szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - POŁOŻNA ŚRODOWISKOWA


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Maminka Madzia
2006-03-07
Email
Dziewczyny, dzis lub jutro zapowiedziala sie do nas środowiskowa. Czego moge sie spodziewać po tej wizycie, czy bede oceniana pod jakimś względem. Troszkę się boję krytyki bo karmię w kapturku ( mam male brodawki i karmienie bez kapturka jest na maksa stresującą męką) ale jej może sie to nie spodobać Jak wygląda taka wizyta?
setka
2006-03-07
10:33:27
Email
Nie przejmuj sie w ogole ta wizyta:)) U mnie przyszla bez zapowiedzi... Trafila na dzien kiedy akurat rano bylismy na badaniu sluchu - bajzel w domu na maksa. A tu puk puk... Oczywiscie nie mam sie przejnowac. w sumie to nawet na Miłosz nie spojrzala tylko wypisywala jakies papiery. Chyba ze konkretnie o cos zapytalam. tez karmilam wkladkami silikonowymi i uwazam ze to jest tylko i wylacznie moja sprawa. Maly na poczatku tak ssal ze mialam tak poranione brodawki ze az strupy. za kazdym razem kiedy maly zaczol ssac to zaczynalo sie od krwi. koszmar!! tylko dzieki wkladka przetrwalam ten okres:( NIE PRZEJMUJ SIE W OGOLE:))))
Michalina
2006-03-07
11:07:08
Email
Nie przejmuj się. Jak nas odwiedziła połozna to ja akurat byłam piewrszy dzień w domu po szpitalu. Totalne niezorganizowanie. Brzuch mnie jeszcze bolał po cesarce. W szlafroku o godz. 12 otworzyłam srodowiskowej drzwi. W domu "Sajgon", sterta prasowania w łazience. Połozna była bardzo miła. Przeprosiła, że tak bez zapowiedzi, ale one tak przeważnie przychodza. Pocieszyła zebym sie nie przejmowała bałaganem (bo ja od razu, ze taki nieład i zaczęłam ją przepraszać), ze ona rozumie młode matki i jest po to żeby mi pomóc a nie żeby oceniać. Potem jeszcze raz kiedyś przyszła bez zapowiedzi, scenariusz ten sam. W domu bałagan, ja w szlafroku, prasowanie na desce w łazeince, gary w zlewie. Było mi głupio więc powiedziałam, że mały przez całą noc płakał bo miał kolkę i dlatego jestem taka padnięta. Mały oczywiście nie płakał w nocy bo moje dziecko nie miało kolek, ale mi się po prostu nie chciało wstawać, ubierać, prasować, sprzątać itd. Wolałam sobie poczytac gazety w łózku i zrelaksować ;)
monia25
2006-03-07
12:01:54
Email
nie masz się czym przejmować, nie bedzie cie oceniac , u mnie ta wizyta trwała 10 minutek, powpisywała do książeczki swoje bajdurki, zostawiła stosy ulotek, i poszła, po prostu odbębniła i sobie poszła.
Kajka
2006-03-07
12:07:12
Email
nie ma sie naprawde czym przejmowac:D do mnie przyszla, wypisala cos w papierch, zostawila ulotki, chwile porozmawiala jak sobie radze czy nie trzeba w czyms pomoc, zerknela do filipka jak sie ma i jak sie goi pepuszek... odpowiedziala milo na moje pytania i powiedziala ze jak bym miala jakies watpliwosci to dzwonic mam smialo i pytac i poszla tez mialam balagan lozko nie zascielone ani nie poscielone sajgon jednym slowem ale coz
NIECHA
2006-03-07
15:44:19
Email
A ja moją położną środowiskową miło wspominam. Przyszła umówiona i nie traciła czasu na wypisywanie papierków. Wręcz przeciwnie starała się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Dokładnie obejrzała Adasia a mi udzieliła fachowych porad odnośnie połogu. Później zadzwoniła jeszcze raz czy Adasiowi zagoił sie pępuszek ( długo mu się goił) i przyszła jeszcze raz zeby sprawdzić jak ten pępuszek wygląda. Także nie wszystkie położne przychodza tylko odbębnić i wypełnic papierki. A baałaganem nie ma się co przejmować. Szczególnie ścieleniem łóżka. Ja pamiętam ze przez pierwsze tygodnie to wogóle nie ścieliłam, bo chciałam wykorzystać każdą chwilę na sen. Zatem MAdziu nie przejmuj się położna przyjdzie zeby ci pomóc a nie zeby cię zestresowac
aska
2006-03-08
13:03:06
Email
ja rownież baaaaardzo miło wspominam środowiskową. Owszem pierwsza wizyta była niezapowiedziana ale kolejne juz tak. Zajmowała się głównie Olą, zapytała czy mam jakieś wątpliwości, czy potrzebuję rady, odpowiedziała na wszystkie moje pytania. Pytała jak się czuję. Owszem kilka papierków też wypełniła ale to nie był główny punkt jej wizyty.
roma
2006-03-08
16:25:54
Email
Jaka by nie była nie przejmuj się nią, to ostatnia rzecz jaką warto po powrocie ze szpitala sie przejmować!!!. Ja niestety miałam "nalot" bardzo niemiłej środowiskowej...Chciałam nawet poruszyc ten temat na forum...Przyszła do mnie na drugi dzień po powrocie ze szpitala...W domu miałam względnie posprzątane bo miałam pomoc, sama to bym nic a nic nie zrobiła. Mały był non stop przy piersi. Ja jeszcze obolała po cesarce w pogniecionej koszulce i spodniach z jakiegoś nieprzepuszczalnego materiału, po prostu rano chwyciłam pierwszy lepszy ciuch bo nie było czasu przy głodomorku szukac czegos innego..A ta zaczęła zaraz komentowac moje ubranie. A jak małego chciałam delikatnie zbudzic, żeby sprawdziła co tam chciała przy nim sprawdzic to tylko chrząkała niezadowolona i z drwiącym spojrzeniem odsunęła mnie wpychając paluchy do buśki mojego śpiącego skarba [ sprawdzała czy nie ma pleśniawek, o czym nie raczyła mnie poinformować, a ja wtedy nie wiedziałam nic na ten temat]Płakać mi się zachciało jak usłyszałam ten przerażliwy krzyk zbudzonego dziecka..Rzuciła jeszcze kilka złośliwych uwag. W ogóle traktowała mnie jak jakąś smarkulę!!! Bardzo mnie to zabolało...Wtedy byłam zdezorientowana, nie wiedziałam czego sie spodziewać , szczęśliwa, przerażona,zmęczona, zaskoczona itd. i chyba pozwoliłam jej na te złośliwości...A poza tym ona była juz na emeryturze i nie wiedziec czemu wciąż krąży po okolicy jako środowiskowa..Jest więc ode mnie dużo starsza..Nie miałam odwagii. Ale teraz myslę, że nie pozwoliłabym jej na cos takiego.Jak trafisz na taką równie niemiłą położną to nie bój się stawić jej czoła.

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum