szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - ogłaszam swoją klęskę :(


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
Goga66
2007-05-29
Email
Obiecywałam sobie, że Zu nigdy nie dostanie w pupę a dziś dostała solidnego klapsa. Od rana wstała lewą nogą. Na spacer umówiłam się ze starym znajomym. Rano bawiła się sporo, łącznie z kąpaniem się na balkonie w wanience i laniem sąsiadom wody z konewki na balkony oraz robieniem ogólnego potopu. Poszłyśmy do kawiarni - była senna - nie mogła zasnąć - marudziła.Trochę się bawiła, bo zna obsługę kawiarni i zawsze ją zabwiają - na ogól to uwielbia ale dziś była nieco na nie. OK. POtem zasnęła w wózku i spacerowaliśmy w lesie. Następnie obudziła się, zaczęła marudzić. Niosłam ją na ramionach albo na biodrze przez 1,5 km, bo znajomy chciał się napić piwa. Poszliśmy na CAŁE pół godziny do ogródka, który Zu świetnie zna. I tam się zaczęło - rzucanie się na ziemię i pełzanie po niej z wrzaskami na najwyższych tonach i głośności. Wyrywanie ze złości ogrodzenia z sikaniem ze złości w pieluchę i zrywaniem pieluszki i spodenek. Została z gołym tyłkiem - OK. Dałam jej książeczkę - rzuciła nią w innych gości. Pogryzła mi ramię. Jeszcze OK. Zażądała siusiu i pobiegła do ubikacji. Tam zamiast siusiać zaczęła drzeć buzię i wyrywać deskę sedesową. A kiedy zaczęła mnie zrzucać, kiedy chciałam się wysikać i wyrywać deskę spode mnie - nie wytrzymałam i dałam solidnego klapa na goła pupę. Ryknęła ale w sumie się chyba nie przejęła. Charakterek :(I uważam to za swoją kleskę :((( Nie chcę takich metod. Jestem złą matką ???? :(
Ewka25
2007-05-29
18:53:16
Email
Goga, ja pewnie bym dała klapa już przy rzucaniem książeczką w gości... Mam nadzieję, że Twoje pytanie "czy jestem złą matką" było teoretyczne, bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że jesteś...;-)
agafa
2007-05-29
19:00:35
Email
Goga NIE JESTES ZLA MATKA!!!z tego co napisalas wnioskuje ze było baaaaardzoooo ciężko....poza tym że jesteś mamą, jesteś człowiekiem - który ma swoje emocje, wytrzymałość, słabości, potrzeby itd, itp..a dziś...stało się i już, nie pogrążaj się przez tak surowe ocenianie siebie,no no no...Ja też nie popieram takich metod i tak jak Ty, sobie obiecałam, że nigdy, ale "nigdy nie mów nigdy:)...życie często weryfikuje nasze wyobrażenia:( i czas pokaże jak będzie:)...sądze(jak pewnie wiele mam na tym forum:))ze to nie porażka...Goga głowa do góry:):):)na pewno tym jednym klapsem nie zaszkodziłas Zu:). może już zapomniała, a Ty sie zadręczasz:( pewnie wiesz lepiej niż ja( moja corcia ma dopiero 9 m-cy), jak dzieciaki potrafią być przekorne:( taka ich natura. ech, tyle jeszcze przede mna! Gorące pozdr.
Goga66
2007-05-29
19:12:43
Email
Dziewczyny, jesteście kochane. Kocham Zu nad życie ale to dziecko z prawdziwym charakterkiem. Już moja mama pokiwała głową, kiedy Zu miała roczek(a uwielbia swoją wnusię)i powiedziała, że zwariowłaby, gdybyśmy z moim bratem byli tacy charakterni (bliźniaki). Ciężko wychowywać dziecko, żeby nie zaszkodzić ale też nie rozpuścić - zwłaszcza małego uparciuszka z tak bardzo silnym charakterkiem. Byle jej w życiu pomógł a nioe zaszkodził.
kyja
2007-05-29
22:11:05
Email
Goga, jetseś anołem-ja wściekłabym się nie na żarty;-)) Misiek w ogóle mnie nie słucha, słucha tylko tatę-gdy Radek powie swoim stanowczym głosem:"Misiu, tak nie wolno,"- Michałek od razu stosuje się do zalecenia taty, ja niestety czasem z pięć razy muszę go upominać, i pamiętam, z pół roku temu, Michał był bardzo rozbrykany, prosiłam go,że by sie uspokoił, nie słuchał, postraszyłam klapsem-nie skutkowało, w końcu,dostał klapsa na gołą pupę-zapłakał, i mówił,żklapsik go boli, ale od razu się opanował.Teraz, gdy nie reaguje na słowne upmnienia, straszę go,żdostanie klapsa-od razu jest spokój. Goga, w opisanej przez Ciebie sytuacji nie było nic niestosownego z Twojej strony. Uważam,że jesteś bardzo cierpliwą mamą:-)i tak trzymać:-)))))
kyja
2007-05-29
22:18:10
Email
Goga, jeszczę zapytam z ciekawości: karmisz jeszcze Zu swoim mleczkiem? ja jeszcze tak;-))...i nie iwem,jak zabrąc się do odzwyczajania, bo z 2 strony jestem przekonana,że moje mleko jest najlepsze dla młodego człowieka;-))pewnie swoim przekonaniem gorszę wiele mam, ale jestem przekonana,ze dawniej dzieci były dłużej niż obecnie karminie maminym mlekiem;-)) ostatnio widziałam dzieczynę-młodą Cygankę na Rynku we Wrocławiu-w ramionach trzymała córeczkę-na oko z 2,5 roku i karmiła ją piersią,była w zaawansowanej ciąży-ikona macierzyństa:-))))rozczulają mnie takie widoki;-))))
Goga66
2007-05-29
22:22:01
Email
Kyju - karmię i na zajęcia z angielskiego, na które Zu chodzi, przychodzi też kilkoro jeszcze karmionych dzieci. Jedna mama usiłowała odstawić synka ale po 3 dniach się załamała, bo dodatkowo jej się hormony rozjechały i wpadła w huśtawkę nastrojów
Kamila
2007-05-30
10:03:01
Email
Goga, nie łam się! Jesteś super babeczka, nie wypisuj tutaj takich rzeczy, że jesteś złą mamą! Każdej z nas puszczają nerwy.. a w sytaucji którą opisałaś.. i tak długo miałaś stalowe nerwy! Laski, co do karmienia piersią.. osobiście wydaje mi się, że 3. lata - Kyja! - to trochę za długo :) mam nadzieję, że się nie obrazisz Krystyno :) koleżanka odstawiała 2 letniego syna.. jakie jazdy miała... Kyja, Misio nie gryzie Cię??? A moja Kinia też się mnie nie słucha.. dopiero jak Krystian powie stanowczym głosem to ona reaguje, a tak to mogę gadać i gadać...
Goga66
2007-05-30
10:23:42
Email
Co do karmienia - różne są zdania - znam przypadki do 4 lat. Jeden taki przypadek ma 52 lata i jest facetem, który na wiejskie możliwośći tamtych czasów wiele osiągnął - skończył 2 fakultety - był dyrektorem szkoły, ms otwarty umysł. To tak a'propos, że piszą, że dzieci karmione piersią są inteligentniejsze. Sama byłam karmiona sztucznie, hehehe :))) W kazym razie te 4 lata mu nie zaszodziły ale ja bym chciała jednak skończyć może w te wakacje. Cały czas odwlekam, bo licencjat, szkoła, zajęcia, zmęczenie, dodatkowe prace itp. No i w sumie lubię ją karmić, chociaż ostatnio Zu zaczęła być nachalna w tym względzie i zaczyna mnie to męczyć, co pewnie ułatwi mi podjęcie decyzji. Zazdroszczę mamom, których dzieci same odstawiły cyca i zajęły się innym jedzeniem :)
pinkie
2007-05-30
11:08:52
Email
Sorry, że tu się wtrącam. KAMILA : JUZ
pinkie
2007-05-30
11:46:41
Email
Goga, spróbuj znaleźć jakieś zajęcie lub rzecz, która Zuzię wycisza. U nas jak mały marudzi to takim wyciszaczem jest książeczka. PO czytaniu jest jakby wstał z długiej drzemki. Może jakaś wyjątkowa zabawka, teatrzyk z pacynek, piosenka z tańcem, skomplikowane ćwiczenie z jogi, nie wiem. Pewnie próbowałaś już na wiele sposobów, ale musi być cos takiego, co małą wyciszy. Ostatnio na placu zabaw była dziewczynka 2-3 letnia, największy urwis na dużym placu pełnym dzieci. Tak właśnie wyobrażam sobie Twoją Zu ;) Mam nadzieję, ze ten klaps opamięta ja nastepnym razem ;)
Goga66
2007-05-30
16:07:19
Email
Wiesz - normalnie książeczka dobrze jej robi ale wczoraj jak wyjęłam książeczkę, to się jeszcze bardziej wściekła i zaczęła nią rzucać. Uwielbia piłeczkę ale kopnęła ją.Próbowałam sprawdzonych sposobów a ją ogarniała coraz większa furia i złość. Nawet cyca nie chciała a to już 100 proc. uspokajacz. Diabeł w nią wstąpił - pewnie ta ciężka pogoda. Ale w domu, zmęczona tymi wybuchami zasnęła brudna o 18.30 i spała do 8.30 rano :)
Goga66
2007-05-30
16:08:22
Email
Dziś jest żywa, łobuzowata ale w normie. Byle wczorajszy dzień zbyt często się nie powtarzał
Julia
2007-05-30
16:55:31
Email
Goga ja też uważam, ze absolutnie nie powinnaś sobie robić pretensji. Tak jak pisza niektóre dziewczyny, i tak masz anielską cierpliwość, ja bym dawno tego klapsa dała. Zreszta moje podejscie trochę się różni od Twojego, bo ja uważam, że czasem są takie sytuacje, kiedy klaps w pupę jest uzasadniony (choc moze wywołam tym oburzenie u niejednej mamy). Oczywiscie stosowanie takiej kary to ostateczność i sama staram sie pilnować, żeby tego nie naduzywać, choć kilka razy mi się nie udało i potem niestety żałowałam, że Bartka uderzyłam. A co do słuchania rodziców, to u nas akurat jest odwrotnie, Bartek bardziej mnie słucha niz męża, bo chyba jestem bardziej stanowcza i fakt często, kiedy coś przeskrobie, mówie do niego podniesionym głosem i tonem nie przyjmującym sprzeciwu. Zresztą ja jestem raczej nerwowa z natury, mąż jest spokojniejszy. Przyznaję, że czasem za bardzo się unoszę :o( Potem żałuję. Ale chyba nie powiedziałabym nigdy, że ponoszę klęskę, więc Goga tez tak nie myśl. Jestesmy tylko ludźmi i nasza cierpliwość ma granice. Ważne, żeby umieć tez dziecku okazywać pozytywne uczucia, żeby czuło sie kochane.
Julia
2007-05-30
17:01:21
Email
A jeszcze co do Zuzi, to pewnie teraz przed Wami coraz cięższe chwile, bo chyba Twoja córka wchodzi w trudny okres buntowania się i pokazywania, że to ona decyduje. U Bartka tak jest od jakiegoś czasu i naprawdę często człowiek juz nie wie, co ma robić, bo zadne metody nie skutkują. Chyba jedyny sposób to powtarzanie sto razy, że czegos nie wolno, konsekwencja i stanowczość. Staram się tego trzymać, choć czasem naprawdę jest ciężko. I ciekawa jestem, jak w takich sytuacjach radzą sobie rodzice tacy jak Ty Goga, tak z czystej ciekawości, bo naprawdę dziecku czasem nie jesteś w stanie nic wytlumaczyc po dobroci. Ono po prostu robi swoje, zresztą miałaś tego próbkę ostatnio. Zaznaczam, że jestem tu daleka od negowania czichkolwiek metod, bo uważam, że ludzie z Twoim podejściem (bez klapsów) też mają swoje racje i myślę, że każdy po prostu robi to co uważa za najlepsze (pomijam tu wszelkie patologie ozywiście).
Goga66
2007-05-31
10:22:35
Email
Zu w okres buntu wchodzi od pół roku :) Jest nie, w to sie ubierze, w to nie, idzie w drugą stronę niż wszyscy -złość, łzy itp. Upór, nawet rzucanie się na ziemię! Niepokoi mnie, że jak bardzo się zestresuje, to natychmiast sika. Nie wiem czy to normalne. Generalnie nie jest zestresowanym dzieckiem. Co do klapsów - wolę nie dawać, bo rodzice stanowia wzór. Jak jej potem powiem, że jakiegoś dziecka nie wolno uderzyć? A zdarzyło się już to. Poza tym to faktycznie akt bezsilności - nic nie trafia, może ból fizyczny trafi? A
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum