szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - Problemy z karmieniem


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Myniura
2007-08-23
Email
Cześć, Mam ogromny problem i potrzebuję waszej pomocy. Od prawie dwóch miesięcy jestem mamą Adasia i mam problem z karmieniem piersią. W czasie ciąży marzyłam o wyłącznym karmieniu piersią, teraz jednak wspomagam się sztucznym karmieniem. Bardzo żałuję, że dałam się wmanewrować w podanie butelki ze sztucznym pokarmem. Ale wszystko od początku. Adaś urodził się zdrowy-ważył 3450g. Zaraz po porodzie próbowałam przystawić moje dziecko do piersi, jednak w ogóle nie chciało jej zassać (muszę dodać, że nie mam dużych brodawek - jedna jest płaska, a druga prawie zupełnie wklęsła). Pokarm pojawił się dopiero pod koniec drugiej doby, więc Adaś był dokarmiany sztucznie za pomocą kubeczka. Przy każdej próbie przystawienia do piersi prężył się i krzyczał, nie mogąc jej złapać. Dodatkowo, kiedy już udało nam się przystawienie do piersi, po kilku odgłosach przełykania zasypiał jak kamień i nic nie mogło go obudzić. Przy wypisie do domu Adaś ważył 3380g. Po powrocie do domu spróbowałam zastosować kapturki na brodawki i myślałam, że wszystko się unormuje, jednak dziecko nadal zasypiało przy piersi, a nasze karmienie trwało bardzo długo. Dodam, że efektywnego ssania było dość mało, a ja mam wrażenie, że Adaś nie układa języczka tak jak powinien. Próbowałam ćwiczyć z nim odruch ssania za pomocą mojego palca i prób wywinięcia języczka, ale chyba nie uzyskałam odpowiedniego efektu. Chociaż pediatra stwierdził, że ma dobry odruch ssania. Wszystko to spowodowało, że w 10 dobie życia mojego dziecko załamałam się i przepłakałam dwa dni, nie mogąc w ogóle podejść do własnego dziecka. W związku z tym moja rodzina podała Adasiowi sztuczny pokarm za pomocą butelki. Dodatkowo po dwóch tygodniach zgłosiliśmy się z naszym synkiem do poradni neonatologicznej na kontrolną wizytę. Okazało się, że w ciągu 11 dni, począwszy od wypisu ze szpital, Adaś przybrał na wadze jedynie 140g. W związku z tym lekarz pediatra polecił nam go dokarmiać sztucznie, co znacznie obniżyło częstotliwość karmienia piersią. Aktualnie przystawiam synka do piersi praktycznie tylko rano i w nocy. Przy przystawieniu w ciągu dnia Adaś się pręży i zanosi płaczem. Jeżeli już chwyci pierś, to karmienie trwa około 3 minut, po czym następuje wrzask i wyginanie całego ciałka. Dodatkowo nie pomagają mi zbytnio opinie najbliższych, że kończy mi się pokarm i muszę się z tym pogodzić, bo przecież nie mogę głodzić dziecka. Bardzo proszę o poradę, czy mogę coś zrobić, aby dostarczyć mojemu maleństwu więcej pokarmu i jak przekonać go do piersi oraz jak oduczyć go spania podczas karmienia. Przypuszczam, że wtedy mógłby ściągnąć więcej pokarmu, niż ja przy użyciu laktatora. Proszę mi również doradzić, w jaki sposób utrzymać jak najdłużej laktację i karmienie naturalne, bo na tym najbardziej mi zależy. Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam.
martunia--22
2007-08-23
16:58:36
Email
Myniura, ja zaniechałam karmienia piersią po wielu przepłakanych nad maleństwem chwilach... tak jak Twoja dziecinka, moja nie umiała chwycić brodawki, potem szybko ją ssała i nie nasycała się. dokarmiana była już w szpitalu po porodzie butelką. mimo wielu prób utrzymania karmienia naturalnego nie udało mi się. teraz mała dostaje Bebilon 1 i bardzo ładnie przybiera na wadze. nie każda mama musi karmić piersią. jeśli Ci się nie uda, nie obwiniaj siebie, ważne, żeby dzidzia rosła.
dodka591983
2007-08-23
19:32:57
Email
Myniura mysle ze Twoja dziecinka sie rozleniwila przez butelke. Nie musi wsadzac tyle sily zeby polecialo, a do ciagniecia piersi trzeba sie jednak wysilic, i pewnie dlatego usypia ze zmeczenia, gdy przystawiasz malenstwo do piersi. U mojej szwagierki byla taka sytuacja ze maly dostal plesniawki na jezyku przez to ze ona sama musiala brac antybiotek. Te plesniawki dostaly sie do poranionych sutkow, i nastapilo zapalenie. Musiala malego odstawic i pompowac a przy okazji leczyc chore sutki. Gdy nie zdarzyla odciagnac, dokarmiala mlekiem sztucznym. Teraz gdy juz wyleczyla sutki, to jej synek w ogole nie chce ciagnac, woli butle. Z ciezkim sercem suszy mleko i karmi butelka, ale powiem Ci to samo co mowie jej, to ze matka karmi butelka nie znaczy ze jest zla matka!! wiem ze ciezko sie pogodzic z ta mysla ( mi polozne w szpitalu odradzaly karmienia piersia) JesliCi sie uda zachecic maluszka do ssania gratuluje, jesli nie to nie zalamuj sie najwazniejsze to kochac swoje dziecko.
kaprysna
2007-08-24
00:23:40
Email
Hej Moja Emilka ma 7 tygodni. Karmie piersia, ale bardzo o to walczylam. Od razu pierwszej nocy po porodzie pogryzla mi brodawki, wiec w drugiej dobie zostalo zalecone pompowanie dopuki ich nie wyleczylam. To byl dla mnie horror. Pompowanie co 2 godziny, wyczerpana po komplikacjach poporodowych itp. Mala tez byla dokarmiana, najpierw glukoza potem maltoza a w 3 chyba dobie dostala sztuczna mieszanke, bo niby bylo malo pokarmu i niestety od razu butelka (bo przeciez tak najlatwiej).Teraz jak to rowazam to mysle, ze bardziej potrzebowala mojej bliskosci niz ogromnej ilosci pokarmu. Jak juz wyleczylam brodawki probowalam ja przystawiac i tez nie bardzo chciala ssac, nie umiala i po butelce bylo jej trudniej, wiec przyplatalo sie zapalenie piersi, bo pokarm, ktory nie dala rady wyssac zalegal. A ze przysypiala to inna sprawa, ale u takich maluszkow to normalne. I znow pompa. Zreszta ja tez nie umialam jej dobrze przystawic, chociaz teoretycznie wszystko wiedzialam. Szcerze mowiac do tej pory nie zawsze otwiera dobrze buzke i jedna piers, z ktorej duzo gorzej pokarm wyplywa ssie mniej chetnie. Mi zalecili masaz twarzy, troche pomoglo. Chodzi o pobudzenie odpowiednich miesni. Czasami boli mnie jak ssie, ale daje jej czas, bo wciaz widze poprawe. Mysle, ze twoj synek rzeczywiscie sie rozleniwil przy butelce. Metoda brutalna, ale podobno skuteczna, nie dawac butelki, tylko przystawiac, jest glodny, trudno, musi nauczyc sie jesc. Wiem, ze to latwo sie mowi, jak dziecko placze a matce sie serce kraje. Co do plaskich brodawek; Przed karmieniem nalezy zrobic masaz brodawki tzn. mascia np. puralan (meleda) smarujesz brodawke i masujesz okreznymi ruchami chwytajac za koniec i jakby wyciagajac do gory. Boli jak diabli (przetestowane), ale formuje brodawke w stozek, poza tym pobudza wyplyw mleka, co tez moze pomoc w zacheceniu malego do ssania. Co do laktacji to herbatki sa niezle, ja robilam tez takie kulki z mieszanki roznych zboz. To taki stary indianski srodek. ALe bardzo pomoglo.Jak na wstepie, karmie teraz mala piersia, ale wiele razy watpilam, czy dam rade, bol przede wszystkim, walka, zeby mala dobrze przystawic, i zeby otworzyla dobrze buzke. Przeplakalam nie jedna noc, ale ze 3 tygodnie razem wziawszy, czulam sie jak nieudacznik i nie moglam sobie wytlumaczyc dlaczego nie wychodzi, jak tak bardzo sie staram, wiec rozumiem co czujesz. Ale tak jak ktoras z dziewczyn napisala. Jesli nie dasz rady nie znaczy, ze jestes zla matka. Twoje samopoczucie jest tez bardzo istotne. Pozdrawiam i zycze powodzenia. Ech, to karmienie piersia to wcale nie taka latwa sprawa jak sie wydaje!
monia_ireland
2007-08-24
15:08:14
Email
MYNIURA czytajac twoj wpis jakbym czytala wlasne slowa:)Przeszlam toi samo i do dzis walcze z laktacja-moj maluch ma 3 miesiace i od 2 tyg mam taki problem-cudowalam zeby zikeszyc laktacje wszystkimi mozliwymi sposobami i czasami jest tak cze mleka nie mam caly dzien a czasami cos tam leci. Wyprobowalam przerozne laktatory z mysla ze moze ktorys cudow naciagnie z moich piersi-pozostalam przy laktatorze Avent Isis wczoraj wieczorem udalo mi sie ucagnac w godzine 140ml!!!mojrekord bo azwyczaj siedzialam 30 min zeby wycuiagnac 10 ml:)maly tez nie ssa cyca chodz potrafi to doskonale. Czasami wnocy jak jest jeszcze nie obudzony calkiem to go przystawie i cyca sobie lub w dzien miedzy karmieniami-nawetr dla zabawy ale zawsze cos uciagnie. Prztsawuianie go do piersi glodnego skutkuje takim samym efektem jak u Ciebie a w rezultacie butelka sztucznego. TEraz caly swoj wolny czas jak maluch spi przesiaduje z laktatorem:) i sciagam co moge do buteleczki:)rano wieczorem i noca staram naciagnac mu co nie co-chodz nie zawsze sie to udaje. Wiele osob kaalo dac mi sobie spokoj z tym karmieniem ale ja nie daje za wygrana:)) kazda kropelka jest warta zlota:)wiec ile dam rade tak dlugo bede mu odciagac pokarm:) aha-karmie przez kapturki-od poczatku tak karmilam. A co do butelki to zmienilam Nikosiowi smoczek na nr 1-tam jest jedna dziureczka i moze tym sposobem uda mi sie powrocic do cyca-chodz jakos czarno to widze. Wazne ze teraz dziecko jest janedozne po dokarmieniu sztucznym i spokojnie spi no i co najwazniejsze: przybiera na wadze!!!:)pozdrawiam!!!
Myniura
2007-08-24
21:20:00
Email
Dziękuję za słowa otuchy. Bardzo mi ciężko pogodzić się z porażką, ale chyba nie mam wyjścia. Pozostaje mi odciąganie mleka i podawanie butelką. Będę nadal próbować przystawiać maluszka, ale tak do końca butelki nie jestem w stanie wyeliminować. Kupiłam nawet taki zestaw Medeli do wspomagania karmienia piersią. Podając małemu pierś, podaję jednocześnie dodatkowe mleczko za pomocą wężyków. Sukces jest taki, że faktycznie wytrzymuje dłużej przy piersi, jednak wystarczy jeden mój ruch i wypuszcza pierś nie chcąc jej chwycić z powrotem. No cóż, widać taki już z niego uparciuch. Cieszę się, że odpowiadziałyście na moją prośbę - wasze słowa bardzo mnie podniosły na duchu. Będę informować o dalszym rozwoju wypadków. Pozdrawiam
monia_ireland
2007-08-24
21:53:27
Email
mi tez jest razniej ze nie jestem sama bo tez mialam depreche ostra przez to karmienie. I wkur... mnie teksty lasek ktore maja pokarmu ze po kolanach sie leje ze ja niby powibnnam go przystawiac caly czas i nie dawac butelki. Zadna co ma pokarmu duzo nie rzrozumie tych co maja go niewiele. Cudow nie naczynimy-taka jest prawda. Jedna ma pokarm inna nie. I niech tylko ktos jeszcze zwroci mi uwage ze podaje mu sztuczne to sie zdenerwuje bardzo:) Meczylam caly tydzien piersi ui jak doszlo do tego ze nic mi juz nie lecialo tak 2-3 karmienia dostaje moje a reszta to sztuczne i wcale nie uwazam ze jest to zle bo dziecko jest spokojne bo najedzone:)i wazne by sie nie nabawil nerwicy przez mordowanie go przy ledwo cyrkajacym cycu:) wlasnie skonczylam odciagac mleczko na noc 1.5h mi zeszlo uciagnac 100ml-sutki ledwie dychaja:) I tez nie wiem jak dlugo tak wytrzymam sciagajac.
dodka591983
2007-08-24
22:06:28
Email
Monia jestem pelna podziwu dla Ciebie, gratulacje za wytrwalosc i upartosc. Myniura tez sie nie poddawaj. Inie ma co sluchac innych ktorzy narzekaja ze sie dziecko dokarmia. Najwazniejsze by maluszki byly najedzone i przybieraly na wadze. Najbardziej nie moge zrozumiec kobiet ktore moga i maja czym karmic, a rezygnuja z tego na rzecz mozliwosci wyjscia do kosmetyczki ,solarium, dyskoteke, czy fryzjera (znam osobiscie taki przypadek). To sa dla mnie kiepskie matki. A wy jestescie swietne bo umiecie poswiecic sie dla dziecka, a to sie liczy, nie wazne jaki jest tego efekt. trzymam za Was kciuki.
kasiarys7
2007-08-24
22:18:54
Email
Monia_i ja miałam tak samo.Mimo że bardzo chciałam karmić nie było mi dane i ten kto mówi że jak się chce to sie ma nie wie co mówi.Ja podawałam mleko modyf. od początku bo miałam tak mało swojego a przystawiałam małego naprawde często i ściągałam laktetorem .Tylko raz udało mi sie ściągnąć 100 to z dwóch piersi.Wiem dobrze co to znaczy .Jak Hubi miał 4 m-ce pokarmu zabrakło i to z dnia na dzień.Próbowałam wszystkiego- dosłownie - na pokarm ale nic nie pomogło .Mimo szczerych chęci pokarmu brakowało .I nie ma co sie stresować bo to jest największy wróg.Pozdrawiam wszystkie mamusie.Głowa do góry.
Joanna26
2007-08-24
22:58:35
Email
Nie moge niestety przeczytac wszystkich waszych wpisow,wiec byc moze kogos zdubluje.Myniura, moim zdaniem powinnas jak najszybciej udac sie do poradni laktacyjnej.Chyba sa takie w kazdym wiekszym miescie.Tam sa fachowcy (fachczynie:), ktore niejedna mame wyciagnely z klopotow,moze one podpowiedza Ci cos,co rzeczywiscie pomoze w Twojej sytuacji.Pozdrawiam cieplo i sciskam maluszka!:)
Kasia:)
2007-08-25
07:17:32
Email
Hej Myniura,bardzo Ci współczuję uczucia,bo przechodzilam przez podobną sytuację i bylo mi tak przykro....moja niunka odrzuciłą cyca jak miała 6 tyg,karmilam ja przez kapturki bo nie miala co złapać,ale jak popiła pare razy z butelki zaczely sie walki przy cycu,placz,histeria,wypluwanie itp.próbowalam dalej karmić ją piersia,ale nie dalo rad-nie moglam jej glodzić.Zaczęlam ściagac i tak ściągalam od jej 6 tygodnia do końca 8 miesiąca.Piłąm karmi,herbatki na laktację i ściągałam ok 600 ml dziennie-na 3-4 razy.W dzień karmilam ją moim ściągniętym a na noc sztuczne,bo nie wyrabiałam ze ściaganiem-musiałabym cały dzień siedzieć z laktatorem a to było i tak upierdliwe-nie miałam wolnej chwili,bo jak mialam musiałam ściągac.Ale wszystko da się przejść,malutka zdrow rośnie-ma juz ponad 14 miesięcy.Tak że nie załamuj sie,ściagaj kiedy możesz żeby laktacja nie zanikła,powodzonka
Myniura
2007-08-25
11:42:10
Email
Dzięki za porady. W poradni nie byłam, ale mam ciocię położną, która dawała mi wskazówki, co robić. Nie dało to jednak rezultatów. Mam jeszcze pytanie odnośnie odciągania: lepiej jest odciągać np. 3 - 4 razy w ciągu dnia, czy co dwie godziny przez cały dzień? Jak długo odciągacie? Ja staram się co najmniej przez pół godziny, ale może to za krótko? Dzięki za podpowiedzi. Pozdrowienia dla mamuś i maluszków
dodka591983
2007-08-25
11:46:21
Email
Mysle ze jest lepiej odciagac czesciej, im wiecej mleka ubywa, tym wiecej sie go produkuje.
kasiarys7
2007-08-25
11:58:16
Email
Ja odciągałam jak tylko miałam czas Ale nie częściej niż co 2 - 3 godz.Bo samo ściąganie mleka zajmowało mi ok. 1 godz.Z rezultatek przeważnie ok 60 ml. z obu piersi .No i oczywiście cały czas dostawiałam małego.Myniura życze wytrwałości i spokoju....mam nadzieje że tobie się uda i będziesz mogła karmić piersią .><.ja przeprowadziwiał wywiad w rodzinie i okazało się że kobiety od strony mojej babci ( od mamy ) nie miały pokarmu i mleczko podawały modyf.A mnie podziwiały za tród i poświęcenie....
Kasia:)
2007-08-25
20:09:50
Email
Hejka,no ja ściągałam 3-4 razy na więcej nie miałam czasu,ale moje piersi tak się do tego przyzwyczaiły że sciągalam rano średnio ok 220-260 ml potem ok 160 i wieczorem 160-220 to tak jak ściągałam 3 razy tak ze było tego sporo i starczało.Tyle śćiagałam jak już niuńka była większa,bo z tego co pamiętam jak mniej jadła mniej ściagalam,a potem jak zwiększałam jej porcję o np 20-30 ml to zaczynałam ściagac więcej tj starałam się ściągać za każdym razem więcej i po paru dniach piersi mi więcej produkowały.Ściąganie zajmowało mi 40-60 minut-zależy ile pokarmu było i czy dobrze leciało.Trzymam kciuki!!!
Myniura
2007-08-28
09:30:59
Email
Kaprysna, napisz proszę jakie zboża używałaś do mieszanki na laktację i jak ją stosowałaś. Dziękuję z góry. Pozdrawiam
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum