szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - porada


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
joachimwielki
2007-03-29
Email
Moja żona jest w ciąży,rzecz jasna ja piorę gotuje sprzątm robie zakupy itd.pracuje od 7-do 18 a czasem nawet do 20 7dni w tygodniu ...nie narzekam ..tym bardziej że ciąża jest zagrożona .ale trafił mi się krótki wyjazd z pracy choć nie powiem nie do końca to wyjazd służbowy ...bardziej regeneracyjny w każdym razie żona panikuje że ją zostawiam na 5 góra 7 dni ..w każdym razie nie zostawim jej bez opieki bo zostają teściowie którzy są prawie cały czas w domu ...mnie nie ma prawie całymi dniami ...ale żona już wymyśla niestworzone rzeczy że nie powininiem ,że to niedobrze że ona tu sama zostaje itd. ...ja już powoli myśle że to nie dobry pmysł ,ale z drugiej strony to parę dni czy na prwdę kobiety w ciąży aż tak panikują czy to tylko moja żona ??
ciekawa
2007-03-29
17:57:13
Email
No widzisz babki tak maja. Należe akurat do tych które wyjazdy meża na ryby czy inne traktuja jako cos oczywistego i nawet go namawiam niech jedzie ciezko pracuje to mu sie należy. mnie zreszta też wiec ja mam swoej wyjazdy:)Ale znam żony jego kolegów i wiem jakie maja w domu awantury czy wymyślania tysiąca powodow zeby nie jechali. Nie rozumiem tego bo uważam ze pobierajac sie ludzie nie traca autonomii i maja prawo do swoich zaineresowań i ambicjii. z przykroscia musze przyznać ze czesto takie sytuacje maja miejsce w tych małzeństwach gdzie druga strona nie ma zainteresowań-żadnych swoich pasji. Trudno powiedzić dlaczego Twoja zona tak reaguje skoro chcesz jej zapewnic dobra opieke na wyjaad. pytanie brzmi czy przed ciazą tez taka była(?) bo jeśli tak to ciąże wykożystuje jako argument a to bardzo nieładnie. Żona kolegi męża aby nie jechał na 3 dni na ryby połozyła sie do szpitala-to było poprostu podłe moim zdaniem zwłaszcza ze chłopak nieba by jej przychylił a charuje od rana do nocy. Inna sprawa ze sama wiem jak maz wyjezdzał na 2-3 dni to bardzo teskniłam-zawsze tesknie ale przy okazji ciąży dużo bardziej to przezywam. Sama go namawiałam ale za to wydzwanialiśmy do siebie ciagle i oboje bardzo tesknilismy. trudno powiedzic dlaczego bo ja jestm zupełnie sprawna i nie potzreowałam zadnej opieki ale tak było. Mąż po poworcie stwierdził ze juz na noc nigdzie narazie nie pojedzie bo sam tez źle sie czuł beze mnie. Nie wiem czemu twoja zona nie chce cie puscić-sam musisz odpowiedzic na te wszytskie pytania ale zastanów sie nad tym co napisałam. Ja na jej miejscu pewnie jeszcze bym meża spakowałą:) ale i bardzo teskniła:)
ciekawa
2007-03-29
18:01:57
Email
A może poprostu ona już czuje ten związek z dzieckiem i naprawde obawia sie ze pod twoja nieobecnośc może sie coś złego wydazyc-Ty napewno jeszcze tego tak nie czujesz. Moj maz otwarcie przyznaje ze poczuje sie ojcem tak naprawde dopiero jak wexmie dziecko na rece. sam piszesz ze długo pracujesz-moze ona poprostu teskni. Byłam miesiac na zwolnieniu-do nikog geby otworzyc, mąż od rana do wieczora w pracy i jak tylko wchodził ja sie mu naszyje zuacałam i w ryk-nie mogłam sie powstrzymac.
Goga66
2007-03-29
21:25:22
Email
Joachimie, róznie to bywa, częśc kobiet ma rozchwiane hormony i stąd to wszystko, inne uważają (szczególnie w pierwszej ciąży) że są w tak wyjątkowym stanie, że świat ma się wokół nich kręcić. Ja męża wysyłałam, na odpoczynki przed godziną zero, bo wiedziałam, że później już sobie dłuższy czas nie odpocznie. Musisz z żoną ustalic sposób komunikacji (łatwej i o każdej porze), kiedy wyjedziesz, żeby wiedziała, że jest z Toba w stałym kontakcie i jechać. Ciąża to nie choroba, jak mówi słuszne powiedzenie. Nie wiem, na ile jest zagrożona - najgorzej jeśli żona musi bez przerwy leżeć, jeżeli moze się w miarę swobodnie ruszać a bierze tylko leki na podtrzymanie, to nie jest źle. Ja bym na Twoim miejscu jechała. Ale jeśli ma być w stałej histerii z tego powodu, to trzeba sprawę rozpatrzyć spokojnie i spróbować przetłumaczyć. Będą momenty, kiedy zostanie z dzieckiem sama a to o wiele trudniejsze niż samotność w ciąży (ja nie posiłkowałam się babciami). Człowiek musi uczyć się samodzielności w każdej sytuacji. Niemniej jak ma się pochorować ze strachu to trzeba dobrze to przemyśleć, bo stres w ciąży zbyt dobry nie jest.
mayasun
2007-04-01
19:52:40
Email
Sądzę, że Twoja żona nieco przesadza, zwłaszcza, że ma obok teściów. Swoim zachowaniem chce pewnie zwrócić uwagę na siebie, że jest ważna. Zazdroszcze jej takiego faceta, który wszystko zrobi, a jak sam nie jest wstanie to zorganizuje, żeby było zrobione. To prawda, że pozostawanie w przyszłości samej z dzieckiem jest gorsze niż pozostawanie samej w ciązy nawet zagrożonej. Może jakaś jej bliska przyjaciólka zostałaby z nią na te noce kiedy cię nie będzie, bo nocki są najgorsze bez bliskiej osoby. Na twoim miejscu bym pojechała. Wiem, że to ciężki wybór. Żony nastrój może też byś spowodowany hormonami, ale dąsy miną a Ty zrelaksujesz się i nabierzesz nowych sił. Jeśli o mnie chodzi, to dla mnie nie było problemem gdy zostawałam sama w ciąży (nie miałam ani rodziców ani teściów obok) Teraz gdy mamy małą niunię też nieraz muszę zostawać sama bez pomocy i wsparcia bliskich i nie stanowi to dla mnie problemu. A mała a raczej jej potrzeby potrafią wymęczyć.
agnieszka74
2007-04-01
21:28:51
Email
A ja mysle ze nie przesadza !!
Co z tego ze ma tesciów przy sobie ?? Ja chyba bym wolała miec kowala niz akurat moich teściów (zwłaszcza tesciową :| ) ..to zalezy od stounków jakie między nimi panują..
Ona moze poprostu woli "ze jakby cos " ...tfu , tfu sie działo..to zeby mąż był przy niej....
Nie napisałes w który żona jest miesiącu...
Dorota
2007-04-01
21:57:11
Email
Ale ona ma zostać ze swoimi rodzicami, czyli teściami Joachima..babka chyba lekko przesadza...
Magdalenka
2007-04-02
03:41:39
Email
ja tez uwazam ze przesadza. generalnie mam poglady ze nie nalezy sie zbytnio ze soba "piescic" i uzalac, wylaczajac oczywiscie sytuacje zagrozenia ciazy (zreszta, to juz wiecie), ale zona joachima nie zostaje na litosc boska sama! ma przez caly czas przy sobie tesciow, nie mieszka na koncu swiata, a maz tez czlowiek, jemu rowniez potrzeba oddechu, tym bardziej ze wkrotce juz nie bedzie na to szansy bo pojawi sie malenstwo. jedz, zonie nic sie nie stanie, bedzie miala opieke. a swoja droga nie rozumiem takich pan, naprawde...
Julia
2007-04-02
17:18:01
Email
Ja zgadzam sie z większością dziewczyn. Uważam, że powinieneś pojechać, tym bardziej, że jak piszesz duzo żonie pomagasz, wiec należy ci sie jak najbardziej odpoczynek. Ja mam podobna sytuację z drugiej strony. Też jestem w ciąży (7 m-c), chociaż nie zagrożonej, ale za to z 2,5 letnim szkrabem, do tego pracuję i nie mieszkam z rodzicami. Mąż raz na 2 m-ce wyjeżdża do Warszawy na ok 3 dni, wtedy po powrocie z pracy mam sama cały dom na głowie, kapię małego itp. Ostatnio mężowi trafiła się okazja wycieczki do Anglii na 4 dni, oczywiscie smutno mi było, że nie moge tez pojechać, ale nie ma za bardzo takiej możliwosci (mąż dostał tę wycieczke z pracy, a gdybym ja chciała jechać, musielibysmy za to sporo zapłacić). Jednak powiedziałam mu, żeby jechał, bo wiem, że ciężko pracuje, poza tym w domu też mogę na niego liczyć, robi zakupy, pomaga w porządkach, codziennie kapie małego, mimo ze wraca o 18 z pracy. Miałabym wyrzuty sumienia, gdybym robiła mu wymówki i z obrażona mina mówiła, że sie nie zgadzam. Trzeba sobie w związku pozwolic na trochę wolności, to dodaje drugiej osobie atrakcyjności, sprawia, że można sobie czymś zaimponować, zainteresować czyms druga osobę. Poza tym z takiego wyjazdu na pewno wrócisz szczęśliwy i z nowa energią do pomocy zonie. Poza tym ona zostaje z rodzicami, no chyba ze jest w 9 m-cu i lada moment moze rodzić, albo leży plackiem i jest jej bardzo ciężko, w sumie nie opisałeś jak to dokładnie wygląda. Ale jeśli może sie normalnie ruszać, do porodu jeszcze troche, ja bym jechała. Przecież to nie wyjazd na m-c tylko na kilka dni.
Rozpieszczona
2007-04-07
20:29:29
Email
Jestem w ciąży (drugi miesiąc). To druga moja zagrożona ciąża, pierwszą poroniłam. Niedawno wyszłam ze szpitala z zaleceniem bezwzględnego leżenia w łóżku (ma częste krwawienia). Mój mąż pracuje 7 dni w tygodniu, od 7 do 18.00, czasem nawet do 20.00. Także długofalowo na większą pomoc nie mogę z jego strony liczyć. Teraz trafił mu się tygodniowy wyjazd z pracy, choć nie powiem, nie do końca to wyjazd służbowy- bardziej rekreacyjny. Moim zdaniem nie jest to dobry czas wyjazdu ponieważ mam zakaz wykonywania jakichkolwiek prac domowych. Rzecz jasna nie stosuję sie rygorystycznie do zaleceń lekarzy gdyż moejgo meża nie ma prawie całymi dniami w domu. Mąż chciał odstawić mnie na ten tydzień do Rodziców ale po pierwsze oni również są pracujący a po drugie nie chcę od nich wymagać by dopasowywali sie do zachcianek mojego męża. Czy Waszym zdaniem jestem rozpieszczona, niesamodzielna i rozhisteryzowana??
Rozpieszczona
2007-04-07
20:29:29
Email
Jestem w ciąży (drugi miesiąc). To druga moja zagrożona ciąża, pierwszą poroniłam. Niedawno wyszłam ze szpitala z zaleceniem bezwzględnego leżenia w łóżku (ma częste krwawienia). Mój mąż pracuje 7 dni w tygodniu, od 7 do 18.00, czasem nawet do 20.00. Także długofalowo na większą pomoc nie mogę z jego strony liczyć. Teraz trafił mu się tygodniowy wyjazd z pracy, choć nie powiem, nie do końca to wyjazd służbowy- bardziej rekreacyjny. Moim zdaniem nie jest to dobry czas wyjazdu ponieważ mam zakaz wykonywania jakichkolwiek prac domowych. Rzecz jasna nie stosuję sie rygorystycznie do zaleceń lekarzy gdyż moejgo meża nie ma prawie całymi dniami w domu. Mąż chciał odstawić mnie na ten tydzień do Rodziców ale po pierwsze oni również są pracujący a po drugie nie chcę od nich wymagać by dopasowywali sie do zachcianek mojego męża. Czy Waszym zdaniem jestem rozpieszczona, niesamodzielna i rozhisteryzowana??

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum