szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - życie seksualne Matki Polki...


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
filipinka
2009-09-15
Email
Witam, mam problem. Jestem matką 4-letniego chłopca. Minął u mnie już czas kiedy całą dobę zajmowało dziecko i od pewnego czasu bardzo odczuwam potrzeby swojego ciała. Niestety - wszystko poszło nie w te stronę... Moje życie seksualne było zawsze udane... ale jak to w życiu bywa między mną a mężem różnie się układało. Jesteśmy ze sobą już bardzo długo i w tym momencie mój mąż przestał na mnie oddziaływac. Kochamy się i jest super ale nie odczuwam żadnego podniecenia. Po prostu jest mi przyjemnie i tyle. żadnego dreszczyku. Niestety z tego wszystkiego zaczęłam oglądac pornografię... i masturbuję się przy tym. Bardzo mnie podnieca... Oczywiście robię to kiedy jestem sama w domu a mój mąż nie ma o tym bladego pojęcia. Nigdy w życiu nie mogłabym oglądac tych filmów w jego towarzystwie ! Zdałam sobie jednak sprawę że to wszystko zaszło za daleko i mam problem z samokontrolą. Doszło do tego, że tylko czekam na te chwilę kiedy będę sama i będę mogła zrobic sobie dobrze... Przepraszam, że założyłam taki temat na forum happymum ale myślę, że oprócz dzieci każda z nas ma również ciało a to ciało ma potrzeby... Proszę - doradźcie mi jak wyrwac sie z tego uzależnienia. Może któras z Was miała lub ma podobny problem? Oczywiście nie oczekuję, że bedziecie pisały pod swoimi prawdziwymi nickami - chronmy swoją prywatnosc... Proszę o radę.
ciekawa
2009-09-15
16:24:20
Email
a niby dlaczego nie mogła byś oglądać ich z mężem-my oglądamy razem:) Zawsze to jakieś urozmaicenie-zaproponuj może mu się spodoba-poza tym chyba w tych sprawach trzeba ze sobą rozmawiać. Delikatnie żeby sie nie obraził ze coś z nim nie tak ale jakieś nowe fantazje nikogo nie zabija a mogą na nowo rozpalić:) powodzenia;)
kyja
2009-09-15
20:49:45
Email
zresztą możecie oboje porozmawiać o swoich fantazjach-to może być nowa jakość w Waszym związku erotycznym:)))
Natialia
2009-09-16
11:06:10
Email
A może zapropnowałabys meżowi jakies urozmaicenie, mam na myśli jakaś seksowna bielizne, nowe pozycje, gadżety tzn. wystarczy jakis balsam do masażu rozgrzewajacy i moze sie okazac ze tylko tyle wam wystarczy zeby na nowo poczuc dreszczyk ;) pozdrawiam
noemi
2009-09-20
23:56:12
Email
filipinka, moze za bardzo wcieliliście się w rolę męża/ żony, taty/mamy.moze zapomnieliscie, ze jesteście też mężczyzną i kobietą. ciężka sprawa i nie sądzę, że pomogą tu bielizna czy filmy. to pewnie bardziej w głowie siedzi i myślę, że najbardziej to by się Wam wspolny urlop przydał. bez dzeciowy:)
Kati
2009-10-07
07:50:33
Email
cześć, u mnie też nie jest dobrze. też się kochamy, niby ok, jesteśmy generalnie szczęśliwym małżeństwem. czuję, że się mężowi podobam, cały czas mnie obłapuje, komplementuje- on zawsze ma ochotę!!! a ja niestety nie. kocham go, szanuję, ale czuję jakby mnie już nie pociągał. i nawet odkryłam dlaczego. wyobraźcie sobie, że przez ostatnie 2 lata tylko 2 razy było mi dobrze, czułam te dreszcze, to podniecenie. ale nie umiem nakłonić męża to tego, żeby nasz seks wyglądał tak jak wtedy. co mój mąż robi "źle"??- otóż jak mnie całuje to przestał zwracać uwagę na zabawę pocałunkami, po prostu w trakcie podniecenia ładuje mi język w buzię i wiruje nim bez ładu i składu, dosłownie- WIRUJE, kręci nie starając się całować. kolejna rzecz- wszystko czego oczekuje to mówi mi wprost- chciałbym żebyś dzisiaj... ja dziś chciałbym ... no i fajnie, wszystko dogadane, zero zaskoczenia. mówi z tym swoim usmieszkiem- dziś chciałbym zająć się twoim guziczkiem, założyłabyś swój pas do pończoch... może małego pomocnika użyjemy.... NO I MI RĘCE OPADAJĄ!! mówię mu, żeby przestał planować, położymy się do łóżka i zobaczymy co z tego wyniknie, na co będziemy mieli ochotę. wtedy dałam mu "pobawić się guziczkiem" no i wiecie co- zabrał się do tego jak do majsterkowania. buzi buzi, rozszerzył mi nogi i zaraz wskoczył miedzy nie, złapał wibrator i jeździ, jeździ, ja na niego patrzę a on wygladał tak jak przedszkolak z przygryzionym językiem podczas rysowania nową kredką!!! takie kurde "zrób to sam". przerwałam to jakże zajmujące zajęcie. do tego wszystkiego oczywiście ma średnie pojęcie o jakimkolwiek masażu, zero wyobraźni. no nie wiem...dużo z nim rozmawiam na ten temat, staram się do niego dotrzeć, nie mówię półsłówkami, nie naskakuję też. on ok ok, postaram się... ale jak widzę jak z wyreżyserowaniem zaczyna się starać- to kurde to jeszcze gorsze. myślę po prostu, że zatraciła się w nim chęć dopasowania się a górę wzięły instynkty. z jednej strony szuka u mnie urozmaiceń, narzeka, ze jestem bez inwencji, a z drugiej po prostu wiem, ze tak na prawdę chodzi tylko o postękanie i strzelenie "witaminą". dziewczyny jak często się kochacie?? bo mi ręce opadają, jak po upojnym weekendzie, gdzie dałam z siebie wszystko, zeby go zmordować na maksa, w poniedziałek na wieczór znowu słyszę" moze jak dziecko pójdzoie spać to urządzimy sobie jakiś wieczorek erotyczny"?? nasze dziecko chodzio spać o 23!! tak już jest, walczyłam z tym ale jak walczę to i tak idzie spać o 23 a do tego w płaczu. no więc o 23.30 jest spokój i cisza... i wtedy nie mam ochoty na nic!! rano wstałam o 5.30, na drugi dzień wstaję o 5.30- i mam jeszcze mieć ochotę na przebieranki i urzędowanie z mężem podczas gdy w weekend wyczerpalismy chyba wszystkie możliwe fantazje....(jego oczywiście)... dziewczyny wieczorem mogę go "zajeździć" a rano obudzi się i prosi jeszcze o "laskę". a jak mówię, że nie... ooo... to wtedy obraża się jak mały chłopczyk, mówi,że ja zawsze mówię nie, ze dlaczego tak od razu się sprzeciwiam, żebym zobaczyła jaki jest fajny.... litości... to już sobie myślę ok- strzelę mu laskę, wieczorem bedzie spokój- a wieczorem co?? MOŻE WSPÓLNA KĄPIEL!! a ja wiem że wspólna kąpiel to znowu- a może byś go... a może byś z nim...a moze bym cię... sprawa u mnie wyglada tak- mój mąż ma nieograniczony popęd. kiedyś jeszcze było tak, że jak go już tak zamęczyłam to kilka dni był spokój- jakiś tam mały numerek co 2, 3 dni. ale teraz już to nie pomaga... ja natomiast jak wracam do domu i wiem co będzie, to aż mi się nie chce. gdzie się podział ten chłopak, dla którego oszalałam, bo tak wspaniale całował?? gdzie ten chłopak, którego potrafiłam zawstydzić jakąś igraszką?? jego już nic nie zawstydza- wszystko jest ludzkie, normalne i najwymyślniejsza fantazja do zrealizowania i do tego musi ją na głos komentować jak jakiś sprawozdawca sportowy. rozwala mnie jak podczas seksu słyszę: ale się starasz, widzę jak się starasz. kolejną wadą naszego seksu jest właśnie to, ze mój mąż zaczął bardzo dużo gadać... gada i gada, nie powie, ze pięknie wyglądam tylko szczegółowo musi omówić, ze lubi ten pas do pończoch bo to i tamto... a te pończochy są fajniejsze od innych bo coś tam... lubię jak masz piersi w tym staniczku bo.... i bla bla bla... dziewczyny ja z nim o tym wszystkim rozmawiałam, nic co tu napisałam nie jest moja tajemnicą, on to wszystko wie i czasem się stara, ale wtedy wyglada jak dziecko na lekcji tańca które cały czas patrzy pod nogi i kontroluje i reżyseruje każdy swój krok... nie wiem co to się porobiło... a wiem, ze będę tkwiła w tym związku do końca.... ech...
pinkie
2009-10-09
11:05:21
Email
Szczerze współczuję. Kobito, zaciągnij go do seksuologa, bo najwyraźniej stałas się niewolnicą męża, maszynką do seksu. Na pewno większość czytających Twój post jest w szoku, ze jesteś tak traktowana i że tak mu ustępujesz. Daje się wyczuć totalne zmęczenie sytuacją i Twoją wielką desperację . Często oglądam rozmowy z Lwem Starowiczem i on czasami mówi o takich pacjentach. Pewnie i na Twojego znajdzie się lekarstwo. Ja na Twoim miejscu poszłabym do specjalisty.
ciekawa
2009-10-10
21:37:26
Email
Kati jesli to Cie pocieszy to ja mam podobnie:) I coraz mniejsze wrażenie robi na mnie dziecięce obrażanie się. A reakcje ma identyczne!!! I popęd nieograniczony-strach się czasem rozebrać. Mój to jeszcze ma problem bo ja mam dwu tygodniowe miesiączki i oczywiście to jest taka strata.....i argument.."toć my od 2 tygodni nic sie nie bzykaliśmy"-jej straszne(sarkazm) :)W sumie to nie jest jakoś źle ale u nas nigdy nie było suuper-ten prądzik itd to ja parę razy w życiu miałam tylko ze mi chyba nie bardzo jest potrzebny-ja jestem taki niedźwiadek raz na jakiś czas a dobrze i mi starcza. Ja mam zawsze powtarzane że gdyby ni jego zaczepki to byśmy tego wogóle nie robili-nie wiem a może byśmy robili tylko z prądzikiem i żadziej.... W każdym razie ja w pończoszki nie wskakuję i inne gadżety bo ja śpię po 4 godziny dziennie i mniej nie zamierzam. A jak mu nie pasuje to jego problem. inna sprawa ze ja lubię szybko i z dobrym orgazmem a nie nawidzę jakiegoś zabawiania się i marudzenia. Mogę obejrzeć filmik ok...nawet lubie choc bez przesady nie za każdym razem. Wiecie co wam napisze zajebiście kręcą mnie inni faceci-choć jestem grzeczna przysięgam:) jej oby tego nie przeczytał:)
noemi
2009-10-11
16:37:36
Email
niedopasowanie seksualne to problem ogromny. nie da się mieć fajnego związku bez dobrego seksu. no się nie da. a jak seks jest dobry to i ochota jest. i wtedy chwile bez dzieci spędza się nie na zakupach, a w łóżku, pod prysznicem, na dywanie, stole etc. czego wszystkim kobietom życzę:)
ciekawa
2009-10-11
18:40:32
Email
W sumie racja ale jesteśmy już razem 11 lat i jest super:) czyli niedopasowanie da się jakoś pokonać:) No np wczoraj żeśmy pokonali hi hi:):)
noemi
2009-10-11
19:10:39
Email
Ciekawa, jak Tobie jest super to ok:) mówię z wlasnej perspektywy, nie wyobrażam sobie seksu "na kłodę" raz w na dwa tygodnie jak to mają niektóre moje kolezanki. kwestia tego, co dla kogo wazne. związek z chemią i związek bez chemii porównałabym do pysznej, alpejskiej czekolady i wyrobu czekoladopodobnego. jak ktoś raz przezyl orgazm nic go nie zmusi do tego, by sobie go odmawiał:) ja tam nie mam problemów z codziennym seksem, chyba ze calkiem wieczorem na ryjek padam i zasypiam. no ale wtedy rano mozna nadrobic, tak?;)
ciekawa
2009-10-11
19:28:08
Email
A widzisz bo trzeba by sprecyzować co to ten prądzik czy jak to tam każda nazywa-ja mam orgazmy jak tornada i z tym żadnych problemów ale na mówić mnie na seks jest ciężko co ja poradzę taki jakiś leniuszek jestem. Swoją droga nie wyobrażam sobie seksu bez orgazmu brrr.... Moim zdaniem jak są już takie serio problemy to naprawdę warto udać się do specjalisty. A tak z innej beczki to chyba oni z wiekiem mają jakieś takie pędy do bzykania-tak widzę po swoim i po relacjach koleżanek. Chyba to jakiś kryzys wieku chcą jak najwięcej nie zawsze dobrej jakości.
Magdalenka
2009-10-11
21:45:28
Email
ale sie temat rozbuchal, bardzo szczere i bezpruderyjne wpisy, czego szczerze gratuluje. no coz... u nas na poczatku znajomosci bylo po prostu zajebiscie, cale weekendy w lozku itd. ale to bylo prawie 8 lat temu. teraz mamy 2 dzieci i roznie bywa. zaczelo sie psuc jakies 1,5 roku od kiedy zaczelismy sie spotykac, sex by coraz rzadziej, az w koncu byl tragicznie rzadko, raz na 2 miesiace. z przyczyny meza. do tej pory nie wiem dlaczego, on twierdzil ze jest zmeczony, ja domyslalam sie ze mial problemy w pracy, ale tez z drugiej strony wiem ze sam ze soba sie zabawial. od jakichc 2 lat jest w porzadku. przy czym nasze zycie lozkowe przezywalo wzloty i upadki, raz bylo gorzej (rzadziej) a raz lepiej (czesciej), a co za tym idzie, mnie bylo raz lepiej a raz gorzej. ja wciaz daze do tego nieba ktore bylo na poczatku znajomosci. a mam jakos tak dziwnie ze im rzadziej sie kochamy, tym mniej mam na to ochote i tym trudniej jest mi zaorgazmowac. przeraza mnie to to bo nie chce byc pania w srednim wieku z koniecznosci zdejmujaca majtki dla meza albo i co gorsza, nie wyobrazam sobie zycia bez sexu albo orgazmu. jakos moje cialo odzwyczaja sie i potem trudniej jest mi wejsc w nastroj. i dlatego ja zaczynam ale niestety czasem slysze ze jest zmeczony. czuje sie wtedy okropnie. maz o tym wie, duzo o tym rozmawialismy, a ja przyjmuje do wiadomosci ze przy jego trybie pracy moze byc zmeczony, jedyne czego nie rozumiem to ze kiedys nie bywal zmeczony. moze juz mu sie znudzilam? ;-))) ale z drugiej strony, ja tez zauwazylam ze mnie moj wlasny, rodzony maz nie rajcuje tak jak kiedys. chociaz, jak juz wpadnie w nastroj sexualny, to konca nie widac. generalnie, oboje wiemy jak jest w naszym zwiazku, juz potrafimy sie z tego smiac. i chyba o to chodzi. to tyle w kwestii wynurzen. a jezeli chodzi o post kati, to wydaje mi sie, ze dobrym pomyslem byloby zaciagniecie meza do sexualoga (wiem ze to bedzie raczej trudne, ja swojego ciagnelam chyba ze 2 lata i w koncu dalam sobie spokoj a i problemy jakos same sie rozwiazaly). dla mnie, sadzac po twoim opisie, jego reakcje sa zywcem wyjete z filmow pornograficznych. nie zebym miala cos przeciwko temu, ale najwyrazniej ty jestes zmeczona i nie bardzo ci to pasuje. eechhh, ci mezowie....
ciekawa
2009-10-11
22:11:21
Email
A tak dodając to samemu też można iść i pogadać a jak facet zobaczy to może też da się zaciągnąć. Boże mój ma zawsze ochotę ciągle mnie "molestuje" niby na to narzekam ale jak by tak nie było to dopiero bym sie martwiła. Ojej nam kobietom chyba też ciężko dogodzić:)
Magdalenka
2009-10-12
08:11:45
Email
a propos laski... to chyba typowe, moj tez bardzo by chcial po upojnej nocy zeby go w ten sposob rano budzic. ostatnio sie az wkurzylam ze co z nim, wieczorem byl sex a on rano z laska wyjezdza. na to szanowny malzonek wytlumaczyl mnie, nieoswieconej babinie, ze to przez wzmozona produkcje jajek stymulowanych wieczor wczesniej. buhahaha!!!!!!!!!!!!

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum