szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Piękna mama (kosmetyki, zabiegi, ciuchy, diety, sport, itp)
temat - "dołek"?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
sylwia
2005-02-24
Email
Dziewczyny, co robicie, jak nic nie idzie po waszej myśli, nic sie nie udaje, dzidzia marudzi więcej niż zwykle, w pracy szef też marudzi, czasem nawet bardziej niz dzidzia i wogóle. Coś ostatnio z niczym nie mogę zdażyć i strasznie mnie to męczy. Dzień jest zbyt krótki i wtedy "deprecha""
Mała
2005-02-25
16:30:09
Email
Mi pomaga wypłakanie się w ramieniu męża.A później wzięcie się za jakąś robotę.najgorsze jest siedzenie berzczynnie.Wtedy wszystko się pogłębia.
Aska
2005-02-28
11:14:28
Email
Dołek? uhmmmm mnie dopada rególarnie co kilka tygodni! a przyczyną jest tęsknota. Tęsknota za (już kiedyś wpominałam o tym przy jakimś temacie)znajomymi, za moim miastem, za moim osiedlem. Przeprowadziłam się do męża, niby miejscowość obok ale to nie to samo. Tu brakuje mi moich bliskich, nie mam jeszcze znajomych, nie ma dokąd wyjść. Całe życie mieszkałam w bloku, lubiłam to , a teraz przeprowadziłam się do domu i czasami bywa mi bardzo źle..............
Mała
2005-03-17
14:50:20
Email
dołek...mnie łapie co jakiś czas...np dziś...Chciałabym mieszkac już u siebie ale wiem że nie mamy kasy.No właśnie kasa, praca-to mnie dołuje...I jeszcze taka sprawa...zdrowotna...z resztą nieważne...Ja nie pracuję...zajmuję się i Natalką i po prostu nie jestem w stanie w tej chwili pracowac... Mąż ma pracę.Sam pracodawca jest naprawdę super wiele, baaardzo wiele nam pomógł...A boję się ile tam będzie pracować...Chciałabym żeby jak najdłużej(marzymy żeby pracował tam do emerytury).Przecież tyle wszystko dziś kosztuje.Słyszeliście ze mają wprowadzić oplaty za każdy kilometr przejechany na jakiejkolwiek drodze...nieważne czy samochód osobowy czy ciężarowy-ta sama kwota...Słyszałam też że w Polsce są najwyzsze podatki a jedne z najmniejszych zarobków...Bez komentarza...beznadzieja...najchętniej opusciałbym ten kraj i zapomnaiała ze kiedykolwiek tu byłam.Z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzę tej całej sytuacji...Chyba Polak musi czuć nad sobą bat zeby żyć tak jak byc powinno i nie obdzierać innych ze wszystkiego.Boję sie dnia jutrzejszego.Boję sie następnych dni...Czy kiedykolwiek życie będzie normalnei płynąć???Przepraszam dziewczyny za wszystko...Za to że tak się rozżaliłam...Czasem mam takie dni...ostatnio coraz częściej...
Kamila
2005-03-17
15:26:31
Email
Mała, nic nie mów... Skąd ja to znam... Mój mąż prowadzi firmę, żeby zarobić na sam ZUS... tragedia... a gdzie jeszcze opłaty za lokale, pracowników... Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek było u nas lepiej :( Też juz myślałam o tym, żeby uciec, ale teraz jak jest Kinia, mamy mieszkanie, człowiek już się uwiązał i chyba nie chce nam się już zaczynać wszystkiego od początku... Trzeba mieć nadzieje, że będzie lepiej... Pozdrawiam cieplutko!
Mała
2005-03-19
13:39:46
Email
Masz rację...Teraz wyjeżdżac w nieznane...z dzieckiem...Ale boję się skąd my weźmiemy tyle kasy na spłacanie kredytu, na opłaty za dom, rachunki tel. ...a leki?Brak leków=niechybna śmierc...Szkoda w ogóle gadac...
Mała
2005-03-19
13:43:25
Email
Ja równiez serdecznie pozdrawiam:-)...Masz rację...trzeba miec nadzieję...tylko to pozostaje...Co innego mogłoby trzymac nas przy zyciu???Gdyby nie praca męża...nie wyobrazam sobie co by się stało gdyby...nawet nie chce o tym myslec!!!Prosze dziewczyny, jesli jestescie wierzące, pomódlcie się za nas...
kyja
2005-03-19
13:59:14
Email
Mała! uszy do góry!! wszystko będzie dobrze, zobaczysz:-)pewnie,że trzeba mieć nadzieję na poprawę-najważniejsze to pozytywne myślenie i docenienie tego , co się ma-rodzina, dziecko.Reszta to 'dodatki', które mogą ulegać zmianom, najważniejsza jest podstawa, zobaczysz, wszystko będzie dobrze, pozdrawiam!!!
Mała
2005-03-21
14:37:31
Email
Dziś czuje się psychicznie troszke lepiej.Dzięki dziewczyny:)Jesteście naprawdę super:)wiecie, moja znajoma wyjechałą niedawno do Anglii.Z mężem i 8 mies. synkiem.Jest niesamowicie szczęśliwa:)Mąż pojechał tam,bo dostał pracę.Ona praktycznie nie zna jężyka, wynajeli dom.Ale tak dobrze mąż zarabia ze niedługo bęzie ich stać na kupno domu własnego.Do tego co najwazniejsze, mówi że tam jest zupełnie inny rytm życia.Nikt się nie spieszy.Dzieci niesamowicie cieszą wszystkich,dzieciom wsyztsko wolno.Ostatnio wybrała się do hipermarketu na zakupy.Synek wybrał sobie samochodzik i wzięła mu, oczywiście od razu dała do zabawy i wyjęła z opakowania a opakowanie dała do skaowania do kasy.Kolejka w kasie kilometrowa.Za nią tłum.Ona podchodzi do kasy a kasjerka zaczyna bawić sie z małym samochodzikiem.Ona wpadła w panikę, bała sie odwrócić.No ale w końcu odwróciła się,chciała przeprosić, patrrzy a tam wszyscy patrzą, śmieją się zadowoleni że dziecko sie bawi.Wiecie, nie dziwię się że ona nie chce wrócić...:)
Kamila
2005-03-21
18:06:51
Email
Inny świat... Tylko pozazdrościć... Myślę, że nie ma tam takiej zawiści jak u nas... Choć moja koleżanka wyszła 2. lata temu za anglika, mimo, że biegle mówi po angielsku-Iwona- to bardzo często się zdarza, że anglicy potrafią jej nawet w supermarkecie ubliżyć... wystarczy, że usłyszą akcent...
sylwia
2005-03-21
20:08:59
Email
Dziewczyny, nie dajcie sie zwieśc pozorom, tam tez nie jest kolorowo. Mnie sie teraz wydaje, ze Londyn jest bardziej polski, niz angielski po naszym wejsciu do Unii. Nieliczni znajduja tam tak od razu pracę i to na dodatek taka, ze moga kupic sobie domek. Ja tam spedzilam kilka miesiecy jako studentka i wiem, ze wiele ludzi, których wyjechało wstydzi sie teraz przyznac do porażki.
Mała
2005-03-22
17:35:21
Email
Sylwiu, rozumiem, że widziałas coś innego.I pewnie tak jest.Ale kto mówi o Londynie?Moja znajoma mieszka teraz w mieście wielkosci Gdyni, szczerze mówiąc nie pamietam nazwy.Na południu Wlk Brytanii.Jej mąż jest dentystą i pracująć w Polsce w paru zakładach pracy, spędzał poza domem jakieś 18 godzin.Wychodził przed 7 wracał ok.24.Dowiedział się skądś(nie pamieta, skąd) że w Anglii potrzebny jest dentysta.Poszedł na masę rozmów kwalifikacyjnych i tam załapał się.W innym wypadku by nie pojechali.Uważam ze to bzdura jechac tam z rodziną nie mając juz tam pewnej pracy.On dostał pracę,pojechał przygotować wszystko i po paru miesiacach ona pojechała z synkiem.I wierzę że są zadowoleni.Nie zakładajmy ze wszystkim się nie układa.Wszędzie ludzie mogą byc szczęśliwi:):)Czyżby tchnęło optymizmem?;)
Jagoda
2005-03-22
22:06:14
Email
3/4 ofert pracy dla lekarzy jest z zagranicy, przede wszystkim z Anglii i Niemiec. Za bardzo dobre pieniądze. Ech, mam dziś doła...

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum