szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Debiut w przedszkolu


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 4 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, następna
Napisano: Treść:
Julia
2007-09-03
Email
Hej mamuśki! Pomyślałam sobie, że założę nowy temat, w którym będziemy mogły dzielić się "przedszkolnymi problemami" :o) Dzisiaj wielki dzień, ciekawa jestem strasznie jak mój Bartek, a Wy pewnie od rana myślicie o Waszych dzieciach. Napiszcie jak poszło rano? Aga widzę ze ma odpowiedni komentarz na gg ;o) U nas ok, Bartek przedstawił się pani, jak go zapytała jak się nazywa, dał mamie buziaka i poszedł oglądać z panią i nową koleżanką przedszkole, nawet się na mnie nie oglądając. Mam nadzieję, że dobrze się tam ma i nie chce do domu, nie płacze. Myślę, że rok w żłobku mu w tym pomoże. Pewnie dla tych z Was, które nie posyłały dzieci do żłobka dzisiejszy dzień jest o wiele trudniejszy. Ja też byłam nerwowa no i wzruszona, mimo że mamy za sobą podobne doświadczenia. Mąż oczywiście też. Zaraz wybieram się po Bartka, o 14 wg planu kończą leżakowanie, a pierwszego dnia chcę go wcześniej odebrać. Napiszcie po powrocie do domu jak to u Was wyglądało, koniecznie! Aaa i muszę Wam powiedzieć, że byłam w sobotę z Bartkiem u fryzjera i pozbyliśmy się loczków, bo już dosłownie wszyscy ludzie, którzy nas nie znają, myśleli że to dziewczynka ;o) Włoski nie są całkiem krótkie, troszkę się kręcą no i w końcu Bartek wygląda jak chłopak. Dodaję zdjęcie z nową fryzurą, zrobione właśnie dziś przed wyjściem do przedszkola :o) Buziaki dla wszystkich dzielnych przedszkolaków!!


Kamila
2008-08-25
13:10:03
Email
No Basia i Ciebie dopadło :) ja mam lekkiego stresa, bo Kondek idzie w poniedziałek pierwszy raz do żłobka.. pewnie z godzinkę z nim tam posiedzę, muszę paniom nakreślić co i jak :) co do zaopatrzenia małego przedszkolaka, to do przedszkola (u nas) pakujemy: ręcznik, kapcie, piżamkę coś na zmianę (bluzeczkę, spodenki, majteczki) a do jedzenia nic nie daję. Małej do żłobka często nosiłam Kubusia do picia i to wszystko. Dla Kondzia do żłobka: ręcznik, kapcie, ubranka na zmianę, pieluszki, piżamki niet i to wszystko. Szczoteczki do zębów u nas nie wymagają. Ojjjjjj będzie się działo :) Kinia to się doczekać nie może i mówi, że będzie do KOndzia chodziła gdyby płakał :)
Anna
2008-08-25
18:17:24
Email
Basiu, nie wiem czy z te body to dobry pomysł, pomyśl, że w przedszkolu maluch samodzielnie korzysta z toalety i czy taka przydługa bluzeczka mu się nie zmoczy, ale to oczywiscie tylko moja sugestia. U nas była jakas ogólna lista rzeczy niezbędnych wywieszona w przedszkolu. Ja kupiłam materiałowy woreczek taki jak na kapcie podpisałam i włozyłam do niego ubranie na zmiane majtusie, spodenki, bluzeczkę. Oczywiście drugi oddzielny worek na kapcie, a raczej tenisówki na rzepy na gumowej podeszwie, ale wiele dzieci widziałam w bucikach ortopedycznych. U nas potrzebny był też ręcznik, a dla dzieci które spały w przedszkolu: koc i pizamka. Wszystko podpisane, ja nie umiem haftować więc naszywałam biała bawełniana tasiemkę i podpisywałam wodoodpornym pisakiem. U nas w przedszkolu mile widziane są równiez fartuszki, ja nie chciałam Miłosza stresowac noszeniem "sukienki" więc kupiłam taki fartuszek z folii coś jak duży śliniak wiazany po bokach, panie zkaładały mu go do posiłków. Nie zdarzyło się żeby Miłosz wrócił do domu pobrudzony jedzeniem. Szczoteczka do zębów nie była potrzebna. Panie prosiły też żeby po praniu przynosić te same rzeczy mam na mysli ręczniczki i pościel, żeby było im łatwiej zapamietać. Jedzenia nie wolno było przynosić, ewentualnie coś do picia.
Anna
2008-08-25
22:01:04
Email
I jeszcze przypomniałam sobie o wieszaku na ubrania. U nas w szafce na ubrania nie ma haczyka tylko jest drążek jak normalnie w szafie, dlatego aby powiesić ubranie potrzebny był podpisany wieszak. W pierwsze dni warto malucha zaopatrzyć też w chusteczki higieniczne, zresztą co jakiś czas dawałam dużą paczkę chusteczek lub ręczniki papierowe, panie były bardzo wdzięczne, bo w przedszkolu dysponowały tylko serwetkami stołowymi.
Magdalenka
2008-08-25
22:47:00
Email
witam. moja julia zaczela chodzic w lipcu ale czesciej jej nie bylo niz byla bo chorowala. w sierpniu jej nie puszczelam wcale i zastanawiam sie szczerze mowiac nad tym czy w tym roku wogole ja puscic do przedszkola. i tak musze znalezc opiekunke do oli (we wrzesniu konczy rok) wiec moze zostawie tez julie w domu, ostatecznie i tak bedzie opiekunka a dzieci mi ostatnio duzo choruja. jestem w kropce. macie jakies porady? dodam ze julia (w grudniu konczy 3 lata) radzi sobie dobrze, pani byla zdziwiona bo jula wcale nie placze, zachowuje sie ok, jest maly problem z jedzeniem (normalka) ale poza tym przyzwyczaila sie na tyle ze zaczela lobuzowac. w kazdym badz razie u nas trzeba bylo przyniesc ubranie na zmiane, kapcie, husteczki nawilzane, pieluchy (jak dziecko jeszcze nosi). zadnych poscieli, recznikow itd. no, chyba ze od wrzesnia beda inne zasady.
Basia.26
2008-08-26
07:52:37
Email
hej dziewczyny, dzięki za odpisanie:) Basieńka to Twoja Olcia ma już wprawę:) mój Miłek jest zupełnie zielony;) Kamila Ty idziesz jak burza, Kindzia do przedszkola, Kondi do żłobka i mama pracująca:) może z tym body to racja, że sobie może obsiusiać. wczoraj widzialam fajna kurteczkę jesienną, taką dłuższą, że zakryje plecki więc może dam spokój z tym body, a po prostu kupię spodnie które nie będa mu leciały z pupy i przytrzymają koszulkę. dziś drugi dzień zakupów, w planie Smyk (bo mam bony do tego sklepu;). nie mam zamiaru szalec, ale potrzebna nam kurtka, dresy lub inne spodnie, ale wygodne, buty jesienne i papcie. mam nadzieję, że cos wybiorę, bo wczoraj to była lekka porażka, a moje dziecko ma tylko sandałki i papcie, ale domowe, z reszty bucików (trampki, mokasynki)-powyrastał. Magdalenka skoro mała choruje to chyba bym ją zostawiła w domu z młodszą:) buziaki
katka
2008-08-26
22:08:11
Email
A u nas tylko kapcie i sugerują w przypadku mniejszych dzieci ciuszki na zmianę. Najlepej dowiadywać się u źródła,co jest potrzebne.
Kamila
2008-08-31
11:55:26
Email
Jak tam dziewczyny, gotowe na jutrzejszy dzień?? Szykuję właśnie wyprawkę do przedszkola.. Kinia nie może się doczekać, Konrad wiadomo, nie wie o co chodzi.. martwię się trochę, czy nie będzie płakał.. na pewno będzie.. :/ ojjjj z Kinią to jakoś tak łatwiej było..
Agata
2008-08-31
21:26:35
Email
Kamila - myśle, że wydaje Ci się, że z Kinią bylo Ci łatwiej bo Kondzio w porównaniu do Kini to jeszcze taki maluszek. A poza tym - przypomnę Ci Twoje slowa, że synusie to takie mamusiowe przytulinki:)
Moja Sara też bardzo przeżywa tzn. cieszy się niesamowicie. Jutro biorę kilka godzin wolnego w pracy i idę z niunią na rozpoczęcie. Zobaczymy co to będzie.
bea1978
2008-09-01
08:20:24
Email
No i my przerabiałyśmy z Olą mały stresik od kilku dni, związany z pójściem do przedszkola :) Teraz mała już siedzi z dziećmi i mam nadzieję że się dobrze bawi :)To już zerówka, więc Ola jest najstarsza z naszych forumowych smyków ale ma niewielkie doswiadczenie związane z przedszkolem, bo chodziła jako trzylatka i potem tylko miesiąc jako 5-latka. Trzymam kciuki za moją królewnę, mam nadzieję, że pierwszy dzień w przedszkolu będzie dla niej udany i że nie będzie się mogła doczekać nastepnych...:)
Kamila
2008-09-01
13:22:49
Email
Oj tam.. Kinia miała tylko roczek i 2. mies. jak poszła do żłobka a ten mały zbój ma rok i 7. Pojechaliśmy na 8. do przedszkola, Konrad miał oczy wielkie jak 5. zł.. Kinia wiadomo, już DUżA, wie o co chodzi.. haha małego ubrałam w kapcie, jak wydarł na salę.. od razu pobiegł do tej właściwej, choć był pierwszy raz.. :) tam od razu na duży samochód i nawet buźki mamci nie dał :( hihi Panie nie dzwonią, więc jest chyba oki... ale myślę o nim wciąż...............
basienka25
2008-09-01
14:27:36
Email
U nas było trochę płaczu, ale już po moim wyjściu. Wprawdzie wyszłam niepostrzeżenie, tak poradziła mi pani, jak Ola zajęła się kuchnią:0 Ale ładnie jadła, oczywiście siama, nawet kolorowała misia:) Ola jest jedną z czworga dzieci z 2006, reszta to rocznik 2005. Jak zabierałam ją do domu ( dziś po obiedzie, przed spaniem) , to powiedziała ,że jutro znów przyjdzie. Więc chyba jest dobrze, no ale zobaczymy jutro:)
bea1978
2008-09-01
19:58:26
Email
NO i moja Ola wróciła zadowolona!! Jak po nią poszłam to była nawet troszkę zła, że tak szybko ją odbieram :) Mówiła, że jutro mam po nią przyjsć na sam koniec haha Jutro również spotkanie z rodzicami, muszę podpytać jak wygląda nauczanie dzieci 6-letnich w grupie gdzie więkrzosć dzieci to 5-latki. Może Wy coś słyszałyście na ten temat jak jest u Was w przedszkolach, w starszych grupach. BO Ola Trafiła do grupy gdzie jest 21 dzieciaczków 5-letnich a tylko 6 sześcioletnich i tak mnie zastanawia tok nauczania w takiej grupie, bo przecież podręczniki są różne dla takich dzieci.
bea1978
2008-09-01
19:58:57
Email
Kamila pisz jak tam Kondzio po pierwszym dniu w żłobku :))
NIECHA
2008-09-02
09:25:10
Email
Hej, Adaś też juz po debiucie przedszkolnym. Bardzo sie cieszył ,ze idzie do przedszkola i nie było najmniejszych problemów. Raczej to z nim beda mieć problemy, bo Pani mówiła ,że już wczoraj dokazywał. ;-))) Podczas leżakowania zaczepiał dzieci i musiały go przestawiać. Dziś rano też bez problemu wszedł do sali i od razu poleciał do zabawek. Beata nie mam pojęcia jak to jest w zerówkach. Jak będzie spotkanie to się wszystkiego dowiedz. Ja narazie jetem w tych tematach zielona. Pozdrawiam mamy i przedszkolaki...
bea1978
2008-09-02
10:53:02
Email
A u nas jest na odwrót, Ola w domu jest niegrzeczna, nieposłuszna...a przedszkolu zachwalają ją na każdym kroku, że to taki aniołek, że taka grzeczniutka, że taka posłuszna...a ja się tylko śmieję i mówię że TO NIE MOŻLIWE!!!!!! Dzisiaj sama wstała o 7 jak by miała budzik w główce, wpada do nas do pokoju i mówi: nie zapomnieliście o czymś???!! No cieszę się że mała ma taki zapał do chodzenia jak na razie no i oczywiście mam nadzieję, że jej już tak zostanie :))
Kamila
2008-09-03
09:24:31
Email
Kondzio popłakuje.... rano biegnie do sali, wchodzi i wsteczny :( płacze noooo i serce boli mamusi strasznie :( Kinia spoko, zadowolona, uśmiechnięta :) mały je tam ładnie, śpi, bawi się, ale płacze jak wchodzi i jak go zabieramy - wtedy to z takim żalem leci do taty... ehhhhh przyzwyczai się...
bea1978
2008-09-03
10:55:35
Email
No tak wiem jak serduszko boli, ech trzeba to przeboleć i nie pokazywać smykowi że mamusia też jest zmartwiona. Jak Ola szła do przedszkola jako trzylatka, to ja pierwsze dni zaprowadzałam ją ze łazami w oczach a jak wychodziłam z przdeszkola to wyłam całą drogę do domu. Potem obie się przyzwyczaiłyśmy i już było okej :)
Jestem zła, bo zapłaciłam dzisiaj 160zł za same dodatkowe przyjemności, plus książki do zerówki, jeszcze opłata za przedszkole plus żywienie to jakieś 300zł i to jest państwowa zerówka...no brak mi słów. Nie wspomnę o wymaganiach pani nauczycielki, bo trzeba wszystko przynieść, plastelinę, papier kolorowy, klej, mazaki, kredki, temperówki...wszystko dosłownie wszystko! No w szoku jestem, że przedszkole nie daje już teraz nic, nawet tusz do drukarki, kartki do malowania...dziewczyny czy u Was też tak jest??
katka
2008-09-03
12:53:42
Email
U nas w przedszkolu placimy za komitet-50 na rok(z tego kupowane są kredki itp,tylko zazwyczaj połowa nie płaci,bo jest to kwota dobrowolna ),ubezpieczenie obowiązkowe 32, ksiązki 61(angielski) i nie znana mi jeszcze kwota za pozostałe podreczniki(wesołe przedszole 5-latka czy cuś takiego). W tym roku dostalismy juz w czerwcu karteczke z kwotami i numerem konta,mozna było sobie wplacić te kwoty do 20 sierpnia w dowolnych ratach. W zerówkach pewnie tez ubezpieczenie i kilka podreczników,pamietam jak jakies dwa lata temu żaliły mi sie mamy pacjentów,że to całkiem spore sumy do wydania.
bea1978
2008-09-03
13:29:24
Email
No dla mnie wyrzucić tyle kasy w miesiącu to sporo niestety, a w tym miesiącu wyjdzie ponad 600zł. Fakt że w następnych troszkę mniej, bo około 350zł ale tak czy owak rozwala mnie fakt, że zerówki są obowiązkowe a trzeba płacić, to raz a dwa to to że w przedszkolach nie ma już nic, że rodzice o wszystko muszą zadbać, bo z państwa nie ma już nic oprócz wypłat dla nauczycieli. U mnie nie ma komitetu z tego co się orientuję ale co miesiąc rodzice uzgodnili, że będą płacić około 15zł dodatkowo właśnie na wszelkie wypady do teatru,na bilety i inne przyjemności dla dzieci. Pokupowałam co trzeba, teczki na obrazki, piórnik z wyposażeniem, kleje, papier kolorowy...no kupę tego wszystkiego a to też kosztuje, więc w miesiącu obecnym sama zerówka Oli wyniesie mnie dobre 600zł plus wiadomo kapcie,worki,kubeczki,pasty...ech nie będę już marudzić, bo pewnie każda z Was ma podobną sytuację, no ale wkurza mnie to i musiałam się wygadac sorki kobitki :)
Kamila
2008-09-03
14:39:29
Email
Mojej koleżanki synek poszedł w tym roku do zerówki. Płaciła ogólną sumę na podręczniki 25zł (książka do angielskiego także). Jeszcze nie słyszałam wśród koleżanek, żeby musiały kupować jakiekolwiek rzeczy typu kolorowy papier czy pisaki... przedszkole jest finansowane z kasy miasta, także zależy ile burmistrz czy prezydent ma przeznaczonej kasy w budżecie... Bea, współczuję Ci, wiem jaki to ogromny wydatek! My kupiliśmy tylko kapcie 2 szt. a to 52zł, ręczniki i to wszystko no i wiadomo... ubranka, bo skarby wciąż rosną.. Komitet rodzicielski raz w roku 30zł od dziecka, ubezpieczenie też 30zł a przedszkole za Kinię, jeśli chodzi cały miesiąc 270zł, żłobek ponad 300zł. Kaska leci..... Pozdrawiam!
bea1978
2008-09-03
16:40:31
Email
No to niezła różnica, bo ja za same podręczniki zapłaciłam żeby nie skłamać(liczę) 78zł, nie rozumiem tu czegoś, chyba podręczniki powinny być te same do zerówek i kosztować również tyle samo co?ja się już pogubiłam i albo jestem nie na czasie albo coś nie tak z tym przedszkolem.
basienka25
2008-09-03
20:54:40
Email
Ola się zbuntowała i nie chce już do dzieci:( Wczoraj sama sie rozpłakałam jak ją zostawiłam w sali płaczącą. Dziś już tatuś zawiózł, bo to nie na moje nerwy. Płakała też i zapowiedziała już, że jutro znów będzie płakać. Nie trwa to długo, tak mówią panie, zaraz sie uspakaja. Ładnie się bawi z dziećmi, sama je, dzis została juz na leżakowanie, ale nie spała tylko grzecznie leżała. Trochę pewnie jeszcze potrwa to przyzwyczajanie, bo całe 2 miesiące była ze mną w domu. U nas opłaty za przedszkole są duzo mniejsze, jak widzę. płacimy na komitet 35, na wyprawkę ( kredki itp. ) 30, ubezpieczenie 33 i na książkę 28. Opłata za przedszkole to wydatek miesięczny ok 150zł, tak jak było za żlobek zresztą. Poza tym trzeba było dać chusteczki higieniczne, 3 mydła, i rolki papieru i ręcznik paierowy.
bea1978
2008-09-08
12:45:25
Email
No i u nas pojawił się dzisiaj kryzys :(Ola szła nafochana do przedszkola, a w nim zaczęła płakać :( Ech serce mi pękało normalnie ale co zrobić, jak obowiązek to obowiązek i niestety musi chodzić. Czekam aż synus wstanie i lecę ją odebrać szybciej dzisiaj :)
basienka25
2008-09-08
13:44:12
Email
To kryzys drugiego tygodnia:) Potem będzie trzeciego... U nas też standardowo:) Już przed wyjściem z domu Ola zapowiada: Będę płakać.
bea1978
2008-09-08
14:57:43
Email
haha no to mnie pocieszyłaś Basiu :) Ola dzis w drodze do domu zachciała loda, powiedziałam że kupię jak da słowo że jutro nie będzie płakać...no i się zgodziła ale zaznaczyła, że jak nie będzie mogła powstrzymać łez to i tak popłacze, bo przecież nie zapanuje nad tym hihi
Dorota
2008-09-16
08:46:25
Email
Dopisuję się do przedszkolaków. Greta bardzo lubi chodzić do przedszkola. U nas najpierw był tydzień adaptacyjny - wtedy dzieci przychodziły na 3 godziny z rodzicami.
Kryzys miała czwartego dnia, ale okazało się, że w jej grupie jest chłopczyk, który bije i gryzie inne dzieci i Greta też od niego oberwała.
U nas opłaty to 220zł za przedszkole + 47zł ubezpieczenie + 40 komitet. Aaaa no i juz jesteśmy po pierwszej chorobie - zapalenie gardła (tydzień w domu z antybiolem). Niezbyt optymistyczny początek. A co u Was dziewczyny? pozdrawiam
basienka25
2008-09-16
14:09:53
Email
U nas sukces. Od wczoraj Ola juz nie płacze. Może nie biegnie tam w podskokach, ale to zawsze coś. Na choróbsko czekamy, bo ja właśnie jestem przeziębiona, lada dzień złapie Olkę.
bea1978
2008-09-16
14:16:51
Email
Oj nie kracz Basieńko, moze mała się nie zarazi :) U nas też postęp, mała od hmmm czwartku albo zeszłej środy nie płacze, nawet zaczęła jeść prawie wszystko więc jestem spokojniejsza:) Zaraz po nią biegnę ale najpierw synusia muszę zbudzić :)
basienka25
2008-09-16
16:00:31
Email
Ale wiecie, u nas pojawiły się problemy ze spaniem. Ja myślę, że to pewnie i przedszkole ma wpływ i to, że pod koniec sierpnia Ola dostała własny pokój i śpi sama. Tzn, budzi się w nocy, płacze, przybiega do nas, na początku ją odprowadzałam z powrotem do łóżka, ale odpuściłam, sądząc, że i tak ją stresuje ta zmiana i musi sie przyzwyczaić powoli. Po za tym, mi coraz ciężej wywlekać się w nocy z łóżka, brzuch rośnie.
Basia.26
2008-09-25
14:28:25
Email
hej dziewczyny, sorki za niepisanie ale... hm... no kompletnie nie mam czasu na komputer. teraz mój dzień wyglada tak, że wstaję, Miłek do przedszkola, ja do pracy. w pracy siedzę przy kompie tylko jak wysyłam zamówienia, potem biegam po laboratorium i produkcji. odbieram Miłka i ciąg dalszy prac w ogródku.... potem to juz mi sie nie chce nic... ale wracając do Miłka i przedszkola- otóż jestem zachwycona, MIłek też, z radością biegnie do "mani" (Pani). je zupełnie wszystko, całe posiłki zjada, prosi dokładkę, je sam, nie brudzi się- a widziałam jak dzieci jadły podwieczorek. prawie nic nie zjedzone, za to one mieszały w jedzeniu brudząc niestety wszystko dookoła.. Miłek natomiast miał już ociupinke deseru na talerzyku i wszystko sam ładnie je:) poza tym zostawiam go na leżakowanie, bo jak go odbierałam wcześniej to był bardzo zmęczony. zostawiłam go na spanie to i ja w pracy wszystko pozałatwiam i on wraca wypoczęty i uśmiechnięty do domu:) dziś mają teatrzyk w przedszkolu, Pinokio;) podsumowując płakał mi w trzeci i czwarty dzień jak go oddawałam. ale w ten czwarty dzień panie zabrały dzieci na piękny plac zabaw, tam jest lokomotywa z wagonami... no i od tego czasu już nie mam z nim żadnych problemów:) przez pierwsze 3 dni popłakiwał podobno w czasie dnia, teraz juą absolutnie nic nie marudzi:) opowiada z radością o tym co robił, jakie literki poznał, gdzie jest jego imię na ścianie, co ćwiczyli na rytmice:) JEST SUPER!!:) a panie mówią, że jest posłuszny, wesoły, nie przepycha się na placu zabaw, ładnie je, ładnie zasypia i..... jedna powiedziała, że chciałaby go mieć w dowodzie hihihi;) no, to tyle u nas. buziaki dla wszystkich:)
Joanna26
2009-09-03
09:22:20
Email
Wyciagam temat, bo mnie zaczal zywo interesowac:) Emi poszla do przedszkola, w przyszlym tygodniu skonczy dopiero 2,5 roku. Do tej pory byla ze mna, czasami zostawala z babcia, ale sporadycznie. A teraz - chlup na szeroka wode. Protestuje okropnie. Placze, mowi, ze nie chce do przedszkola. Niby z kazdym dniem jest lepiej, odpukac!, ale dla mnie to jest takie trudne... Nie wyobrazam sobie dalej siedziec z nia w domu, ale zanim sie do tej sytuacji obie przyzwyczaimy, chyba upynie troche czasu, na razie naprawde mi ciezko:((
bea1978
2009-09-03
12:37:05
Email
Szkoda Joasiu, że nie mogę Cię pocieszyć, no chyba że to, że nie jesteście same z tym problemem pomoże Ci troszkę. Ja siedzę i bęczę co chwilę od wtorku, Czaruś w październiku kończy 3 latka i też do tej pory był ciągle ze mną. U nas jest koszmarnie i z dnia na dzień bym powiedziała, że gorzej. Pierwszy dzień było okej dopóki nie zobaczył wszystkich płaczących na sali no ale poszedł grzecznie i się bawił, potem płakał ale spoko, środa - płacz już pod drzwiami sali, dziś - płacz w domu, szatni, pod salką ucieczka, no i niestety "wpychanie" na siłę do sali na rączki do pani nauczycielki :( Ja uciekam z pod drzwi, żeby mały nie widział że mama płacze, oj strasznie to znoszę. Mały po powrocie do domu jest pogodny, mówi nawet czasami że było fajnie i że jutro pójdzie tam znowu ale od rana zaczyna się znowu to samo, ani nagrody ani pochwały itd nie są dla niego atrakcyjne za niepłakanie :( Już nie wiem jak go przekonywać, jakich argumentów używać, żeby miał leprze nastawienie do przedszkola :( Ech wyżaliłam się w następnym dziale...nie ma co, trzeba wziąć się w garść i iść do przodu. Dodam, że oprócz Czarusia moja córcia Ola poszła teraz do pierwszej klasy podstawowej, więc zmartwień mam dość jak na ostatnie trzy dni.., choć na nią nie mam co narzekać, bo jest dzielna i radzi sobie świetnie jak na razie :)Powodzenia życzę, mam nadzieję że w przyszłym tygodniu będę mogła wpisać śmiało, że Czaruś przestał płakać...
FK
2009-09-04
09:26:44
Email
Dołączam sie do Was dziwczyny. Krzyś za 3 tygodnie kończy 3 latka i też poszedł do przedszkola. U nas problem nie polega na rozstaniu ze mną, ale na tym, że Krzyś jest nieśmiały i boi sie dzieci i hałasu. Jestem pewna, że gdyby miał zostać tam sam z dorosłymi, to nie byłoby problemu. Mówił nawet, że chciałby żeby dzieci poszły, to on by sie pobawił. Pierwszego dnia widziałam, że się troche obawiał, ale poszedł chętnie. Pani mówiła, że cały czas sie jej 3mał i że trochę płakał, ale bez przesady. W środę poszedł chętnie z uśmiechem, co mnie zaskoczyło i myslałam, że bedzie ok, ale wczoraj przed wejściem zaczął mówić, że nie chce zostać i płakał jak szedł z panią do sali. Dzis już w domu mówił, że nie chce iść bo tam płacze za mamusia i boi sie dzieci :( Ale przy tym jest dzielny, bo choć płacze, to daje pani rękę i idzie. Nie ma żadnego wyrywania, uciekania itp. Też mi serce pęka jak go zostawiam no ale cóż. Miejmy nadzieję Dziewczyny, że jakoś się te nasze dzieciaczki przyzwyczają. Piszcie jak u Was wygląda sytuacja. Musimy sie wspierać. 3majcie się dzielnie!
bea1978
2009-09-04
09:54:07
Email
U nas dzisiaj bez zmian, znowu szarpanie i wyrywanie...niestety Czaruś nie idzie spokojnie z panią :( na dworze słychać jego płacz, no dla mnie koszmar i dla niego na pewno też. Mały płacze cały dzień z przerwami, to mnie martwi najbardziej. Zobaczymy jak będzie po weekendzie, mam nadzieję że pójdzie w poniedziałek z leprzym nastawieniem.
bea1978
2009-09-04
09:55:18
Email
Acha a Czaruś też mówi, że boi się dzieci!!! On nigdy nie był jakiś super towarzyski, długo trwało zanim z kimś się oswoił (jeśłi chodzi o dzieci) z dorosłymi też nie ma problemów. Nie wiem czy ten płacz dzieci tak straszy, czy dzieci straszne ;)
Joanna26
2009-09-04
16:09:41
Email
O kurcze, to naprawde problem, jak sie dziecko boi halasu... Ale moze to tez czas na przelamanie takiej lekliwosci... Kurcze, biedne te szkrabiki... Mila dzis zostala w domu - ma kaszel i ropny katar. Czyzby przedszkole juz zaczelo dzialac? Nawet nie chce tak myslec... Kilka dni temu bylismy w tesco, Mila mowila, ze jej zimno, moze sami ja przeziebilismy:(( Tak czy inaczej, u nas dzis przerwa od przedszkola.
bea1978
2009-09-07
09:34:58
Email
Joasiu ja myślę, że mała wcześniej musiała coś złapać, no chyba, że rodzice puścili jakieś dziecko zakatarzone i zasiębione na sam początek przedszkola. Moje dzieci też smarkają i pokasłują, jednak wiem, że rozwijało się to już troszkę wcześniej, więc nie zwalam winy na przedszkole :) Czekam jak się nei poprawi to w połowie tygodnia pójdziemy do lekarza :(
Czaruś dziś bez zmian, płacz już w domku niestety :(
Joanna26
2009-09-07
11:30:16
Email
U nas dzis w miare ok, zaczela plakac pozniej niz ostatnio i duzo slabiej... Widze poprawe, wiec chyba idzie ku dobremu, moze w koncu nie bedzie plakac w ogole? Pomarzyc dobra rzecz:) Zakatarzona jest okropnie, ale temeratury podwyzszonej nie ma. Tez mysle o ewentualnym lekarzu w polowie tygodnia...
Joanna26
2009-09-08
09:15:43
Email
Prawie nie plakala!!! Jupi jupi jupi!!! Rozplakala sie w szatni, ale wytarlysmy nos, pozbierala sie w sobie i juz nie plakala:)))))) I wcale nie protestowala, idac do przedszkola. Co u Was??? Czy tez widzicie postep? Na pewno! Bea, jak Twoje maluchy, dalej przeziebione?
FK
2009-09-08
09:38:23
Email
U nas nadal niechęć. Krzyś czasem ciut popłacze, ale głównie mówi, że nie chce iść, że tam za mną płacze, że się boi, że jest za malutki i pyta dlaczego go tam zaprowadzam. Jak tylko wstaje to ma płaczliwą minę i w kółko powtarza te zdania i pytania. A ja oczywiście zaczynam mieć wyrzuty sumienia. Do tego w nocy źle spał i choć od dawna śpi sam w swoim łóżeczku, to dziś prosił w nocy, żeby wziąć go do siebie :( Zobaczymy jak to bedzie. Martwie się o niego. A jak jest u Was w przedszkolach? Możecie wejść do sali, gdzie są wasze dzieci? Bo u nas rodzicom wstep wzbroniony. W szatni rozstanie i pani zabiera dzieci na górę, a jak sie przychodzi, to dzwoni sie domofonem i pani dziecko przyprowadza. To też mnie niepokoi. Jak jest u Was?
Joanna26
2009-09-08
11:13:41
Email
Ja spedzilam z Mala jeden dzien w przedszkolu, i to mnie bardzo uspokoilo - rozumiem doskonale Twoje niepokoje, bo dopoki sama nie zobaczylam, jak to wszystko wyglada, to tez sie martwilam okropnie... Ale nic tam sie szczegolnego nie dzialo, w sumie to az sie pozniej dziwilam, ze taka bylam tego ciekawa, a to nic nadzwyczajnego, nie wiem, czego ja sie tam spodziewalam, naprawde:) U nas mozna wejsc, jak sie sciagnie buty:) Mnie martwi raczej, ze tam wlasnie czesto samemu trzeba wejsc, rozebrac, odprowadzic, pan jest duzo i wszedzie sie niby kreca, ale jakos tak dziwnie, np. wczoraj nie mialam kogo zapytac, jak sie Emi miala caly dzien, a o ubranie jej (jak przyszlam, to lezakowala) musialam prosic jakas praktykantke, ktora w ogole nie wiedziala, o co chodzi... Ale zrzucam to na karb trudnych poczatkow... oni tez sa na rozruchu... Jakies zebranie chyba wczoraj mieli... Mila przez caly weekend mowila, ze nie chce do przedszkola, znajomi mowia, ze ich corka powtarza to samo, obawiam sie, ze to norma... A nie, przepraszam, znam jedna niespelne 3-latke, ktora wczoraj zrobila rodzicom awanture, ze nie idzie do przedszkola (zlapala jakas infekcje). Ale ona to wyjatek potwierdzajacy regule... Podobno i miesiac moze trwac przystosowanie do nowych warunkow, FK, nie zamartwiaj sie. U nas w przedszkolu wisza artykuly o adaptacji dzieci w przedszkolu, naprawde pomocne, pewnie mozna tez cos takiego znalezc w sieci, poczytaj koniecznie.
Joanna26
2009-09-08
11:17:24
Email
Pewnie to wiesz, ale pamietaj o tym, ze nasze nastawienie tez ma wplyw na dziecko, jesli Krzys widzi, ze sie martwisz i masz watpliwosci, bedzie to odbieral i jego nastroj tez sie bedzie pogarszal. Wiem, ze trudno zachowac dobra mine, sama w zeszlym tygodniu mialam zalamke okropna, ale o przedszkolu trzeba mowic z dzieckiem tylko entuzjastycznie... A przynajmniej pozytywnie:)
FK
2009-09-08
14:36:23
Email
Joanna dzięki za rady. Masz rację - muszę przestać się zamartwiać, bo Krzyś to wyczuwa. Kiedyś dawno rozmawiałam z jedną z pań z tego przedszkola i mówiła, że każdemu dziecku trzeba dać miesiąc na przyzwyczajenie. Dopiero jeśli po miesiącu nadal są problemy, to trzeba się zastanowić, czy nie za wcześnie dla niego. Trudno się dziwić, że dziecko potrzebuje czasu. Przecież to zupełnie nowa sytuacja dla niego. Trzeba przetrzymać i już. Myslę też, że za dużo Krzysia z mężem wypytujemy o to przedszkole. W domu powinien mieć od tego luz i nie myśleć. A jak my ciągle pytamy, to on sie pewnie też dodatkowo denerwuje. A dodam jeszcze, że Krzyś sprytnie unika słowa przedszkole. Daję mu przed wyjściem małą kaszkę, żeby nie był tak bardzo głodny i on zamiast pytania czy idzie dziś do przedszkola pyta, czy dziś mała kaszka czy duża :)
bea1978
2009-09-08
15:43:44
Email
Jejku dziewczyny ja chyba mogę powiedzieć, że u nas kryzys zażegnany!!!!!!!!!!!! Dziś mały poszedł grzecznie sam do sali, jak go odbierałam pani go obudziła i nie płakał, zazwyczaj od razu łzy i szloch na mój widok, Panie dziś nie mogły się same nadziwić i nachwalić aż rosłam normalnie!!! Mówiły że Czaruś pięknie pracuje z nimi, że super rozumie polecenia (inne dzieci mają problemy ze zrozumieniem o co panie proszą)że pięknie jadł, że samodzielny...no w szoku byłam, bo jak by nie o moim dziecku mówiły!!!!! Nie płakał dzisiaj nic, nawet do leżakowania pierwszy się przebrał w piżamkę!!!Kamień wielki z serca mi spadł normalnie nie mogę się nacieszyć!!!!! A czy u nas rodzice mogą wchodzić na salki, raczej nie - jak Czaruś płakał to wchodziłam dwa pierwsze dni z nim na chwilkę ale zaraz wychodziłam, nie ma żadnych rodziców, którzy by tam przesiadywali więc raczej nie można.Ale z drugiej strony po co??Jeśli chcemy poobserwować podejście nauczyciela do dzieci i tak mogła by taka pani grać w danej chwili, a żeby się dziecko oswoiło hmmm chyba lepiej szybciutko się pożegnać i puścić dziecko na głęboką wodę, niech uczy się od początku, że samo musi nawiązywać znajomości, organizować sobie zabawy itd. Ja Wam powiem, że od 2 dni zmieniłam podejście do małego, że nie było już długich tłumaczeń, że synusiu musisz iśc, bo mamusia, tatuś do pracy, bo Ola do szkoły, bo to bo tamto, teraz jest krótka odpowiedź na pytanie czy idzie do przedszkola - tak idziesz, tak musi być!!Twardo, stanowczo i bez jęczenia, jak zaczynają się łezki albo widzę że mały mięknie, to mówię że nie ma płaczu, bo dzieci bedą się śmiały z niego, no i jakoś dociera i się uspokaja :))Ale wiadomo do każdego dziecka inaczej się powinno podchodzić, więc wcale to nei musi być dobra rada :)U nas jednak się sprawdza odpukać puk puk :)
A dzieci nadal kaszlą, czekam jeszcze z pujściem do lekarza, bo nocki mamy spokojne, więc kaszel nie jest aż tak uciążliwy na razie.
bea1978
2009-09-08
15:45:48
Email
jessu byków narobiłam wybaczcie ale w locie pisałam :)
FK
2009-09-08
21:55:01
Email
Bea no to gratulacje! Mam nadzieję, że tak juz Czarusiowi zostanie. U nas jakby też ciut lepiej. Krzyś dziś był całe popołudnie bardzo wesoły. Powiedział tylko dwa razy, że płakał za mną w przedszkolu (pani mówi, że on nie płacze, tylko pyta kiedy przyjdę). Mówił, że dzis tańczył i pani grała i sądzę, że to jest przyczyna, dla której mu sie podobało, bo on uwielbia muzykę. Zobaczymy jak bedzie rano.
bea1978
2009-09-09
08:15:31
Email
Mam nadzieję, że niebawem wszystkie będziemy z uśmiechem zaprowadzały i odprowadzały nasze smyki do przedszkoli :) Czaruś dziś lekko się skrzywił po wejściu jak zaczął paniom pokazywać plasterek i ranną nóżkę :)ale zaraz potem poleciał z panią się bawić więc chyba będzie dobrze :))!!!!
FK
2009-09-09
08:51:21
Email
No to super Bea :) Krzyś w domu troche mówił, że nie chce iść (wyraźnie mu się wstać nie chciało). Po drodze zobaczył księżyc na niebie i sobie wymyślił, że go księżyc odprowadza do przedszkola i całą drogę sie cieszył a jak wszedł do zaczął pani o tymopowiadać. Zawsze na schodach się za mną ogląda, a dziś był tak pochłonięty rozmową z panią, że nawet na mnie nie spojrzał :) Tak więc myślę, że u nas też będzie coraz lepiej. Cieszy mnie to, że Krzyś lubi swoja panią, bo to jest bardzo ważne. Pozdrawiam :)
bea1978
2009-09-09
15:39:49
Email
Fajnie FK że i u Was okej ja się zdziwiłam niedawno. Poszłam po Czarusia, wchodzę a on płacze, no to pani szybko mi mówi, że cąły dzień było okej, dopiero po drzemce jedno dziecko zaczęło płacz no i potem reszta tak samo. Mówię sobie spoko, jak cały dzionek był super to najważniejsze, idąc dalej spotykam znajomą co ma w tej samej grupie wnuka i ona mi mówi, że wczora jak odprowadzała jakieś 40min. po mnie swojego wnuka, to mój stał przy drzwiach z innymi dziećmi i płakał i pytał gdzie jego mamusia itd, więc baby mi naściemniały normalnie że nic nie płakał. Nie wiem co o tym myśleć, bo ta znajoma chce zrezygnować z przedszkola, a dyrektorka nie pozwala, że niby nie może bo coś tam, więc zaczynam sobie myśleć, że więcej takich rodziców może być, co chcą zrezygnować i dlatego nagle panie zaczynają mówić, że każde dziecko już nei płacze. Ech nei wiem co o tym myśleć, bo z drugiej strony wczoraj Czaruś był w super humorku jak go brałam do domku, nie było widać żeby płakał dużo, cholerka ja już nie wiem chyba osiwieje!!!!!
pinkie
2009-09-10
08:37:53
Email
Ja też zaprowadzam Tomka od wtorku i słyszę ten sam tekst, że dopiero teraz zaczął płakać. A co przychodzę to on ryczy. To pierwsze dni, więc sobie odpuszczam. Widzę, ze dzieci które chodzą juz drugi tydzień tez popłakują. Ale mniej. Tomek trochę psuje pani szyki, bo tamte dzieci już przyzwyczajone do zabaw. A tego trzeba ciągle uspokajać. Na pewno płacze, bo nie umie mówić i trudno mu sie dogadać z dziećmi ani z pania. Dlaczego panie chciałyby tak na siłę zatrzymać dzieci? przecież lista rezerwowa jest dłuuuga.
bea1978
2009-09-10
08:55:44
Email
Też mnie to dziwi, że tak mocno trzymają te dzieciaczki, skoro listy rezerwowych są pełne a i chętnych oprócz nich też by się znalazło wielu...Dlatego przymykam oczy, nie doszukuję się na siłę i liczę, że wszystko będzie okej :) Dziś mały znowu płakał po odprowadzeniu, cóż może mu przejdzie, może to przeziębienie, bo narzeka od czasu do czasu że głowa go boli, oby do weekendu :))A co do dogadania się to panie u nas twierdzą, że świetnie się z Czarusiem dogadują - ja mam czasem problemy a one nie??Ściemniają pewnie, bo tyle dzieci a one niby wszystko pamiętają??Fakt, że Czaruś robi za przytulankę więc może faktycznie lepiej go obserwują, ech nei wiem, nie wnikam dopóki mały sam nei da znaku że coś jest na prawdę nie tak...
Joanna26
2009-09-10
10:19:46
Email
U nas tez troche sciemniaja, wiem, bo jest jedna taka, co nie umie klamac, i ona raz mi powiedziala zupelnie co innego niz druga;) Ale moim zdaniem to jest tak, ze dzieci predzej czy pozniej sie przyzwyczajaja, rzadko bywa inaczej, a zamartwiajaca sie mama tylko pogarsza sytuacje, wiec uspokajaja nas jak moga...
Joanna26
2009-09-11
10:11:46
Email
Mila znowu zostala w domu, znowu chora... wstala cala rozgrzana, wyraznie rozbita. Bylysmy w srode u lekarza i niby bylo ok (zreszta wtedy widac bylo, ze jest niemal zdrowa), a tu znowu... Teoria mojej mamy "w tym przedszkolu na pewno sa przeciagi" ;) "albo te panie wietrza, jak dzieci spia" - moim zdaniem ani jedno, ani drugie... ale wiadomo, ze dziecko pod inna opieka nie jest tak dopatrzone jak u mamy... Poza tym ilosc zakatarzonych dzieci, z ktorymi sie styka, jest dosc spora, wiec nic dziwnego, ze o chwile cos lapie...
bea1978
2009-09-11
13:15:15
Email
Moje dzieci też zostały w domku dzisiaj i poszliśmy do lekarza. Cała rodzinka na antybiotykach, Ola dostała lżejszy lek na 3 dni ale i tak jak nie będzie lepiej to mam podac antybiotyk. Tak więc siedzimy w domku i dziś nie narzekamy, że w przedszkolu jest beee :))
FK
2009-09-11
21:48:08
Email
Krzyś od wczoraj też jest w domu z powodu kataru. Nie jestem jednak pewna czy to infekcja czy alergia, bo alergiczne katary też miewa. No ale na tyle mu się z nosa i z oczu lało, że niezależnie od przyczyny wolałam, żeby sie nie mordował w przedszkolu, bo po prosu źle się czuł.
bea1978
2009-09-14
08:53:41
Email
No niestety my siedzimy w domku jeszcze dzisiaj. Małemu kończy się antybiotyk, nadal kaszle, nie wiem co robić. U Oli dopiero się chyba rozwija wszystko, wczoraj poadałam antybiotyk, bo już na gardło jej ból wszedł. Tak myślę, że Czaruś już jutro pójdzie do przedszkola, a Ola posiedzi sobie jeszcze w domku.
Joanna26
2009-09-14
09:46:09
Email
My takze w domu...
bea1978
2009-09-14
10:25:54
Email
no to pięknie nam się rok przedszkolny i szkolny zaczął :(
pinkie
2009-09-14
11:45:08
Email
Tomek ok, ale ja się strasznie przeziębiłam i dziś mąż odwiózł go do przedszkola :) Ja tak jak kiedyś - dwa dni w przedszkolu i dwa tygodnie chora w domu - i tak w kółko
bea1978
2009-09-14
12:34:54
Email
Ja odliczam czas do marca, co roku jak zaczynamy chorowanie we wrześniu tak koło marca kończymy i na całe lato mamy luzik ;) Tak więc oby do wiosny hihi Ale jutro już małego poślę do przedszkola, zobaczymy jak będzie najwyżej na kolejny weekend wezwę pielęgniarkę z bańkami dla nas wszystkich :)
Strona 4 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum