szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Do mam więcej niż jednego dziecka


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Anula
2005-05-24
Email
Prawie 2 miesiące temu urodziło mi się drugie dziecko.No i mam jazdę!Ciekawa jestem jak Wy sobie radzicie ze swoimi pociechami? Czy są zazdrosne, niegrzeczne itp.Mój starszy synek - Rafałek ma prawie 4,5 roku. Zazdrosny jest średnio (spodziewalismy się gorszego)-ogólnie bardzo garnie się do siostry,stara się pomagać,bujać w wózku,interesuje go wszystko.Na poczatku domagał sie mleczka z cici (powiedziałam że ma zęby a Nikolka nie i mógłby mnie pogryźć,ale za to on może jeść słodycze a ona nie),smoczka (twierdził że chce spróbować jak to jest-więc dałam i mu przeszło).Czasami mówi że Nikolka ma lepiej (tłumaczymy że wcale nie, bo nie może bawić się na podwórku z kuzynami ani jeść słodyczy) a dziś ubrał się w jej sweterek (nie wiem jak się wcisnął).Martwi mnie inna sprawa. Stał się niegrzeczny i pyskaty-nie słucha, powtarzać można 10x a i tak nie zrobi i przede wszystkim brzydko mówi (chociaz wie dobrze że nie można).Nie chodzi o przeklęstwa ale o teksty w styku: dupo! głupek! Anula grubaska! (tak mówił na mnie jak byłam w ciąży,czym mnie drażni).Wygania nas i babcię z domu, sam się też "wyprowadza".Ciągle hałasuje i budzi małą (czasami wręcz z premydatcją)-wiecie jak to jest-uśnie i człowiek myśli że będzie miał święty spokój a tu figa!Czasami już nie wyrabiam.Dziś np. już tak gadał że nie mogłam go słuchać.Powiedział że mnie nie lubi i chce mieć inną mamusię.Taką która mu nie będzie dawała kar ale za to dużo słodyczy.Ręce opadają...Próbowaliśmy kar z czwartkowego programu o niani tzn.jasne zasady,ostrzeżenie i kara (idź do swojego pokoju,zero podwórka).Ale on sobie z kar nic nie robi np.codziennie jest ten sam problem-trudno go zaciągnąć do domu z podwórka.Więc aby zapamiętał i nie robił siary przed sąsiadami,to następnego dnia ma karę i nie może wyjść wcale.A pojutrze jak znów wychodzi,to z powrotem jest to samo.I gadaj sobie człowieku jak do ściany.A w przedszkolu podobno grzeczny jak aniołek.Odbija mu dopiero w domu.Wiem że nie dacie mi na to złotego środka, że to moje problemy wychowawcze,ale potrzebowałam się wygadać.Pierwsza ciąża i dziecko to doświadczenie bez porównania do drugiego dziecka.Czasami już nie wyrabiam (mąż w pracy a mieszkamy sami).Gdzie te czasy gdy spałam gdy on też spał? Ciekawa jestem czy u Was jest podobnie?
Julia
2005-05-26
09:12:29
Email
Anula ja wprawdzie nie mam jeszcze drugiego dziecka i nie mam zupełnie doświadczenia, ale wydaje mi się, że jednak Twój synek jest bardzo zazdrosny i okazuje to własnie złym zachowaniem. Chce po prostu zwrócić na siebie uwagę i broi. Tak samo z mówieniem, że chce inną mamę itp. Mogę się z Tobą jedynie podzielić doświadczeniem mojej mamy. Ja też miałam 4 lata, kiedy urodziła się moja siostra. Pytałam kiedyś mamę jak to było i opowiedziała mi, że starali się mnie jak najbardziej włączać do opieki nad siostrą np. pomagałam przy kąpieli, miałam stałe obowiązki :o) Myślę, że to dobry sposób, bo starsze dziecko czuje się wtedy potrzebne. I na pewno trzeba je bardzo chwalić za pomoc, wtedy poczuje, że jest doceniane a jego pomoc jest niezbędna. To tyle z mojej strony, zobaczymy jak to będzie, jak sama będę miała drugie dziecko, bo na razie to się mogę tylko powymądrzać ;o) Pozdrówka i powodzenia!
mab
2005-05-26
11:57:21
Email
To ja sie jak najbardziej kwalifikuje do wpisu: Trojka dzieci - piec lat, pietnascie miesiecy i trzy miesiace. Takze mamy wesolo.
A kto powiedzial, ze sobie radze :) Pozniej sie dopisze bo wlasnie rozpetala sie awantura (podwojna, trzecie na szczescie w przedszkolu)
emka
2005-05-27
01:03:55
Email
To ja też się powymądrzam, chociaż też mam na razie tylko jedną córeczkę :)
Z tego, co sobie czytałam na ten temat to jest dosyć normalne. Rózni się zasadniczo nasileniem, a to zależy od wielu czynników: temperamentu dziecka, ile mu poświęcaliście uwagi wcześniej a ile teraz (wiadomo, że mniej bo jest drugi maluch baardzo potrzebujący tereaz uwagi), ile osób się nim zajmuje, jak często słyszy "kocham cię", i takie inne. Ważne jest aby teraz dowartościowywać małego, to co pisała Julia - żeby robił cos tylko on, miał jakiś obowiązek wokół maleństwa np.żeby to on podawał czyste ubranko, pieluszki, czy ręcznik przy kapieli, czy np. żeby czuwał ile upłynęło czasu od ostatniego karmienia, czy jeszcze coś innego - ważne żeby poczuł się niezastąpiony. MOżna to jeszcze wzmocnić, mówiąc, że "nikt z nas tak nie potrafi jak ty". Rafał może też teraz wracać do poprzednich faz rozwojowych, seplenić, pieścić się, nie chcieć się sam ubrać. Troche o tym pisałaś (cycuś, smoczek). Trzeba mu pozwolić na "dziecinne" zachowania (w sensie te z których już wyrasta :). I nie należy też przesadzić z tymi obowiązkami, że by się nie stał niańką dla rodzeństwa. On potrzebuje być waszym małym, ukochanym syneczkiem. Rozpieszczanym. Pewnie troche się pobuntuje ale jak go "pogłaszczecie" to mu przejdzie. Dla niego to jest duża zmiana, był najważniejszy a teraz nie jest. On tego do końca nie rozumie. Na poziomie poznawczym może tak, ale emocjonalnie nie. W psychoanalizie to się nazywa uraz detronizacyjny - pojawienie się mlodszego rodzeństwa ;) Smieszna nazwa ale coś w tym jest.
Ale się nawymądrzałam.. Więc już kończę. Jak jeszczcze coś mi się przypomni to dopiszę. POzdrowionka i powodzonka
emka
2005-05-27
01:07:22
Email
I jeszcze jedno. Pisałaś o tych brzydkich słowach i innych zachowaniach, które Ci nie odpowiadają. Nie wolno na nie nie reagować, trzeba mówić że to źle i że Wy się na to nie zgadzacie. garnice trzeba stawiać, ale też ciągle zapewniać o miłości. Co do kar, to sama nie wiem jak to z nimi jest. Kiedy stosowac i jakie? Coś poszukam i może jeszcze dopiszę.
pa pa
punta
2005-05-27
14:57:47
Email
Cześć!!! Widzę, ze mamy ten sam problem. Ja mam synka (2 lata i 2 miesiące) i 3-miesięczną córkę. Niestety jest różnie. Kacper to żywe sreberko, więc jest z nim urwanie głowy. Na polu jest spokój, no chyba, że sobie przypomni, że Olgę można przecież wozić wózkiem (dobrze, że Ola jeszcze "żyje" po jego wożeniu), a w domu też jest różnie. Cały czas snu córci poświęcam synkowi. Czytamy książeczki, oglądamy bajki, jemy, pierzemy, sprzątamy, gotujemy, chodzimy na strych i do piwnicy. Gdy tylko mi w czymś pomoże jest za to chwalony. I to działa!!! Natomiast gdy córcia nie śpi wiadome jest to, że muszę się nią zajmować, karmić, przewijać, rozmawiać. Czasem wpadnie do pokoju, gdzie Ola śpi z wielkim okrzykiem, czasem podejdzie i da jej "cześć", no i oczywiście ją obudzi. Wtedy córcia jest marudna, bo niewyspana, a on zrzędny, bo mam dla niego mało czasu. Niestety przy dwójce dzieci (a mój mąż pracuje za granicą) nie da się każdemu wygodzić- zresztą jak to mówi moja kuzynka przedszkolanka "żeby dziecko miało wszystko co by chciało to by nigdy nie płakało", a ja dodaję do tego od siebie i nie złościło się z tego powodu. Zdarza się, że kiedy akurat mam karmić Olgę to Kacper woła piciu, albo wymyśli coś innego np: umyć rączki, na polko, am itp. Ola często leży sobie na leżaczku wędrując ze zmną z pokoju do pokoju. No i niestety z tym też jest problem, bo Kacper ją przesuwa od kąta do kąta (pomimo iż jest upominany 100 razy dziennie, a czasem muszę złapać papucia do ręki- na szczęście dostał nim kilka razy, ale teraz wie, że to boli i ustąpi, gdy widzi, że po niego sięgam).Bardzo często daję mu wolną rękę, jeśli tylko sobie tym czymś nie zrobi krzywdy to pozwalam mu się bawić do woli. Ale też są rzeczy, których mu nie wolno i on już wie o tym , niestety czasem trzeba mu o tym przypomnieć (np gorący piec, cherbata, kontakt). Przez to mam z nim o wiele mniej problemów, bo przedtem bardzo się buntował. Teraz to zdarza się rzadko, no ale nie ma osoby (dziecka lub też dorosłej), która by się nie postawiła od czasu do czasu. Wtedy (zależy od zagrożenia) albo negocjujemy albo po prostu mu nie wolno, bo zrobi sobie ziazia. Z wracaniem do domu też już nie ma problemu, bo przecież idziemy do domu aby umyć rączki: sam bierze mydełko, ja nalewam do miski wody, a on się myje, potem ja płukam mu ręce z tego mydła, a on tak dobrze się bawi, że myśli nawet o krzyczeniu, że nie pójdzie już na pole. Wiem, że jeśli krzyknę , albo dam mu klapsa to on też na mnie nakrzyczy i mnie zbije. Staram się więc mieć do niego wielką cierpliwość i tylko dużo i w kółko tłumaczyć, aż do niego dotrze, bo to pierwsze nie daje efektu. Przede wszystkim trzeba być aż ukrutnie (niestety) stanowczym, nie ulegać. Widzę jak łazi mojej mamie "po głowie", bo ona mu za każdym razem ustępuje, a u mnie wie, że nie znaczy nie. Jego teksty po prostu olej - jesli stwierdzi, że cię to nie interesuje, to odpuści. Nie gwarantuję, że to będzie po kilku dniach, bo może to trwać dłużej. Bądź cierpliwa!!! Ja np. gdy Kacper dokazuje, biorę Olgę na ręce i mówię do niej " choć idziemy się pobawić, bo mamy tu " beksę- gdy płacze, bo nie może czegoś dostać", " mama i Ola nie będą się bawić z Kacprem kiedy on bije mamę- kiedy próbuje to zrobić" itd. Po pewnym czasie on stwierdza, że źle zrobił i zmienia się. No, ale to też niestety nie zawsze skutkuje. Wiele razy muszę z Olą na "ramieniu" z nim na kolanie czytać rymowanki, czasem już mnie wszystko boli. Do tego mój zbirek ma 18kg wagi ciała. Jesli chcę żeby Ola się wyspała, to często muszę ją zamknąć na klucz (zaglądam co chwilę), ale przynajmniej Kacpruś jej nie obudzi. Niestety do tego czasu nie doszłam co zrobić, aby Ola mogła "bawić" się grzechotkami. Boję się, że gdy synek zobaczy co ja robię, będzie też chciał wywijać zabawką nad nią. No i co zrobić, gdy będzie starsza i będzie chciała bawić się czymś, a on będzie jej to wyrywał z rąk. Na razie nie mam pojęcia. A to jest niestety nieuniknione. Gdybyś chciała coś więcej wiedzieć to napisz, albo jesli masz jakieś nowe pomysły na niegrzeczne zachowanie. Pozdrawiam, Ania. Uf, ale się rozpisałam.
katazryna
2005-06-10
13:41:52
Email
Mam 9 miesięcznego Stefka i jestem w trzecim miesiącu, jak czytam to wszystko to zaczynam się bać... :o)
ela
2005-06-13
11:13:52
Email
anula kup ostatnie dobre rady w tej gazecie jest właśnie artykuł( wyjaśniona psychika dziecka) na temat rodzeństwa jak przeczytałam to już nikt nie namówi mnie na drugie dziecko maluchy potrafią być naprawdę staszne dla rodzeństwa
ela
2005-06-13
12:53:30
Email
anula podaj kontakt do siebie nasi synkowie są w identycznym wieku i problemy pewnie też są identyczne chciała bym czasami je omówić poza forum ,zeby nie zanudzać dziewczyn
Anula
2005-06-13
23:11:36
Email
GG 4539104 (podałam w temacie-zdjęcia). Siedze głównie w nocy (jak dzieci śpią), czasami uda mi się ok. południa.
samantha
2005-06-17
18:06:32
Email
witajcie dziewczyny!!!!!!!! Ja mam dwóch synów. Starszy niebawem skończy 7 lat, a maluszek ma 5 m-cy. Wiecie jakiego my z mężem mielismy stracha zeby Krystkowi powiedziec ze bedzie miał rodzeństwo- szok. a on nas zaskoczył. Na poczatku nie chciał wierzyc bo przeciez nic nie było widac a potem nie nazywał maluszka inaczej jak tylko "nasze dziecko". Razem robilismy zakupy dla dzidzi(oczywiscie nie wszystkie)- on miał prawo wyboru np. butelczki itp. Juz po urodzeniu całymi dniami najchetniej przesiadywałby w szpitalu, a potem zgotował nam powitanie w domu- napisy, kwiatki. było milusio. I jest tak nadal, ale oczywiscie nie zawsze. tez musiał spróbowac mleczka z cyca- wycisnęłam mu na lyzeczke i nawet mu smakowało, na początku ok. 2 m-cy mąz musiał wyemigrowac z sypialni a ja spałam ze starszym synem bo płakał, że musi spac sam, czasami hałasuje i wariuje ale to w koncu dzieciak i tez musi sie wyżyć. Ja z kolei czesto mam wyrzuty sumienia ze za mało czasu mu poświecam- wrociłam do pracy no i dochodza typowe zajecia domowe. czasami naczynia czekają do mycia a ja ze starszym synem rżne w karty. Ale bardzo sie z tego ciesze.I on też. Krystian jest juz niby duzy- teraz to mam zupełne porownanie, ale to przeciez jeszcze dziecko- lubi sie powygłupiac, pobawic. Jednak wszystko musimy miec pod kontrolą bo by maluszka zamęczył, nie ma jeszcze wyczucia. Ogólnie mysle ze duzo zalezy tez od charakteru dziecka no i oczywiscie podejscia dorosłych, Trzeba stale zapewniac starszaka o swojej miłosci do niego, o tym ze jest bardzo bardzo azny i bez niego nie dalibysmy sobie rady. Cmok.
nika
2005-08-27
00:52:34
Email
cześć!!Jak przeczytałam wasze wpisy to jestem troche przerażona. Mam 3-letniego synka i za miesiąc powinna urodzić się córeczka. Nie zastanawiałam się jeszcze jak to będzie z dwójką dzieci, ale zaczynam się naprawdę martwić:(. A Kacper juz z utęsknieniem czeka na siostrzyczkę bo w końcu będę go mogła znowu ponosić na rękach:))- to jego słowa. Mam nadzieję,że nie będzie bardzo źle. Bo nie ukrywajmy super i extra na pweno nie będzie. Jak córcia sie urodzi to zaglądnę tu znowu, pewnie po północy:)) Pozdrawiam
Anula
2005-08-27
15:18:39
Email
Nie będzie tak źle. Początki na pewno ale potem wszystko sie ułoży. Mój synek jest bardzo za siostrą, każdego kto się do niej zbliży wygania. Non-stop ją całuje i głaszcze. Pomaga mi przy niej (w miarę swoich możliwości). Ale u mnie różnica wynosi 4 lata i 3 m-ce. Synek nadal potrzebuje przytulenia ale jest już samodzielny (ubieranie, zabawa,jedzenie,korztsanie z wc, teraz uczę go sprzątać, wycierać kurze i kąpać się pod prysznicem samemu). Bardzo ich oboje kocham i cieszę się że mam dwójke dzieci. Pozdrawiam wszystkie mamuśki. Nie martwcie się tak jak ja na początku-bo potem będzie już coraz lepiej.

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum