szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Co ja robię źle???


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Mała
2006-03-08
Email
Dziewczyny...powiedzice co ja robię źle...Moja córeczka i w domu i jak jesteśmy u kogoś czy jak ktos jest u nas jest dzieckiem idealnym...grzeczna słucha się i w ogóle...Ale...jak tylko wyjdzie na dwór wstępuje w nią zły duch.To zupełnie inne dziecko.Idzie tam gdzie tylko ona chce a nie daj Boże zabronić jej lub spróboiwać poprowadzic ją w inną stronę...krzyk, siada na ziemi to nie jest płacz to jest normalnie ryk.Wpada w histerię.Pomóc jej wstać-nie ma mowy, jeszcze bardziej wyje.I w ogóle nie mozna nawet jej dotknąć bo jeszcze gorzej jest.Normalnie zaczynam bać się z nią wychodzić na dwór.Jedynie w wózku cały spacer, tylko wtedy na dworze jest spokój.Zaczęło się to od niedawna.Moze od 3-5 dni.Nie wiem co robić...Są na to jakieś sposoby?Pomóżcie...Jeszcze trochę a przestanę wychodzić z nią na dwór...
Michalina
2006-03-08
12:07:17
Email
Mój Łukasz zaczyna podobnie się zachowywać. Moze nie jest to aż w takim wydaniu, jak u Twojej córci, ale też lubi chodzić swoimi ścieżkami i buntuje sie gdy wytyczam inne trasy marszruty. Gdy córeczka zaczyna "awanturować sie" spróbuj odwrócić jej uwagę. Ja robię to tak: "zobacz Kochanie, tam jest kotek (i pokazuje palcem, Mały zainteresowany szuka wzrokiem kotka)... jak robi kotek?" Młody odpowiada "haaaaau" (u Łukasza kotki robią haaaaau, a pieski łoł łoł). Potem szukamy piesków, ptaków, samochodów i Mały zapomina, ze chciał iść w przeciwnym kierunku. U naszych dzieci rozpoczyna się okres buntu. Potrzeba bedzie sporo wyrozumiałości, cierpliwości, sprytu i zrozumienia z naszej strony.
aśka
2006-03-08
13:08:05
Email
Mała ja mam analogiczną sytuację od może 3 dni. Olka jest grzecznym dzieckiem ale coś sobie ostatnio ubzdurała i np chcę jej zmienić pieluchę a ta mi się rzuca i kopie. Chcę założyć pantofelki to samo. Nie dzieje się tak za każdym razem ale odnosze wrażenie, że jak sobie pzypomni, że tak można robić. Ona nie płacze a krzyczy. Jestem tym bardzo zaskoczona bo nigdy taka nie były, jak wspomniałam od ok 3 dni odstawia takie sceny. Myślisz, ze nasze pociechy nas próbują, naszą cierpliwość i ustępliwość?
Kamila
2006-03-09
11:53:46
Email
Kinia jest dokładnie taka sama. W zeszłą sobotę poszliśmy na spacer do moich rodziców. Oczywiście mała w wózku.. połowę drogi spokojnie przesiedziała, śpiewała, rozmawiała.. i nagle zaczęło się.. krzyk, płacz.. wystawiliśmy ją z wózka, przestała co prawda płakać i krzyczeć, szła sobie ładnie ale do czasu.. tak sobie wymyśliła, że ona będzie szła, ale w przeciwnym kierunku.. no i znowu to samo, krzyk, płacz, kładzenie się na ziemię, wyginanie się... no i wylądowała w wózku, bo nawet jak ją niosłam na rękach to wyginała się tak, że leciała mi z rąk...... Myślę, że to taki okres :( jak w domu próbuje podobnych sztuczek, to temat szybko kończymy, bo za karę siedzi w łóżeczku. To pomaga, w domu nie robi takich scen... potrzebujemy duuuużo cierpliwości.. bardzo dużo :)
kyja
2006-03-09
21:05:36
Email
u nas jest podobnie-Micho bardzo pokazuje swoja "niezależnośc'-jka cos chce, a wie ,że nie dostanie, to wali nogami o podłoge, kładzie się się i krzyczy-tak,że pokazuje wszystkie zęby -mały lew;-)))Wtedy staramy się odwócić jego uwagę.Jak usłyszy-"nie wolno" to od razu krzyczy,bije mnie;-],sciaga mi okulary i nimi rzuca;-]]ot, uroczy 'syndrom dwulatka';-)))
Mała
2006-03-09
23:09:23
Email
Ha, skąd ja to znam...Myślałam że jestem jedyna...że źle ją wychowuję czy coś...Ostatnio jak byłam na spacerze i Natalka odprawiała swój cyrk jakiś facet siedzący w oknie zwrócił mi uwagę, coś o wychowywaniu mówił.Dziś na spacerze był luz.Byłam nie za długo i w wózku.Cały czas nawijałam do Natalki dałam jej listki do trzymaniapóźniej śpiewałyśmy.A w domu gdy zaczyna swoje fochy idealnie pomaga metoda o któej mówiłą Michalina(na spacerze jeszcze nie zdążyłam jej wypróbować).Gdy ona tylko zaczyna swój "teatrzyk" ja mówię:"Natalka,a widziałaś kotka, jest tam" Od razu uśmiech(ze łzami jescze w oczach) i tylklo powtarza "kote kote" "miał miał" a później :"mma".I jest spokój.Dzięki dziewczyny za odp.Bo już myślałam że moje dziecko zwariowało, albo co gorsza ja;)Pozdr:)Życzę dużo cierpliwości dla Was ( i siebie samej;) )

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum