wybrano: dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp) temat - Reakcja na szczepionkę czy na jabłko??? Poradżcie! Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Napisano: | Treść: |
---|---|
amra 2005-04-23 |
Witam wszystkich serdecznie i proszę o poradę!
Z góry przepraszam za przydługi post, który zapewne napiszę... :)
6 tyg. temu moja córka dostała pierwszą dawkę Pentaximu. Mąż był wtedy
przeziębiony, trzy dni po szczepieniu dziecko miało katar i kaszelek.
Pediatra stwierdziła przeziębienie, osłuchowo nic się nie działo, gorączki
nie było. Dostała Nasivin, Eurespal, Clemastynę, Cebion i po kilku dniach
przeszło. Następnie kilka dni było spokoju, ale padłam ja. Z gorączką nie
ruszałam się z łóżka przez trzy dni, małą zajmował się mąż. Dodatkowo, za
radą pediatry mała zaczęła dostawać troszkę jabłuszka (do tego momentu tylko
Nutramigen, w tym 1 raz dziennie zagęszczany kleikiem ryżowym) i herbatkę z
jabłkiem Bobo Vity. Mnie przeszło za to małej znów zaczęło charczeć w nosie,
ale kataru pomimo kichania nie było widać. Pediatra znów to samo -
przeziębienie i ten sam zestaw leków. Tym razem jednak Nasivin na zatkany nos
nie pomógł, kataru nie było widać, a w nosie charczało. Nic więcej się nie
działo, nawet nie było kaszlu. Pediatra doszła do wniosku, że dziecko zdrowe,
tylko prawdopodobnie pokarm jej zalega (mała troszkę ulewa) albo jest to
zwykła sapka i sama przejdzie - kazała podawać sól fizjologiczną w sprayu.
Sama z siebie odstawiłam na kilka dni jabłko. W nosie charczało dalej ale
coraz mniej, w dzień już w ogóle, tylko rano po długim śnie, ale szybko
przechodziło. Dwa dni temu miałyśmy kolejne szczepienie Pentaximem i tego
samego dnia podałam dziecku znów jabłuszko, również wczoraj. Dodam, że
jeszcze wcześniej wprowadziłam marchewkę i nic się nie działo. Dziś rano
dziecko obudziło się z kompletnie zatkanym nosem, jak kichnęła to
przeźroczysty glut był na brodzie. Podałam Nasivin, żeby mogła spokojnie
zjeść, teraz śpi ze smoczkiem w buzi i nic jej nie charczy.
Dodam jeszcze, że wysypki nie ma, kupy normalne (jak to po marchewce :))),
gorączki nie ma, dziecko jest uśmiechnięte, chętnie się bawi, nie marudzi,
normalnie śpi, uregulowane pory ma wszystkiego aż do bólu, brzuszek nie boli,
wzdęć nie ma, apetyt dopisuje...
Jedyna rzecz, którą ostatnio zauważyłam to suche miejsca na łokciach od
zewnętrznej strony, które widoczne się stają po kąpieli - takie brązowawo
czerwone ale jasnej barwy. Nic jej nie swędzi...
I co ja mam zrobić? Znów odstawić jabłko czy na razie poczekać, jak myślicie?
Miałyście podobną sytuację? Czy w ten sposób może się objawiać alergia na
pokarm? A może to reakcja na szczepionkę? Zbieg okoliczności?
Poradźcie coś, proszę!
Pozdrawiam
Asia
|
małgorzata 2005-04-23 22:57:35 |
Podobno w dniu szczepienia nie powinno się podawać dziecku owoców i soków tak też informują u punkcie szczepień |
kyja 2005-04-24 09:20:01 |
Amra, wiesz co-na Twoim miejscu poszłabym jeszcze raz do pediatry, opisałabym objawy, które Cie niepokoją i zasugerowała( jeśli pediatra zbagatelizuj sprawę) o skier. do alergologa-na wszelki wypadek.Ty będziesz spokojniejsza i wszystko się wyjaśni.Nie znam się na tym,ale może to objawy kataru alergicznego?? albo echa przeziębienia??A co do tych suchych miejsc, to może alergia, może też nic nie oznaczać-kąpiel wysusza skórę.Ostatnio odkryłam,że moje dziecko jest uczulone na morele-po 2 dniach od wprowadzenia do diety-sucha skóra na policzkach i łydkach+ swędzienie, kupki były ok. Odstawiłam morele-zmiany się wycofały.Nie martw się na zapas, pozdrawiam |
Michalina 2005-04-24 10:45:06 |
Jabłko wchodzi w reakcję krzyżową gdy się jest uczulonym na pyłki brzozy. Przez cały rok mogę jeść jabłka i nic mi nie jest, a gdy pyli brzoza (właśnie teraz najbardziej) to po jabłku mam wszystkie objawy alergii pyłkowej (katar, zawalony nos, drapanie w gardle). Może faktycznie dziecko jest uczulone ( i to wcale nie na jabłka), a może to tylko zbieg okoliczności i wina leży po stronie szczepień. Na wszelki wypadek moze faktycznie udaj sie do alergologa. |
Jagoda 2005-04-24 20:26:49 |
Amra, w jakim wieku jest Twoje dziecko? |
amra 2005-04-24 22:20:34 |
Karolina 29-go skończy 5 miesięcy. Jagoda, masz jakiś pomysł??? Chwilowo wycofałam zarówno jabłko jak i marchewkę. Dziecku oprócz charczenia w nosie nadal nic nie jest. Dziś przez cały dzień kataru widać nie było, tylko to charczenie i też nie przez cały czas... Ale zaczynam mieć pewne podejrzenia. Po pierwsze objaw ten zmniejsza się moim zdaniem poza domem, szczególnie na świeżym powietrzu (a więc coś w mieszkaniu (?) i chyba wyklucza to brzozę, a poza tym ja mieszkam w Otwocku i dookoła tylko lasy sosnowe). Po drugie skojarzyłam dzisiaj, że problem zbiegł się również w czasie z przeniesieniem Karoliny do jej oddzielnego pokoju, do którego wrzuciłam (o ja zdaje się głupia matka!) nowo kupione dywaniki, zasłony (nie prane) i trzy kawiatki na parapet (nie przesadzone do nowej ziemi). Chyba już wcześniej napisałam, że charczenie nasilone jest bardzo po nocy, gdy mała się budzi, a potem trochę ustępuje (a więc coś w jej pokoju, w ciągu dnia jest wietrzony, a ona poza tym większość czasu spędza poza nim). Chwilowo wywaliłam kwiatki, jutro popiorę zasłony i dywaniki. Czy ja przesadzam, czy możliwe jest, że coś w tym wszyskim mogło jej nie tyle zaszkodzić i wywołać alergię, co po prostu podrażniać śluzówki itp.? Mam wrażenie, że takie nowe rzeczy są w jakiś sposób chemicznie impregnowane (taki specyficzny zapaszek się z tego wydobywa...). A po szczepieniu dodatkowo osłabiony organizm i bardziej jej to wylazło... Jagoda, jak myślisz? Mogę mieć trochę racji? Czy wariuję? Inna sprawa, że ja w dzieciństwie byłam alergikiem (nigdy na pokarm), ale z bardzo łagodnymi objawami, leczonymi tylko doraźnie, więc Karolina na pewno jest w grupie podwyższonego ryzyka... Oj znów się rozpisałam... sorry :))) Pozdrawiam Asia |
Jagoda 2005-04-25 10:45:31 |
To mogą być objawy alergii. Trudno ocenić tylko po opisie, być może masz rację, że to coś w pokoju. Ja bym poszła do lekarza, powiedziała, że objawy się utrzymują i poprosiła o badania. Czy taka sucha skórka jest też na kolankach? Czy policzki nie są zaczerwienione albo suche? Nie wydaje mi się, by były to objawy poszczepienne. Możliwe też, że w pokoju jest suche powietrze i małej charczy w nosku, bo zasycha wydzielina. Spróbuj z nawilżaczem. |
amra 2005-04-25 11:21:41 |
Nie, na kolanach nic nie ma i buzia też jest bardzo ładna, żadnych innych miejsc na skórze suchych nie ma. Dzięki Jagoda, chwilowo robię porządek w jej pokoju, jak objawy nie ustąpią to przejdę się jeszcze raz do lekarza. Pozdrawiam Asia |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |