szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - ILE DLA POŁOŻNEJ?? HELP


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
Maminka Madzia
2006-02-06
Email
Dziewczyny mam pytanie. Nie mam kogo zapytac bo nie kazdego można. Przy porodzie bede miec zaprzyjaznionego lekarza i męża wiec bedzie spoko (termin na 8 lutego)ale lekarz dyskretnie poradzil nam ze jak sie delikatnie wynagrodzi polozna z dyżuru to nie bedzie zle. Nie chodzi mi o jej gotowosc w kazdej chwili i opieke w domu tylko w szpitalu o jeje przychylkność. Słyszalam ze położne tracą cierpliwośc przy kasrmieniu i mogą być niemile a ja chcialabym nie bac sie zapytac jej o cos. Ile wg was powinnam jej dac kasy tak zeby jej nie obrazic, zeby była mila ale żeby nie przesadzic bo wole kase spozytkowac lepiej. Nienawidze dawac w lape ale to moj pierwszy poród i maż nalega. Będę wdzięczna za każdą opinie.
Gosia
2006-02-06
09:53:35
Email
Ja osobiście jestem przeciwna wiec moja wypowiedz bedzie szla w tym kierunk. Położnej w łape!!! Skandal! Na twoim miejscu bym ostro zareagowala, z drugiej strony niedługo rodzisz i nie ma co sie stresowac. Ja osobiście nic bym nie dala nawet po "delikatnej" sugesti lekarza!!!!! Przecież położna to osoba ktora wykonuje ten zawód ,powinna sie troskliwie zająć i matka i dzieckiem bez zadnych nagród. Oczywiście jesli bedziesz wychodzić ze szpitala i jesli juz chcesz cos dac, oczywiscie pod warunkiem ze te troskliwa opieke otrzymalas mozesz jej podarowa c czekoladki!! Wybacz ale lapuwkarstwo za to ze ktos ma wykonac swoje obowiazki jest lekko przesadzone. Odradzam szczerze. Pozdrawiam
sylwia
2006-02-06
10:00:49
Email
Ja tez bym nic nie dala i nie dawałam! A gdyby stracila do mnie cierpliwość, to mój małżonek pomógłby jej ją odzyskać:)))
Maminka Madzia
2006-02-06
10:04:50
Email
Gosia zgadzam sie, ale wiesz moja mama od 3 lat choruje na nowotwór i z całą rodzine mamy straszne doświadczenia. Znieczulica, brak cierpliwośći, tumiwisistwo. Ratując moją mamę wielu ludzi wzbogaciło sie naszym kosztem tylko za swoje obowiązki. Czasem mówią o tym wprost, ze spojrzenie na mamy badania bedzie nas kosztowalo np 1000zl. To straszne wiem ale po takich doświadczeniach nie ufam w samarytanizm. A lekarz który nam to poradził, jest naprawde spoko, to kolega ojca , on nie bierze ale zna widocznie swoje kolezaneczki.
Doti
2006-02-06
10:04:54
Email
jak miałam rodzić to chciałam, żeby na poród pojechała ze mną położna która prowadziła szkołę rodzenia. Ona cały czas mówiła spoko niema sprawy pojadę z tobą do każdego szpitala( nie rodziłam w swoim mieście). Tydzień przed porodem zaczęła wymyślać, że takie coś, że ona jedzie do obcego szpitala jest traktowane jako poród prywatny. I "opłaty" z tym związane są następujące 500 dla niej, 500 dla lekarza no i jakieś 300 dla położnej która będzie miała dyżur!!! Oszołomiła mnie tym na jakieś dobre 20 minut. W efekcie i tak pojechałam do tego obcego szpitala bez niej, nikomu nic nie płaciłam jedynie za poród rodzinny 120zł. Lekarz, położna na dyżurze byli dla mnie mili, odpowiadali na wszystkie pytania. Pomagać w karmieniu to zadanie pielęgniarek i tu niektóre miały z tym niestety PROBLEM. Ja nie miałam pokarmu i to nie bardzo się podobało. Jeśli chcesz to płać ale ja więcej niż 200zł bym nie dała.
Maminka Madzia
2006-02-06
10:10:26
Email
Dzięki Doti. Brzydzę się łąpówkami, ale bardzo sie bojetego pierwszego porodu, a tyle sie napatrzylam na gburowate pielegniarki, tyle sie z nimi skłócilam przy okazji mmay że nie wiem czy w swojej sprawie bede silna, a moj mąż dałby wszystko żeby każdy koło mnie latał. Mnie aż o to nie chodzi ale potrzebuje troche przychylnośći i ciepłą, nawet kupionego. Mialam baaardzo stresującą ciąże ( 2razy myśleliśmy że mama umrze) to ja musialam wszystkich wspierac: tate , mame babcie. I juz nie mam siły
Gosia
2006-02-06
10:15:01
Email
Madziu ja doskonale rozumiem co masz na mysli, nie mowimy tu o ciezkij chorobie ani o operacji(brat mojej mamiy tez ciezko chorowal i tez cala rodzina sie zrzucala na"szybsze terminy operacji"i w takich przypadkach sama postapilabym podobnie. Ale tu jest mowa o pododzie i o obowiazku poloznej wobec matki i dziecka! do cholery co oni sobie mysla. Wiesz co jakbys mi dala numer telefonu do szpita to normalnie bym jazde zrobila, Wkurzaja mnie takie rzeczy.Przeciezto jest twoje prawo.Prawo kazdej matki do troskliwej opieki jej i jejdziecka! Ufff....
Doti
2006-02-06
10:19:29
Email
Madzia! jesteś bardzo silną babką!!!ja też panikowałam bo mąż był w pracy i groziło mi rodzić samej dlatego chciałam, żeby chociaż ona była. Ja wiem, że jest lepiej gdy mąż jest przy porodzie.
Gosia
2006-02-06
10:23:40
Email
Boze przeciez teraz szerza ten program Rodzic po ludzku. Ja nikomu za nic nie placilam jedynie za ubranie dla meza 20 zl. za porod rodzinny. i szczerze polecam szpital na pomorzanach w szczecinie. Polozn e mile, zyczliwe,po 100 razy przychodzily i pytaly sie cz pomoc. Na drugi dzien jak bolaly mnie sutki, az plakalam z bolu, pielegniarka podeszla i spytala sie czy nie mialabym nic przeciwko jakby wziela moje dziecko i je dopoila glukoza a ja sobie w tym czasie odpoczne i porobie spokojnie oklady chlodzace. Super rewelacja.
Maminka Madzia
2006-02-06
10:27:08
Email
Widzisz Gosiu, ja nie chce nikogo szkalować bo być może one sa mile a ja przewrażliwiona. Zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie. Jeśli zauważe że robi z łaską to pomyślimy a jak bedzie fasjna to póżniej kupie jakis drobiazg chyba.
Gosia
2006-02-06
10:29:16
Email
Madziu z caleg serca zycze ci cudownej połoznej.Ty i kazda inna matka na to zasługuja.Ps. przy okazji zycze lekkiego i szybkiego porodu:)
Gosia
2006-02-06
10:31:15
Email
No i zdrowego malenstwa:) Pozdrawiamy Gosia i 6 miesieczny mati:)

Maminka Madzia
2006-02-06
10:38:49
Email
Dziękuję ci bardzo Gosiu. Sliczny synek, my tez czekamy na synka Mikołajka. Termin na 8, czeka pewnie aż mrozy zelżeją bo nic sie nie dzieje.
anka74
2006-02-06
15:43:39
Email
Ja tez nie jestem za łapowka, co by było gdyby kazdemu dawało sie za jego prace pieniadze ? Wiem, ze sie boisz ja tez sie balam mialam miec 2 ciotki pielegniarki przy sobie a powiem ci ze ich nie bylo bo jeszcze nie przyszly rano do pracy a pozostale tylko za plecami gadaly to rodzina ale nie mialam ani znieczulenia, ale lepszego traktowania a do meza i rodziny zadzwonilam po wszystkim i uwierz mi bylo ciezko ale jak zobaczysz swoje maleństwo to w 2 sekundy zapomnisz o bolu i wszystkim na około, a niektore polożne sa ok tak jak wszedzie sa rozni ludzie .powodzenia i na koniec najwyzej czekoladki tym ktorzy zasluzyli.
Dagmara
2006-02-06
21:08:02
Email
ja rodziłam 20 września w Warszawie,w szpitalu na Karowej-też poza moim miastem bo jestem z Radomia. I jestem bardzo zadowolona. Nie dałam ani złotówki nikomu a jak wychodziliśmy to mąż kupił kwiaty położnym za dobrą opiekę to nawet ich nie chciały przyjąć! Niestety sa szpitale -tak jak właśnie w Radomiu gdzie bez łapówki sie nie obejdzie,wiem z opowiadan rodziny i koleżanek które rodziły.Może nadejdą takie czasy że to się wreście skończy ale narazie...
Nika
2006-02-08
13:20:12
Email
Ja akurat trafiłam do szpitala o 3 rano z silnymi skurczami, przyjmowała mnie strasznie niemiła położna, tylko modliłam się zeby mały nie urodził sie w czasie jej dyżuru.I tak poród trwał 15 godz, rano przyszła nowa zmiana strasznie miła pani, mój maciek dał jej 200złale nieodstepowała mnie na chwilę, myśle ze pieniądze to jest nic dzis je mamy a jutro nie, warto czasami poswiecic pare złotych, zawsze lepiej cie traktuja, lekarz który był przy porodzie wprost powiedział ze ma nadzieje ze coś mamy dla niego,oczywiscie dostał pare stówek, ale potem przy obchodzie beł bardzo dla mnie miły, przychodził i pytał czy coś mi trzeba, zupełnie miał inne podejście.Wiec tylko od ciebie bedzie zalezec czy cos dasz, czy nie.Sama wyczujesz z jakimi ludzmi masz do czynienia
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum