szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Problemy wychowawcze


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Aśka
2005-04-22
Email
Pojawił się u nas nowy problem. Dotychczas pisałam w o tym, że Ola boi się nowych twarzy, nowych osób - to zmartwienie mamy już zgłowy. Za to dosłownie od 3 dni Olka stara się przejąc stery w domu. Ma juz skończone 7 mcy i teraz zrobiła się kumata do tego stopnia, że płaczem stara się wymuszać noszenie na rękach. Wcześniej nie była tego kłopotu. Byłam zadowolona, że małej nie trzeba nosić, że ładnie zasypia...a teraz o zgrozo!!! Kiedy zaśnie wieczorem obok mnie w łózku i przenosimy ją do łózeczka (jak to robiliśmy do tej pory) zaczyna się wielki ryk. jeszcze kilka dni temu, ładnie spała w swoim łózeczku do godziny 5 rano a teraz strasznie histeryzuje kiedy wykapuje, że sama lezy. Co się stało? Czyżby to taki wiek?! MOże wcześniej była za mała aby orientować się, że ją przenosimy.Sama nie wiem. Wystarczy, że położymy ją tylko obok mnie zapada cisza i mała moment śpi. Już 3 noce przespała z nami. Ja tak nie chcę!!! Powinnam być mądrą matką ale nie wiem co robić. Postanowiłam działać. Narazie mam plan nie ustępować. Mam wrażenie, że to najodpowiedniejszy moment. Inaczej rządy przejmie najmłodszy w rodzinie. A byłam taka zadowolona i dumna ze swojej córy a rośnie mi maly ryczek.
Mała
2005-04-22
16:37:05
Email
Nie przejmuj się Aśka...wiem że to trudne ale musisz posatwić na swoim.Natalka czasem robi mi podobnie, np wczoraj.Tylko ze ona zasypia sama w łóżeczku i śpi całą noc.Wczoraj za wszelką cene chciała bym wzięła ją na ręce.Nie dałam się...Ile mnie to nerwów kosztowało...No ale staram się by i w dzień i w nocy zasypiała sama.Ale jeśli chodzi o zabawę, w ciagu dnia najchetniej bawi się z kimś.Nie sama.Udaje mi sie wygospodarowac parę razy po pół godzince gdy bawi się sama.Ale to zasługa kojca:)
Julia
2005-04-22
18:12:21
Email
Aśka, Bartek też mi ostatnio tak robi, z poniedziałek skończy właśnie 7 mies. Do niedawna bardzo ładnie zasypiał w łóżeczku, a od kilkunastu dni ciężko go uśpić, rzuca się, płacze głośno, wyciąga ręce, żeby go wziąć, czasem to aż się cały trzęsie ze złości. Jedyna rada to właśnie nie dać się i byc konsekwentnym, chociaż wiem, że to trudne. Ja jak Bartek tak bardzo płacze, że nie da się go uspokoic w łóżeczku, biorę go na ręce, ale jak się uspokoi od razu kładę go z powrotem. Chociaż przyznaje, że czasem tracę cierpliwość, jak tak muszę zrobić kilka razy i noszę go wtedy dłużej. Ale staram się być twarda ;o) No chyba że płacze dalej po wzięciu na ręce, to wtedy może znaczyć, że coś mu dolega i dlatego płacze, wtedy szukam przyczyny. Mam nadzieję, że te złostki miną, w końcu małe dzieci mają takie różne okresy przejściowe.
Julia
2005-04-22
18:14:48
Email
Aśka i jeszcze tak na marginesie: niestety nie ma dzieci ideałów ;o)
Aska
2005-04-22
18:39:20
Email
Niestety Julia, niestety.... ale masz moze racje, moze to okres przejściowy. Nasze dzieciaki, widze, są w podobnym wieku (Olka 20 kwietnia skończyła 7 mcy) i teraz im się poprzestawiało to moze i równocześnie im przejdzie - oby szybko. Ale tak jak opisałaś, Olka tez czasami aż sie trzęsie kiedy chce na ręce........... Tobie Mała tez dziękuję, że odpisałaś. Mojej Oli również muszę poświęcać duzo czasu na zabawę, gdzie wcześniej potrafiła sie zająć sobą dłżżej niż teraz. Może to okrutne co napiszę ale jest mi rażniej, że nie jestem osamotniona z problemem. Obyśmy to jakoś przetrwały. Przed chwilką udało mi się córcię przetrzymać i zająć zabawą a nie brać na ręcę. Oby tak dalej i do przodu. Ciekawe jaki będzie wieczór.
sylwia
2005-04-22
23:04:50
Email
My rowniez to przeszliśmy około 7 miesiaca, wtedy nie wiedziałam o co mu chodzi i wszystko zrzucalismy na ząbki, ale widze, ze wszystkie dzieciaczki przechodza to samo. Zgadzam sie z Julią co do postępowania. Z czasem to minie, ale matkę wiele to kosztuje. Pocieszę Was, ale potem przyjdzie taki okres, ze dziecko samo będzie zasypiało. U nas teraz jest tak, ze marudzi jak jeszcze chwilkę przed położeniem chcę go potrzymać, a uspokaja sie jak go kłade do łóżeczka. Asia nie pozwół aby maleństwo z wami spało, bo do tego prędiutko sie przyzwyczai. życzę wytrwania i trzymam kciuki. Ja juz wiem co to znaczy. Powodzenia.
kyja
2005-04-24
20:58:48
Email
oj, a ja się dałam:-))mały śpi z nami ( mąż jest twardy i ostatecznie nie dał się wysiudać do drugiego pokoju:-))odkąd skończył 4 m-ce-czyli idzie już 5 m-c wspólnego spania.Dla mnie jest to ok., bo mały budzi się 1-2x w nocy na jedzenie, więc karmię go prawie przez sen-wysypiam się.Ciężko czasem jest mi go uśpić w ciągu dnia bez używania piersi;-))ale często sam pada;-) przy zabawie;-)).Też zauważyłam,że czasem, jak chce, aby wziąć go na ręce, to 'krzyczy' na mnie;-))ja go zazwyczaj wyśmiewam-przestaje się złościć i patrzy z zaciekawieniem co ja robię;-)))
ela
2005-06-03
12:24:15
Email
a czy któraś ma dziecko w wieku 4-5 lat?
Aśka
2005-06-04
19:26:24
Email
Ja podobnie jak Kyja - dałam się (Kyja a jak u Ciebie? dalej nocne spanie wygląda tak samo?) Ola śpi z nami, (również jak wspominała Kyja) dzięki temu jestem wyspana. Ola je 2-3 razy w nocy i karmię ją przez sen. Nawet jeśli uda się ją przenieść śpiącą do łózeczka bez krzyku, to po godzince, dwóch, kiedy się przebudzi i zorientuje, że leży sama woła na nas i ją zabieram do siebie. Pogłaskanie nie pomaga, jedynie uśpienie jej ponowne i przenoszenie z powrotem do łózeczka. A że ja jestem leń, z czystej wygody zostawiam ją u siebie (bo często sama zasypiam przy jej usypianiu). I tu mam pytanie do dziewczyn, których maluchy sypiają same w łózeczkach, czy wstajecie do nich w nocy, czy przesypiają całe noce, czy gdy się przebudzą płaczą? itd. itp. Powinnam dodać, że Ola nie śpi najspokojniej, wierci się, kręci a odkąd jest ciepło już szczególnie sypia źle. CZy jest jakaś szansa, że Ola będzie kiedyś sypiać sama. Jak długo to moze trwać. CZy jak będzie starsza będzie jej można wytłumaczyć ze powinna spać sama. Co o tym myślicie? Ja jednak jakoś nie jestem przekonana do metody przetrzymywania dziecka w łózeczku, płaczącego dziecka. A do uspakajania i odkładania jakoś nie mam cierpliwości i nie jestem też przekonana czy to aby dobra metoda. Ja mam wrażenie, że wtedy dziecko prędzej pada ze zmęczenia, że nie uczy się samodzielnego zasypiania, że nie wiele rozumie czego chcemy je nauczyć. Jakie macie doświadczenia? Może inne, a ja się mylę. podzielcie się proszę.
Julia
2005-06-04
20:17:12
Email
Aśka u mnie to było tak, że Bartek sam się nauczył zasypiać w łóżeczku, bo jak go na początku usypiałam na rękach to i tak się budził w momencie wkładania do łóżeczka. Stwierdziłam więc, że to i tak bez sensu usypiać go. Ja zawsze robiłam tak i robie tak dalej, że jak jest niespokojny, wierci się, czasem sobie tylko trochę zajęczy, to zostawiam go. Biorę go na ręce tylko wtedy, kiedy się rozpłacze, a jak się uspokoi to z powrotem do łóżeczka. To naprawdę dobra metoda. Często Batek zasypia od razu, czasem tylko z raz czy dwa go muszę wziąć, jak jest bardzo niespokojny. On już się tak przyzwyczaił do samodzielnego zasypiania, że jak się stoi nad nim, to nie uśnie, bo myśli chyba, że ktoś go zaczepia i chce się bawić. Zawsze więc jak go położę, to wychodzę z pokoju i jestem w drugim obok. Jeśli chodzi o spanie w nocy, to Bartek też się trochę wierci, ale jak tak robi, to nie wstaję do niego. Tylko wtedy, jak się na dobre rozpłacze. Wtedy daję mu smoczka, a jak to nie pomaga, to pierś. Jak sobie popije to zasypia znowu. Jak był całkiem malutki, to zaraz po nocnym nakarmieniu, jak go położyłam do łóżeczka, sobie trochę postękiwał, tak z 5- 10 min, a potem zasypiał. Jak parę razy z mężem próbowaliśmy go uśpić, to męczyliśmy się i on też po pół godziny, więc stwierdzilismy, że zostawiamy go w łóżeczku. W końcu nic złego mu się w nim nie działo. No i teraz jestem szczęśliwa, że tak zrobiliśmy, bo nie wiem, co to znaczy usypianie dziecka na rękach. Zostawienie dziecka samego to naprawdę dobry sposób. Oczywiście nie wtedy, kiedy bardzo płacze i nie potrafi się samo uspokoić. A jeszcze jeśli chodzi o płacz dziecka, kiedy się obudzi w łóżeczku, to właśnie jak sie dziecko uśpi na rękach, a potem przekłada do łóżeczka, to ono się budzi w innym miejscu niż zasnęło i jest zdezorientowane i dlatego płacze. A jak budzi się tam gdzie zasnęło, to wtedy jest spokojne. Oglądałam raz taki program i tam mówili, żeby sobie wyobrazić coś takiego: zasypiasz gdzieś, w bezpiecznym i ciepłym miejscu, a we śnie ktoś Cię przenosi i budzisz się gdzieś indziej. Jakbyś sie czuła? Dlatego ja się cieszę, że nauczyłam Bartka spać samego i przede wszystki zasypiać samego. Pozdrowionka i powodzenia!
kyja
2005-06-05
16:55:27
Email
u nas bez zmian;-]mały nadal śpi z nami i nadal budzi sie w nocy na jedzenie czyli mleczko od mamy;-]zastanawiam sie kiedy mały zacznie przesypiac całe noce-wtedy bede go uczyc spania w łózeczku.Teraz, czesto przy wieczornym karmieniu piersią, po kąpieli, Misiut turla sie, próbuje raczkowac, w końcu samodzielnie zasypia na boczku lub brzuszku-to daje mi nadzieje,że z czasem piers bedzie zbedna przy wieczornym usypianiu;-]sorry,ze pisze bez polskich znaków-mały rezyduje na kolanach;-]]]]
Agata
2005-06-05
17:40:02
Email
A z naszą małą to jest różnie. Zasypia różnie. Po kapieli i jedzonku wkładam ją do łóżeczka i tu jest różnie...czasem zasypia sama bez jęków i stęków...a czasami tak uparcie marudzi, że kończy się to lulu-lulu u mnie na rękach. Wiem, że mogę ją do tego przyzwyczaić i zauważyłam, że ostatnio stara się takie usypianie na mnie wymusić. Tyle, że ja robię tak...polulam ją trochę i jak ma fazulę tzn. jak oczka zaczynają się zamykać to odkładam ją do łóżeczka (tak na pół spiącą)i w łóżeczku zasypia już na dobre.
Ciekawe jest to, że w dzień zasypia sama...bez marudzenia i potrzeby noszenia...ale wieczorem bywa różnie. No i ja mam ten komfort, że Sara przesypia mi całą noć odkąd ma 2 miesiące. Tzn. zasypia ok. 20.00 - 20.30 i spi do 5.00-5.30 rano, budzi się na jedzonko i zmianę pampera i potem śpi jeszcze ok/1 - 1,5 godzinki.
Ostatnio zastanawiam się nad przeniesieniem jej do drugiego pokoju, ale boję się...bo mała od jakiegos czasu namiętnie przekręca się na brzuszek i boję się, zeby się nie przydusiła we śnie.
Aśka
2005-06-06
09:59:17
Email
u mnie sytuacja wyglada bardzo podobie jak u Kyji, z tego co czytam. Ostatnio Ola po kapieli szaleje w łózku, wygłupia sie z nami i wreszcie pada. Noszenia na rekach nie bylo nigdy, zawsze zasypiala ladnie ale obok mnie w lozku. nie usypiam jej na sile bo faktycznie wtedy obie jestesmy zmeczone, pozwalam jej samej zasypiac. roznie to wyglada raz zasnie wczesniej raz pozniej ale to tak jak i my-dorosli. ale tak jak pisalam, najbardziej meczace jest to ze budzi sie w nocy. Rowniez z nauka spania samej poczekam chyba az bedzie przesypiac cale noce. Kyja chyba to kiedys nastapi co ;-)
Aśka
2005-06-06
10:02:16
Email
napisalam ze olka budzi sie w nocy, to wlasciwie nie jest budzenie sie tylko krecenie, nocne jedzenie i picie a robi to wszystko przez sen, a ja nie potrafie spac spokojnie kiedy ona sie kreci.
Aśka
2005-06-06
10:07:24
Email
to znowu ja, chcialam dodac ze najbardziej bez sensu wydaje mi sie to, ze ola juz byla nauczona spania w lozeczku i nie przeszkadzalo jej to ze ja przenosimy (bo zawsze zasypiala obok mnie jak teraz). nawet jesli sie przebudzila zasypiala dalej i dopiero nad ranek ok 4 lub 5 bralam ja do karmienia. jakis czas temu zmienilo sie to doslownie z dnia na dzien. nie wiem, moze rosnie i potrzebuje wiecej jesc, moze te upaly uhmmmm nie wiem czym to tlumaczyc
Aśka
2005-06-06
12:40:12
Email
dopiszę jeszcze kilka słów: moja Ola to straszny pieścioch, najlepiej jej sięśpi gdy dotyka czyjegoś gołego ciała (oczywiście mamy jest najlepiej). Nawet gdy zasypia to bawi się moim uchem, włosami, szyją, ręka itd. Kiedy przez sen szuka rączką kogoś aby się przytulić i nie znajdzie wtedy się budzi i tzreba sięprzytulić. A tego upodobania chyba u niej nie zmienię. KYJA mam jednak dla nas pocieszenie. Oglądałam kilka dni temu program własnie na temat samodzielnego spania dzieciaczków. Wypowiadała się pani psycholog, która mówi że jest zasada iż z dzieckem wystarczy sypiac do 3 mca dodałajednak iz jej synek ma juz półtora roku i ona nadal z nim sypia poniewaz nie zostały nigdy przeprowadzone badania co czuje dziecko, które mimo płaczu jest uczone sypiać samo. Ze płacz to forma przekazu iz nadal się boi. Jedno jest pewne - zaznaczyła pani psycholog - ze matka sypiając z dzieckiem zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa, bliski kontakt emocjonalny (który pozytywnie wpływa na relacje matka-dziecko w dorosłym życiu) itd. itp. I ja się tego trzymam aby łatwiej znieść spanie w trójkę, to mnie pociesza.
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum