szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - Tytoń...


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Mała
2005-01-31
Email
Podejzrewam że weszłam na dość drażliwy temat jakim jest palenie papierosów w towarzystwie dziecka...Co o tym sądzicie?Ostatnio normalnie krew mi w żyłąch buzowała gdy zobaczyłam mamę z wózeczkiem i z papierochem w buzi!Ja osobiscie nie palę i nigdy nei paliłam.Ani mój mąż nie pali.Moi rodzice tez nei.Moja siostra pali i mój teść.Teść wie ze nie może dotknąć Małej dopóki nie zrobi czegoś z zapachem po paierosach i nie umyje rąk.A moja siostra...cóż ostatnio jak była u nas chciała palić w domu, pogoniłam ją na korytarz.Może to wariacje ale zdaję sobie sparwę że tytoń jest naprawdę szkodliwy.Już nie mówię o tym co mówią w Tv że "powoduje raka i choroby serca", ale ostatnio dowiedziałam sie jeszcze czegoś o tytoniu.Otóż gdy liście tytoniu są suszone(wiecie jak to mniej więcej wygląda, prawda?)w tarkcie suszenia nie ma siły pojawi się na każdym lisciu pleśń.One są mokre grube i powieszone bardzo blisko siebie.I ta pleśń jest później pzretwarzana w papierosach.Ludzie to palą i wdychają najgorszego grzyba jaki jest.A grzyb atakuje wszytsko w środku.Ktoś bardzo mądry stwierdził, że grzyb powoduje raka ale i nie tylko raka, osłabia cały organizm.Organ po organie...Tego nie widać.Ale to jest.Dobra rozpisałam się na ten temat.A co wy sądzicie o paleniu przy dzieciach???
agnieszka74
2005-01-31
17:13:35
Email
U MNIE JAK KTOS MA OCHOTE ZAPALIĆ TO WYGANIAM NA BALKON, ALBO DO KUCHNI ZAMYKAM DRZWI I OTWIERAM OKNO EWENTUALNIE DO TOALETY. NIE MA PALENIA W POKOJACH A ZWŁASZCZA W POMIESZCZENIACH GDZIE PRZEBYWA DZIECKO.

punta
2005-01-31
21:29:47
Email
Ja stosowałam i do dziś stosuję tę samą metodę co agnieszka24, wszyscy grzecznie się do niej dostosowują.
Aska
2005-02-01
08:51:59
Email
moim znajomym na szczęście nie przychodzi do głowy palenie u mnie w domu, sami wychodzą albo na balkon albo na pole, i tak było zawsze nawet przed narodzinami Oli.
alison
2005-09-12
21:48:12
Email
mam taki problem pale papierosy ok 3,4 dziennie najsłabsze jakie sa dostepne na rynku i karmie piersia.Jakie moga byc konsekwencje palenia?
agnieszka74
2005-09-12
23:00:09
Email
"Zdrowotne zagrożenia dla dziecka szkodliwymi substancjami Wiele kobiet po zakończeniu ciąży powraca do nałogu. W ten sposób zarówno bierne palenie, jak i karmienie piersią stają się dla dziecka istotnym zagrożeniem. Największym problemem jest fakt „przechodzenia” szkodliwych substancji i nikotyny do mleka. Jakość mleka matki znacząco spada, dziecko jest obciążane szkodliwymi substancjami, a nawet „przyjmuje” nikotynę. Sytuacja taka powstaje zwłaszcza wtedy, gdy ostatni papieros był niedawno wypalony. Zawartość nikotyny we krwi maleje o połowę dopiero po upływie około 1,5 godziny. Równie długo trwa obniżanie poziomu nikotyny we krwi. Praktycznie nie da się tego wyeliminować w okresie karmienia. Palenie wpływa również na działanie wielu hormonów, u nałogowych palaczek może dochodzić do różnego rodzaju zaburzeń, m.in. do opóźnionego wytwarzania mleka, a nawet do produkcji jego mniejszych ilości. "
Michalina
2005-09-13
09:32:40
Email
Ojej, Mała zgadzam się z Tobą. Szlag mnie trafia gdy widzę mamę pchającą wózek i palacą papierosa. A gdy taka mama usiądzie jeszcze na ławce obok w parku i cały ten smród leci na moje dziecko i na mnie to wtedy robię się agresywna. No cóż ja mogę się przesiąść, ale te maluszki w wózkach niestety muszą tkwić w tych oparach. Żal mi ich strasznie. A potem gdy dziecko za kilka lat choruje na astmę to matka pomstuje na wszystko, ale nie przyjdzie jej do głowy, ze to może przez jej "jednego-dwa papieroski dziennie". Całe szczęście większość moich znajomych nie pali. A ci którzy palą wychodzą do ogródka. Ach, przypomniała mi się jeszcze taka scenka rodzajowa z przychodni. Wszyscy czekamy na szczepienia. Tatuś jakiegoś tam dziecka co chwilę wychodzi na zewnątrz na papieroska. Dziecko wypluwa smoczek. Smoczek spada na podłogę poczekalni. Tatuś podnosi smoczek, oblizuje go (bleeeee) i podaje małemu do buzi. Wyobrażam sobie ten nikotynowy smak. Biedna dzidzia.
alison
2005-09-13
16:44:31
Email
Dzięki Agnieszko za konkretną odpowiedz .Zęby w ścinane a rzucam palenie .Trzymajcie kciuki

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum