wybrano: dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp) temat - Granie na zwłokę. Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Napisano: | Treść: |
---|---|
mayasun 2009-11-10 |
Za każdym razem gdy chcemy gdzieś wyjść z domu z dzieckiem - 3,5 roku (zakupy, spacer, wyjście do znajomych, wyjazd, do kościoła itd...) mamy problem. Córka oczywiscie mówi, ze chce iść, ale nie zabiera się za ubieranie, nawet nie da się ubrać. Nieraz stosujemy przekupstwa typu kupimy lizaka, i oczywiście mówi TAK CHCĘ i dalej robi swoje. Swego czasu skutkowało nasze wychodzenie na niby, ale sie wycwaniła, bo wie, że wrócimy po paru sekundach. Nie mamy jej z kim zostawiać. Czasem jest to upierdliwe, bo naprawdę zależy nam na szybkim wyjściu. Potem są nerwy, płacze itd itd itd. Czy to normalne? Czy macie jakieś metody na takie zachowanie dziecka? |
nelli 2009-11-10 17:31:29 |
Spróbuj może wcześniej rozmawiać z córką o planowanym wyjściu, tak żeby nie czuła się nagle zaskoczona. Albo niech razem z Tobą wybierze, w co chce się ubrać (wybór ogranicz do dwóch sztuk). Dzieci lubią wszelkiego rodzaju zawody. Zabawcie się więc tak: kto pierwszy się ubierze, ten wygrywa. Skuteczny dla młodych "buntowników" jest też system punktowy - za każde ubranie się jeden punkt (np. słoneczko przyklejone na lodówce czy w innym miejscu), a za uzbieranie określonej liczby punktów jakaś nagroda. Może któryś z tych sposobów poskutkuje? |
Joanna26 2009-11-12 08:41:00 |
Mayasun, u mnie bywa podobnie, tyle ze moja jest mlodsza o rok. Czasem ubieram ja na sile, a czasem musze zrezygnowac z wyjscia, kilka razy tak sie zdarzylo. Nie wiem, jaki jest na to uniwersalny sposob. Zwykle udaje mi sie Emile zbajerowac, ale jak nie chce wyjsc, to mamy przechlapane:) Smieszne to jest, ze dwulatek moze tak "rzadzic", ale czasami naprawde jest to sytuacja "bez wyjscia";) |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |