szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Szpitale we Wrocławiu


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Basia
2005-05-04
Email
Witam wszystkie brzuchatki. Mam gorącą prośbę. Jeżeli któraś z Was rodziła we Wrocławiu to bardzo proszę o podzielenie się opinią na temat szpitala. A może słyszałyście gdzie jest w miarę przyjemnie i gdzie jest fachowy personel. Będę wdzięczna. Jestem w 20 tc i powoli zaczynam myśleć o porodzie. Pozdrawiam!!!!
Anula
2005-05-05
23:44:55
Email
Pierwsze dziecko rodziłam na Kamieńskiego (2001 r.)Na Izbie Przyjęć otworzyła nam zaspana pani (godz.5.00),raczej miła,zrobiła lewatywę i golenie krocza (delikatnie),zażądała wpłaty 100 zł cegiełki za poród rodzinny.Na oddziale porodowym nie zdążyłam skorzystać z worka sako (wtedy tylko to było)bo rozwarcie było duże (6 cm) i od razu kazali mi się położyć na łózku z nogami w górze.Urodziłam dopiero o 8.15 więc trafiłam na poranną zmianę położnych (były ok,tyle tylko że mąż musiał po nie chodzić).Nie podobało mi się że przypieli mi ktg i cały czas musiałam lezeć na plecach z rozszerzonymi na łóżku nogami.Porównując do drugiego porodu leżenie na boku i z podkulonymi nogami mniej mnie bolało.Na końcówce darłam się i nikt na mnie nie krzyczał.Przyszedł lekarz zapytał czy wyrażam zgodę na nacięcie korocza a moje krzyki skwitowano tylko że "to pierwiastka".Ten sam lekarz mnie później zszywał i tu się ogromnie zawiodłam-poprosiłam go grzecznie, że strasznie się boję szycia i aby postarał się być delikatny a on się na mnie wydarł,żebym go nie pouczała bo on już przyjął ileś tam porodów i że przyszła taka od ...(tu padło nazwisko lekarza do którego chodziłam prywatnie w ciąży)i się wymądrza.Chyba się za bardzo nie lubili.Na oddziale noworodkowym pielęgniarki zarówno od nas jak i od dzieci raczej ok.Wkurzyła mnie tylko jedna jak bez mojej zgody podała dziecku butelkę,zamiast przynieść mi go na nocne karmienie (leżał w inkubatorze z żółtaczką).Bardzo miło wspominam oddziałową,która pomogła mi z problemami z karmieniem piersią i nawet nie chciała przyjąć za to bombonierki.Lekarze-pediatrzy raczej bez zastrzeżeń,chociaż gdy dziecko miało dość silną żółtaczkę mogliby mówić do mnie bardziej po ludzku i z sercem a nie rutynowo tymi swoimi terminami,które dla laika są całkiem obce.Czysto-sprzątano 2x dziennie.Warunki sanitarne też dobre (po porodzie pielęgniarka czekała pod drzwiami jak po raz pierwszy brałam prysznic). Drugie dziecko urodziłam m-c temu w Środzie Śl.(tu mieszkam).W porównaniu do wrocławskiego molochu,dgdzie ludzie traktowani sa raczej taśmowo,niewielki średzki oddział okazał się bardzo kameralny a atmosfera bardziej rodzinna.Położna bardzo sympatyczna,żadnych opłat ani cegiełek,lekarz był ze mna przy końcówce porodu a nie tylko przy nacinaniu.Po porodzie pielegniarka zrobiła mi herbatę.Pielęgniarki od dzieci bardzo miłe,zaangażowane,gdy któreś dziecko było karmione butelką lub glukozą,to karmiły one (ryzyko zaksztuszenia,we W-wiu dokarmiano samemu),pokazały jak poradzić sobie z pierwszą smółką (we W-wiu zostałam w nocy z tym sama).Lekarze-pediatrzy też mili i kompetentni (szczególnie ordynatorka uczulała nas na pielęgmację-dla mnie były to oczywiste sprawy-dot.np. proszku do prania,prasowania ubranek,kapieli,kosmetyków,karmienia piersią,przynosiła nam różne ulotki i podobało mi się że poinformowała o szczepieniach i o tym że na ramieniu będzie ranka,której absolutnie nie można wyciskać-dla mnie też oczywiste,ale może nie dla wszystkich młodych matek.) Podsumowujac - szpital w Środzie Sl. oceniam wyżej,ze względu na indywidualne podejscie do pacjentek i rodzinną, ciepłą atmosferę. Początkowo rozważałam ten drugi poród też na Kamieńsakiego, ale tylko ze względu na możliwość porodu w wodzie (musiałam zrezygnowac ze wzgl.na cenę-z mężem 400 zł +badania ok.100 zł).W moim przypadku odradzono mi tez ze wzgl. na odległość (pierwszy poród odbył się szybko,a druga ciąża była zagrożona przedwczesnym porodem-gdyby złapało mnie w godz.szczytu,to nie przebiłabym się przez miasto). Koleżanka rodziła na Brochowie-była bardzo zadowolona , nic nie płaciła.Druga też tam rodziła ale pare lat wcześniej i twierdziła że zarazili ją gronkowcem.Trzecia rodziła też na Kamieńskiego i mówiła że jak wymiotowała (nie wiem czy w czasie porodu czy po) to nikt nie podał jej nawet miski.Jak widzisz-ile porodów tyle sprzecznych opinii.Od koleżanki pracującej w branży medycznej (hurtownia med.) słyszałam, że szpiatl na Kamieńskiego ma wysokie notowania i jest raczej chwalony.
Basia
2005-05-06
16:27:43
Email
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Bardzo mi pomogła. Ja zastanawiam się nad Kamieńskiego i Brochowem i sama już nie wiem, ale na szczęście jeszcze trochę czasu przede mną. Jeszcze raz dziękuje i przesyłam pozdrowionka. Pa!!
kyja
2005-05-08
12:26:39
Email
Basiu, ja rodziłam w sierpniu na Dyrekcyjnej.Rodziłam na zwykłej porodówce( na rodzinny nie było m-sca, w tym czasie był tłok na porodówkach, bo 2 oddziały były zamknięte).Podczas całej akcji porodowej leżałam z przypiętym pasem do ktg, po 6 godzinach czekania na porządne skurcze( u mnie akcja zaczęła się od pęknięcia pęcherza)dostałam kroplówkę z oksytocyną, po kolejnych 6 h urodziłam Misia.W ostatnim etapie ! fazy porodu otrzymałam bez problemu zastrzyk przeciwbólowy, cały czas były 2 położne-bardzo miłe i lekarz, który przyjął poród i mnie zszył( rewelacyjnie, nie ma śladu;-), zaraz po porodzie, po moim głośnym komunikacie:"jestem głodna jak dziki osioł";-))dostałam zupę;-)Poród bardzo mile wspominam, opieka była super.Na oddziale noworodkowym też było ok.Maluszki były zabierane na kąpiel, przez resztę czasu były z mamami, jeśli któraś nie chciała, to mogła oddać maluszka pod opiekę położnej.Położne były miłe, odpowiadały na masę pytań, podpatrywałam na początku jak przewijają Misia i potem sama go przewijałam.Miałam problem z przystawieniem małego do piersi ( prawdopodobnie po Dolarganie zanikł mu odruch ssania), położne mi pokazały co i jak;-)).Polecam ten szpital-jestem bardzo zadowolona z opieki.W tym samym czasie moja koleżanka rodziła na Kamieńskiego-poród rodzinny nie wiem jaki był koszt, ale też jest bardzo zadowolona.Parę tygodni wcześniej na Kamieńskiego rodziła znajoma-na zwykłej porodówce i jest bardzo rozczarowana, z kolei na Brochowie słyszałam o zakażeniach gronkowcem, dużo dobrego słyszałam o szpitalu na Chałubinskiego.
Basia
2005-05-10
17:11:58
Email
Dziękuję bardzo. Mam teraz cały przekrój. Ostatnio dowiedziałam się, że moja gin pracuje na Dyrekcyjnej, a skoro było o.k to może się zdecyduję. Dziś mam nieco inny problem, otóż boli mnie brzuszek na dole. Co prawda nie palmię ani nie krawawię, a po No-spie przechodzi, ale mam już schizę i zaczynam się martwić. Jeszcze raz dzięki i pa.
miki
2007-04-28
07:46:42
Email
w 2005 roku, rodziłam na Kaminskiego i wszystkim odradzam. Opieka do bani. Cały czas byłam sama, dobrze ze był przy mnie mąż (za co musiał zapłacić). Wpadli na chwilke i zaraz znikali do sąsiedniej sali, gdzie rodziła inna. Przed ostatnim razem jak sie pojawili,mówie im ,żeby nigdzie nie szli bo ja juz bede rodzic-powolutku ukradkiem jedem po drugim się wymkneli. Mysle juz sobie ,ze jak ta obok nie urodzi to ja tez ...i tak było i tak było. Czekak, czekam- rodz kobieto szybko- udało jej sie w koncu. Cała ekipa przyszła do mnie juz bedzie rodzić pani-powiedziała mi to doktor zanim mi sprawdziła rozwarcie. Jeszcze roscieła mi krocze, doprawiła bardziej nawet nie prubująca czy to co juz roscieła to wystarczy.A ja byłam przeciwna temu zeby mi go ciąc, szczegół ze nawet nikt mnie nie zapytał o zgode na to.Potpieła mi wentyl na kroplówke,z czego nawet nie skorzytała bo ja juz urodziłam w ciagu 5 minut. Takze porod sam w sobie, to co ja miałam do zrobienia był letki. Koszmar to ta obsługa. I moje krocze po porodzie, ktore mnie przerazliwie bolało,pewnie przez to ze mi zabardzo nacieła, miejsce szwóch czułam do tej pory. Teraz nie czuje, bo moze dlatego ze jestem kolejny raz w ciazy no i mam tam wszystko troche nabrzmiałe. Napewno tym razem nie bede rodzic na Kaminskiego, juz wole rodzic sama w domu. Na Brochowie byłam zobaczyc kiedys jak tam jest i moje pierwsze wrazenie jakie wyciagnełam to takie ,ze im więcej zapłacisz tym lepiej. Tylko za co tu wogóle płacic, za wykonanie przez nich obowiazków , które musza -powinni i tak wykonac. Teraz chce rodzic na derekcyjnej i mam nadzieje ze otrzymam opieke jaka mi sie nalezy czy zapłace, czy tez nie, jak juz przyjezdzam rodzic do szpitala. Ale z miła checia olałabym ten cały system i urodziła sobie w zacisznym miejscu bez całej tej otoczki szpitalnej. Powodzenia dziewczyny i nastawcie sie ze po porodzie tez boli,chodzby nawet sutki od karmienia - ale wszystko wkoncu przechodzi. Ja jako jedyna karmiłam tylko piersia leżac tam te 3 dni po porodzie,wszystkie dziewczyny dokarmiały butla. Troche sie nacierpiałam zanim ja i mój mały dzidzius nauczylismy sie karmic piersia ,ale sie opłaca - moje malutkie piersi miały mleka pod dostatkiem tak,ze wyzywiły by spokojnie jeszcze jedno dziecko. A mój dzidzius spokojny, wogóle nic a nic nie płakał, najadał sie i spła twardo albo sie gdzies rozgladał. Teraz ma 2 lata nie doi juz z 0,5 roku i dopiero teraz zaczyna uczyc sie porzadnie płakac:)

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum