szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - załamka...


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Mała
2006-02-26
Email
Dziewczny...jak wasze dzieci jedzą?Natalki jedzenie od jakiegoś czasu przypomina koszmar!Żeby Natalka zjadła cokolwiek, kaszkę, kanapkę, obiad, jajecznicę, jogurt, deserek czy coś musi mieć: 1. włączony telewizor( ale tylko reklamy, broń Boze jakiś program czy film); 2. komórkę w ręce (oczywiscie z włączoną muzyczką); 3. gazeta w drugiej ręce; 4. zabawki na stoliku (i to nie te same co posiłek wcześniej).I najlepiej jesczze żeby ktoś nad nią skakał i zabawiał.Jak zbliża sie pora jedzenia najpierw szukam reklam w tv,jak się skończą, to na innych kanałach, a jak chwilowo nie ma reklam, czekamy aż będą.Próbowałam już wszystkiego...ciagle to samo.Zachęcałam żeby sama jadła np łyżeczką czy palcami(kanapka) no ale pare razy weźmie sama i koniec to jest zbyt nudne.To naprawdę jest męczące.Wyjątkiem jest jak je to samo co my ale tylko ze wspólnego telerza.Wtedy jeszcze jest w miarę.Ale nie zawsze.Poradźcie mi coś...bo normalnie wymiękam.
renya
2006-02-26
09:34:02
Email
Mała, a próbowałaś troszeńkę ją przegłodzić, żeby sama upomniała się o jedzonko, albo podawać jej to co lubi (nawet przez cały dzień to samo)? "Czary" jakie opisujesz w końcu wykończą Cię, a malutka nie nauczy się, że jedzenie to nie cyrk (jak sama piszesz - Natalka i tak nie docenia Twoich wysiłków). Albo spróbuj małego triku - skoro córeczka chce jeść z Twojego talerza, nakładaj na niego jej jedzonko + odrobinę swojego. Naszej Alince też czasem bardziej smakuje to co odjęte od ust mamie :) Ale generalnie czekam na "sygnał" od niej. Kiedy jest głodna pociesznie otwiera dziobek i patrzy z nadzieją prosto w oczy :) Jakiś czas temu zabroniłam wszystkim mówić do niej czy w jakikolwiek sposób zabawiać podczas posiłku. Jedzenie zajmuje nam 10-15 minut i później możemy się bawić. Jeżeli odmawia zjedzenia tego co jej przygotowałam - czekam pół godziny i podaję butlę, ale to ostateczność. Powodzenia!
Kamila
2006-02-26
12:31:47
Email
Moja córka też próbowała ze mną takich "czarów".. uciekała gdy chciałam ją nakarmić, lub zwalała wszystko na podłogę.. Gdy tak robiła odstawiałam ją od jedzenia, mówiłam NIE TO NIE, gdy zgłodniała sama upominała się o jedzonko. Staram się nie dopuszczać żeby jadła przy telewizorze, właściwie to wogóle nie jadamy w pokoju, ma swoje krzesło w kuchni i gdy widzi, że szykuję jej zupkę, wchodzi na nie, próbuje założyć śliniaczek i jemy :) Mała myślę, że powinnaś malutką troszkę przegłodzić, jak rozrabia to trudno, niech nie je, niech wie kto tu "rządzi" :) nasze maluchy teraz wchodzą w tzw. "trudny wiek", starają się nam wejść na głowę, ale myślę, że rozsądnie podchodząc do sprawy nie uda im się to :) pozdrawiam
Doti
2006-02-26
12:34:00
Email
O matko i córko!!!Oglądałam kiedyś program z serii Zaklinaczki i tam rozprawiali się z takimi problemami dość radykalnie. Jedli w kuchni przy stole całą rodziną .Wcześniej pozwolili córce wybrać w sklepie miseczkę(itp) taką, żeby jej pasowała. Tv wyłączone, żadnych zbędnych rzeczy (zabawki itp), zabawiania, ignorowali jej marudzenie, jeśli nie zjadła jedzonko zabierali. I tak przy każdym posiłku. To tak samo jak z nauką samodzielnego zasypiania...
Goga66
2006-02-27
13:45:22
Email
Zuzia poza cyckiem niewiele chce jeść ale trochę je - daję jej tylko tyle, ile chce chociaż pozwalam jej się bawić w tym czasie czymś. Ale myślę, że i te zabawy zlikwiduję, bo to pozorna pomoc. Sama byłam niejadkiem i mój mąż też. I nie ma nic gorszego niż pół rodziny biegającej za mną z łyżeczkami, wpuchającej mi na siłę palcem szyneczkę do buzi. Do dziś to pamiętam, taka to była trauma dla mnie. Dziecko się nie zagłodzi, lepiej faktycznie przegłodzić niż zabawiać i zmuszać, bo hoduje się niejadka, kogoś, kto jedzenie z wielką nudą i cierpieniem kojarzy. I ważna na pewno jest forma posiłków, żeby były kolorowe, można warzywa np. układać w buźki czy coś w tym rodzaju. I lepiej większy talerz i na to jedzonko, żeby wyglądało, że jest go mało. Tyle z rad koszmarnego niejadka. Do jedzenia przekonałam się w wieku 10 lat, kiedy pojechałam na obóz i tam nikogo nie obchodziło czy zjadłam, czy wylałam pod stół
Kamila
2006-03-01
09:52:32
Email
Mała i jak sobie radzicie?
Mała
2006-03-03
22:01:42
Email
dziewczyny, dzięki za wszytskie rady:) Co do Natalki to przez pełne 3 dni praktycznie nic nie jadła.jedynym posiłkiem był jogurt.Ale po trzech dniach Natalka przeszła odmianę i znowu je normalnie:).Je jak wcześniej kaszke i obiadek deserki i kanapki.No i wszytsko wróciło do normy:)Nawet nie wiecie jak się cieszę:)Ale te trzy dni to mnei tyle nerwów kosztowały...już sobie wyobrażałam Natalkę leżącą w szpitalu pod kroplówką...Obym nie zapeszyła i Natalka nigdy więcej nie zroi mi czegoś takiego:)Jesczze raz bardzo wam dziekuję za rady.Przynajmniej nie wmuszałam jej na siłę jedzenia.A trzy dni głodówki zdziałały cuda:)Cóż potraktujmy to jako dietę;)
Doti
2006-03-03
23:09:16
Email
No to super!!!oby tak dalej - brawo dla "naprawionej" Natalki!!!
Mała
2006-03-03
23:28:34
Email
dzięki Doti:):)...i przepraszam za moje literówki:/

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum