szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - AZS czy łojotokowe zap. skóry


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
ngozi
2005-06-29
Email
Mam poważny problem z moja 15 m-czna córeczką. Od 3 m-ca ma problemyze skóra i cały czas miałam mówione, że sa to potówki. W kwietniu wysypało ja na całym ciele dermatolog przepisała jej białą papkę i krem robiony ale dokładnie nie pamiętam składu. Zrobiliśmy testy alergiczne IGE mieszane ale nic nie wykazały. Wysypka po jakims czasie ustał ale od jakiś 21 tyg. pojawiła sie znowu(zaczyną sie od pleców i brzuszka, a i cały czas ma krosteczki na karku) więc udałam sie do kolejnego dermatologa i...AZS po prostu przerażenie. Dostała maść ze sterydami na liszaje, maść cholesterolowa i balsam SVR i diete eliminacyjna tylko pani doktor nie wspomniała, że powinnam zmienić mleko np.na SINLAC(tego dowiedziałam się z internetu). Z wysypka było coraz gorzej juz ma ja na cały swoim malutkim ciałku i strasznie sie drapie więc wczoraj udałam się do kolejnego derm. i ten stwierdził ...łojotokowe zapalenie skóry...dostała maść cynkową(dziś ją odbieram).Nie mam ojęcia jak terzaz leczc moja Oliwkę.Juz nie muszę prowadzić diety eliminacyjnej i normalnie stosowac mleko, które piła do tej pory.Proszę pomóżcie bo już zwariowałam przeciez to są dwie jak bardzo różne choroby. Nie chce małej zaszkodzić tylko pomóc.POMOCY!
amra
2005-07-12
22:31:17
Email
Hmmmm... Tak sobie czytam i myślę... Moja córa ma 7,5 mies. Od 3,5 miesiąca lekarze wmawiają mi, że ma łagodną postać AZS i jest alergikiem (jako żywo w rodzinie alergii nie ma), tylko oczywiście nie wiadomo na co. Zaczęło się od wysypki na plecach, która wyglądała na potówki (pod koniec marca), rozlazła się w nieco mniejszym stopniu na brzuszek i szyjkę z dekoltem. Szczerze mówiąc od początku wątpiłam w AZS, bo nie było żadnych suchych placków, a wysypka miała postać raczej drobniutkich pęcherzyków wypełnionych płynem, ale nie sączących. Dopiero potem pojawiły się dwa suche placki malutkie - jeden na kostce od palca wskazującego, a drugi na kostką u nogi. Na koniec czerwone placki (ale nie suche) pod kolanami i w zgięciu jednej rączki. Już na początkowym etapie mała była odstawiona od piersi, jadła Nutramigen i kleik ryżowy, byłyśmy też po pierwszsej próbie z jabłkiem i marchewką. Piła herbatkę uspokajającą Hippa. Oczywiście podejrzane zrobiło się jabłko i ryż. Odstawienie nie dało nic, maści robione z hydrokortizonem też nie pomogły. W dużym stopniu pomogło odstawienie herbatki, ale nie do końca. O ile pod kolanami i w ogóle w zgięciach nic się nie dzieje (można powiedzieć, że skóra w tych miejscach jest leciutko wysuszona), suche plamki też diabli wzięli (czasem odnawia się na ta nóżce, ale delikatnie) to na plecach regularnie co tydzień - półtora pojawiają się czerwone piegi (tak to wygląda). Odnawia się też ta wysypka na szyi i dekolcie. Piszę "odnawia", ponieważ jak tylko się pojawia, Karolinę smaruję minimalną ilością Elocomu - inaczej drapie sobie kark do krwi. A Locoid niestety działa na bardzo krótko, choć zawarty w nim hydrokortyzon jest słabszym sterydem i z pewnością wolałabym go używać. Teraz się zastanawiam na Elidelem. Ale wracając do moich obserwacji - nie widzę zależności między jedzeniem, kosmetykami, proszkami itd, a wysypką. Dwóch lekarzy dermatologów (jeden dermatolog-alergolog) stwierdzili AZS. A ja nie wiem... cały czas nie jestem przekonana. Karolina miała łojotokowe zapalenie skóy w drugim miesiącu życia na buzi i szyi oraz za uszami. Od tamtej pory na buzi nie ma nic... Jeśli ją coś uczula, to jedyny podejrzany w tej chwili dla mnie to Nutramigen (???) Dodam jeszcze, że przez ostatnie dwa tygodnie mała odmówiła jedzenia czekogolwiek z łyżeczki (zęby chyba nam idą w końcu), więc była na Nutrze i kleiku kukurydzianym oraz mocno rozcieńczonym soczku jabłkowym, a zmiany i tak wylazły na plecach... Z rozpędu porobiłam jej badania kału - pasożytów i grzybów nie ma, za to wyszły nam nieliczne kolonie klebsielli oxytoca i pojedyncze pałeczki gronkowca. Dostaje Lacidofil. Wiem, że klebsiella może zaostrzać zmiany skórne, ale nie jest ich jedyną przyczyną... Macie jakieś pomysły? Jagoda, może Ty? Pozdrawiam Asia PS. Chyba nieco przydługa historia mi z tego wyszła... :)))
Jagoda
2005-07-12
22:44:14
Email
Mnie też to wygląda na azs... Ale żadnego ciekawego pomysłu nie mam.
amra
2005-07-12
22:55:43
Email
Jagoda, a co powoduje, że Tobie to też wygląda na AZS? I przy okazji - poradź mi, czy lepiej jest jeśli już, smarować minimalnie Elocomem (zawsze najpierw smaruję skórę kremem pielęgnującym, a dopiero potem sterydem, a i tak pomaga), wiedząc oczywiście o wszystkich skutkach ubocznych sterydów? Czy lepiej Elidelem, który sterydem nie jest, ale za to teoretycznie według polskiej ulotki powinien być stosowany u dzieci powyżej 2 roku życia, a na dodatek w USA coś podobno zaczęli mówić o jego działaniu rakotwórczym. Co jest mniejszym złem według Ciebie? Pozdr. Asia
kyja
2005-07-13
18:38:32
Email
ja stosowałam Elidel u mojego synka-od 5 miesiaca życia z zalecenia-zamiast sterydów-alergologa.Właściwie,to nie pamiętam kiedy ostatni raz go smarowałam Elidelem.A po Locoidzie, który stosowałam u Misia 1x dziennie przez tydzień ( jak miał 4 m-ce) z zalecenia pediatry-ma na buzi widoczne małe czerwone żyłki.Amra, wiem,że oczekujesz odpowiedzi od Jagody, ale podzielę się z Tobą moimi spostrzeżeniami na temat azs.Cztałam,że azs często bywa dolegliwością sezonową-może zaostrzyć się lub w ogóle pojawić się np. latem lub zimą a pozostałe pory roku może ustąpić.Może tak jest u Karoliny?stosujecie jakieś krople antyhistaminowe?My, jak coś się dzieje, dajemy małemu Fenistil,zmniejsza mu się po nich świąd.Mam w domu książkę na temat egzemy-byłam przerażona, jak wyczytałam na co ludzie mogą być uczuleni!moja koleżanka opowiadała mi o dziecku w jej rodzinie, które ma azs-a raczej już nie ma;-):do 18 miesiąca życia mały miał azs, bardzo zaostrzone( pekająca skóra, itp.), badania nie wykazały alergii pokarmowej i wziewnej, cokolwiek zjadł innego niż mleko matki, objawy się zaostrzały.Cały czas jego dietę stanowiło mleko matki, która była na diecie( współczuję jej bardzo)i nagle, z dnia na dzień zmiany się wycofały i mały teraz zaczyna jeść to co inne dzieci w wieku 7-8 m-cy.Dziwny przypadek, dobrze,że mały już jest zdrowy.Oczywiście dostawał witaminy i żelazo.Amra,nie martw się, Karolina ma łagodną postać azs, bewnie niedługo całkiem się wycofa, pozdrawiam
amra
2005-07-13
22:39:34
Email
Dzięki Kyja! Ja też na temat AZS mam już dość obszerną wiedzę...;( Czerpię ją głównie z forum "Alergie" na gazeta.pl Zapraszam, jeśli jeszcze tam nie trafiłaś :) U nas problem zaczął się dokładnie na przełomie marca i kwietnia, na dodatek tydzień po odstawieniu Karoliny od piersi (wcześniej miała idealną skórę pomimo tego, że jadłam i jajka i lałam mleko do kawy i masło pochłaniałam i generalnie jadłam wszystko). Po drugie robiłam jej IgE całkowite i wyszło 5 (wiem, może być niemiarodajne badanie w tym wieku). Ale w rozmazie krwi eozynofile wychodzą podwyższone do 8% co może świadczyć o alergii i/lub pasożytach - stąd badania kału. Nie zrobiłam tylko jeszcze badania na obecność lamblii. Moment rozpoczęcia problemów mógłby ewentualnie sugerować reakcję skórną na pyłki (wtedy brzoza, a potem i trawy i grzyby i pleśnie...), ale sama nie wiem... Najgorsze w tym wszystkim jest przytłaczająca bezradność, bo mnie szlag trafia, że nie mogę zlokalizować przyczyny. Wiem, że to może być też fizjologiczna właściwość skóry i szczerze mówiąc czekam niecierpliwie, żeby Karolina skończyła rok - podobno po roku jest już tylko lepiej...? Aczkolwiek nie zawsze. No i problem z wprowadzaniem nowych pokarmów - wiedząc, że ciągle coś wyłazi i tak i tak, nigdy tak naprawdę nie wiem, czy akurat teraz nie zaczyna uczulać coś nowego. Moje dziecko ma naprawdę ubogą dietę - nie je jeszcze mięska (inna sprawa, że nie chce, pluje nim dalej niż widzi), wielu warzyw czy owoców. Ostatnia sprawa, która została mi do sprawdzenia to zmiana Nutry na Bebilon Pepti - jestem w trakcie. Nutramigen też potrafi uczulać (kazeina), choć żadko, a jest to jedyna rzecz, którą moje dziecko dostaje systematycznie i bez przerwy... Cóż pozostaje mi czekać i mieć nadzieję, że rzeczywiście z tego po prostu wyrośnie...:))) Oby jak najszybciej. Pozdr. Asia
amra
2005-07-13
22:46:15
Email
I jeszcze jedno - owszem była próba z Fenistilem na zalecenie pediatry. Mała dostawała przez miesiąc, najpierw 2xdziennie 10 kropli, potem raz dziennie. Nie było absolutnie żadnej poprawy. A co do sezonowości AZS, to opinia jest taka, że w lecie przeważnie zmiany łagodnieją, na jesieni i zimą jest gorzej.
kyja
2005-07-14
09:35:27
Email
Amra, my też przerabialiśmy Nutramigen-mały go nie znosił, ja go piłam i karmiłam małego-brr.Po jakimś czasie spróbowałam mu dać Bebilon Pepti-reakcja taka sama, ja piłam...od 2 m-cy mały pije Bebilon Sojowy-jest słodki, mały nie ma alergii na soję i zaczął okrągleć w oczach;-))wcześniej pił kaszkę na wodzie+papki+moje mleko.I tak jest drobniejszy niż jego rówieśniczki, niemal całkowicie przestał przybierać na wadze zimą kiedy miał zaostrzone azs.Pozdrawiam
amra
2005-07-14
14:01:30
Email
U nas najśmieszniejsze jest to, że Karolina na wadze przybiera bardzo dobrze (obecnie 9 kg. i 75 cm). Poza tym moje dziecko Nutramigen uwielbia, a w tej chwili pijąc go pół na pół z Bebilonem Pepti, też nie widzę, żeby jej coś przeszkadzało w smaku. Ostatnio trochę wolniej przybiera na wadze, ale zwalam to po pierwsze na upały (więcej pije niż je) i na zęby (niech one w końcu wyjdą!!!) A słoiczków zaraza nie chce nadal... Wcześniej jadła bez problemów, ale teraz jest histeria. Nie wiem o co jej może chodzić. Łyżeczką je tylko kaszkę ryżową z owocem i jabłko. Oprócz tego, jak ma humor to zje albo dynię z ziemniakiem, albo marchewkę z ziemniakiem Hippa. Nic więcej. I też mam nadzieję, że jej to w końcu minie. Dzięki Kyja za podtrzymywanie na duchu :))) Asia
mela3
2005-10-11
22:52:04
Email
dziewczyny dzisiaj trafilam na to forum i moze wy mozecie mi pomoc. Moja mala ma 11miesiecy i wlasnie dermatolog zdiagnozowala ze ma atopowe zapalenie pieluszkowe. bylo to jakies 8 dni temu, biala papka nie pomaga i masc z hydrokortizonem tez. jest coraz gorzej a ja nie wiem co robic poradzcie dzieki mela
emka
2005-10-13
22:15:34
Email
A stosujesz dietę? I jesteś pewna co do nazwy choroby bo ja znam atopowe zapalenie skóry i pieluszkowe zapalenie skóry jako oddzielne schorzenia, ale może sie mylę..
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum