szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - Brak postepów w rozwoju


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Migotka
2006-07-10
Email
Długo zbierałam się na napisanie tego postu.Wiadomo,że dla każdej matki najważniejsze jest to by jej dziecko rosło zdrowo,szczęśliwe i szybo sie rozwijało.Aleksander 24 sierpnia skończy roczek.Niestey w dalszym ciagu nie raczkuje i chyba już nie będzie,choć obraca się z pozycji siedzącej,wyciąga raczki do przodu i próbuje nóżki układać na raka.ALE JAK TYLKO POŁOZĘ GO NA BRZUSZKU,LUB TEŻ SAM SIĘ NA NIEGO OBKRĘCI TO PŁACZE W NIBOGŁOSY.!.Tak samo nie podciąga się jescze do stania.Może to moja wina,bo nie zostawiam go w łóżeczku,a siedząc na środku dywanu nie ma siĘ za co podciągnąć.Jak trzymam go pod paszki do swietnie przebiera nóżkami,więc chodzić by potrafił,nawet rewelacyjnie i szybko ucieka jak ktoś sie za nim skrada,piszczy i smiej sie przy tym,ze wszyscy sądziedzi słyszą:))))Dzwoniłąm nawet do lekarza Alka,ale ten uspokajał mnie mówiąc,że dzieciaczek jest leniwcem:)A co Wy kochane mamy myslicie o tym?.Pozdrawiam serdecznie.Migotka


sylwia
2006-07-10
12:32:25
Email
Ja uważam, że Migotko nie powinnaś sie jeszcze martwić. Każde dziecko inaczej się rozwija. Czy uwierzysz, że mój Kuba usiadł dopiero w ósmym miesiącu? Jak miał roczek to jeszcze też nie chodził i nawet mnie to martwiło, poniewaz dzieci koleżanek młodsze a juz dreptały, Kuba zrobił pierwsze kroczki jak miał 13 miesięcy i tydzień(prezent na dzień kobiet). Za to jak zaczął mówić, to prawie od razu wsszystko wyraźnie i całymi zdaniami. Doszłam do wniosku, że poprostu nie jest sportsman'em. Tobie równiez radzę nie stresować się i spokojnie czekac. Co do zostawiania w łóżeczku, to uważam, że dobrze robisz, dziecko mojej koleżanki było tak zostawiane i jak już zaczęło stać i podskawiwac, to wybiło sobie ząbek. Jeżeli pediatra ogląda Alusia i mówi, że Aluś się poprostu leni, to nie masz powodu do niepokoju. Nie każdy musi być sportowcem :)))). Pozdrawiamy cieplutko Migotko!
Goga66
2006-07-10
12:32:55
Email
Część dzeci to faktycznie leniwce. Część też pomija całkowicie etap raczkowania, chociaż dobrze dla rozwoju malucha jest, kiedy raczkuje. Może za dużo mu ułatwiasz? Przenosisz wszędzie, gdzie chce? Sadzaj go przy miejscach, gdzie o cos się będzie mógł podciągnąć. Pozwól mu się chwilę pomęczyć w leżeniu na brzuszku, może będzie próbował szukać wyjścia z sytuacji? Kładź mu przedmioty poza zasięgiem rączki, żeby usiłował się po nie dostać. Jeżeli Alek prawidowo fizycznie się rozwija czyli nie ma za dużego czy zbyt małego napięcia mięśniowego (neurolog go sprawdzał?), to przyczyna pewnie jest tylko w jego głowie i niechęci do ruszania się. Zuzia Mati też długo nic nie chciała robić. Tyle, ze Mati chodziła z nią na ćwiczenia. Teraz Mati już dogoniła prawie moją Zuzię. Na spacerach z kolei spotykam Kornela przystojniaka. I Kornel jest nieco w tyle przez zbyt małe napięcie mięśniowe, z którego już wychodzi. Jeżeli mogę Ci coś radzić osobiście, to może poszukaj też zajęć dla niemowląt na basenie. To świetny masaż i bezpieczny ruch.
MoNiSiA
2006-07-10
13:24:07
Email
Migotko! Absolutnie się nie martw! Jedne maluszki szybciej będą rozwijały się ruchowo, inne szybciej zaczną mówić. Mam sąsiadkę, która ma córeczkę. Tak samo jak Twój Aluś nic nie raczkowała. Zaczęła chodzić w wieku 14 miesięcy. A mówić zaczęła już w wieku 2 lat, pełnymi zdaniami!!! To był szok. Mówiła tak wyraźnie, pięknie. Mam kuzyna, który jest w jej wieku i mówi okropnie. Rodzice trochę olali sprawę i dziś pomimo jego 5 lat nie rozumiem go. Na frytki mówi "itki". Tymczasem Wikii mówi przecudnie. Gada jak stara! ;-) Jestem pod wrażeniem. Mówi wierszyki, śpiewa pioseneczki. :-) Pamiętaj, że chodzić dziecko zawsze się nauczy, ale z mową różnie jest. I tu nie chodzi o to ile dziecko miało jak zaczęło mówić, ale o jakość mówienia. ;-) Moja Julia szybko nauczyła się przekręcać, siadać, raczkować, chodzić. Od samego początku uwielbiała leżeć na brzuszku, co spowodowało chęć przesuwania się do przodu na kolankach. Ale ja z kolei martwię się Jej mową. Powtarza po mnie tylko da-da, a z innymi słówkami to koniec. Często sobie mówi po swojemu. Sądzę, że jeszcze jakiś czas upłynie nim zacznie mówić zrozumiale. Pozdrawiam i proszę nie martw się :-)
katka
2006-07-10
13:54:59
Email
Dostrzegaj w Alku to co jest w nim dobre-może lepiej je niz inne dzieci, moze lepiej mówi,a może cos innego. I nie trzymaj się kurczowo tabel rozwoju, bo każde dziecko jest inne. I tak jak napisała Goga- pozwól mu dochodzic do czegos samemu, bez wyręczania
21Aneta
2006-07-10
14:18:13
Email
Migotko. Mój Dominik raczkuje odkąd skończył osiem miesięcy, podciąga się przy meblach i chodzi naokoło wszystkiego czego można się uchwycić. Cieszę sie z tego bardzo a z drugiej strony... dzieci, które raczkują o wiele później zaczynają chodzić niż te, które raczkować nie chcą bądź nie potrafią. Ostatnio spotkałam pewnego pana, który był z wnusiem na spacerku - mały ślicznie chodził i nawet za rączkę się dziadka nie trzymał!! NO to spytałam ile on już ma.. okazało się, że ma 14 miesięcy. Na to ja temu dziadkowi mówię, że mój to raczkuje a on mi odpowiedział, że jego wnuczek nigdy nie raczkował, nawet nie umiał tego robić. A widzisz - mając 14 miesięcy pięknie chodził!!! Migotko nie martw się - wszystko jest dobrze. Zresztą widać po Twoim synku, że to zdrowe bobo. A jeśli Cię pediatra uspokajał to już napewno jest ok. Pociesz się tym, że nie musisz za nim wszędzie latać... mi wieczorami to nogi odpadają bo Dominik to wszędzie już dojdzie i wejdzie a przecież musze go pilnować. Co do wagi... 12 kilo to przecież waga idealna dla bobasa jedenastomiesięcznego!!! Więc tym to wogóle już nie masz co się martwić!! Zgadzam się z dziewczynami - jak najczęściej zostawiaj go samego - niech sobie sam radzi i dotrze tam gdzie chce. Ja Dominika już praktycznie wcale nie noszę, jak chcę mu przebrać pampersa to go wołam i wtedy on do mnie raczkuje :) Musisz uczyć go samodzielności. A niech sobie nawet przy tym popłacze... przeciez krzywda mu się żadna nie dzieje :) Daj mu jeszcze trochę czasu, jak za dwa miesiące nie będzie poprawy - wtedy zrób mu jakieś badania (Goga lepiej się na tym zna - ja nie mam pojęcia jakie by to musiały być i na co). Mój chrześniak zaczął raczkować jak miał skończone 11 miesięcy, w roczek wstał i postawił pierwsze kroczki. Po czym się przewrócił i już bał się chodzić.. i znów raczkował. Dopiero po skończeniu 14 miesięcy zaczął dobrze chodzić. Więc jak widzisz - nie ma reguły! No i ja też słyszałam, że dzieci ktore szybko chodzą później mówią i na odwrót - te co późńo chodzą szybciej mówia. Nie wiem ile jest w tym prawdy... ale to pocieszające :)

Goga66
2006-07-10
14:56:33
Email
To prawda - dzieci, które raczkują często później zaczynają chodzić. Z drugiej strony raczkowanie podobno wyrabia koordynację ruchów. Ale ja nie raczkowałam a mam bardzo dobrą więc i to o tym nie przesądza. Każde dziecko ma swój czas. Tak jak Monisia się niepotrzebnie martwi mową Julki. Mój ojciec potem doktor, wykładowca, erudyta i generalnie pięknie mówiący i opowiadający człowiek o bogatym słownictwie i ogromnej wiedzy nie mówił praktycznie nic do 3 roku życia aż babcia poszła z nim do lekarza. Ten się uśmiał i powiedział, że musi pani poczekać a jeszcze będzie pani mieć dość, bo takie dzieci to dopiero potem gaduły. I tak było. Od razu mówił pełnymi zdaniami (jak większość dzieci mówiących późno) i buzia mu się nie zamykała. Więc Migotko, jeżeli lekarz uważa, że to tylko lenistwo Alka, to oznacza, że nie widzi żadnej innej przyczyny i z pewnością tak jest. Więc głowa do góry, mniej wyręczania synka w różnych czynnościach. Funduj mu też zmiany. A to piaskownica z piaskiem, a to trawka, a to woda. Inne otoczenie inne wrażenia. Niech nabierze ciekawości świata ku któremu ruszy dzielnie na małych nóżkach :)
gigabyte
2006-07-10
17:44:34
Email
witam moja Wiki skonczy roczek 25 sierpnia skonczywszy 10 miesiecy umiala tylko sie kolac po podlodze bo tez ja zostawialam na srodko dywanu nie umiala nawet przebierac nogami do chodzenia tylko podtrzymywana skakala a tydzin po skonczeniu 10 mies zaczela wlasnie tuptac i teraz ja prowadzamy i raz jej sie udalo wstac w luzeczku a dzis nieporadnie pierwszy raz zaczela raczkowac i 2 razy udalo jej sie usiasc samej z pozycj lerzacej taka jestem szczesliwa ze zaczelo cos sie dziac wiec nie przejmoj sie zobaczysz i twoj niuniek na dniach zacznie robic postepy a tez sie martwilam pozdrawiamy i zyczymy sukcesow w postepach
gigabyte
2006-07-10
17:44:37
Email
witam moja Wiki skonczy roczek 25 sierpnia skonczywszy 10 miesiecy umiala tylko sie kolac po podlodze bo tez ja zostawialam na srodko dywanu nie umiala nawet przebierac nogami do chodzenia tylko podtrzymywana skakala a tydzin po skonczeniu 10 mies zaczela wlasnie tuptac i teraz ja prowadzamy i raz jej sie udalo wstac w luzeczku a dzis nieporadnie pierwszy raz zaczela raczkowac i 2 razy udalo jej sie usiasc samej z pozycj lerzacej taka jestem szczesliwa ze zaczelo cos sie dziac wiec nie przejmoj sie zobaczysz i twoj niuniek na dniach zacznie robic postepy a tez sie martwilam pozdrawiamy i zyczymy sukcesow w postepach
Dorota
2006-07-10
21:58:52
Email
Migotka, Greta zaczęła raczkować 2 tygodnie temu...22 lipca skończy roczek. Raczkuje a raczej odpycha się jedną nóżką po to by dotrzeć do stołu czy kanapy i stanąć. Byliśmy teraz nad morzem i na plaży raczkowała jak należy a w domu jakoś dziwnie jej to wychodzi. Nie wszystkie dzieci raczkują. Pozdrawiamy!!!
renya
2006-07-10
23:09:42
Email
Migotko, mojej Alince (podobnie jak Gretce) też raczkowanie "włączyło" się dopiero niedawno (3 tygodnie temu po prostu zamiast przeturlać się z brzuszka na plecy, jak to robiła do tej pory, puściła się na czworaka - 25 lipca skończy roczek). Teraz pocina jak mały samochodzik i bardzo się cieszy kiedy uda jej się uciec mi z zasięgu rąk. Nie bawi jej chodzenie - trzymana za rączki zrobi kilka kroczków i chce siadać, za to do znudzenia siada, wstaje, klęka - w łóżeczku, przy meblach, fotelu... Weź kocyk i wybierzcie się na zieloną trawkę, puść Alusia raz i drugi, niech zainteresuje się trawką czy biedronką. Nawet się nie obejrzysz kiedy zacznie śmigać, a wtedy... mama, ćwicz kondycję :D I nie martw się. Ściskamy serdecznie r&a
Migotka
2006-07-11
10:27:11
Email
Dziękuję Wam serdecznie za taki odzew.bardzo mnie uspokoiły Wasze odpowiedzi.Alek chba naprawdę jest typem leniwaca...taka natura:)Ale buzia to mu się nie zamyka ,cały czas coś tam mówi;)Z jedzeniem bywa różnie...obiadki wcina z apetytem,ale żeby Alek zjad kaszkę to muszę przejść sama siebie i wyśpiewać mu wszystkie piosenki jakie znam. Ostatnio to naśladuję mu odgłosy zwierzątek.Boże dobrze,ze tego nikt nie słyszy,bo by mnie do zakładu zamknietego oddali;)))Renya ,ja jestem codzinnie z Alusiem na dworzu.Mój książę siedzi sobie na kocyku otoczony zabawkami i jak tylko się przewróci na brzuszek to ryczy i złości się...Jeknak zaczynam powoli myśleć tak jak napisała Monisia:dziecko chodzic nauczy się zawsze.Gdyby tylko moja mama i tesciowa nie dogadywały Alkowi,że jest słaby i leniwy...tak mnie to boli....Jeszcze raz dziękuje wszystkim mamuśkom i przesyłam moc buziaczków dla szkrabików:)
Goga66
2006-07-11
11:09:16
Email
Migotko, może właśnie za bardzo go otaczasz zabawkami? Może jedna ale upragniona poza zasięgiem rączki zmusiłaby go do porzucenia leniwego trybu życia? Chociaż to w przypadku Zuzi Mati się nie sprawdzało akurat. Ale trochę samodzielności w zabawie i poszukiwanie sposobów na zabawę zbawienne jest dla dziecka. Musi się nauczyć samo sobą zajmować a z czasem wymyślać zabawy. Inaczej życie spędzisz na zabawianiu synka
Dorota
2006-07-11
11:45:52
Email
Migotka, tak sobie przypomniałam, że jak Greta leżała i chciała wstać(usiąść) to przyciskałam (lekko) jej nóżki do podłogi. To tak jak robisz brzuszki. Było jej łatwiej i tak się nie denerwowała. Szkoda tylko, że nie masz oparcia w swojej mamie, bo teściowa to odrębna kategoria. Trzymaj się ciepło i całuski dla Małego!!!!
renya
2006-07-11
13:59:15
Email
To ja się wpiszę jeszcze raz. Dzieci na początku muszą się nauczyć bardzo wielu rzeczy. Podobno mogą sobie bardzo wyraźnie podzielić okresy nauki - jedne zaczynają od mowy inne od nabierania sprawności ruchowej. Obserwując Alinkę muszę się z tym zgodzić - nasza mała jakiś czas temu już fajnie paplała "mama, tata, Ala", za to nie chciała chodzić, ani raczkować, kazała się nosić. Teraz jakby zapomniała o mówieniu - mruczy, "śpiewa" po swojemu, pokrzykuje, mówi "mamama", ale raczej nie określa tym mnie, ponieważ to znaczy dosłownie wszystko - że coś jest mniam, że mam jej coś podać (pokazuje rączką i mówi "mamama"). Za to skupiła się na raczkowaniu, podciąganiu, rozrzucaniu zabawek, powtarzaniu gestów przy wierszykach (pokazuje jak sroczka kaszkę warzyła, gdzie idzie rak, przynosi książeczki - patrzy na mnie i karze mi mówić co było dalej). Pediatra powiedziała, że mam się odczepić od dziecka (oczywiście, chyba jak każda nowa mama miałam i mam mnóstwo wątpliwości), bo rozwija się bardzo ładnie i na wszystko przyjdzie czas. Staram się więc nie doszukiwać nieprawidłowości w rozwoju córeczki i ogromnie się cieszę z każdego jej osiągnięcia - chwalę na każdym kroku - kiedy wstanie, ładnie zje, puści oczko... Nie wpadajmy w paranoję, cieszmy się dziećmi, bo zaraz urosną, a my się zorientujemy, że przez ciągłe zamartwianie się straciłyśmy tak ważny okres w naszym wspólnym życiu. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamusie i cudne Szkraby ;)

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum