wybrano: dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp) temat - Jak mądrze wychować? Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Napisano: | Treść: |
---|---|
Goga66 2007-07-09 |
To jest wg mnie trudny temat. Chyba, że ktoś uważa, że jakoś się dziecko samo wychowa. Ale takich samowychowujących się 12-13-latków mam o 23.00 na ławkach pod blokiem popijających piwko i panienki w tym wieku już tracące dziewictwo w pijanym widzie. Jednak dziecko to delikatny instrument, niestety niesamostrojący się :(Jak zrobić, by dziecko umiało wybierać między dobrym i złym? Było na luzie ale mądrym luzie? Chciało popracować też głową i miało ambicje ale zdrowe a nie przesadne? Umiało sobie radzić w życiu i być niezależnym ale żeby materia - zakupy, kasa, samochody - nie były priorytetem, do którego głównie się dąży? Żeby umiało kochać i brać miłość? Było empatyczne ale umiało mówić nie? Było asertywne ale nie aroganckie, zimne i bezwzględne? I jeszcze jedno trudne - umiało wybrać naprawdę dobrego dla siebie partnera? Za dużo wymagam? Pewnie tak. Ale każda z nas chciałaby, żeby jej dziecko było szczęśliwe i uszczęśliwiało innych. Ja jeszcze chciałabym żeby Zu była wrażliwa na piękno, kochała góry i wspinała się, była generalnie wysportowana, była też intelektualistką, miała otwartą głowę, dobry gust i klasę. Ale to już coś, co sama musi osiągnąć w oparciu o nas i otoczenie. Tego nie będę narzucać. To mam nadzieję polubi i wybierze sama |
pinkie 2007-07-09 11:00:26 |
eee Goga, niezbyt wygórowane masz te wymagania? a jeśli będzie chciała zostać baletnicą zamiast taterniczką :)??? Ja zamierzam po prostu KOCHAć, KOCHAć I KOCHAć. Ale mądrze. Chciałabym tak wychowac syna, aby był samodzielny, a jednocześnie mógł liczyć na moją pomoc w potrzebie. CHyba kiepska ze mnie wychowawczyni, bo traktuje dzieci jak madre stworzenia i za dużo im pozwalam. |
Goga66 2007-07-09 11:04:06 |
No oczywiście - tak jak napisałam - upodobania chciałabym żeby sama wybrała. Jeśli będzie szczęśliwa lecząc trędowatych, lub jako księgowa w firmie (brrr) - też fajnie (wspinanie to na okazję chodzenia z nami po górach - fajnie by było ale to mało istotne oczywiście) Może być baletnicą, byle nie przy rurze ;) |
Goga66 2007-07-09 11:06:11 |
To ostatnie- co ja jeszcze bym sobie wymarzyła, to tylko marzenia bez narzucania Zuzi, wcale tak nie musi być. Być może źle to sformułowałam i wyszło, że do tego będę dążyć. To byłby miły aczkolwiek niekonieczny dodatek :))) |
pinkie 2007-07-09 11:13:30 |
Zuzia to zodiakalny bliźniak, wiec możliwe, ze będzie ją wszystko interesować. Tzn co chwila coś innego. I nie przejmuj się, ze jej pasje będą krótkotrwałe. To typowe dla bliźniąt. |
Basia.26 2007-07-09 13:11:21 |
eeee, goga, baletnice mają bardzo zniszczone stopy i w wieku 35 lat sa juz na emeryturze i leczą pokrzywione kości stóp... ;) |
pinkie 2007-07-09 13:39:11 |
hahahaaaa |
Goga66 2007-07-09 14:37:47 |
He,he - przy rurze morze i zdrowszy taniec ;) Tylko te papierosy... :((((( ,)))) ps. byłam w amatorskim balecie i tańczyłam na pointach - znam ten ból |
Goga66 2007-07-09 14:39:05 |
Boże - chyba słońce na mózg mi się rzuciło - jakie MORZE???!!! :)) MOŻE |
kasiarys7 2007-07-10 09:09:39 |
A ja myśle że najważniejsze żeby nasze bączki były ZDROWE.A reszta jakoś przejdzie.Małe dzieci mały problem Duże dzieci duży problem i tak się zasanawiam że to chyba racja.Jak patrze na dzieci zanjomych to to się sprawdza.Basia ale dałaś czadu z tymi stopami ----ale się uśmiałam HAHAHA
|
pinkie 2007-07-10 09:44:37 |
Za mną chodzą cały czas teksty z Forresta Gumpa i zamierzam je powtarzać moim dzieciom. A oprócz tego jeszcze "Żyj tak, zeby nikt przez Ciebie nie płakał" i "Uśmiech- to klucz do wielu drzwi" i takie tam... Nie zalezy mi na stworzeniu człowieka idealnego, ale na akceptowaniu "ludzia" błądzacego i szukającego. Wierzę w to, ze wyniesie z domu to , co najlepsze. Chociaż może lepiej by było jakby nie był taki uczciwy i bardziej cwaniakował niż my... Nie wiem. Za trudny temat dla mnie. |
Goga66 2007-07-10 11:16:00 |
Trudne, bo życie niesie sprzeczne sygnały. Czy lepiej być cwanym czy bardzo uczciwym? A może coś pośredniego? Na ile powinniśmy kłamać - bo przecież kłamstwo jest niezbędne ? - to dylematy także dorosłych. Najważniejsze oczywiście, by dziecko było zdrowe i szczliwe. Ale zwłaszcza to drugie nie wynika z niczego. No i to o czym Pinkie piszesz - żeby nikt przez nas nie płakał. Czyli może: "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe". Staram się trzymać tej zasady, bo to prawie jak "kochaj bliźniego jak siebie samego". Pewnie, że temat trudny ale wszedł w nasze życie wraz z maluchami :( |
donka 2007-08-15 18:01:23 |
moj maz caly czas sie martwi na kogo my wychowamy nasze dziecko(jescze w brzuszku),bo patrzac na swoja siostrzenice jest przerazony. ja mu tlumacze,ze najwazniejsze jest,aby poswiecac dziecku czas9na pewno to trudne w tych czasach)i nie dawac nigdy odczuc,ze jest niekochane i niepotrzebne.to chyba najgorsze co moze spotkac dziecko,zyc z taka swiadomoscia.moja mama zawwze nas uczyla,zebysmy byli grzeczni,uczynni,nie wyrywali sie zbytnio, jej maksyma to:siedz w kacie,a znajda cie.niestety nieraz jej to teraz wypominamy,bo zycie jestbrutalne i takie ciche duszyczki nie maja racji bytu.tylko najtrudniej jest znalezc i zachowac ten umiar,zeby nie przesadzic w zadna ze stron.oj,wychowanie dziecka to baaaaardzo trudna sztuka. |
venuss 2007-10-11 22:07:44 |
Pierwsza rzecz, o której większośc rodziców zapomina wraz z wiekiem dziecka to chwalenie go za dobrze wykonane czynności. Maluszka chwalimy za to ze siada, raczkuje, powie mama, tata itp. potem za to jak chodzi... siusia. Nastepnie (przedszkole) "ładnie rysujesz, bawisz sie pieknie sprzątasz" a w szkole coraz więce zakazów, nakazów, obowiązki... zapominamy chwalić i dobrem motywować. Dzieci surowo wychowywane maja niskie poczucie własnej wartosci i brak swojego zdania, problem z podejmowaniem decyzji. Od najmłodszych lat pozwólmy im troszę decydować i chwalmy, chwalmy... Potrzeba akceptacji dobrze zaspokojona procentuje potem w każdej dziedzinie zycia:) Goga polecam wizytę u psychologa dziecięcego. Ja po jednym spotkaniu pokochałam swojego syna na nowo i jeszcze mocniej. Dowiedziałam się jak go wychowywać, jak przekazac mu wartości, jak motywować. Zrób jak uważasz ale polecam, to działa. |
venuss 2007-10-12 21:20:50 |
Goga, znając Ciebie, z pewnością dogłębnie zbadasz temat i będziesz naprawdę dobrą mamusią, najwazniejsza jest chyba milosc do dziecka i cierpliwość, a tym mogłabyś obdzielić jeszcze wielu innych rodziców, gdyby to było mozliwe. Pozdrawiam |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |