szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Dziewczyny pomóżcie!!


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
mati81
2006-04-20
Email
Dziewczyny prosze Was o rade i wsparcie już nie daje rady z małą, ma 10 miesięcy i nie przesypia mi nocy wisi na cycu co 1,5 godz juz jestem na skraju wyczerpania nie przesypiam nocy a w dzień też nie mam mozliwości się połozyć (mieszkamy sami a mąż pracuje po 12 godz)chce ja odstawic od piersi ale nie mam na to sił, jak w nocy nie dam jej cycka (butelki nie chce) to się rozbudza strasznie płacze lecą jej łzy i robi się czerwona aż sie dusi:( męża nie moge zaangażowac bo w pracy prowadzi samochod i jak zawali kilka nocy a miałby wypadek to sobie nie wybacze :((( metody Tracy odpadaja bo jak ja połoze do łózeczka i wyciagam to się wcale nie uspokaja i jest coraz gorzej a ja nie mam az tak twardego serca zeby po prostu wyjść z pokoju jak ona sie zanosi płaczem. Karmienie w dzien piersia mi nie przeszkadza ale w nocy już nie chce!!! Proszę pomóżcie wiele z Was jest juz bardziej doświadczone i może miałyscie podobny problem z dzieciaczkami. Czekam na pomoc,bez Was nie dam rady:-(
Goga66
2006-04-20
10:28:15
Email
Mati - dokładnie jak u mnie. Tyle, że Zuzia ostatnio śpi od 24 do 5.00 i wtedy zaczyna się jedzenie co godzine albo nawet co pół do 8.40 kiedy wstaje. I to samo - metoda Tracy do niczego, bo Zuzia nie uspokaja się, kiedy ją podnoszę. Pozostawianie w łóżeczku doprowadza do duszenia się, dławienia wymiotów. Sama nie wiem, co robić. Dokarmienie przed snem nic nie daje i tak się budzi. Teraz ząbkuje więc i ta 24-5 nie zawsze jest przespana. Wczoraj poległam z nią o 12.00 na półtorej godziny (olałam wszystko, bo już na oczy nie widziałam) zamiast wyjść na słonko. Jedyne, co mogę Ci radzić połóż się koło Zuzi, kiedy zaśnie w dzień. Moja dłużej śpi, kiedy jestem obok więc te półtorej godzinki trochę mnie zregenerowało.
Dorota
2006-04-20
10:38:43
Email
Mati, Greta miała to samo i nie pocieszę Cię bo samo nie minęło. Ja zrobiłam jej odwykówkę w styczniu jak nie miała jeszcze 6 miesięcy. W nocy zrobiła sobie z piersi smoczek i całą noc mogła przespać trzymając cycka w ustach. Wiesz ja postanowiłam być twarda i trzymałam się metody Tracy. Przeszło dość łagodnie, ale postanowiłam nie dawać jej piersi także w dzień. Powiem Ci, że tak jest, że nie uspokaja się na rękach i ja wtedy jej nie podnosiłam tylko głaskałam po policzku co i tak nie na wiele się zdawało bo ta jakby w furii była. Teraz znowu zaczęła szaleństwa przy spaniu w dzień i ja odświeżyłam jej pamięć z samodzielnym zasypianiem. Pierwszy dzień (w święta to było) darła się 40 min, chodziłam do niej ale jak mnie zobaczyła to jeszcze bardziej się żaliła...straszne to było, ale powtarzałam sobie, że nic się jej złego nie dzieje. Drugi dzień tylko 15 minut. Wczoraj zasnęła jak tylko położyłam ją do łóżeczka. Opisałam Ci jak to u mnie było w dzień ale to wszystko tak samo przerabiałam przy odstawianiu piersi w nocy. Może dziewczyny mają inne metody, mniej drastyczne. U mnie Tracy Hogg działa, choć czasem trzeba odświeżyć.
Natalka
2006-04-20
12:46:47
Email
Dziewczyny!Może mnie też ktoś pomoże!Bo piszecie tak jakby o moich problemach :( Ja za kilka tygodni idę do pracy, mój Maksiu ma rok i 2mies.,a nadal wisi na cycu-w nocy prawie co godzinę muszę do niego wstawać,a nie chcę,żeby spał z nami,żeby go nie przyzwyczaić.Pewnie przez to odpadają mi plecy (karmię go na siedząco bez oparcia). Mam dość nieprzespanych nocy-chociaż zdarzają się wyjątki, kiedy budzi się tylko 2-3razy w nocy!Ale nie mogę zrozumieć,od czego to zależy. Opowiem wam coś:w sobotę,na Wielkanoc poszłam do kościoła(byliśmy u rodziny,szły same baby,faceci zostali z dziećmi.Moja kuzynka też zostawiła dziecko- 3-mies.synka mężowi).Nie było nas od 20 do 23.30. Cały czas myślałam, jak mąż uśpi malucha.Okazało się,że nie było tak źle-trochę popłakał bez cyca,ale zasnął,za to obudził się dopiero nad ranem!!!Szok!Może jest to dobry sposób na odzwyczajanie,tylko mamy nie powinno być obok,bo serce nie wytrzyma tego płaczu!
Kamila
2006-04-20
14:20:28
Email
Dziewczyny jak przeczytałam Wasze problemy z "cycem" to aż mnie ciarki przeszły.. u nas to było tak, że straciłam pokarm jak Kinia miała pół roczku i mała nie odczuła zmiany przy przejściu na butlę.. wydaje mi się, że sposób Doroty jest skuteczny.. myślę, że mimo wszystko, że maluch płacze warto próbować ( odkładać i brać na ręce) tylko trzeba być przy dzidzi gdy płacze.. właśnie głaszcząc po policzku, główce, rozmawiając, śpiewając.. wiem, że serduszko Was boli widząc łzy u szkraba, ale niestety trzeba przez to przejść.. a mam pytanko.. któraś z Was napisała, że maleństwo potrafi przez całą noc spać przy cycu.. ale czy je wtedy?? Czy jak przystawiacie co godzinę, półtorej to je czy tylko trzyma w buzi?? Myślę, że to bardzo ważna, bo jeśli je co godzinę to wydaje mi się, że się nie najada, a jeśli chce tylko do buziaka to.. po prostu przyzwyczajenie.. i trzeba odzwyczaić.. może zbyt brutalnie to opisałam, ale dziewczyny wierzcie mi, wykończycie się przez takie karmienie.. musicie się przemóc i sprówać odkładać i brać na ręce.. najważniejsze, żeby nie zostawiać malucha samego.. powodzenia :)
Eryka
2006-04-20
23:42:39
Email
Dziewczyny solidaryzuję się z Wami. Kacper niedługo skończy 7 miesiecy i nie usypia inaczej jak przy piersi. Potem przenoszę go do łóżeczka. Też budzi się w nocy przeważnie 2 razy. Biorę go do łóżka, mały poje i zazwyczaj go odkładam do łóżeczka. Problemem jest również to, że synek nie chce butelki. Nie potrafi z niej jeść. Tylko pierś lub jedzonko podawane łyżeczką. Też przymierzam się do tego, aby nauczyć go usypiać samodzielnie, ale jeszcze się na to nie zdobyłam:(
emi
2006-04-21
11:16:46
Email
Dziewczyny przeczytałam wasze opisy i to jakby moje:) tylko ze moj Kuba ma 2,5m-ca. W sumie to wieczorem jakos zasypia ale w nocy bydzi sie przed 2, 4, 6 tak co dwie godzinki. Niestety ostatnio coraz czesciej przy tej pobudce o 4 laduje z mani w łóżku. Bo jak go odkładam do łózeczka po karmieniu to sie przebudza, zaczyna sie prezyc, machac łapkami, rzucac sie i na koniec zaczyna płakac:( A ja nie mam siły kilka razy brac go do piersi do łózeczka i znow do piersi. To okropnie meczace. A to samodzielne zasypianie, to jak, kładzie sie dziecko jak jeszcze nie spi czy jak juz zasnie? BO jak kłade go jak nie spi to nie chce zasnac:(
21Aneta
2006-04-21
11:59:49
Email
A ja się ostatnio wkurzyłam.. i postanowiłam,że nauczę Dominika zasypiać samodzielnie. NO bo słuchajcie - on i w łóżeczku mi płacze wieczorem i nawet na rękach! W ciągu dnia bywa różnie, zasypia często przy piersi a jak jest mocno marudny to włączam odkurzacz i minuta osiem go nie ma. Ale wieczorem to makabra. Jak tylko Dominik widzi swoje łóżeczko to się zaczyna marudzenie i płacz. Przy piersi wieczorem to też zaśnie ale po 10 minutach budzi się z wrzaskiem (w ciągu dnia tak nie robi tylko ładnie śpi). Na rękach nie mam siły go nosić, zresztą on już chyba tego nie lubi bo pręzy mi sie i placze - pewnie mu niewygodnie. I tak od trzech dni kładę go po nakarmieniu do łóżeczka, gaszę światło u małego w pokoju i wychodzę do pokoju obok. Nie zamykam drzwi, Dominik słyszy głosy moje i męża. Oczywiście płacze w tym łóżeczku, to podchodzę, biorę, przytulam, pomówie do uszka i odkładam, potem wychodzę. Po chwilce on znowu płacze więc schemat powtarzam. Wczoraj też tak było. Popłakał, pomarudził i ...ZASNĄŁ SAM! Trwało to naprawdę niedługo. Mam wielką nadzieję, że to dobry krok w stronę samodzielnego zasypiania bo my z mężem jesteśmy już wykończeni jego co wieczornym płaczem, który to trwa już 7 i pół miesiąca (tyle ma Dominik i zawsze tak robił, tylko że wcześniej zasypiał na rękach a teraz nie). Spróbujcie tak samo ze swoimi pociechami, może poskutkuje w końcu... Ja byłam bardzo wrażliwa na jego płacz, zaraz robiłam się nerwowa.. Ale agnieszka74 gdzieś tu napisała : "krzywda mu się nie dzieje" i też wychodzę z tego założenia. I teraz jestem już odporna bo wiem, że muszę być silna i w końcu nauczyć go zasypiania.
jagodkag
2006-04-21
13:20:36
Email
Dziewczyny moj maly przez pierwsze 3 tygodnie budzil sie co 2 godziny ale to normalen potem jednak nastapil przelom i do 5 miesiaca spal cala noc.Horror zaczol sie dopiero jak skonczyl 5 miasiac wstawalam nawet 15 razy w nocy i wiecej.bylam na skaraju wyczerpania i tak przez 2 miesiace non stop.wkoncu podaly mi mile osoby z tego forum "usnij wreszcie"musze powiedziec ze jest tam wiele rad ale nie wszystkie da sie zrobic bo to zalezy od dzidzi.kladlam malego i wychodzilam on poplakal ja wchodzilam w odstepach czasu 3 potem 5 minut i troche pomoglo nauczyl sie zasypiac sam ale problem byl w tym ze w nocy czesto sie budzil.w koncu zaczelam zmieniac godzine snu o pol godziny a potem o godzine i wiecie co nie zapeszac ale spi cala noc.zasypia o 22 a wstaje o 9 albo 10.wkoncu sukces.pozdrawiam i zycze powodzenia

mati81
2006-04-21
14:25:05
Email
No dziewczęta wczoraj zaczelismy z mężem akcje odsawiania w nocy od piersi nie było tak zle jak sie spodziewalam ale i tak serce mi pekało :( mąż szedł nieprzytomny do pracy:(... zobaczymy jak bedzie dzisiaj jedno jest pewne juz wiem ze musze byc twarda bo wszyscy na tym skorzystają:) pozdrawiam i zyczę powodzenia :-)
Dorota
2006-04-21
19:53:20
Email
Mati, trzymam kciuki!!Napewno Ci się uda!!
mati81
2006-04-22
09:02:04
Email
No i nie dałam rady:( dziś w nocy mała obudziła sie koło 0:30 maż z nią był wiec ja nakryłam głowe poduszką i poszlam spać dalej (spie w drugim pokoju) ponownie mała obudziła sie o 3:30 i tym razem ja usłyszałam mimo ze miałam stopery w uszach:( niestety nie udało mi sie usnąć cały czas słyszałam jak zuzi strasznie płacze i to bez przerwy:( zaczeło mi sie robić niedobrze cała sie trzesłam z nerwów po 35 minutach nie wytrzymałam i poszłam do sypialni mąż mnie wyzwał ze mam wyjść nie posluchałam go krzyczał na mnie a ja zabralam mu dzidzie u mnie sie uspokoila mąż wyszedł wsciekly spac do drugiego pokoju. Wziełam zuzie na rece i zaczelam ja przytulac i jej śpiewac tak żeby ja uspokoić i wyciszyc po tym półgodzinnym płaczu po 15 min. zaczełam ja odkładac do łózeczka lae zaczynała plakać nie chciałam jej nosic więć w końcu poszłam z nia po jej dużego misia dalam jej do raczek mówiąc zobacz Twój misiu przytul misia, po czym odłozyłam ją do łózeczka i juz zaczynała plakać a ja znow do niej zobacz misiu jest przestala stałam nad nia glskalam ja i spiewałam ona leżała przytulona do micha i nic nie robiła nawet nie pisneła tak przeczekałam jakies 10 min odeszłam od łózeczka ona jeszce nie spala i położylam sie po 5 min wstałam Zuzia spala wiec zabralam delikatnie misia zeby jej nie przeszkadzał jak bedzie sie przekrecać, była 4:40 mała obudziła sie o 6 czyli tak jak co dzień zaczyna poranek więc dałam jej pierś a ona usneła jeszce i pospała do 8:15. Sama nie iem czy robie dobrze pewnie nie mąż jest wściekły wiem ze teraz sama bede z nia walczyc bo on uwaza że nie po to zawalil 2 noce zebym szystko zniszczyła:( a ja przeciez nie dałam jej piersi a o to chodzi zeby jej nie dawać w nocy piersi! jestem w dołku... rece mi lataja serducho wali:( szkoda ze tak wyszło miejmy nadzieje ze mi sie uda tylko ile to potrwa? jestem załamana ze nie dałam rady nie potrafilam słuchać tego płaczu:(((((((((
polishgirl
2006-04-22
11:06:26
Email
Mati, ale dlaczego ni chcesz dawac małej piersi w nocy, moze ona jest poprostu głodna i jak zje to zasnie. Czy dokarmiasz ja butelką i wiesz ze nie jest głodna? Ja tez staram sie nauczyc mojego Maksia zasypiania samemu, szczególnie w dzień , bo w nocy to nawet ładnie spi, budzi sie dwa razy , daje mu pierś , bo wiem ze jest głodny, i on je jakies 20 minut prawie przez sen i zasypia , ja tez przyspie, wiec jak sie ockne to odkładam go do łózeczka.Gorzej jest w ciągu dnia. teraz np zjadł, przy okazji zrobił kupke i zasnał przy piersi, ale musiałam go pzrebrac wiec sie obudził. Połozyłam go do łóżeczka, z myślą ze zasnie i zaczęłłam odkurzać, ale niestety. Zaczął popłakiwać, podeszłam , pogłaskała go i tak ze 4 razy, niestety dalej płacze , pomyłśalłm moze nie pojadł dokładnie , wziełam go i połozyłam się z nim dajac mu piers. Zaczął jeśc ale widać ze nie tak jak zawsze gdy jest głodny tylko tak spokojnie. Przysnął i ...ulało mu sie wszystko co zjadł, nie jadł długo. Pomyślałm, że napewno juz ma za duzo i wcale nie jest głdony, dalam mu smoczek , pogłaskałam po główce, troche pomarudził, ale wyszłam z pokoju. I nawet udało mu sie zasnąć. Musze byc bardziej konsekwentna i jak płacze w łózeczku to nie ulegać i nie dawać go do piersi, no ale to tak łatwo się mówi, jak mi sie wydaje , ze on własnie płacze z glodu.

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum