wybrano: dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp) temat - Szczepienia i powikłania poszczepienne Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 1 - 1, 2, następna |
Napisano: | Treść: |
---|---|
katarzyna_j 2008-03-08 |
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22205
to link do artykułu o szczepieniach i powikłaniach poszczepiennych. Artykuł dość długi, ale chyba warto przeczytać. Ja osobiście się przestraszyłam.
Co myślicie na temat szczepień? |
kaprysna 2008-03-08 20:41:46 |
Ja zaszczepilam moja corke jak miala 2,5 miesiaca pierwsza dawka 6skojarzonej+ wir zapalenie watroby + pneumokoki. Standardowy zestaw w szwajcarii. 6 godzin plakala. Po 10 dniach zapadla na zapalenie drog moczowych, historia ciagnela sie 3 miesiace, dwa miesiace miala nieustajace biegunki, miesiac pozniej dochodzila do siebie (stopniowo wyciszala sie z placzem, napadami histerii). Dopiero jak miala 6 miesiecy zaczela sie usmiechac! Teraz ma 8 i dopiero zaczela gaworzyc mowi tylko bababa. Szczepienia nie powtorzylam i narazie nie zamierzam. Syn kolezanki mial podobna historie po drugiej dawce zestawiku. Tez zap. drog moczowych. Po MMR przez tydzien goraczkowal do 40 st., przestal przesypiac noce i zrywal sie z placzem. Lekarz mowili, ze to zabki. NIc dodac nic ujac wedlug mnie. Ja mysle, ze nawet jesli nieszczepione dziecko zapadnie na chorobe, na ktora sie szczepi jest ona duzo latwiejsza do wyleczenia niz ewentualne powiklania. Poszukajcie relacji rodzicow w necie na temat powiklan. Sa tak czeste, ze czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy. A fakt jest faktem, ze za szczepieniami ida ooolbrzymie pieniadze koncernow farmaceutycznych |
mayasun 2008-03-10 12:38:18 |
To racja Kaprysna, ze latwiej wyleczyc odre, swinke itd. niz radzic sobie z powiklaniami poszczepiennymi i jeszcze liczyc, ze lekarz trafnie postafi diagnoze. Przykladowo w Japoni dzieci szczepi sie dopiero od 10 roku zycia i epidem tam nie maja. |
ciekawa 2008-03-11 10:29:48 |
O matko!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja dopiero tu jazałam-my sczepiliśmy Nasti skojarzona a mazjeszcze cos tam chciał dokupowac-chyba różyczke-kurna Nasti cos tam mówi ale żeczywiście miała taki moment ze móiwła mam i raptem przestła-kurcze nie moge sobie przypomnieć czy to nie było po szczepieniach!!!!!!! |
ciekawa 2008-03-11 10:37:06 |
Czy ja dobrze rozumiem lepiej podac szczepionke w kilku zastrzykach nawet jednego dnia ale nie skojarzone? i nie dokupywać nowych szczepionek? |
Sylwetkar 2008-03-11 10:59:47 |
Ciekawa nam też takl ekarka powiedziała że lepiej kilka zastrzyków niż wszystko w jedny, |
katarzyna_j 2008-03-11 11:22:02 |
Z tego tekstu wynika, że może nawet nie jednego dnia te wszystkie zastrzyki. Najlepiej w jakichś odstępach, bo nie choruje się w naturze w jednym momencie na kilka chorób. Ja też szczepiłam Kubę skojarzonymi, bo pediatra tak zasugerowała. Właściwie tak powiedziała, jakby te nieskojarzone to jakies gorsze były i jeżeli mi zależy na dziecku i nie żal mi pieniędzy, to naturalnie, że skojarzone. gdybym ten tekst wcześniej przeczytała, to być może szczepiłabym osobno. |
mayasun 2008-03-11 20:52:34 |
Acha, no i bezpieczniejsze sa bezkomorkowe. Te ca sa darmowe w przychodniach sa komorkowe i powoduja jeszcze wiecej powiklan. Generalnie nie ma co siac paniki, bo nas szczepiono komorkowymi i normalne jestesmy. |
kaprysna 2008-03-11 22:36:36 |
NIe panikujmy! JA zastanawialam sie dlugo czy szczepic i wlasciwie tylko fakt, ze moje dziecko moze zostac nie przyjete do przedszkola sklonil mnie do szczepienia tak wczesnie, czyli zgodnie z grafikiem. Wtedy nie pomyslalm, ze moge to przeciez zrobic duuuzo pozniej! Czy dalej bede szczepic, naprawde nie wiem. Teraz jakbym miala powtarzac szczepienie to zdecydowanie nie wszystko na raz. Szczegolnie skojarzonej z pneumokokami nie nalezy laczyc. A to, ze moja corcia dopiero zaczyna gaworzyc moze nie ma z tym zwiazku. Ale szczerze powiem, ze na kontroli 6 miesiecznej pediatra zdziwil sie troche, ze mala nie bawi sie glosem i tylko potrafi piszczec i wrzeszczec, sugerowal, ze nie slyszy (nonsens, sprawdzone kilka razy!) ostatnio neurolog tez sie zdziwil (2 miesiace pozniej). Nawet mnie do logopedy wysylal ... MI tez sie zawsze wydawalo, ze dzieci dosc wczesnie gadaja sobie po swojemu. Emilia jak miala 2 miesiace, wlasnie krotko przed szczepieniem, zaczela sobiie gruchac grrrr. Potem byl tylko placz. My z mezem laczymy to jednoznacznie, ale kto wie, moze to zwykle przewrazliwienie.Pozdrawiamy |
kaprysna 2008-03-11 22:41:57 |
Aaa, jak po raz pierwszy rozmawial ze mna pediatra na temat szczepien i zasugerowalam, ze wolalabym szczepic nie skojarzonymi, stwierdzil, ze owszem jest to mozliwe, ale rozciagnie sie b. w czasie, a dla niego to nie jest takie fajne biegac ze szczykawka za raczkujacym brzdacem .... No i te szczepionki trzeba specjalnie zamawiac, bo nie sa czeste ... |
pinkie 2008-03-12 09:46:30 |
łeee tam ,rozciągnie w czasie??? My szczepimy tylko nieskojarzonymi, bo właśnie nam żal dziecka ;( Wyjaśnie o co chodzi. Nasz synek chorował na zapalenie płuc po urodzeniu. Pewna miła pani doktor zleciła mu po tym badania immunologiczne i zasugerowała zeby go na razie nie szczepić, tylko zrobić specjalistyczne badania w poradni obnizonej odpornosci. Faktycznie, nie wyszły najlepiej, ale pozwolili go zaszczepic na razie szczepionkami martwymi nieskojarzonymi + HIB, bo z tymi bardziej złożonymi mógłby sobie nie poradzić. Dostawał 3 lub 2 ukłucia podczas jednej wizyty, z tym, ze pierwszą szczepionkę dostał dopiero w 4tym mies. W poradni obniżonej odporności pani dr bardzo sie cieszyła, ze miał odczyny poszczepienne (gorączke i opuchlizny), bo gdyby nie zareagował na szczepienia to dopiero mielibyśmy zmartwienie. Kolejne poważne badania miał zlecone przed MMR, bo to 3 zywe wirusy. Badania wyszły zadowalajaco i mógł przyjąc te szczepionkę - miał opóźnienie 2 miesieczne w stos. do innych dzieci. Powiem Wam, ze za każdym razem jak byłam u pediatry - kazali mi robić szczepienia, a ja twardo się nie zgadzałam, tłumaczac jego sytuację. Właśnie dzwoniłam do poradni z pytaniem, czy jeszcze mamy go badać przed kolejnymi szczepieniami - pani dr stwierdziła, ze skoro od MMR nie chorował poważnie (tzn na zapalenie płuc lub inne wymagajace poważnych antybiotyków), to mozemy przyjąć, ze już nie ma problemu z odpornością. Odetchneliśmy z ulgą. A to dlatego, ze niedawno rozmawiałam z mamą chłopca, który tak jak mój Tomek chorował na zapalenie płuc, przyjął kilka antybiotyków w pierwszych mies życia i niestety nikt jej nie powiedział o niebezpieczeństwie szczepień. POszła na wizytę kontrolną do pediatry i zaserwowali jej szczepionke skojarzoną 5 czy 6 w jednym. Po tym zaczely sie choroby, nieustajace zapalenia płuc. W końcu w którymś tam badaniu wyszło, ze w organizmie chłopca zagnieździły sie drożdże - składnik tej sczepionki. ostatnio rozmawiałam z nia w zeszłym roku , on był ciągle chorowity i leczony.Piszę to wszystko po to, aby uświadomić mamy.Jeżeli wasze dzieci są chorowite, przyjęły kilka antybiotyków w pierwszych mies życia - nie szczepcie na "ślepo", zróbcie badania na immunoglobuliny. Lekarze pierwszego kontaktu są różni. Jedni mówią to co im każą firmy farmaceutyczne, inni bardziej świadomi optują za nieskojarzonymi, zeby za bardzo nie obciażać organizmu malucha. jezeli macie super zdrowe dziecko - szczepcie tym czym uwazacie, ale bądxcie świadome, nie poddawajcie sie tak łatwo woli pediatry osiedlowego. |
pinkie 2008-03-12 09:59:31 |
U nas pani pielegniarka nie robi problemu, jak musi podać trzy szczepionki na raz - nie musi biegac za juz biegającym dzieckiem. Jakiś dziwny ten Twój lekarz Kapryśna. Ja najbardziej bałam się tej MMR - dziewczyny pamiętają jak panikowałam, bo tuż przed tym leciał u nas film, o tym, ze MMR podejrzewa sie o wywołanie autyzmu. PO tygodniu od szczepienia Tomek dostał niby-różyczki. To był dla mnei koszmar, na szczęście minął bez echa. |
Julia 2008-03-12 10:12:15 |
Pinkie bardzo mądrze piszesz. Ja sama z wielu tych rzeczy sobie nawet nie zdawałam sprawy! I pewnie wiele rodziców jest takich nieświadomych. A lekarze niestety nie śpieszą się za bardzo, żeby wszystko tak fajnie wyjaśnić, do tego co lekarz, to ma swoją opinię n/t szczepień i są to opinie skrajnie odmienne. I co ma robić wtedy nieświadomy rodzic? W większości przypadków niestety poddaje się zdaniu i woli swojego lekarza. Ja pierwszy raz teraz się dowiedziałam od Ciebie Pinkie, że jest coś takiego jak badanie odporności. I tak sobie myślę, że szkoda, że w naszym chorym kraju nie robi się takich badań rutynowo przed szczepieniem, albo chociaż w przypadku dzieci, które zaraz po urodzeniu chorowały. Podobne ma się rzecz z posiewami, robionymi przed podaniem antybiotyku. Czytałam, że na zachodzie to jest rutyna, u nas niestety przepisuje się antybiotyki na ślepo. Co do szczepień, sama zawsze podchodziłam do tych dodatkowych z rezerwą, bo tyle złych rzeczy się nasłuchałam. Sama nie zdecydowałam się szczepić na pneumokoki, chociaż mój lekarz nas namawiał, a do tego Bartek chodzi do przedszkola, Jasiek pójdzie do żłobka. Uważam, że dużą rolę w promowaniu ich niestety pełni kasa. I przerażają mnie historie niektórych dzieci i ich reakcji na szczepionki, o czym tutaj też piszecie. Ja już tu chyba gdzieś pisałam o znajomej, która zaszczepiła rocznego synka na pneumokoki i potem on zachorował na zapalenie opon mózgowych, otarł się o śmierć, bo leżał na oiome w szpitalu (nie wiem, czy dobrze to napisałam). Po wyjściu ze szpitala miał sparaliżowane nóżki. Z tego co wiem, na szczęście chodzi teraz, ale nie wiem czy wszystko jest jak powinno, bo to daleka znajoma. Po przeczytaniu Waszych wypowiedzi tu zastanawiam się, dlaczego pediatrzy tak lekką ręką zalecają szczepienia, bez przeprowadzenia badań, czy się nie boją ryzyka, skoro tyle jest powikłań? Chore to wszystko jest i przerażające :o( A jeszcze dodam, że ja starszego syna jak był malutki szczepiłam na hib (wtedy było to szczepienie nieobowiązkowe jeszcze) i potem mieliśmy też problemy, bo bateria się rozgościła w gardle na dobre i ciężko było jej się pozbyć, Bartek miał ciągle czerwone gardło i jakieś infekcje. Zaczęło się to zeszłej wiosny, latem było spoko ale od listopada znowu i bardzo dużo mi choruje, właśnie na gardło, niestety musimy chodzić teraz po lekarzach i sprawdzać, co się dzieje. Nie wiem, czy to dalej ta bakteria, ale coś jest nie tak, bo jak chodził do żłobka to tak nie chorował jak teraz :o( |
ciekawa 2008-03-12 10:17:30 |
Pinki błagam co to jest MMR i kiedy to sie daje-jezu ja jakaś niwyedukowana jestem bo ja robie to co mi kazali i juz dopirto terz sie zainteresowałam! Nasti jest zdrowa jak rybka wiec mam nadzieje ze nic jej nie zaszkodziło i nie zaszkodzi! Ale powiem wam teraz inaczej patrze na skutki uboczne szczepionki na rotawirusy0co prawda i tak by zaszczepiła ale to co sie działo potem te 7 kolek dzienie i mała płacząca non stop-spadek wagi i wogóle szok dopiero sobie uswiadomialm ze to nie takie sobie problemy z brzuszkiem po szczepionce. |
noemi 2008-03-12 10:49:51 |
LEna była szczepiona infanrixem hexą, rotarixem i prevenarem. nie zauważyłam, żeby coś jej było, tak samo jak dzieciom znajomym, które szczepione były podobnie. Lenka nie choruje, nawet kataru nie miała. o tym już kiedyś było: http://www.happymum.pl/forum/pok_wpis.php?id_dzial=4&id_tem=273&str_nr=1 i http://www.happymum.pl/forum/pok_wpis.php?id_dzial=4&id_tem=957&str_nr=1 wiem co przezywal mój brat z bratpową, kiedy ich córka złapała rotawirus i leżała w szpitalu. nie panikujmy zatem |
noemi 2008-03-12 10:49:53 |
LEna była szczepiona infanrixem hexą, rotarixem i prevenarem. nie zauważyłam, żeby coś jej było, tak samo jak dzieciom znajomym, które szczepione były podobnie. Lenka nie choruje, nawet kataru nie miała. o tym już kiedyś było: http://www.happymum.pl/forum/pok_wpis.php?id_dzial=4&id_tem=273&str_nr=1 i http://www.happymum.pl/forum/pok_wpis.php?id_dzial=4&id_tem=957&str_nr=1 wiem co przezywal mój brat z bratpową, kiedy ich córka złapała rotawirus i leżała w szpitalu. nie panikujmy zatem |
Strona 1 - 1, 2, następna |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |