szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Homoseksulaizm...


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Asteria
2005-12-10
Email
Na jednym z forum o fantastyce, na ktore czasem zagladam padl niedawno temat homoseksualizmu, pojawilia sie ankieta czy uwaza sie to za normalne itp. I tak sobie pomyslalam ze warto podyskutowac, na spolecznie aktywne tematy, ktore gdzies tam przewijaja sie przez nasze zycie.. Co myslicie, jak patrzycie na homoseksulaizm, czy to choroba, cos niemoralnego. Jak z tolerancja, akceptacja malzenstw homoseksualnych i adopcji w takich zwiazkach? Podziele sie oczywiscie moim zdaniem i mam nadzieje wlacze sie potem do ciekawej dysputy :) Wiec... Czy homoseksualizm jest normalny?? Hmm a co to oznacza normalny? Normalny wedlug jakich norm? Prawnych, norm ustanowionych przez kosciol? Norm spolecznych? Czy jest zmiana chorobowa? Hmmm... Generalnie rzecz biorac wszystko to pojecie wzgledne, zalezne od jednostki, ludzi i spoleczenstwa jakie tworza. Biologicznie rzecz biorac, patrzac tysiace lat wstecz... na to jak ewoluowal czlowiek i jak sie rozwijal nasza sexualnosc jest "BI". Kazdy z nas powinien byc wiec biseksualista... Jak pisal Freud w swoim malo znanym acz kolwiek bardzo ciekawym dziele "Kultura jako zrodlo cierpien" To kultura jaka z czasem zaczeli torzyc ludzie zmienia wszystko co jest wokolo... TO "ona" pozwala i niepozwala, nie zwracajac uwagi na to jak naprawde pulusuje w zylach krew Tak samo jak ponoc zupelnie nie w naturze czlowieka jest monogamia... A mimo to dzieki kulturze, zdrada jest powszechnie uwazana za podly akt niewiernosci, (sama jestem mezatka i chyba bym meza ubila gdyby ..tfu tfu ) a homoseksulalizm za chorobe... Dlaczego nie hetero? Hmm no tak, bo z bilogicznego punktu widzenia tylko zwiazek przeciwnych plci moze byc uznany za trzon rodziny i tylko tak mozna splodzic dzieci...Nasze przeznaczenie, walka o przetrwanie. Ale patrzac z tego punktu widzenia ciezko mowic o seksie, mozna to uznac bardziej za obowiazek... Sex rozumiany jako czysta przyjemnosc, dla ciala i duszy, nie musi sie wiazac z orienatacja... Wystarczy popatrzec na starozytnych grekow, gdzie sex wiazal sie z klutem ciala, piekna i filozofia, czy tam kogos pietnowano, bo jest bi, homo czy hetero. A my...Hmm zupelnie jak wszyscy w okolo wychowani w kulturze europejskiego rozmachu i kosielnych kazan, uwazamy sie za hetero. Pietnujemy homo, a na temat bi juz wogole ciezko nam sie wypowiadac... Coz chyba nie wiele sie roznie od innych... Nie pietnuje homoseksualistow, niech sie zenia i zyja w szczesciu, kazdy ma prawo do swojej milosci i odrebnosci, jak to spiewal Riedel "Kazdy kocha tak jak chce" Co do spornego tematu adopcji lub wychowywania dzieci...Ciezko mi powiedziec. Z punktu widzenia socjalizacji pierwotnej, fakt posiadania homoseksulanych rodzicow moze miec ogromny wplyw na dziecko... I chyba ze wzgledu na ta wlasnie KULTURE jak wiekszoc bylabym bardziej na nie. Bo jak narazie jestesmy wychowywani i SOCJALIZOWANI w spoleczenstwie gdzie modelem rodziny jest para heteroseksulana...Ech cos jeszcze chyba chcialam napisac ale sie juz gubie... wiec jak sobie przypomne to skrobne
Julia
2005-12-10
20:51:04
Email
Ja też nie jestem przeciwna homoseksualizmowi ani biseksualizmowi. Jestem natomiast przeciwna postawie, w której człowiek bawi się czyimiś uczuciami i traktuje drugą osobę tylko jako narzędzie do zaspokajania własnych potrzeb i zmienia partnerów jak rękawiczki (oczywiście nie twierdzę, że każdy, kto miał kilku partnerów, nie liczy się z uczuciami innych). Taka postawa nie zależy chyba od orientacji. A co do adoptowania dzieci przez pary homoseksualne, to tak samo dla mnie trudny temat, jak dla Ciebie Asterio. Bo rzeczywiście rodzina, w której są dwaj tatusiowi czy dwie mamusie, nie jest w naszej kulturze normalna i na pewno pozostawia jakiś ślad w dziecku. Pytanie tylko, czy mimo to nie lepiej jest dać dziecko parze homoseksualnej, która je pokocha i da prawdziwy dom (o ile para ta jest sobie wierna, kocha się i przekazuje dziecku dobre wartości) niż pozwolić mu dorastać w domu dziecka, jako człowiek nieszczęśliwy i pozbawiony miłości? Ten argument jest dla mnie bardzo ważny. Mimo to nie mam jednoznacznie określonego zdania na ten temat.
paren1
2005-12-13
12:04:28
Email
Ja osobiście nie mam nic przeciwko osobom o innej orientacji seksualnej niż hetero. Też uważam, że każdy ma prawo do miłości, szczęścia niezależnie od tego czy chce kochać "poprawnie" według mniemań większości społeczeństwa (przynajmniej w Polsce). Tylko oczywiście jak w każdej konstelacji najważniejsze, by nie krzywdził innych. Ale ja tak naprawdę osobiście nie znam nikogo o orientacji homo...(przynajmniej nic nie wiem na ten temat) i czasami zastanawiam się, czy gdyby ktoś taki pojawił się w moim otoczeniu to tak naprawdę byłabym taka tolerancyjna jak mi się teraz wydaje, czy nie byłoby mi jednak ciężko z taką świadomością ("tyle o nas wiemy, ile nas sprawdzono..."). Mam nadzieję, że jednak pozostałabym w swoim człowieczeństwie i nie negowała nikogo ze wzgledu na jego orientację...
andzia
2005-12-13
14:03:56
Email
Dziewczyny zgadzam sie z tym co napisalyscie.Julia masz racje ze chyba lepiej dziecku w takiej rodzinie niz w domu dziecka.Ja osobiscie znam chlopaka ktory jest transseksualny i tanczy jako "królowa nocy" :).Na prawde kochana osoba i robi to co lubi bo tanczac zarabia na zycie.Jest doslownie kobieta jego ruchy, mowa, mimika tak jak kobiety. Czasami to smiesznie wyglada :).Ale jednak najgorsze jest dla niego i dla nas to ze jak idziemy ulica to ludzie krzycza pacz pedal pedal.Cizko mu z tym ja tez sie zle czuje.Na mnie tez ludzie wolali "czarna dziwka" itd na mojego mza tez czasami slysze "malpa", "murzyn" itp.To przykre.Glupio mi za tych wszystkich ludzi i boje sie tez o przyszlosc mojego dziecka.Juz czasami slysze takie slowa ze az ciezko o tym mowic. Staram sie na to nie zwracac uwagi ale ..o jednak boli.MIEJMY WIECEJ TOLERANCJI DLA INNYCH KULTUR RAS I ODMIAN SEKSUALNYCH!!!TEGO WAM WSZYSTKIM ZYCZE
Goga66
2005-12-13
14:56:16
Email
Wstyd mi Andziu za tych, którzy wyzywają Ciebie i rodzinę. Ale zabawne, bo biorąc pod uwagę Twój nick wyobrażałam sobie niebieskooką blondynkę. Ale do rzeczy. Ja nie mam nic przeciw homoseksualistom. Ale współczuję im tej odmienności. Nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić. Mój przyjaciel gey popełnił samobójstwo nie mogąc się pogodzić z faktami, mimo, że miał grono podtrzymujących go na duchu przyjaciół - miał 19 lat wtedy. Sama ilustrowałam kiedyś pismo dla geyów. Była to najsympatyczniejsza redakcja, z jaką współpracowałam :) Zawsze wychodziłam po kilku drinkach, bo panowie dbali o mnie, byłam odprowadzana do autobusu, a red. naczelny wyznał kiedyś, że gdybym była facetem, to by się zakochał, bo jestem w jego typie (hihi - czyżby taka męska ;)?). Obecnie znam dwie dziennikarki, które tworzą od ponad 10 lat parę, kochają się, razem zbudowały dom. Jestem jak najbardziej za legalizacją prawną takich związków. One obecnie ani nie mogą się razem rozliczyć, musiały już napisać wzajemny testament, bo kim by były dla prawa po swojej śmierci? Było wiele tragedii, kiedy rodziny odebrały partnerowi po śmierci tego drugiego wszystko, czego się wspólnie z kochankiem dorobił. W razie choroby i szpitala też mają nieciekawą sytuację. Wtedy kiedy jest informowany o stanie zdrowia tylko członek rodziny o stanie chorego, niczego nie może się dowiedzieć najukochańsza osoba. A co do dzieci. Hmmm - nie umiem się wypowiedzieć. Powiem dyplomatycznie, że wolałabym (w razie czego) żeby moje dziecko wychowały dwie osoby o odmiennej płci niż tej samej :) To temat jeszcze przeze mnie nie do końca przemyślany. Zaprzyjaźnione lesbijki w ogóle nie myślą o dziecku a przecież nie musiałyby nawet adoptować :) Gorzej mają faceci.
Goga66
2005-12-13
14:57:45
Email
A może Ty Andziu jesteś blondynką tylko mąż ciemny? To dziecko musi być śliczne. Idę pogrzebać w fotkach - może gdzieś jesteście. Buziaki
andzia_01
2005-12-14
08:39:57
Email
Przykro mi andziu /moja nickowa imienniczko/ ze cię coś takiego spotyka, niestety w naszym kraju chyba nigdy ludzie nie będa do końca tolerancyjni, szkoda...Pozdrówka dla Ciebie i całej rodzinki!
Asteria
2005-12-14
10:59:43
Email
Milo mi slyszec te wszystkie pinie, szczerze liczylam ze takie wlasnie odczytam, ciesze sie niezmiernie ze wsrod nas mozemy znalesc wiele ciepla i tolerancji... Ja mam jednego znajomego ktory jest geyem, w naszym srodowisku nigdy nie byl pietnowany, nalezal do paczki i zawsze swietnie sie razem bawilismy... To co przezywal w szkole bylo juz innym tematem, a poniewaz nie kryl sie ze swoja orientacja, wrecz przeciwnie, walaczyl by otworzyc ludziom umysl, spotykal sie z wieloma przykrymi sytuacjami :) Ale nie znam bardziej pogodnej i twardszej osoby od niego. Po ogolniaku poszedl na studia i okazalo zie ze jest BI :) Ku uciesze wielu zapewne kobiet, bo kto jak kto ale on to jest przystojniakiem ;) Inny znajomy, moj i mohego meza znow jest dusza towarzystwa :) Bardzo pogodny i spmpatyczny, wszyscy mamy z nim kupe ubawu :):) Meska czesc paczki uzgodnila sobie tylko, ze nie wolno podszyczypwac przyjaciol ;) hehe...A generalnie rzecz biorac jezeli chodzi o tolerancje to na Polakach bardzo sie zawiodlam, Grecy pod tym wzgledem lepsi nie sa ... nawet gorsi. Mojego meza ciezko toleruja ludzie w Polsce, bo to "grecki macho" Mnie ciezko toleruja tutaj. Nie mowie o najblizszych (szczegolnie mojej rodzinie i znajomych) ktorzy Dimitra uwielbiaja. Ale na ulicy spotkalam sie z roznymi obelgami. Nawet w szpsitalu pamietam sytuacje po ktorej sie poplakalam, lezalam pod kroplowka z przedwczesnymi skurczami, moj lekarz podal mi bardzo drogi lek (jedna kroplowka 3.000 E) zdecydowal sie na to bez wahania, albo to albo przedwczesny porod i byc moze strace dziecko. Wybuchla afera, ze w histori szpitala tylko raz podano ten lek...i jak on smial, ale to co uslyszalam kiedy ordynator klocil sie z moim lekarzem nad moja glowa zbilo mnie z nog. Brzmialo to tak " Jak mogles podac ta kroplowke byle komu, moze od dzis pozbieramy wszystklie przybledy z ulicy i zaczniemy je leczyc" A na sam koniec dodal "Czy to cos wogole umie mowic" Wiec sie odezwalam po grecku i tak mu nazdalam ze moj lekarz tylko sie smial pod nosem. Niestety jak wyszedl rozkleilam sie i ryczalam jak bobr, taka zastal mnie maz i o malo nie pobil ordynatora. Hostoria skonczyla sie tak, ze potem byl on najmilasza osoba dla mnie na oddziale, ale ja mu nigdy tego nie zapomne! Ginekolog ktory mnie leczyl do dzis rozmawia z nim tylko kiedy musi... Ech jak widac ludzka tolerancja jest bardzo ograniczona, patrzymy przed siebie i wydaje sie nam ze swiat musi byc taki jak my chcemy, a jezeli cos nie rowna sie z naszym swiatopogladem od razu jest zle i chore... Czasem mam ochote krzyczec zebysmy wreszcie otworzyli oczy. Brniemy jak slepcy do samozniszczenia. A wystarczyl by mily usmiech kazdego dnia dla tych co nas mijaja na ulicy, cieple slowo dla pani w sklepie i od razu swiat bylby lepszy, przez co my sami stalibysmy sie leszymi ludzmi. Ale nawet na to czasem nas nie stac... Gdzie wyladujemy za kilkadziesiat lat, w jakim swiecie beda zyly nasze dzieci i wnuki. Czasem az boje sie myslec. Wierze jednak ze uda sie nam zyc lepiej ...Pozdrowki i caluski.
dota
2005-12-15
10:04:13
Email
Hej Dziewczynki!!! Zgadzam się z Wami, a tolerancja ludzi jest bardzo ograniczona, już nawet biorąc pod uwagę to że ktoś jest za gruby, że ktoś się inaczej ubrał, ze buty nie pasują mu do spodni itp...itd... Ja na razie jestem nietolerancyjna wobec palących [choć nie mam nic przeciwko jeśli dym nie leci na mnie]. Ale trochę zboczyłam z tematu :D
roma
2005-12-15
21:26:57
Email
..a kilka dni temu moja dobra znajoma napisała mi ,że nareszcie jest szczęśliwa bo odnalazła na nowo przyjaciółkę...partnerkę.Po wielu latach miotania się, szukania i planowania samobójstwa....znalazła szczęście. Mam nadzieję, że ten związek będzie tym czego szukała...

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum