szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Strach


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
Prezydent
2005-11-27
Email
Nie bardzo wiem jak to napisać. Przeżywam tragedię, która nie jednej z was jest bardzo bliska. Jestem 3 lata po ślubie. W naszym związku jak to w związku jest raz lepiej raz gorzej. Od pewnego czasu gorzej. Pół roku po ślubie przyszedł na świat nasz synek. Od początku zajmowaliśmy się nim wspólnie, choć ja bywałem często poza domem, bo jako żołnierz miałem szkolenia koszarowe. Po około roku najwięcej zajmowali się nim moi rodzice, w których domu mieszkaliśmy. Moja żona jest osobą bardzo młodą (ma 22 lata). Ja mam 35. Mam świadomość, że jak każda kobieta ma swoje towarzyskie potrzeby a ja w żaden sposób nie chciałem jej ograniczać. Kocham ją i nad życie kocham naszego synka. Moja żona z domu nie wyniosła ani umiejętności prania ani gotowania, ani nawet mycia naczyń (teściowie mają zmywarkę). Może to nie istotne, ale krępujące gdy na suszarce w umytych szklankach po herbacie znajduję... cukier. Wiele ubrań mi zniszczyła piorąc wszystko razem w 60 stopniach. Tzn. bawełnę z wełną i poliestrem, białe z kolorowymi. Rozmowy na ten temat nie pomagały, więc od miesięcy swoje rzeczy piorę sam. Żona często spotyka się z koleżankami. W tygodniu mieszkaliśmy u moich rodziców, a w weekendy wyjeżdżała z synkiem do swoich. Wiem, że chodziła z koleżankami do pubów czy dyskotek. Czasem robiłem jej z tego powodu wyrzuty, bo dziecko i mąż w domu, a ona wraca po nocy, ale tłumaczyła, że musi się bawić, a ja nie chciałem by czuła się uwiązana. Bałem się o nią ale jej ufałem. Od kilku miesięcy żona pracuje i zarabia niewiele mniej ode mnie. Nie przeszkadza to jednak, że do wspólnych zakupów dokładała się na prawdę sporadycznie. Miałem i o to do niej pretensję. Prowadzimy wspólne gospodarstwo, więc czemu tylko ja mam utrzymywać trójkę? Przez cały okres 3 lat zdarzały mi się wątpliwości co do jej wierności. Nawet jeszcze przed ślubem gdy przypadkiem obcy facet odezwał sie na gg do mnie zamiast do niej, kończąc rozmowę. Otworzyło się okno, które ona zamknęła sądząc, że definitywnie. W rozmowie były propozycje ze strony mojej żony (wtedy narzeczonej) jak by to chciała z nim robić i gdzie... Dostała histerii, zarzekała się, że to tylko wirtualne wygłupy, bałagała bym uwierzył i zaufał. Uwierzyłem i zaufałem. W czasie związku bywały podobne wątpliwości, lecz tłumaczyła, że ktoś do niej dzwoni przez pomyłkę, albo że koleżanka dałą jej numer jakiemuś kolesiowi bez jej zgody. Dwa miesiące temu żona zakomunikowała mi, że w jej życiu jest nowy mężczyzna. Doznałem szoku. W odpowiedzi wyprowadziłem się z wspólnej sypialni do innego pokoju i przez ten czas nie sypialiśmy już w jednym łóżku. Teraz najgorsze. Tydzień temu synek nie mógł zasnąć, a żona obawiała się, że się nie wyśpi do pracy, więc poszła spać do mojego pokoju, a ja spałem w sypialni z synkiem. O świcie obudził mnie jej telefon(budzik w telefonie) a gdy go wyłączyłem zobaczyłem nową wiadomość od mężczyzny, o którym nigdy nie słyszałem. Przeczytałem ją i zaraz skasowałem. Umawiali się na seks. ................................... Nie dałem nic po sobie poznać a przy najbliższej okazji zajrzałem do naszego komputera i znalazłem tam (w archiwum) rozmowy żony, w których przyznawała się koleżankom, że ZDRADZA MNIE OD PONAD DWU LAT I MA KOCHANKA OBECNIE. Jestem zrozpaczony, załamany. Nie piję alkoholu, a szkoda, bo powinienem się chyba upić. Nie biorę narkotyków, a może byłoby mi z nimi lepiej. Zaczynam palić by dymm dusić w sobie przypływ rozpaczy. Nigdy też nie podniosłem reki na żonę, choć chyba za to by się jej należało... Żona, gdy do niej zadzwoniłem i powiedziałem o wszystkim przyznała, że to prawda, że mnie zdradzała i że ma kogos obecnie. Powinienem był ją wyrzucić z domu dwa miesiące temu, ale synek... Jak miałbym bez niego żyć? Tearaz kazałem jej się wyprowadzić. Nie mogę na nią patrzeć. Ja NIGDY jej nie zdradziłem, nawet nie pocałowałem innej dziewczyny od kiedy jesteśmy razem. Nie wiem co robić... Podobno dobrze jest upić się i położyć na mrozie... Nic się nie czuje... Żona mówi, że to moja wina, bo ja za rzadko z nią sypiałem, a jej zdrady nie miały podłoża emocjonalnego i był to tylko seks. Fakt, że kochaliśmy się rzadko, ale dlatego, że miałem wtedy do niej żal. O naczynia, o pranie, o późne wracanie a jeśli mam żal to nie umiem się z ta osobą kochać. Zapewne gdy wasi mężowie zajdą wam za skórę i nie macie ochoty na seks czujecie to samo. Nie wiem co robić. Pomóżcie, doradźcie. Pytam was dlatego, że jako mężczyzna jestem skazany na wieczne niezrozumienie kobiecej psychiki. Błagam, byście nie kopały leżącego, ale doradziły co zrobić. Ja straciłem do niej cały szacunek i zaufanie. Czy ją kocham? Chyba tak. To nie przemija tak łatwo, lecz teraz i nienawidzę zarazem. Tęsknię do synka, którego zabrała ze sobą. Co robić? Ciężko mi teraz być mężczyzną - powstrzymać łzy. Ciężko żyć. Co robić. Swoim rodzicom się nie przyznała, a oni w to nie wierzą (podobno). Co robić? P.
ismena
2005-11-27
15:22:13
Email
Słów brakuje...ale w internecie jak to w internecie czasami lub nawet bardzo często czyta sie takie historie, które ktoś wymyśla dla uciechy, żeby zbadać reakcję innych, nie wiem dla prowokacji...z nudy. Mam nadzieję, że to nie jest prawdą...
z...ielony
2005-11-27
18:31:18
Email
No, cóż... Nie wiem tylko czego podałeś się za żołnierza. Trochę mnie to uraziło, bo sam wykonuję tę profesję. A to co napisałeś nie mieści mi się za bardzo w głowie, oprócz (niby waszej) różnicy wieku, bo to ponoć w naszym (żołnierskim) środowisku normalne. Między mną a moją żoną różnica wieku jest podobna...ona sama też uczyła się życia dopiero po ślubie i po narodzinach Elizy i Dominiki. Co więcej, mój półroczny pobyt w Iraku nie doprowadził do takiej sytuacji jaką Ty opisujesz. Albo jestescie naprawdę nieudolnym małżeństwem. Sorry ale nie przekonałeś mnie stary. Może masz ochotę poczytać jak tutejsze "supermamy" odpowiadają Ci opisując zdrady i cokolwiek tam oczekujesz. Ale nie tutaj. Dla mnie również wygląda to na małą prowokację... UWAŻAJCIE MAMY !!! TO MI WYGLĄDA NA ŚCIEMĘ
MoNiSiA
2005-11-27
20:50:23
Email
Dlaczego myślicie, że to może być zmyślona historia? Każdy może pisać zmyślone historie...Nawet Tomasz, którego tak wszyscy polubiliśmy...Mnie to przekonało, choć internet nie jest dobrym (w tym przypadku) przenośnikiem informacji, nie zawsze jest prawda i każdy musi się z tym liczyć.
Goga66
2005-11-27
21:01:03
Email
Ja właściwie w to wierzę. Znam po prostu podobny przypadek. Tylko facet przez lata, z miłości do córeczki, przymykał oczy na różne wyskoki żony i skończył na lekach przeciwdepresyjnych. Gdyby miało być różowo i kolorow, i jak w bajce - to pokrzywdzony mieszka z dzieckiem, krzywdząca odchodzi w siną dal. Poznaje nową cudowną kobietę i żyją jak w raju. Ale tak w życiu nie bywa. Różnica wieku - jak dla mnie - spora -i można było się liczyć z takim zachowaniem, bardzo jeszcze młodej i niewybawionej, kobitki. Nasza Monisia to miły wyjątek. Poza tym wiele kobiet wiążacych się ze sporo starszymi facetami szuka tatusia i chce żeby było miło, łatwo i przyjemnie jak z tatusiem - i bez obowiązków, i zabawowo i z pieniążkami, najlepiej sporymi. A pokrzywdzonemu panu mogę radzić wizytę u dobrego psychologa - to naprawdę pomaga. Taka osoba pomoże uporządkować różne rzeczy i spojrzeć na tę sprawę pod różnymi kątami
z...ielony
2005-11-27
21:52:35
Email
Może sie i pomyliłem. Wtedy przepraszam. Ale mimo to nie jestem przekonany. Tak jakoś brzmi to dla mnie trochę dziwnie.
MoNiSiA
2005-11-27
21:52:45
Email
Goga66 dziękuję za wyróżnienie! :*** Ach nawet nie wiesz jak mi się milutko zrobiło jak czytałam ten post :) Ja musiałam dojrzeć podwójnie - za malutkie dziecko i za trochę większe (jej tatusia). Ale uwierz mi kochana, że on się tak bawił i bawił (a ja ciągle płakałam, że nie mogę nigdzie pójść), że (przepraszam, wiem jestem potworem) trafił na SZCZĘŚCIE do szpitala w bardzo złym stanie zdrowotnym - w większej części przez te zabawy (m.in. z ogromną anemią) ;) Teraz może ciut zwolni ;)
MoNiSiA
2005-11-27
21:53:32
Email
z...ielony jak najbardziej możesz mieć swoje zdanie, od tego jest forum - wymiany zdań i myśli :) Pozdrawiam cieplutko :)
Prezydent
2005-11-27
21:54:57
Email
Rozumiem wasze niedowierzanie. To co napisałem jest prawdą, a pytam was, bo nie tylko was lecz szukam pomocy i rady wszędzie. Drogi "zielony" jestem żołnierzem i to jest powodem dla którego podałem się za żołnierza. W Iraku nie byłem - może szkoda... Prowokacje, no cóż może i się zdarzają, ale chyba we wszystkim trzeba zachować jakiś umiar. To co mnie spotkało daleko przekracza te granice (umiaru). I na koniec jeszcze raz wyjaśniam, że pytam tu, bo jesteście kobietami i matkami i po części tak jak bym własną matkę pytał, po części jak własną żonę... Szukam rady, pomocy i proszę raz jeszcze. Nie kopcie leżącego. I tak mam dość bólu w sobie. Psychologa zamierzam odwiedzic jutro ( w poniedziałek, w jednostce. Pomyślałem - i "zielony" może mi podpowiedzieć, czy słusznie - że wojskowy psycholog będzie lepszy, bo i z takimi problemami się spotyka, a specyfiki zawodu i dodatkowych obciążeń z tego wynikających nie zrozumie chyba tak dobrze lekarz cywilny. Pójdę też chyba do jakiejś poradni małżeńskiej. Pytałem przełożonego, ale u nas nie ma, a u was "zielony"? Pozdrawiam.
ismena
2005-11-27
22:41:40
Email
trudno jest radzić cokolwiek...ponadto co poradziła Goga66 .bo jak wspomniałam na to wszystko słów brakuje jeśli to wszystko jest prawdą......bo nie ma usprawiedliwienia dla Twojej żony...i myślę, że wszystkie kobiety, matki czują podobnie.... A swoją drogą to mężczyzni jednak tu zaglądają......
MoNiSiA
2005-11-27
23:20:21
Email
Pewnie trudno nam -kobietom- radzić coś jeśli tego nie doświadczyłyśmy, ale uważam, że abyś się nie męczył lepiej się rozwiezc...Szkoda tylko Twojego synka :( Zawsze w jakichkolwiek rozterkach cierpią najbardziej dzieci... Ale nie widzę innego wyjścia, bo wg mnie Twoja żona się już raczej nie zmieni... Przepraszam jeśli to boli, ale to jest moje zdanie, zresztą nawet gdyby doszło do zmiany to sam mówiłeś, że czujesz obrzydzenie... Pewnych spraw nie da się wyeliminować z pamięci... Różnica wieku nie jest przeszkodą, choć może być utrudnieniem... Jednak życzę wszystkiego dobrego i pomyślnego załatwienia spraw...
z...ielony
2005-11-28
00:00:28
Email
Wojskowy psycholog może być dobry. Ale w tym środowisku wszyscy o wszystkich wiedzą więc jeśli psycholog nie jest pewny...sam wiesz jak w jednostkach inni mogą krwi napsuć. Wtedy lepiej póść do zwykłego-normalnego...A co do Iraku...dla nas był to pewnego rodzaju sprawdzian aby uniknąć sytuacji taka jak u Ciebie miała miejsce. Potem dopiero przyszły dzieci. Sorry, że naskoczyłem. Zwykle bywa tak, że jak ktoś kręci to podaje się za żołnierza...pozdrawiam
Prezydent
2005-11-28
00:52:02
Email
"Zielony" - nie ma problemu, nie gniewam się. Jestem tu nowy i jeszcze nie wszystko wiem. Wybrałem to forum, bo jest jednym z niewielu, gdzie moja żona nie zaglądała. Dziewczynom również dziekuję. Na pewno ostateczną decyzję podejmę sam, ale poza ew. poradami terapeutów chciałem usłyszeć zdanie całkiem obcych ludzi. Kogoś, kto patrzy na to z boku, z innej perspektywy. Pytanie znajomych jest tu bez sensu, bo widomo, że zawsze trzymają jakąś stronę. Mówicie że się nie zmieni... Może kiedyś z wiekiem, ale też boję się, że nie prędko, a gdybyśmy teraz do siebie wrócili mogła by uznać to za przyzwolenie i dowód że i tak jest to bezkarne. Pozdrawiam wszystkich. Obyście nigdy takich problemów nie mieli.
Goga66
2005-11-28
12:21:58
Email
Prezydent. Ja myślę, że ona kiedyś dojrzeje. Ale nie bardzo wierzę 1. że to nastąpi szybko. 2. że Ty potrafiłbyś bezwarunkowo i do końca wybaczyć. Złe stosunki w domu odbijają się na dziecku. Lepiej żyć oddzielnie niż żeby maluszek czuł napiętą do granic wytrzymałości atmosferę. Musisz ratować siebie i swoją psychikę. Poradnia małżeńska czy rodzinna, to chyba dobre miejsce. Najbardziej żal mi dziecka. Wygląda na to, że żona jest taką sobie matką. Znajomy, o którym pisałam, też głównie sam się zajmuje córeczką. Nie odszedł od żony bo niestety naogól sądy przyznają dziecko matkom. Ale może powinieneś spróbować zawalczyć o dziecko? Jest jeszcze druga strona medalu - ile (poza seksem - czy jego brakiem okresowym) jest Twojej winy w rozpadzie związku? Przy tym dawkowanie seksu ze względu na niesubordynację żony w domu to był głupi zabieg - tak robią też niezamądre kobiety. Seks nie powinien być karą czy nagrodą. Je żeli byście jednak decydowali się być jeszcze razem - to na pewno konieczna jest jaka s poradnia małżeńska. Ale to będzie baaardzo trudne. Monisiu - nic dziwnego, że narzekałaś, że nigdzie wyjść nie możesz a facet się bawi :) W Twoim wieku jest właśnie czas na to - powinien być. I taka jest potrzeba psychiczna. Tym bardziej brawo za szybkie dojrzewanie i mądrość życiową.
ismena
2005-11-28
14:46:27
Email
Zgadza się...kiedy czytałam posta Prezydenta..o tym, że nie potrafi sie kochać z żoną.. bo żona nie jest tak gospodarna jakby sobie tego życzył i że to wpływa znacząco na jego chęć lub niechęć do współżycia.I jeszcze to pytanie, że my kobiety tez czasami przez takie negatywne emocje nie mamy ochoty na seks...Pomyslałam, że tak może napisać tylko kobieta...!!!!!To wydało mi się podejrzane.Mężczyzna tym się między innymi różni od kobiety, że potrafi doskonale oddzielić seks od emocji co OCZYWIŚCIE nie stoi w sprzeczności z tym, że seks i miłość..potrafią łączyć. .Kobiety wiedzą doskonale o czym mówię.....Nie na darmo mówi się, że ochota na seks u kobiety zaczyna się np. przy śniadaniu i dojrzewa...aż do kolacji... a u mężczyzny jest spontanicznie ;)) Nie wiem...wydało mi się, że facet nigdy by tak nie napisał... Co do całej tej histori niestety jest tylko jedno wyjście rozwód.Mój znajomy wpadł w podobną historię...okazało się, że jego niezwykle atrakcyjna i młoda żona wpadła w prostytucję...Walczył o nią dośc długo...I teraz przyznaje, że nie było warto, nie było warto ze względu na dziecko..które tylko na tym ucierpiało....Ktoś kto tak cynicznie i egoistycznie potraktował najbliższą osobę [ bo chyba Cie kochała???]nigdy nie zmieni się na tyle, żeby dalej żyć z tą osobą. To będzie zawsze stało między wami.I nawet nie chodzi o to, że ona jest młoda.... Wiele dziewczyn jest młodych i choć lubią się bawić...potrafią znależć granicę...Niektóre starsze już kobiety też lubią się bawić...Nie ma reguły...Tu chodzi o to jakim kto jest człowiekiem....Jeśli w tym wieku osoba chwali sie takimi cechami to nie wierzę, że bardzo sie zmieni....w ciągu kilku następnych latek....Może kiedyś będzie tego żałowała...ale nie na tyle, żeby zmienić się diametralnie....Powstaje pytanie ile mozna wytrzymać ile czekać...i czy warto narażać na to dziecko??????
Prezydent
2005-11-30
11:03:51
Email
Dziękuję za zrozumienie i empatię, dziękuję też za dobre rady. Jak słusznie zauważyłyście (podobnie mówią inni ludzie, którzy o mmoim problemie się dowiedzieli) w moim małżestwie to ja czułem i reagowałem jak kobieta a moja żona jak mężczyzna. Ja lubiłem się do niej przytulać by czuć jej ciepło i bliskość a ona traktowała to jako grę wstępną i domagała się kontynuacji... Podobno może to mieć związek z zodiakiem - ja jestem "bykiem" ona "skorpionem". Wracając do tematu mój strach jest przede wszystkime obawą utraty dziecka. Żona zaczyna już nim pogrywać. Wyprowadziła się ledwie tydzień temu a już zaczyna mi robić problemy w spotkaniach z synkiem. Zapisała go do prywatnego przedszkola, a ja prosiłem by uprzedziła przedszkolanki, że czasem ja będę synka zabierał, a wieczorem będę go odwoził do jej domu. Żona powiedziała, że się na to nie zgadza (i nie chce na ten temat dyskutować). W związku z tym mam pytanie. Nie wiecie czy mogę założyć sprawę o sądowne ustalenie kontaktów z synkiem, bez zakładania sprawy o rozwód czy choćby o formalne stwierdzenie separacji? Nie dojrzałem jeszcze do decyzji o rozwodzie czy separacji, bo chyba wciąż kocham tę kobietę, ale brakuje mi syneczka i chciałbym móc go widywać. Pozdrawiam was. PS. Ismena, moje posty czytałaś prawdopodobnie na "dzieckoinfo" bo tu trafiłem po raz pierwszy, a co do płci, to od urodzenia jestem mężczyzną, tyle że może bardziej wrażliwym niż "ustawa przewiduje"...
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum