szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Apel


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Eryka
2007-03-18
Email
Dziewczyny kochane! Na tym forum jestem juz od 2 lati wiem, że są tu wspaniałe osoby. Wzajemnie się wspieramy w trudnościach i wspólnie cieszymy z naszych dzieciaczków. Zwracam sie do Was z ogromną prośbą. Moja koleżanka ma dwuletniego synka, Łukasza u którego wykryto raka. Ale zanim go wykryto minęło parę miesięcy podczas których dziecko cierpiało, lekarze nie mogli zdiagnozować choroby i blednie diagnozowano, a bliscy bezradnie mogli sie tylko przygladać, nie mogąc pomóc. To straszne co przeżyła i przeżywa ta rodzina. Objawy pojawiły sie we wrześniu, a dopiero w styczniu!!! w ostatniej chwili udało sie przeprowadzić operację. Usunięto 12 cm guza. Chłopczyk przeżył. Przechodzi teraz rehabilitację, która jest bardzo kosztowna. Okropne jest także to że fundusz refunduje kosztów. Koszt 2-tygodniowego turnusu wynosi 1600-1680 zł. Na dzień dzisiejszy rodzina nie uzyskała żadnego wsparcia finansowego, czy refundacji kosztów z Narodowego Funduszu Zdrowia. W oddziale NFZ w Tarnowie odrzucono też skierowanie na leczenie sanatoryjne w Szpitalu Rehabilitacyjnym w Rabce-Zdroju ponieważ Łukasz nie ma 3 lat i nie jest możliwe refundowanie jego leczenia. Zgodnie z Rozporządzeniem na pełnopłatne turnusy rehabilitacyjne mogą liczyć dzieci po ukończeniu 3 roku życia. Czy to nie absutrd??? Moja koleżanka nie pracuje, zajmuje się rodziną (trójką dzieci). Pracuje tylko mąż. Jest policjantem. Powrót Łukasza do normalności i uzyskanie pełnej sprawności ruchowej (chłopczyk stopniowo przestawał chodzić) są możliwe tylko pod warunkiem przeprowadzenia intensywnej terapii rehabilitacyjnej, która będzie zdaniem lekarzy jeszcze długo trwała. I dlatego mam do Was ogromna prośbę, gdybyście mogły wspomóc finansowo rodzinę Łukasza. Nawet kilka złotych jest w stanie pomóc. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każda z nas jak tu jesteśmy na forum ma na co przeznaczać swoje ciężko zapracowane pieniądze i pewnie niejedna rodzina żyje przysłowiowo od pierwszego do pierwszego. Kieruje ten apel do wszystkich, ktorzy moga i maja mozliwosc sie podzielic. Podaje adres strony, gdzie rodzice opisali cala historie swojego synka, walke o jego zdrowie. Jest tam takze numer konta. www.lukaszek.blo.pl Mamusie pozdrawiam Was sredecznie i dziekuje za kazda pomoc.
agnieszka74
2007-03-18
17:45:09
Email
bedzie łatwiej
Łukaszek
agnieszka74
2007-03-18
17:45:54
Email
jeszcze raz : Łukaszek
agnieszka74
2007-03-18
17:52:58
Email
Tak sie nie otwiera. Teraz musi byc dobrze: Łukaszek
Biedny maluszek ...
aneta76
2007-03-18
23:44:50
Email
Popłakałam się... Nad ogromnym cierpieniem tego chłopczyka, nad głupotą naszego systemu zdrowotnego, nad bezdusznością lekarzy. Jak będzie wyglądał ten kraj za kilka lat, jeżeli nie zmieni się podejście do słabego, bezbronnego,chorego człowieka...
ewelas23
2007-03-19
12:41:18
Email
Łzy się mi cisną do oczu , sama przeżyłam podobne chwile w tym samym czasie co mama Łukaszka.
Michalina
2007-03-19
13:35:26
Email
Szkoda, że nie można im podarować 1% podatku. Ja, mój mąż i sporo moich znajomych jeszcze się nie porozliczało.
Eryka
2007-03-19
21:59:35
Email
Dziewczyny! Dzieki za odzew kochane. Rzeczywiście łzy same cisną sie do oczu. Agnieszko dzieki za wstawienie bezpośredniego łącza do strony o Łukaszu. Michalino! Niestety nie wiem nic o mozliwości odprowadzenia 1% od podatku dla Łukaszka. Wiem tylko o koncie, na które mozna wpłacać nawet drobne kwoty, bo każda w tej sytuacji sie przyda. Pozdrawiam wszystkie mamusie jeszcze raz serdecznie.
Kasia:)
2007-03-21
14:46:09
Email
Ja nie wiem,ale odkad jestem matka jak czytam takie rzeczy to az mnie dusi,bo jakiz to swiat pozwala na cierpienie takich malutkich,bezbronnych ,słodkich dzieciaczkow,ktore powinny byc szczesliwe i usmiechniete i nie wiedziec co to takie straszne choroby....A cierpienie dziecka jest chyba najgorszym widokiem dla matki...
Eryka
2007-03-21
20:27:48
Email
Kasiu! Zgadzam sie z Toba, że jak sie ma już własne dzieciatko to bardziej odczuwa sie emocje związane zarówno z radościami jak i zmartwieniami dotyczącymi dzieciaczków. Jeszcze mocniej myśli sie o tym wtedy gdy osobiście znasz dane osoby. Nina to moja koleżanka ze szkoły (rok starsza) i przez długi właściwie sąsiadka. Znam jej rodzinę. Ostatnio rozmawiałam z babcią i powiedziała, że Łukaszek ćwiczy ruszanie nóżkami i widać już jakąś poprawę. Tylko te przerażajace fundusze na rehabilitację, bo rodzina nie jest zamożna i sama nie podoła:( Jeszcze raz dziękuję za odzew. Jesteście kochane.
Eryka
2007-03-21
20:29:04
Email
Miało być "długi czas" sąsiadka. Uciekł mi wyraz i wyzła głupota.
Kasia:)
2007-03-22
06:54:46
Email
Eryko,naprawde ta historia mnie ruszyla,zreszta jak inne dotyczace cierpienia dzieci-to takie niesprawiedliwe....niestety obecnie jestem na darmowym wychowawczym i moj stan konta to niecale 7 zl,ale jezeli tylko bede mogla...
Eryka
2007-03-22
12:52:32
Email
Dziewczynki! Ja wcale nie chcę tu prowadzić finansowej nagonki. Zdaje sobie sprawę, że nie każdy może sobie pozwolić nawet na małą wpłatę. Po prostu przedstawiłam tą historię, bo może kogoś stać na to, żeby przeznaczyć pare złotych i chciałby wesprzeć rodzinę Łukasza. Ucałuj Kasiu swoja śliczna Lenkę od mojego Kacperka:)))
Kasia:)
2007-03-22
20:08:38
Email
Eryko wcale nawet tak nie pomyslalam!!!No wiesz ja to jestem taka, ze jakbym miala duzo kasy to bym pomagala w takich przypadkach jakbym tylko mogla...hehe tak ze musze zaczac grac w totka :) A jezeli bedziesz miala okazje mocno przytul Lukaszka ode mnie :) No i buziaki dla Kacperka :)

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum