szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - dwulatek i drzemka


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Magdalenka
2008-02-08
Email
dziewczyny, ostatnio przezywam horror kladac julke na drzemke. dlugo nie chce zasnac. wieczorem z kolei nie chce isc spac. zastanawiam sie czy nie skasowac jej drzemki w ciagu dnia. od kiedy wy przestalyscie klasc dzieciaki na drzemke? nie ukrywam ze dla mnie to jest choc chwila wytchnienia w ciagu dnia, ale wieczorne kladzenie spac to gehenna. czy rezygnacja z drzemki nie za wczesnie w wieku julki - 26 mies?
Kamila
2008-02-08
08:04:10
Email
Kinia ma 3,5 roku o nadal śpi w dzień. Ok 45 min, nie więcej. Tak jak piszesz, gdy nie zdrzemnie się w dzień, wieczorem są cyrki, może latać do 22. Nie wiem czy to dobrze zaprzestać spania, bo każde dziecko jest inne, ale to, że nie chce się kłaść wieczorem o ustalonej przez Ciebie porze, to właśnie może być spowodowane tym, że jest rozdrażniona, zmęczona, bo nie pospała w ciągu dnia.. chyba musisz się uzbroić w cierpliwość i spróbować znów ją kłaść w dzień.. wiem, że to może być trudne, ale spróbuj. Pozdrawiam.
Julia
2008-02-08
08:29:18
Email
Kamila nie wiem czy nie zrozumiałaś źle Magdy, bo ona nie napisała, że mała w dzień nie zasypia. A może ja źle rozumiem, bo niejasno jest to napisane. Powiem tak: Magdo, jeśli Twoja córka zasypia jednak w dzień i potem wieczorem nie chce spać, to ja bym ją przestała kłaść w dzień. Niektóre dzieci wcześnie przestają odczuwać potrzebę zasypiania w dzień. Mój Bartek jakoś tak ok 2,5 roku już przestał spać w dzień, właściwie ja go przestałam kłaść, bo jak już zasnął to spał po 3-4 godziny i potem wieczorem był koszmar. A tak jak przestałam był normalny w dzień, nie widziałam, żeby mu się spać chciało, a wieczorem zasypia zawsze ok 20-21 i śpi do 8 rano. Ale jeśli jest tak, jak zrozumiała Kamila, czyli że mała kiedy mała nie zaśnie w dzień i przez to jest gorzej wieczorem, to podpisuję się pod radą Kamili.
Kamila
2008-02-08
10:03:26
Email
Julio, chyba masz rację, źle zrozumiałam :) Magdo, tak jak pisze Julia, może już nie kładź w dzień :) wyskacze się, wylata i padnie wieczorem plackiem :)
kyja
2008-02-08
10:08:29
Email
mój Misiek w przedszkolu ma obowiązkową drzemkę,wiec potem bryka nam do późnego wieczora.W dni, kiedy nie jest w przedszkolu nie kładę go w dzień-potem ok.20:30 ładnie sam zasypia.Misiek ma 3,5 roku.
Kamila
2008-02-08
10:13:36
Email
Kyja, Kinia też ma drzemkę w przedszkolu, ale wczoraj jak ją odbierałam, to na tablicy były wywieszone fotki przedszkolaków z jej grupy, jak malują, właśnie leżakują.. no i na fotce bączki śpią, tylko moja Kinia leży na boczku, główka podparta i uśmiech od ucha do ucha :) czyli nie śpi w przedszkolu, ale wieczorem 20. godzina i kładzie sie spokojnie, sama zasypia.. w weekendy jak jesteśmy razem w domu to się prześpi.
Goga66
2008-02-08
10:39:34
Email
Zuzia śpi w dzień 1-2h, b. różnie. Od urodzenia była nocnym markiem. Po kąpieli już jako noworodek się rozkręcała a nie odwrotnie, niestety. Po 22.00 dostaje wigoru. Udało mi się kiedyś 2 dni pod rząd ją zabawić tak, ze nie poszła spać. Efekt? Drugiego dnia jak zwykle po 22.00 moje dziecko zaczęło szaleć. Nie mam na to siły :) Kiedyś przez 2 tygodnie kładłam ją między 21-22, skakała po łóżku, jak nie pozwalałam wierciła się, robiła swoistą gimnastykę, śpiewała sobie i gadała do siebie przez dwie godziny. Nie zasnęła wcześniej niż o 23.00 :( Spadek formy ma jedynie w okolicach bądź 15.00, bądź 17.00. Dlaczego raz tak, raz tak? Nie wiem ale chyba przy brzydszej pogodzie wcześniej sypia w dzień.
Poznałam jednak tatusia z córeczką, która od skończenia 1,5 roczku nie sypia w dzień. Chodzi spać między 20-21. Rozwija się zdrowo. Też bym spróbowała dziecko nie kłaść jeśli nie chce. Zuzia po prostu jak wieczorem NIGDY nie ziewa i nie ziewała, tak w dzień marudzi a czasem przelewa się przez ręce i nie ma rady. Ostatnio niemalże spadła z konika-rowerka, kiedy wracałyśmy do domu o 15.00
Goga66
2008-02-08
10:40:45
Email
Był wyjątek - na Krecie sama kładła się o 21.00 i zasypiała zaraz. Może powinnam wyjechać do Grecji? :)
Julia
2008-02-08
10:59:48
Email
Kamila powiem Ci że Bartek strasznie marudzi z powodu tego spania w przedszkolu. Często rano mówi, że nie chce iść do przedszkola, bo nie chce tam spać :o( Żal mi go, bo pamiętam jak ja w przedszkolu się męczyłam, bo panie nas straszyły, że kto nie będzie spał nie będzie się bawił (bezsens) i ja codziennie musiałam udawać że śpię, bo się bałam po prostu. Do dziś to pamiętam, choć ze swojego dzieciństwa pamiętam niewiele. Bartek chyba po mnie to ma, że w dzień mu się nie chce spać. Pytałam panią w przedszkolu, czy nie da się z tym czegoś zrobić, np. żeby się bawił w kąciku czy coś, ale niestety nie da się, bo jak inne dzieci zobaczą, to też nie będą chciały spać. Trochę mi się nie podoba to zmuszanie do leżakowania, ale z drugiej strony nie zmienię Bartkowi przedszkola z takiego powodu, bo poza tym jest ok, już się tam zaaklimatyzował. Możliwe że w przyszłym roku już będzie w starszej grupie, a tam już dzieci nie leżakują. Mam nadzieję, że tak będzie. A co do spania wieczorem, to ja sobie nie wyobrażam, żeby mi dziecko chodziło spać o 22. Na szczęście taki "egzemplarz" mi się nie trafił ;o) Zresztą u nas jest taki zwyczaj, że nawet jak Bartek nie chce spać, to po 20, ostatecznie o 20.30 idzie do swojego łóżka i tam może się jeszcze cichutko pobawić, bez wychodzenia. Czasem sobie leży, śpiewa, albo zabierze jakieś autko i jeździ po pościeli, ale nie wychodzi i po jakimś czasie zasypia. Ja bym chyba ostro walczyła, gdyby mi dziecko chciało szaleć do późna, bo uważam, że po całym dniu spędzonym z dziećmi należy mi się chociaż wieczór dla siebie i męża. Zawsze to dla mnie niesamowity relaks, jak mogę się walnąć do łózka, pod kołderkę i pooglądać coś w tv, w ciszy i spokoju, albo pogadać z mężem.
Kamila
2008-02-08
11:16:06
Email
Nasze Panie w przedszkolu Kini tym dzieciom, które nie chcą spać mówią: odpczywajcie kochane, niech nóżki, rączki odpoczną od tego malowania, biegania :) to działa! JEstem bardzo zadowlona z tych wychowawczyń, są bardzo mądre, ciepłe i miłe. Co do spania o godz. 22 czy 23 to dla mnie też jest to nie do pomyślenia :) Julio, my chyba jesteśmy inne :D ale wydaje mi się, że jeśli wpoi się dziecku od małego, że 20-21 już śpi, to nie ma co, nauczy się. Sama miałam taką sytuację z Kinią, że przetrzymywałam ją do 23. jak była mniejsza, żeby pospała rano dłużej (siedziałam wtedy w domu), a później jak chciałam żeby spała o 20. bo wróciłam do pracy i wcześniej wstawałysmy, nie było problemu, zasypiała. Goga oglądałam kieyś Super Nianię i tak mówiono, że drzemka dziecka w ciągu nie powinna być dłuższa niż 45 min. Dłuższe spanie źle wpływa na malucha przez co ma problem z wieczornym zasypianiem.
Goga66
2008-02-08
11:52:40
Email
Kamilo, a co ja mam zrobić jeśli Zuzia nie daje się zerwać po 45 min. Nawet próbowałam. Płacze, kładzie się na podłodze. Moja mama mówiła, że my z bratem do 3 roku spaliśmy 1-1,5 h a a potem kładła nas o 20.00. Ale też z dzieciństwa (pewnie późniejszego) pamiętam jak leżałam godzinami i nie mogłem zasnąć. Bałam się mamy więc śpiewałam cały repertuar piosenek lub recytowałam wierszyki. Brat budził się i krzyczał, że spać mu nie daję. I pewnie zasypiałam po 22.00. Potem jak miaąłm 5 lat i czytałam brałam latarkę i czytałam pod kołdrą książeczki. Nigdy nie nauczyłam się zasypiać o 20.00. Mama zresztą to potwierdza. Może dlatego dość miękko podchodzę do Zuzi w tym temacie. Mój brat kładł się i po 15 min. spał jak kamień. Budziliśmy się oboje ok. 7.00 więc też nie odsypiałam. Nie wiem np. dlaczego w Grecji dziecko tak szybko zasypiało. Cały dzień na powietrzu? OK. To smao ma przez miesiąc na działce. Prosto z Grecji tam pojechaliśmy i po 2 dniach już zasypiała po 22.00 chociaż kładłam ją o 20.00 Ale wstawała, wychodziła do kuchni. Marudziła co chwilę. Teraz jak ją kładę wcześniej to ciągle coś ją albo swędzi albo boli, co minutę pić jej się chce albo idzie po kolejną maskotkę. Potem wierci się i gada do siebie, śmieje się. Coś mi to przypomina mnie z dzieciństwa tylko ja byłam bardziej karnie wychowana więc nine wychodziłąm złóżka :)
Kamila
2008-02-08
12:20:48
Email
Wiesz co, czasem myślę, że ja dosyć rygorystycznie wychowuję z mężem dzieci. Wielu znajomych nam zwraca na to uwagę. Choć mi sie tak nie wydaje :) Nie śpimy z dziećmi w jednym łóżku, mają swoje miejsce do spania (to budzi zdziwienie wśród znajomych, którzy mają dzieci w wieku naszych dzieci), nie jedzą przy stole gdy jest rodzinna impreza (imieniny dorosłych), mają swój stoliczek z boku (to skrytykowała moja szwagierka, gdy jej 7. letnią córkę poprosiłam by usiadła z dziećmi przy ich stole), gdy w gościach coś nie smakuje Kini to przyjdzie i po cichutku powie mi na ucho, że nie chce tego jeść a nie jak wspomniana córka szwagierki krzyczy na cały głos przy gościach FUU JAKIE TO NIE DOBRE... i tak samo jest np. z zasypianiem. Goga, nie wierzę, że pół roczne dziecko siedzi sobie do 22. i nie śpi.. jesli by od małego była przywyczajona do spania po Wieczorynce, to teraz nie miałbyś problemu.. U nas wieczór wygląda tak: 18.30 kolacja, 19. wieczorynka, 19.30 kapiel i 20 spanie. I tak jak pisze Julia, później czas dla siebie, męża, czas na czytanie książki czy obejrzenia dobrego filmu.. Nie wiem, może Zuzia ma to w genach to "nie spanie".. ale chyba nie.. to przywyczajenie. A w dzień to tak jak piszesz, budziałabym ją delikatnie.. ale daje się odczuć w Twoim zachowaniu, że nie obudzisz, bo nie chcesz, żeby była np. nie wyspana.. wielu rodziców tak robi a później cyrki. No ale każdy wychowuje tak jak uważa :)
Goga66
2008-02-08
12:33:38
Email
Wiesz to nie jest tak, że nie budziłam. Tylko ona wtedy marudzi, idzie w kąt i kładzie się i zamyka oczy, podniesiona idzie w kolejny kąt. Może ma za miękkie serce. Co do spania wieczorem - nie wiem. Ja nie umiałam zasnąć. Mimo, że moja mama dokładnie tak jak Ty nas wychowywała, łącznie z tym stoliczkiem dla dzieci oddzielnym. Co akurat, jeśli jest grupka dzieci uważam za dobre. Męczarnią jest dla malucha siedzenie z dorosłymi i wysłuchiwanie ich nudnych, długich rozmów. Ale dzieciństwa swojego nie lubię i nie wspominam dobrze właśnie przez ten przesadny rygor. Byliśmy grzecznymi i karnymi dziećmi ale w życiu dorosłym zbyt mało przebojowymi. Zbyt mało wierzącymi w siebie. Jak wspominam teraz z mamą, to podobno też mnie uciszała wieczorem a po 22.00 miałam wciąż otwarte szeroko oczy. Tyle, że faktycznie w łóżeczku leżałam od 20.00. Była dobranocka, mycie i do łóża. Bajeczka przed snem i gaszono światło. A jednak męka kłopotów z zaśnięciem, przystosowaniem się do wymogów mamy musiała być na tyle duża, że pamiętam ją do dziś. Stąd pewnie jednak zbytnia miękkość w stosunku do Zuzi. Nadal jednak zastanawia mnie jak to jest, że w jednym kraju moje dziecko zasypia o 22.00 przez 2 tygodnie, a w drugim natychmiast się przestawia na dawne zwyczaje.
Kamila
2008-02-08
12:41:33
Email
A ja bardzo ciepło i miło wspominam swoje dzieciństwo, mimo tego osobnego stoliczka czy spania tuż po dobranocce. Zawsze leżę przy Kini zanim nie uśnie. Rozmawiamy, śpiewamy piosenki, przytulamy się. Nie zasypia sama w ciemnym pokoju, o nie. A co do Grecji, to myślę, że miała tam mnóstwo atrakcji, których nie znalazła na działce. Spędzaliśmy jesienią pare dni w Ustce i mała padała nam po 19. Szła sama do pokoju, kłada się i nie było dziecka. W domu natomiast trzeba ją "zaprosić" do łóżeczka :)
Goga66
2008-02-08
12:53:24
Email
Pewnie masz rację :) Męczyły ją pewnie wrażenia i spory upał :)
Goga66
2008-02-08
12:55:46
Email
Osobny stoliczek wspominam dobrze. Surowość mamy mniej. Może Ty jesteś w tym wszystkim cieplejsza dla dzieci. Poza tym kwestia charakteru. Mnie strasznie męczyła, odkąd pamiętam, konieczność ścisłego podporządkowania się. Wychowywana byłam na zasadzie - dzieci i ryby głosu nie mają...
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum