szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - mało mleka!!


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Yuta
2005-10-05
Email
Jestem mamą ślicznej 10 tygodniowej Zuzi. Zaglądam na to forum od kilku miesięcy. Szukałam tutaj nieraz pociechy przeglądając wpisy(miałam problem w 5 miesiącu plamienia, potem krążek), ale teraz potrzebuje jej bardzo. Od chwili urodzenia małej mam problem z laktacją. Wiem, że przyczyna może znajdować się w mojej głowie, ale szczerze - potrzebuje wsparcia. Wszystko zaczęło się od 10 dnia małej,gdy po wizycie u "pediatry" wylądowałam w szpitalu z domniemaną infekcją dróg moczowych (zbyt mały przyrost wagi, zażółcenie). Z dołem psychicznym po porodzie spędziłam w koszmarze 7 dni (wypisałam nas na żądanie, bo po konsultacji z zaufanym lekarzem i niezależnych badaniach w innym labolatorium okazało się, że dziecko nie ma żadnej infekcji tylko jest nieprawidłowo i nieefektywnie karmione (zbyt długo wisiała na cycu nawet 1,5 godziny przysypiając). I od tej chwili zaczął się mój koszmar teściowa i mój mąż stwierdzili, że mam albo mało mleka, albo guzik warte i należy małą dokarmiać. I tak od dnia wyjścia ze szpitala mała jest dokarmiana sztuczną karmą, bo ja nie mogę nadążyć z "produkcją" mleka. Z tego powodu łapie doła, bo chciałabym karmić ją tylko piersią. Wspomagam się ziołami (Fito-mix), nieregularnie laktatorem, ale to nie pomaga wystarczająco. Obawiam się, że moi bliscy wpędzili mnie w głębokiego doła (tekst teściowej przy każdorazowej wizycie do mojej córy "Taka biedna Zuzia jeść nie dają dziecku", po którym dostaję szału, a mój mąż przy każdym płaczu, gdy skończę karmić daje małej butlę ze sztuczniakiem, "bo nie wiadomo ile zjadła"). Proszę pomóżcie dziewczyny, bo nie daję sobie sama rady. Co mogę zrobić oprócz częstego przystawiania małej do piersi, żeby mieć więcej mleka (ominęło mnie szczęście nawału mleka), bo na samą myśl, że mam ją karmić dostaję gęsiej skórki, że nie dam rady.
ila
2005-10-05
12:29:36
Email
mi położna poradziła przez tydzień nic nie robić i karmić ile dziecko będzie chciało i będzie mleko, no i jest. Piję herbatkę hippa dla kobiet karmiących. Może twoje maleństwo nieefektywnie ssie, moze powinna zobacyzć jakaś położna z doradztwa laktacyjnego, czy malutka dobrze łapie pierś i czy ssa ze wszystkich kanalików? A teskty twojej teściowej są mi bardzo znajome, tylko,że mówi je moja mama, szczególnie,że Ola jest duża, ma teraz 2,5 miesiąca i coraz już częsciej słyszę, czy aby moje mleko jest za chude, ale czy go wystarcza, szczególnie jak Ola płacze.Ale staram się puszczac to mimo uszu i radze to samo. A swoją drogą, na początku dokarmiałam Ole i nie miałam z tego powodu wyrzutów sumienia. A gdy zaczeła wystarczać pierś przestałam. Chociaż akurat tego mi nie zalecali robić. Trzymaj się.
monga28
2005-10-05
12:39:54
Email
Kochana nie masz mało mleka i każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko własnym mlekiem jeśli nie ma przeciwskazań,tzn.leki ,choroba matki wymagająca leczenia,lub zaburzenia ssania dziecka itp.Każda matka ma odpowiednią ilość mleka i nie mogę znieść jak słyszę ,kiedy kobiety żalą się ,że osoby z ich otoczenia zamiast wspierać, wmawiają matce ,że ma słaby pokarm lub ,że jest go za mało.Nie masz mało mleka i Twoje mleko jest czymś wspaniałym dla Twojego maleństwa.Pamiętam moje kłopoty z karmieniem Patryka(9lat).Również myślałam ,że mam za mało mleka i też przechodziłam kryzys.Moja mama ,jak zobaczyła ,że go dokarmiam powiedziała mi ,że mogę zakończyć karmienie w krótkim czasie.Więc odstawiłam sztuczne mleko i chociaż było ciężko,naprawdę bardzo ciężko dałam radę,karmiłam go rok czasu -prawie.Moja córeczka Martynka ma 14 miesięcy i nadal karmię ją piersią.Kochaniutka wiem ,że to trudny okres,wszystko dookoła jak widzę, nie chce sprzyjać karmieniu.Nie zwracaj uwagi na to co mówi teściowa.Jesteś w stanie wykarmić małą.Skonsultuj się z lekarzem i z najbliższą poradnią laktacyjną.Powiedz o swoim problemie.Zabierz ,że sobą męża niech posłucha i wie ,że on teraz jest Ci bardzo potrzebny.Potrzebujesz jego wsparcia i powinien o Tym wiedzieć.Bardzo całym sercem życzę Ci aby wam się udało.Kochana dokarmianie małej może spowodować niechęć do piersi.Może pomyśl, aby odstawić sztuczne karmienie i przystawiaj małą do piersi.Pamiętaj ,że dziecko jest najlepszym laktatorem.Życzę powodzenia i wiedz ,że trzymam mocno kciuki.Jeśli chcesz karmić małą rób to.Jestem z Tobą sercem.I pamiętaj Twoje mleko jest pokarmem wartościowym i nie daj sobie wmówić ,że masz go za mało.
Pozdrawiamy i ściskamy mocno ,całujemy z całych sił ,trzymamy mocno kciuki ,ukochaj maleńką M&M&P.
Jesteśmy z Tobą!!!

monga28
2005-10-05
12:51:56
Email
Początki karmienia zawsze bywają trudne ,ale jeśli to przetrwasz to wszystko będzie dobrze.Pamiętaj -karm,karm i karm piersią,a mleko będzie.Mała Zuzia jest najlepszym laktatorem.Pozdrawiam jeszcze raz i trzymam kciuki.Polecam abyś poczytała posty salamandry,miała problem z karmieniem- na 6 stronie temat- relaktacja i na 5 stronie temat -udało się.Ściskamy mocniachno i trzymamy kciuki.Duża buźka.

Yuta
2005-10-05
12:54:13
Email
Dzięki za wsparcie.Przystawianie małej do piersi widziały i położna środowiskowa i pediatra, mówiły, że jest OK. Mam wrażenie, że mała płacze przy karmieniu wtedy, gdy albo leci z kilku kanalików i się ksztusi a to za sprawą smoczka od butelki dla noworodków Aventu nr 1, bo ma jedną dziurkę, bo próba zmiany na wyższy numer zakończyła się płaczem, albo gdy nie leci wcale. Poza tym brak wsparcia ze strony najbliższych może dać porządnie w kość młodej mamie. A ja boje się stracić pokarm tym bardziej, że w grudniu wracam do pracy i nie będę kontrolować czy w domu podadzą moje odciągnięte mleko czy sztuczniaka.
samalandra
2005-10-05
17:04:22
Email
Co do tekstów ze strony teściowej to powiem Ci co moja powiedziała na chrzcinach przy wszystkich zgromadzonych: "Tyyyy!!!??? chcesz ponownie karmić piersią????!!!Przecież masz za słaby pokarm". Poczułam się wtedy zakłopotana i nic nie wartą wyrodną matką. Ale oczywiście wróciłam do pełnego karmienia piersią o czym napisałam w poście"maleńkie przeciwstawianie się". A Martynka wygląda wspaniale jest duża ciężka i uśmiechnięta a bez cyca nie może zasnąć. Ostatnio teściowa chwaliła się sąsiadkom jaki pełny wózek prowadzi. Pytanie dzięki czemu? Dzięki temu mleku co jest takie słabe!? Mój mąż też narzekał że się nim nie zajmowałam tylko siedziałam co 2 godziny z laktatorem przy piersiach po 30 minut. Nie miałam czasu zjeść ale udało się. Dopiełam swego. A ci wszyscy co głupio gadali teraz sie już nie odzywają na ten temat. Uważam że każda matka wie najlepiej co dla jej dziecka jest najlepsze i najważniejsze. Pozdrawiam i powodzenia. Pij duuuużżżo!
samalandra
2005-10-05
17:18:43
Email
Ja piłam dużo soku jabłkowego. Acha i obowiązkowo codziennie jedno piwo Karmi. Oczywiście herbatki wpomagające laktację. Noi mama wyczytała pewien przepis zmielony owies zalać wodą zagotować przecedzić i pić z mleczkiem. Po tym aż czułam napływ mleka do piersi.To smakuje jak owsianka:-)) krórej osobiście nie lubię ale czego nie zrobi się dla dziecka;-)))
Anula
2005-10-05
22:19:09
Email
Po pierwsze: starać się zachować zimną krew, nie stresować się (wiem, że to trudne). Po drugie: nie słuchać teściowej (moje też uważała, że mam chude mleczko, ale nie mam już jej tego za złe, bo 30 lat temu inaczej karmiło się dzieci, tak zresztą pisały poradniki-dla ciekawostki powiem Ci, że np. mlekiem z MĄKĄ KRUPCZATKĄ!). Po trzecie: zaufać intuicji. Po czwarte: jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi (musi chwycić całą brodawkę z otoczkę i ssać ok. 10-20 min.-będziesz słyszała przełykanie). Po tym czasie najprawdopodobnie się już naje, ale jak będzie chciało (i dla czystego sumienia) możesz podac trochę modyfikowanego. Ale nigdy odwrotnie. Najpierw naturalne, potem sztuczne. Po piąte: herbatki (Fito-miź, Hipp)wspomagają, ale czytałam, żeby zbyt dużo sobie po nich nie obiecywać. Można oczywiście je pić, ale cudów nie zdziałają. Zawieraja jednak m.in. koper włoski, dzięki którym dziecko lepiej trawi, nie ma kolek, a mama nie ma wzdęć. Po szóste: spróbuj z jednej piersi karmić a z drugiej w tym samym czasie ściągać laktatorem (ale nie karm tym mlekiem przez butelkę, tylko np. możesz sobie zamrozić na później, bo w zamrażalce -18 stopni C. mleko można trzymać 6 m-cy). Sama tak robiłam "zapasy" które przydały się jak mnie nie było lub jak wróciłam do pracy. A wtedy też łatwiej mi było ściągać, bo dziecko pobudzało naturalnie wypływanie mleka i manipulowanie laktatorem było łatwiejsze. I po siódme: czytałam rady w miesięczniku o dzieciach, w których było napisane, aby przed karmieniem wziąść ciepły prysznic lub zrobić sobie ciepły okład na piersi a potem na przemian wykonywać okrężne ruchy ramion oraz pochyac się i potrząsać piersiami (oklepywać). To ma udrożnić i uaktywnić kanaliki mleczne i wtedy mleko lepiej płynie. Życzę Ci powodzenia.
Anula
2005-10-05
22:23:13
Email
Aha i jeszcze co najmniej 2 litry płynów dziennie (najlepiej niegazowany np. Żywiec). Przed każdym karmieniem powinnaś wypis szklankę czegoś (ostroznie z sokami, aby nie zaszkodziły maleństwu).
Yuta
2005-10-06
10:20:47
Email
Jesteście dziewczyny kochane, dziękuje za wsparcie i napewno skorzystam ze wszystkich porad. Choć wczoraj próbowałam odciągać laktatorem i skutek był mało obiecujący, po 30 minutach tłamszenia za pierwszym razem 100 ml (hurra!), ale już dwa następne 60 i 80 ml. A piersi totalnie miękkie i bolą (sutki zrobiły się białe). I pewnie dodatkowo popełniam błąd, bo odciągnięte mleko podaje małej z butelki, bo nie mam serca słuchać jej płaczu przy podawaniu łyżeczką jak jest głodna. Nie mogę też narazie przystawiać jej do piersi tak często jak by chciała, bo niestety załapała katar i przeszkadza jej przy ssaniu piersi, pręży się i płacze. Mam pytanie do Salamandry jakie były proporcje owsa i wody i ile razy dziennie i przez jaki okres czasu to piłaś? Acha i czy myślicie, że przyczyną złego ssania piersi może być smoczek taki do uspokajania, bez którego moja mała nie może się obejść. Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze cudowne maleństwa.
samalandra
2005-10-06
14:30:00
Email
Oto przepis: 2 łyżki zmielonego owsa zalać 1/2 litra wody gotować na maleńkim ogniu przez 3 godzinki. Odcedzić dodać szczyptę soli szczyptę cukru do smaku. Następnie 3/4 szklanki wywaru uzupełnić mlekiem i pić najlepiej trzy razy dziennie. A co do smoczka to wiem że kiedy dziecko ssie smoczek ale od butelki to z czasem nieprawidłowo ssie pierś. A smoczek uspakajający zaspokaja potrzebę ssania przez co obniża poziom laktacji. Naturalnie przecież dziecko powinno się uspakajać przy piersi a wtedy przez ssanie pobudza wydzielanie hormonu odpowiedzialnego za produkcję mleka. Ja wyeliminowałam wszystkie smoczki z życia Martynki kiedy nie chciała piersi teraz służą jej tylko do zabawy a jak chce ją czasem oszukać i dać jej smoczek żeby np zasnęła bez cycusia to odrazu go wypluwa i się nim dławi. A przyznaje że miała go na początku bardzo często. Teraz wiem że wszelkie dopajanie z butelki i uspakajanie smoczkami nie jest korzystne dla produkcji mleczka. Powodzenia życzę wytrwałości i cierpliwości bo tego mi naprawdę brakowało kiedy przerabiałam to co Ty. Powodzenia:-))))
Yuta
2005-10-09
19:35:14
Email
Witam kochane dziewczyny! Dzięki Wam znowu uwierzyłam w siebie i znalazłam przyjemność karmienia mojej malutkiej. Co prawda nie jest jeszcze idealnie, ale jest lepiej niż było pare dni temu. Przystawiam ją do piersi bardzo często w ciągu dnia a w nocy po pierwszym przebudzeniu małej biorę ja do siebie na łóżko i pozwalam doić cyca kiedy ma na to ochotę. Chodzę co prawda teraz trochę nie wyspana, ale przynajmniej wiem, że moje maleństwo dostaje najlepsze mleko jakie mogę jej dać. By zwiększyć laktację wspomagam się wszystkim czym mogę czyli ziołami Fito-Mix, granulakami homeopatycznymi i Karmi. I powiem szczerze, że nie wiem na ile one mi pomagają rzeczywiście, ale czuję, że mleka jest więcej choć nie sprawdzałam laktatorem. Acha! Ograniczam maleństwu kontakty ze smoczkiem choć nie jest to łatwe, bo bardzo go polubiła. Teraz najważniejsze to wytrwać i karmić ją cycem jak długo się da. Acha! Jeszcze jedno wczoraj mała tylko raz była dokarmiona bo została z teściową, co i tak jest sukcesem, a dziś wcale. Jedno co chcę pokreślić to, że moja tesciowa nie jest zła, bo mam z nią dobry kontakt, ale wtrącanie się w wychowanie i karmienie małej doprowadza mnie do szewskiej pasji. Pozdrawiam Was kochane i Wasze maleństwa.
Eryka
2006-01-18
22:59:10
Email
Wyciągam ten temat w górę, bo jest podobny do posta: problem z pokarmem.

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum