szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - wodniaki-operacja


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
ola25
2006-08-22
Email
Właśnie wróciłam ze szpitala.Mój mały był dziś operowany na wodniaka jadra.Chciałam tylko powiedzieć tym mamom których dzieci mają ten problem,że to nic strasznego i w tym samym dniu wychodzi się do domu.
martusieg
2006-08-23
09:52:21
Email
Dzięki za ten wpis. Ile ma Twój synek? Mój urodził się z wodniaczkiem, lekarze mówili, że trzeba z tym czekać. Teraz ma roczk i podobno wodniak się wchłonął - tak stwierdziła lekarka, ja też nie wyczuwam. Jak to było u Was? Diagnoza i leczenie? Pozdrawiamy!
ola25
2006-08-23
12:45:43
Email
Moj mały ma rok i 4 m-ce.Też czekaliśmy do roku aż się wchłonie.Urodził się z dwoma;jeden się wchłonął a prawy został.Po operacji lekarz mi powiedział że była też malutka przepuklina.Podobno tak się zdarza że przy wodniakach wychodzi czasem i przepuklina.Najgorsze w tym wszystkim,Ze mam go przez tydzień nosić na rękach.Przeżycie jest straszne choć to niby takie nic.
martusieg
2006-08-23
20:49:01
Email
Trzymamy kciuki i życzymy zdrówka dla maluszka, a wytrwałości w noszeniu dla Mamusi! Pozdrawiamy!
NIECHA
2006-08-25
22:41:09
Email
Hej Olu ! Mój Adaś też juz jest po operacji. Też żyłam nadzieją ,że się wchłonie o czym świadczą moje wcześniejsze wpisy. Niestety wyszła jeszcze przepuklina pachwinowa a jądra uciekły do góry czyli jeszcze był operowany na wnętrostwo. Operacja była długa, bo podobno wodniaki były obrośnięte tak gruba tkanką, że chirurg który operował to przez 20 lat takich nie widział. Po operacji Adaś miał cztery szwy, 2 na mosznie i dwa w pachwinach. Obrzęk był duży i wogóle wszystko byo fioletowe. Byłam przerażona, bo się bałam go dotykać a co dopiero myć. Po zabiegu też poszliśmy do domu. Najgorsze były dwa dni, bo Adaś gorączkował i leżał w łóżeczku. Potem było już lepiej i na trzeci dzień juz chodził. Tydzień po zabiegu już szaleje. Także mamusie które się tym zamartwiają : głowa do góry. Nawet jeśli zabieg będzie konieczny, to dzieci bardzo dobrze to znoszą i goi sie na nich wszystko bardzo szybko. Mój Adaś to naprawdę wyjątek ale i tak bohatersko wszystko zniósł. Pozdrawiam serdecznie

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum