szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - niania, czy żłobek?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
agat
2005-05-10
Email
w czerwcu wracam do pracy, no i mamy problem, Zuza nie ma na miejscu babci, która mogłaby się dzidzią zaopiekować, pozostaje żłobek albo niania. do tej pory wydawało mi się zawsze, że żłobek to jakaś kara dla dzidziusia, ale od jakiegoś czasu (rozmawiałam też z kilkoma mamami, które oddały swoje pociechy do żłobka), zaczynam się zastanawiać, czy to nie lepsze rozwiąznie, niż niania, bądź co bądż przypadkowo wybrana osoba (niania z agencji nie wchodzi w rachubę ze względu na zbyt wysoką cenę), w żłobku personel jest fachowy, pilelęgniarka na miejscu, gdyby coś się, tfu tfu, wydarzyło, sama nie wiem, pomóżcie!
mab
2005-05-10
14:10:34
Email
Ja tez ciagle slyszalam zewszad, ze zlobek to wylegarnia patologii. Ale ja chodzilam do zlobka i chyba taka patologiczna nie jestem. Mimo to, opory przed posylaniem dziecka do zlobka mi zostaly. Niestety wiem, ze czasami musimy zrobic tak a nie inaczej, z ciezkim sercem, ale po prostu inaczej sie nie da i juz. Na pocieszenie (w obliczu trudnego wyboru) moge dodac, ze WYDAJE MI SIE (czyli nigdzie nie zweryfikowana hipoteza), ze teraz zlobki sa duzo fajniejsze i bardziej cywilizowane niz te oslawione tygodniowe wylegarnie patologii z czasow glebokiej komuny. Nie ma "nocnikowania" na komende, bo sa pampersy, jest duzo wieksza kontrola i swiadomosc pracownikow odnosnie potrzeb dziecka (mam taka skryta nadzieje). Na moim osiedlu byl zlobek (jest nadal, ale to juz nie moje osiedle) - i z zewnatrz wygladal calkiem fajnie. Duzo "przyrzadow" do zabawy w ogrodku, dzieciaki wesole, niezle rozbrykane na swiezym powietrzu, a nie jakies obsmarkane,zaryczane smutasy (moj wypaczony obraz zlobka). Takze chyba nie musisz sie tak bardzo obawiac. A swoja droga to mozesz sie udac pare razy pod wybrany zlobek i sobie poobserwoac/posluchac np. rano, czy bardzo rozpaczliwie dzieci placza przy rozstaniach z mamami ;-) Jak nie bardzo, to znaczy, ze dzieci lubia tam przychodzic. A co do niani - to przyznam szczerze, ze ja tez nie mam zaufania do osob z desantu. Moj pierwszy synek jako jedyny mial opiekunke,ale to byla polecona przez kogos znajoma. Miala swojego synka 10 letniego, ktory byl jedynakiem i pokochaly sie chlopaki mocno. Wiec bajka. Do tej pory sie przyjaznimy. Moze sprobuj takiej opcji. W kazdym razie powodzenia.
mab
2005-05-10
15:02:57
Email
Poczytaj sobie jeszcze tutaj: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=646

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum