szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - POŻEGNANIE ZE SMOCZKIEM


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
NIECHA
2007-02-10
Email
Dziewczyny mam problem. Adaś ma 20 miesięcy i moim zdaniem to juz jest okres, kiedy dziecko powinno odzwyczajać się od smoczka. Tymczasem on coraz bardziej jest z nim związany. Jak był niemowlakiem to smoczek mógłby nieistnieć. Dawałam mu tylko przy zasypianiu.Teraz jak zgubi smoka w nocy to jest dramat. Szukam wtedy drugiego , bo jest płacz. W dzień też nie da sobie z buzi wyciągnąć a jak już wyciągnę to po krótkiej chwili się domaga żeby mu dać. Do tej pory tłumaczyłam to sobie ząbkowaniem, ale boję sie, że małemu zgryz się popsuje nie mówiąc juz o wadach wymowy. Poradźcie jak to u was wygląda i jak sobie radzicie lub poradziłyście z tym problemem. Z góry dziękuję.
Atka
2007-02-10
18:02:02
Email
Właśnie dziewczyny! Ja myślałam, że zabiorę Mikołajowi smoka jak skończy rok żeby potem nie było już tylko coraz trudniej, ale rok skończył tydzień temu i jakoś cięzko sobie wyobrażam to jego życie bez smoka. Ja podobno miałąm smoczka do 3,5 r.ż. Moj brat miał ponad 2 lata i do zdiś pamiętam to 2 tygodniowe rodeo jakie robił po całych dniach i nocach o smoka. Sama nie wiem.
katka
2007-02-10
18:19:59
Email
Dobry efekt odnosilo u mnie obcinanie smoczka. Potem musiałam na chwile wrócic z racji choroby i zaczynac od poczatku. Przy drugim podejściu po prostu wyrzuciłam-mlody miał wtedy jakoś 12-14 miesięcy. Może niektóre z was sie obrazą,ale smoczek u dzieci powyżej drugiego roku zycia wywołuje u mnie obrzydzenie,nie mówiąc juz o 3,4 latkach-ale to takie moje prywatne zboczenie.Aga na razie smoka ma ale na pierwsze urodzinki planuje pożegananie.
Atka
2007-02-10
18:50:05
Email
KATKA, ale na przykład mój drugi (starszy) brat miał zabrany smoczek właśnie jak skończył 12 mies. Ogólnie jakoś przeżył, do smoka nie wrócił, ale non stop "obcyckiwał" i obgryzał rękawy w sweterkach albo wkładał do buzi tą obwódkę sweterka tuż przy szyi i tak przezuwał. Można go było upominać do woli, prosić, karać, grozić - robił to jak nakręcony i uparcie aż do wieku przedszkolnego. Nałóg gorszy od smoka. Lekarka twierdziłą że takie zastępstwo sobie znalazł właśnie za smoka. Dlatego nie wiem, czy faktycznie zabrać smoczka teraz czy poczekać z tym . Ja sama tak jak pisałam miałam masę czasu swojego "pocisazyciela", ale nie mam ani wady zgryzu ani nie było już potem jakiś ogłuszających lamentacji. A byłam straszna!!! : jeden smok w gębie, drugi w prawej ręce, trzeci w lewej i jeszcze zaglądałam zawistnym wzrokiem bratu do wózka ;)
NIECHA
2007-02-10
19:02:16
Email
Katka napisz coś więcej o tej metodzie obcinania smoczka. Czy to obcina się po kawałku czy odrazu całość? Muszę wypróbować. We mnie też się coś gotuje jak widze dzieci 3-4 letnie ze smoczkiem. Wygląda to bardzo śmiesznie jak z tym smoczkiem mówią. Mam nadzieję,ze tego uniknę Wiem ,że może wyrzucenie smoczków to najlepsza metoda, ale nie chciałabym tak radykalnego rozwiązania, bo boje sie że byłoby tak jak Atka pisze- płacze przez dwa tygodnie.
Atka
2007-02-10
19:05:25
Email
NIECHA my w rodzinie ucinaliśmy zawsze na początek końcówkę smoczka albo nacinaliśmy ją nożyczkami. Protestować i tak bęzdie jak mu zepsujesz taki fajny całkiem sprawny smok;)Taki o wiele gorzej się ssie ;) chyba o to chodzi Katce.
NIECHA
2007-02-10
19:06:24
Email
Atka też słyszałam o tym ,ze dzieci znajdują innych pocieszycieli. Moi kuzyni zabrali dziecku smoczek to w nocy ciągnął róg poduszki albo kołderki a mój kuzyn ssał kciuk chyba do 10 rż.
Atka
2007-02-10
19:10:28
Email
NIECHA właśnie takie zastępcze metody znam z odzwyczajania smoczków mojego rozdeństwa i kuzynostwa i tak jak patrzę na Mikołaja jak wędrujez tym smokiem to już sama nie wiem: wziąć? nie wziąć? teraz? za rok? kiedy? co bęzdie ajk zaczną mu isć pozostałe zęby - cały cyrk na nowo?
Atka
2007-02-10
19:13:13
Email
A z tym ucinaniem to "uwalaliśmy" zawsze nie całą końcówkę, ale tą końcóweczkę u samej góry. Wtedy smok tak "mlaska", nie ma w nim powietrza. Nasze dzieci aż się naciągały z obrzydzenia.
NIECHA
2007-02-10
20:21:34
Email
Dzięki Atka za pomoc. Właśnie przeszłam do czynów i obcięłam Adasiowi smoczek. Dosłowie pękam ze śmiechu, bo moje dziecko chodzi ze smoczkiem co chwile go wyciąga,ogląda, przybiega do mnie i mówi : " mama łało" co ozn ze się popsuło. Ciekawa jestem czy to go choć trochę zniechęci. Pozdrawiam serdrcznie
katka
2007-02-11
08:46:17
Email
Chodzilo mi własnie o taki obcinanie po trochu. Smok jest oczywiście znacznie lepzy niz ssanie kciuka,więc jak dzieciak szuka pocieszenia z palcem ,to wolałabym wrócić do smoka. Na szczęscie nie miałam takiego problemu z Kuba.Zobaczymy,jak pójdzie z Agą.
NIECHA
2007-02-11
10:49:13
Email
Hej ! My po pierwszej eksperymentalnej nocy z uciętym smokiem. Wieczorem Adaś zanim się położył na dobre sam wyrzucił smoka mówiąc "be" i usnął bez pocieszyciela. Niemogłam uwierzyć, że to takie proste: uciąć smoka i po problemie. Niestety w nocy o trzeciej obudził się napił i szukał spowrotem monia. Tamtym oszukanym rzucał. Skończyło się na wielkim ryku. Walczyłam chyba z pół godziny, nosiłam, przytulałam . Nic to nie dało. Skapitulowałam i poszłam po dobrego smoka. Natychmiast usnął. Za to od rana wszystkie smoczki pochowane i narazie się nie upomina. Zobaczmy co będzie dalej.
Julia
2007-02-11
18:55:44
Email
Niecha najlepiej nie miec zapasowego smoczka jak chcesz od niego odzwyczaic dziecko. Myśmy z bartkiem mieli 2 podejscia. Za pierwszym razem długo nie wytrzymałam płaczu i dałam mu zapasowy. Za drugim nie było zapasowego, był atak szału i ryku trwający godzinę, myślałam, że zaczne wrzeszczeć razem z bartkiem, ale nie było wyjscia, męża akurat wtedy nie było, ja sama wieczorem z dzieckiem, nie ma jak zajść do sklepu. Po kilku dniach Bartek się przyzwyczaił, chociaz jeszcze długo wspominał smoczka, ale skutecznie dawało się mu wytłumaczyć, że smoczek sie zepsul i nowego nie ma.
Kacha78
2007-02-12
12:35:11
Email
Niecha, ja tez oduczylam smoka w ten sposob tzn. odcielam czubek smoczka. Wiem ze mamy dzieci w tym samym wieku bo pamietam Twoje wpisy w czerwcowych maluszkach. Oliwierek mial 16 m-cy jakto zrobilam i uwierz mi nie wiedzialam ze to takie latwe. Mnie sie wydaje ze z tym smoczkiem to my bardziej przezywamy niz nasze dzieci. Wydaje nam sie, ze nie damy rady tego wytrzymac i dlatego niektore dzieci tak dlugo biora smoka. Oliwier tak sie obrzydzil tym dziurawym smoczkiem, ze sam zucil go w kat i powiedzial nie. Fakt, ze pozniej troche plakal, ba, nawet po trzech dniach niezle sie rozchorowal, ale bylam nieugieta. Za kazdym razem jak beczal dawalam mu tego dziurawego a on go nie chcial. W koncu dal za wygrana i mamy swiety spokoj. Balam sie tylko jaka bedzie jego reakcja jak zobaczy smoczka u innych dzieci ale jak zobaczyl smoka u mojego bratanka to powiedzial tylko "cyca dziula" czyt. w cycu dziura. Trzymaj sie, na pewno dasz rade. Powodzenia:)
NIECHA
2007-02-12
13:12:20
Email
Dzięki dziewczyny za odzew. Podniosłyście mnie na duchu,bo trochę zaczęłam się poddawać. Wczoraj cały dzień nie zapytał nawet o smoczek z zaśnięciem też nie było problemu. Najgorzej jest w nocy. Zeszłej nocy znów o 2 był atak płaczu i znów miałam serce miękkie. Dzisiaj postaram się byc twarda.
Atka
2007-02-12
18:31:03
Email
WYTRWANIA ;)))))!!!!!
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum