szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Styczeń - Luty 2010


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 9 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, następna
Napisano: Treść:
FK
2009-07-29
Email
Witajcie :) Czy są jakieś mamusie z terminem na styczeń lub luty 2010? Ja mam termin na 26 lutego. Mam już synka Krzysia (2 latka i 10 miesięcy). Czuje się dobrze. Po jedzeniu mnie trochę mdli, ale nie jest źle. A Wy jak się czujecie? Mam nadzieję, że wątek się rozkręci. Piszcie koniecznie! Pozdrawiam.
kyja
2009-11-09
13:17:37
Email
kurcze, nie nosiłam majtek poporodowych-w szpitalu kazali nosić ligninę ( bez majtek!)- jak trzeba było iść siku lub pod prysznic czy po dziecko, w domu nosiłam jakieś podpaski, takie maxi wielkie;) trochę już nie pamiętam tych czasów, hihihi:) Wiesz , co? dawaj swoją listę:)! ostatnio próbowałam zrobić listę rzeczy dla dziecka i w sumie mój mąż lepiej pamiętał niż ja o kosmetykach do pielęgnacji dziecka:) ubranka na start dla dziecka wydaje mi się, że już mam niemal w komplecie (po Miśku i po siostrzenicy), ale muszę dokupić ciepłą czapeczkę-dziecko urodzi się w 2 połowie marca, ostatnio kupiłam kocyk bawełniany i polarkowy. Swoją drogą nasi pierworodni jakoś tak szybko rosną, co:)?a Jak Kamil reaguje na wieść,że będzie miał siostrzyczkę?mój Misiek powiedział do mnie tak:"mamo, nie gniewaj sie, ale jak będzie dziewczynka, to oddam ją złodziejom", skąd mu takie pomysły do głowy przychodzą, to nie wiem:)
Angella132
2009-11-09
18:47:31
Email
Krysiu mam ta liste w excelu - podaje ci swoj nr gg 2193457. Napisz do mnie i podaj mi maial do siebie to ci podesle ta liste:)
kyja
2009-11-10
16:14:52
Email
Aniu, wczoraj wysłałam Ci mojego maila:) cholera, w posiewie moczu wyszło,że mam paciorkowca: S. agalactiae. Na razie ilość tej bakterii jest zbyt mała,żeby podać antybiotyk-mam zażywać preparat z żurawiną, a za parę tygodni powtórka. Cholera, jak nie urok to sr..ka.Sorry, dziewczyny za nerw, ale akurat tej bakterii się bałam...Pocieszające jest to,że wymaz z szyjki jest ok.
Angella132
2009-11-12
09:55:41
Email
Krysiu nic nie dostalam:((( Moze dlatego,ze razem z mezem mamy wspolne gg i pewnie jak cos przyszlo jak on siedzial to wykasowal - a nie mamy archiwum. Mam nadzieje,ze ta bakterie uda ci sie zwalczyc zurawina i ni bedzi epotrzebny antybiotyk. A do ciebie mam prosbe - napisz do mnei na adres mailowy angella132@poczta.onet.pl
kyja
2009-11-12
10:39:33
Email
Aniu, już nasmarowałam:)
Angella132
2009-11-12
11:08:20
Email
Krysiu wyprawka poszla do Ciebie:)))) Mam nadzieje,ze sie przyda. A ja spadam bo sie na kurs szykuje. Pa
kyja
2009-11-15
16:36:58
Email
dziewczyny, Ewa, Ania, co u Was?Ewa dawno się nie odzywałaś-wszystko ok?
Angella132
2009-11-15
17:40:32
Email
Hejka. Ze mna oki. TYlko moje dziecko znowu choroba jakas bierze. Juz mam dosc!!! Poza tym nastepna moja znajoma urodzila.... i zaczyna d mnei docierac,ze to juz niedlugo. Rany jak ja sie boje!!!!!
kyja
2009-11-15
18:53:12
Email
ja też się boję porodu, chociaż mam dalej niż Ty:) ale jak pomyślę o tym-brr...koleżanka, ( urodziła dwójkę) mówi,że drugi poród trwa krótko w porównaniu z pierwszym-tym się tylko pocieszam,że będzie szybciej...Aniu, jakoś to będzie, zobaczysz:))) planujesz full natural czy ewentualnie jakieś znieczulenie czy coś przeciwbólowego?rodzinny czy solo:)?
kyja
2009-11-15
18:55:27
Email
a co do chorób...idę jutro z Miśkiem do lekarza-podejrzewam anginę:(młody dzisiaj ciepły, słabiej je, głos "gardłowy", zdechły kot w buzi i kaszel. Kiedy ten cyrk się skończy?
Angella132
2009-11-16
08:24:43
Email
Krysiu ja chce rodzic naturalnie. Bez srodkow przeciwbolowych..tzn bez znieczulenia w kregoslup...szpital, w ktorym rodze ma za mala specjalizacje w tym kierunku i sam moj prowadzacy lekarz to odradza. Ogolnie mam zalatwiona polozna wiec przynajmniej to..ale boje sie tego bolu...mialam starszne bole krzyzowe i to mnie poprostu przeraza. Mam problemy z rwa i to pewnie to powodowalo te starszne bole. Niby pierwszy porod mialam wywolywany (bo urodzilam pod koniec 42 tygodnia) - dostalam kroplowki, jakies czoki i w sumie sam wlasciwy porod trwal okolo 20 minut...ale bolalo mnie tak,ze na samamysl dostaje fiola. Nie wiem co sadzic bo opinie o drugim porodzie sa rozne. Nie nastawiam sie na mniejszy bol...sam moj lekarz wlansie ostatanio mi powiedzial,ze przy bolach krzyzowych zawsze boli - wiec nie mam co sie oklamywac,ze bedzie bolalo mniej.W kazdym razie co do proodu to nie wiem jeszcze co i jak. Przy pierwszym byl z emna maz..ale teraz chyba nei chce zeby byl...troche si epokomplikowala sytuacja miedzy nami wiec chyba nie stanowi juz dla mnei wsparcia. Pewnie by mnie jeszcze denerwowal i dolowal.Woec wole chyba byc sama...a moze siore poprosze...zobaczymy jak to wyjdzie.
Angella132
2009-11-16
08:32:44
Email
A Kamil gorczkuje. Do lekarza dzisaj nie ide., Jeszcze zobacze co bedzie do jutra. W kazdym razie smarka sie i ma goraczke. I brak mi juz slow:(
FK
2009-11-16
10:25:15
Email
Hej Dziewczyny. Rzeczywiście dawno się nie odzywałam. Jakoś ten czas tak szybko leci. Ciągle tyle się dzieje, ciągle wszystko w biegu... Z serduszkiem Perełki chyba wszystko będzie ok. Pojawiają się jeszcze od czasu do czasu jakieś dodatkowe skurcze, które wcześniej "uruchamiały" ten częstoskurcz, ale częstoskurczu już nie ma. Obserwacja trwa nadal, ale już rzadziej. Natomiast podczas ostatniego badania lekarz zauważył lekko powiększoną miedniczkę w jednej nerce. Staram się jednak na razie o tym nie myśleć i nie panikować. Mam nadzieję, że to nic takiego. Cóż poza tym. Też mam jakis problem zdrowotny z Krzysiem. Tylko sama nie wiem co mu jest. W zeszłym tygodniu z poniedziałku na wtorek dostał nad ranem strasznego kaszlu. Nos miał cały zawalony gdzieś głęboko, myslałam, że znów cos załapał i nie posłałam go do przedszkola. Tymczasem po dwóch godzinach wszystko minęło jak ręką odjął. Od tej pory co noc jest to samo. W dzień jest zdrowy, w nocy kaszle i oddycha przez buzię. Z tym, że tez nie przez całą noc. Ma takie napady, które trwają ok 30-40 minut, a potem wszystko wraca do normy. Raz nawet z tego kaszlu zwymiotował. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Uczulenie? Trzeci migdał? Nerwy? Jeszcze trochę go poobserwuję i pójdę poradzić się lekarza. Zwlekam z tym, bo boje się go zabrać do przychodni w te wszystkie zarazki. I o siebie tez się boję. A raczej o Perełkę. W końcu lekarz powiedział, że najbardziej prawdopodobna przyczyna tego częstoskurczu, to powikłanie po infekcji. Ech... Nie wiem, co robić. Krzyś się przez to bardzo morduje i nie wysypia. Pytałam też pani w przedszkolu, czy Krzyś tam kaszle w czasie leżakowania. Powiedziała, że nie zauważyła. A z przedszkolem sprawa wygląda tak, że Krzyś idzie dość chętnie, ale mówi, że chciałby, żeby nie było Oskara. Nie mogę od niego wyciągnąć, w czym problem z tym Oskarem. W każdym razie, jak dziś go zobaczył w szatni, to się rozpłakał :( A Oskar na moje oko wygląda na spokojnego i miłego chłopca. Też muszę z panią na ten temat porozmawiać, no bo jakiś problem tam musi być.
FK
2009-11-16
10:38:45
Email
Co do porodu, to ja jeszcze o tym nie myślę. Chyba wiem dlaczego. Wy macie jakieś wspomnienia, a ja nie wiem czego się bać :) Poprzednio miałam cięcie i to zanim zaczęła się akcja porodowa, więc w ogóle nie wiem jak to wszystko wygląda. Cięcie miałam dlatego, że Krzyś uciskał mi jakiś nerw i straciłam władzę w jednej nodze. Lekarze obawiali się trwałego uszkodzenia nerwu i zdecydowali, że ciążę trzeba zakończyć. Cięcie miałam zrobione perfekcyjnie. Szybko się zagoiło, więc ogólnie żadnych złych wspomnień nie mam. Zobaczymy jak będzie tym razem. Mam nadzieję, że uda mi się urodzić naturalnie, ale na nic się nie nastawiam. Będzie jak ma być. Tak czy owak chciałabym, żeby mąż był przy mnie, bo przy nim zawsze jestem spokojniejsza. Aniu - napisałaś, że coś nie tak miedzy Tobą a mężem. Mam nadzieję, że to tylko przejściowe, czego gorąco Ci życzę! Krysiu - mam nadzieję, że pozbędziesz się tej infekcji dróg moczowych bez antybiotyku! Zdrówka dla wszystkich!
Angella132
2009-11-16
10:45:16
Email
Ewa sluchaj moim zdaniem te napady kaszlu moga byc spowodowane ogrzewaniem. U nas Kamil od ciepla dostal zapalenia krtani...na tle alergiczny, pani doktor powiedziala..jednak przyczynily sie kaloryfery. Kazala nam pozakrecac wszystkie i jak cos to grubiej sie ubierac. I przeszlo. Dostal oczywiscie leki przecialergiczne - w tym przeciwhistaminowe. Na moje oko wlasnie takei napady kaszlu az do wymiotow i zapychanie nosa moga byc spowodowane zbyt suchym powietrzem...mozesz sie ratowac kladzeniem na grzejniki mokrej pieluchy albo recznika...to pomaga. Albo przez kilka dni nie odrecaca kaloryferow i zobaczyc czy bedzie poprawa. Kamil etz tak starsznie w nocy kasla,ze wymiotowal. Dostalal lek diohergan 0 jest na recepte i pomoglo.On dziala uspakajajaco i przeciwalergicznie a co za tym idzie przeciwkaszlowo tez. Moze zadziala tez na Krzysia? Poza tym co do perelki to ciesze sie,ze z serduszkiem oki. Ni znam sie na dolegliwosciach plodu i wole nawet nie msylec co moze sie stac. A co do przedszkola to Kamil ma dwoch takich chlopco przez ktorych co jakis czas wyje albo wraca podrapany. Ostatanio byla akcja gdzie maz go odebral z przedszkola nie dosc,ze podrapanego calego to jeszcze w szatni kupa byla w majtkach. Czyli zesral sie w gacie w przedszkolu a do tego jeszcze dwaj chlopcy go podrapali. Jak sie okazuje ci dwaj to kuzyni..Kamil niestety nie da sobie w kasze dmuchac i sie z nimis zarpie. Ogolnie staralams ie z baba w przedszkolu cos ustalic ale trafilam na pomoc nauczyciela wiec duzo chyba nie zdziala. Dzieci musza sie niby dotrzec. Ale jak jeszcze raz moje dziecko wroci podrapane po glowie i twarzy to poprostu pojde do dyrektorki i sie skoncza jaja. Bo co za duzo to niezdrowo. POtem Kamild wa dni rano plakala,ze nei chce isc do przedszkoal bo go ci dwaj bija..a ja mu tlumaczylamz,e ma powiedziec,ze jak jeszcze raz go ktorys dotknie to ja [prztjde do przedszkola i osobiscie im manto spuszcze. Problem nagle ustal bo Kamil zadowolony zaczl wracac.Wiec moze sie jakos unormuje.Tylko tera zznowu chory jest:(
FK
2009-11-16
11:02:34
Email
No to też macie nieźle w tym przedszkolu :( A co do kaloryferów, to tez o tym myślałam, bo my z mężem też się często budzimy z uczuciem suchości w nosach i gardłach. Z tym, że my cały czas mamy zakręcone kaloryfery. Nie lubimy gorąca, wolimy sie cieplej ubrać niż się kisić w takim ciężkim powietrzu. Jedyny problem w tym, że mamy w pokojach takie grube rury i one są bardzo gorące, no ale z tym się nic nie da zrobić. Może spróbuję z nawilżaczem. dawno nie używaliśmy, bo słyszałam opinie, że przy alergiach to nie jest wskazane. No ale spróbujemy w praktyce. A nóż pomoże. Zdrowia Kamilkowi życzę.
Angella132
2009-11-16
11:27:47
Email
Ewa to wy macie tak jak moi rodzice. Oni nie grzeja nigduy ale te cieple grube rury w pokojach powoduja,ze u nich jest parwie 30 stopni w zime. Wlasnie jak bylismy an wszystkich swietych u nich to maly wrocil z taka chrypa,ze nie mowil. A zero grzania bylo. Ogolnie chyba jedynym rozwiazaniem jest nawilzacz....
kyja
2009-11-16
19:08:06
Email
byłam dzisiaj z Misiowym u lekarza-na razie syropy, bez antybiotyku, kontrola w czwartek, chyba że wcześniej będzie gorzej.Anginy jeszcze nie ma-uff.Misiek dzisiaj porządnie gorączkuje-bidulek poprosił mnie,żebym z nim poleżała.Trochę się boje, że załapię od Misiowego infekcję.Mam nadzieję, że wyjdzie z tego szybko i bez antybiotyku.Kurczę, widzę, że chyba doświadczenia wszystkich dzieci w przedszkolach są podobne-Misiek jak był w pierwszej grupie, też czasami był oporny ze względu na jednego chłopca (nomen omen też Oskar)-ten chłopczyk był trochę agresywny wobec innych, zdarzało mu się, że któreś dziecko uderzył, ale szybko mu to minęło i pod koniec roku Misiek i Oskar byli nierozłączni:)Wiecie, mój Michał nigdy jeszcze nie zrobił kupy w przedszkolu-powiedział, że tam nigdy nie zrobi, trzyma do domu (mamy bardzo blisko do przedszkola), ma takie zachowanie chyba po mnie;)Aniu, może Kamil nie zdążył powiedzieć pani o kupce lub go nie usłyszała? Misiek jest spokojny, nie jest agresywny i na razie jakoś tam dogaduje się z chłopcami, boję się jak poradzi sobie w szkole z agresywnymi zachowaniami kolegów:(już myślałam nad zapisaniem go za rok na kurs karate czy coś w tym stylu:)Misiek jest mały, drobniutki, jeden z mniejszych w grupie, z powodzeniem można dać mu 3 lata.Zobaczymy jak to będzie...Aniu, mam nadzieję, że Wasze relacje z mężem się poprawią-teraz Ty i maleństwo jesteście najważniejsze i tego się trzymaj! a do porodu wybierz tę osobę, przy której będziesz się najlepiej czuć.
kyja
2009-11-16
19:19:49
Email
Ewa, też pomyślałam, że nawilżacz albo mokre ręczniki na grzejniki-mokre pranie rozkładam na kaloryferach. Teraz jak zaczął się sezon grzewczy pozbyłam się dywanu z pokoju-dostawałam w ciągu dnia napadów duszności-ciepłe powietrze powoduje też, że roztoczy jest więcej w powietrzu, bez dywanu czuję się lepiej;)
Angella132
2009-11-17
09:49:04
Email
Krysiu masz racje do to roztoczy. Lekarka nam te zmowila,ze jakby Kmailowi napady chrypy sie powtarzaly to trzeba powynosic dywany. Narazi ejdnak jest oki. U niego bardzije wyskakuje na skorze uczulenie niz a drogach oddechowych. Poprostu jak zaczyna sie sezn grzewczy to moje dziecko zaczyna dostawac uczulenia. A jeszcze odnosnie kupy Kamila to moz ei nei zdarzyl; powiedziec ale nie wierze ,ze siedzial z nia spokojnie a panie po zapachu doszly ze zrobil kupe. Moje dziecko znam i wiem,ze nawet jak siku odrobine popusci to od razu majtki sciaga. Wiec gadac babka sobie moze swoje a ja i takw iem swoje. Siku go od razu mobilizuje do rozbierania a kuoy sie brzydzi wiec na bank spokojnie by nie siedzial:)
Angella132
2009-11-17
09:50:49
Email
Ja Kamykowi dalam nurofen i bioaron C oraz witaminy. I powiem wam,ze chyba mu przeszlo bo temperatury juz nie ma i czuje sie rewelacyjnie - bynajmniej dokucza za wzdystkie czasy. DO przedszkola go jeszcze nie dalam ale zaczynam tego zalowac:) W kazdym razie moze mu minie bez wizyty u lekarza!
kyja
2009-11-17
10:09:33
Email
Aniu, fajnie,że Kamil zdrowieje:) domyślam,się, jak roznosi go energia po domu:) a my mieliśmy z Miśkiem ciężki wieczór i noc-cały czas gorączkował i kaszlał-teraz jest jakby lepiej- jak do jutra nie będzie poprawy, idę po antybiotyk do lekarza.Wiesz, faktycznie pewnie panie w przedszkolu "olały" komunikat Kamila o kupie-w ciągu całej "kariery" żłobkowo-przedszkolnej Miśka, parę razy nacięłam się na odp opiekunek, że wszystko ok, nic nie widziały, nic nie słyszały, klasyka...raz w żłobku interweniowałam u dyrektorki-trzymała ich stronę, eh..., zapomniałam, że dzieci brzydzą się zabrudzonych majtek:)parę miesięcy temu Misiek spróbował pierwszy raz orzeszki ziemne-zjadł ich trochę , potem jechaliśmy samochodem i nagłe młody z paniką w głosie, że trzeba szybko się zatrzymać, bo zaraz zrobi kupę (pogoniło go po orzechach)-ledwo wyszłam z nim z auta , nie zdążył ...okropnie płakał z powodu brudnych majtek.Uspokoił się dopiero wtedy, gdy obiecałam mu, że kupię mu nowe majtki:) dobrze,że miałam mokre chusteczki przy sobie..:)teraz nie chce nawet patrzeć na orzechy, hehehe:)
Angella132
2009-11-17
11:50:14
Email
Widzisz Krysiu dzieci sa jakie sa...hehe. Ja zazwyczaj mam przy sobie mokre chusteczki bo z Kamilem to roznie bywa. Nie chodzi o zalatwianie sie ale np nagle w srodku galerri zawola gume - ostatanio zobaczyl gumy rozpuszczalne w sklepei SMYK. Tak wyl ,ze trzeba mu bylo kupic paczke. No i sie tak upapral,ze od pasa w gore kleil sie caly:) Generalnie dobrze miec zawsze przy sobie takiz estaw bo nigdy nic nie wiadomo:))) A KAmil poszedls pac. Mam chwile dla siebie i odpoczywam:)
FK
2009-11-18
10:56:56
Email
No i jak ze zdrówkiem u Was? Mam nadzieję, że ma się ku lepszemu. U nas na razie ok (odpukać). Krzys jeszcze pokasłuje w nocy, ale juz nie tak bardzo. W dzień jest wszystko ok, więc chodzi do przedszkola. A z tym Oskarem z przedszkola, to niezłe było. Zapytałam Pani, czy zauważyła jakis problem. Powiedziała, że nie i że Oskar jest energicznym dzieckiem, ale absolutnie nie jest agresywny ani złośliwy; czasem bywa trochę zaczepny. Wyciągnęłam od Krzysia o co chodzi. Oskar mu mówił, że mama po niego nie przyjdzie i ta moja gapa kochana mu wierzyła i bał się i płakał. Wytłumaczyliśmy mu, żeby Oskara nie słuchał, a jak mu tak bedzie powtarzał, to niech mu powie "Mylisz się kolego". No i Krzys tak zrobił :) Oskara zamurowało i więcej tego nie powtarza i wszystko jest ok :) A co do kupki, to Krzys tez jeszcze nigdy w przedszkolu nie robił. Jak mu się chce, to trzyma, żeby zrobić w domu. Mówi, że w przedszkolu nie ma jego deski i on się boi, że wpadnie do sedesu :) Kiedyś do babci pojechaliśmy i nie wzięliśmy deski, to też nie mógł zrobić i męczył się cały dzień. Teraz u obu babć deska jest na stałe, żeby uniknąć takich sytuacji :)
Angella132
2009-11-19
08:13:50
Email
Dobrze Ewa,ze Krzys przynajmniej opowie co mu Oskar mowil. Bo od Kamila cos wyciagnac to jest koszamr. Jelsi juz powie to po pol dnia i to tak chaotycznie,ze wiecej samemu trzeba sie domyslac. Albo trafic w chwile gdzie ma ochote gadac:) Co do robienia kupy to wlasnei ja staralams ie od poczatku Kamila uczyc,ze kupe ma robic wszedzie - tzn nie tylkow d omu dos wojego nocnika i ale w razi eczego sadzalam go u jednej i drugije babci na kibelek i trzymalam. Teraz moje dziecko nei maproblemu z zalatwianiem sie i nie trzyma kupy do domu. W kazdym razie babcie i tak kupily nocniki takie same jak ma w domu ale czasmi Kamil chce na ubikacje saiadac i tam siku robic bo twierdzi,ze jest juz dorosly:) Poza tym podpa mu sie spuszczanie wody wiec kiedys robil czesto siku zeby moc wode spuscic. W przedszkolu problemu nie ma - przynajmniej tak mi sie wyadje i tak panie mowia. Kiedys jaks ie pytalam to powiedzialy,ze bez problemu sie zalatwia i wola. Wiec jakby cos bylo to moze by byly jakies sygnaly?
kyja
2009-11-19
08:57:33
Email
rzeczywiście, fajnie,ze Krzyś opowiada co się dzieje w przedszkolu, mój Misiek tak jak Kamil-nie wydusisz z niego, czasem powie co się działo parę dni po:)czasem widuję się z koleżanką, której córeczka chodzi z Miśkiem do tej samej grupy-wtedy dowiem się więcej co się dzieje w grupie:) Misiek już nie gorączkuje, ale ma paskudny suchy męczący katar-zastanawiam się,czy syropy są trafione...dzisiaj idę z nim do pediatry-zobaczymy co będzie.Misiek chętnie załatwia się poza domem-u mojej mamy czy np. w pizzerii-zawsze muszę być przy wycieraniu pupy, bo ma lęki,ze będzie mieć brudne majtki:)myślę,ze w przedszkolu albo się wstydzi (ja mam blokady psychiczne w każdym nowym miejscu i w pracy) albo boi się, że nie wytrze dobrze pupy.W domu od ok 2 lat załatwia się do toalety (z nakładką), moja mam jeszcze do niedawna miała dla niego nocnik w łazience i ten skubaniec z nocnika skwapliwie korzystał:), poprosiłam mamę,żeby go schowała i teraz bez problemu załatwia się na normalnej toalecie, potem tylko mnie woła na akcję "wycieranie":) Z Miśkiem mam ostatnio problem-obiady normalnie w tygodniu je w przedszkolu,w dni wolne w domu nie chce jeść obiadów, jeśli już to rosół, czasem pomidorową no i kurczaka, czasem mielone czy pierogi.Nie chce jeść innych zup, ani ziemniaków, mięsa czy spaghetti, itp-mówi,że tylko w przedszkolu mu smakują obiadki,a moje zupy nie są tak dobre jak w przedszkolu (a nawet nie chce ich spróbować:()jeszcze do niedawna nie było problemu, zresztą w dni wolne przygotowuję obiady głównie pod Miśka (alergik i do tego nie przepada za poznawaniem nowych smaków), nie wiem co to jest-może jakaś tymczasowa fanaberia?pomijam to, że nie znosi surówek ani sałatek jarzynowych, eh... a miał być to temat ciążowy:)) jak się czujecie?mi ostatnio mocno stawy dokuczają, biodrowe i kolana, no i krzyż:(
Angella132
2009-11-22
12:11:09
Email
Hejka. Krysiu Kamil tez cuduje z jedzeniem. Chociaz od czasu do czasu zjada cos co mnei zadziwia. Ostatanio np. ponoc w przedszkolu jadl zupe ogorkowa!!! Co u mojego syna jest niespotykane - on tylko je kotlety mielone, placki ziemniaczane, frytki , nalesniki, danonki i kaszke. Czasmi je ziemniaki gotowane ale to tylko babcie potrafia mu wepchaca. Kiedys nawet cos wspomnial,ze jadl surowke pyszna w przedszkolu.....moz eic o skubnala le akurat byl to potake i nie zobaczylam z czego byla ta surowka a od poniedzialku bylo nowe menu. W kazdym razie panie narzekaja ,ze on malo je i trzeba sie ciezko naparwcowac zeby cos w niego wcisnac. W domu raczej je coagle to samo wiec problemu nie ma. Zawsze w wekeend wola placi ziemniaczane, albo kotlety mielone. Czasmi robilam mu tez kotlety z piersi kurczaka w panierce sezamowej ale cos ostatanio przestal je jesc Ogolnie wyyglada ostatanio dobrze - ale cos ie dziwiac jak byl chory wi siedzialw domu wiec wsuwal mielonce:)))
Angella132
2009-11-22
12:12:25
Email
Jesli chodzi o moja ciaze to mi doskwiera starsznie noga lew ai kregoslup. Bylam w puiatek u gina/ USG moi nie robil ale badal mnie ogolnie i powiedzialz,e raczej donosze....do grudnia:) Mam termin na 10 stycznai wiec wolalabym donosic do konca...noa le kto to wie. Uciski od kregoslupa bede miala wiec musze poprostus ei do tegoprzywyczaic!
kyja
2009-11-23
09:06:39
Email
Aniu, biedna jesteś z tą nogą! kurczę, ale to już niedługo:))jesteś pierwsza z naszej ujawnionej:) trójki:) ja mam termin równo za 4 miesiące-już wiem, że w moje kurtki i płaszcze zimowe raczej pod koniec się nie zmieszczę, buuu. Wczoraj mąż popatrzył na mnie z wielkim współczuciem, jak wstawałam z podłogi i powiedział, że już więcej mi tego nie zrobi, heheh:)))idę dzisiaj ze sobą do internisty-zaraziłam się od Miśka,odkasłuję zielonym , gardło boli,gorączki nie mam, twarz mnie boli-chyba zatoki...a młody jest teraz na podobnym etapie-mokry kaszel, katar, na szczęście z każdym dniem z nim jest lepiej, zostawię go jeszcze ten tydzień w domu. Misiasty nudzi się w domu, a ja nie ma siły, żeby z nim coś robić:((aa i jutro muszę znowu zrobić posiew i odwiedzić gina-w ogólnym badaniu moczu wyszły dość liczne bakterie:(( więc chyba żurawit nie pomógł...cholernie boję się tych paciorkowców...dziadostwo!Ewa, a co u Was?
Angella132
2009-11-23
13:35:16
Email
No Krysiu to witaj w klubie. Ja tez mam zatoki, gardlo mnei drapie i ogolnie jestem oslabiona. Kamil o dziwo sie trzyma - ale z nosa tylko troche mu leci. Maz mial katar 2 dni i po sprawie. A mnie jak zwykle dopadlo. Noga boli ciagle. Teraz jeszcze bardziej mi tak pulsuje - jak przy bolu zeba. Ogolnie nie jest zle ale juz nie moge sie doczekac jak mnie rozloza na 2 czesci...hehehehe. A ty Krysiu musisz rzeczywiscie cios zribic z tymi bakteriami w moczu. Ja wczesniej mialam tendencje do grzybka..ale cos mi przeszlo jaksi czas temu i narazie jest luzik. Ewa cos wlasnei sie nie odzywa. Ciekawe co u niej? Krysiu a ja zimy tez w soich rzeczach nie przechodzilam - musialam kupci kurtke i ledwo jzu sie w nia zapinam. Ale zostalo juz niedluzo czasu wiec mysle,ze do stycznia wytrzymam...potem (mam nadzieje) bedzie waga spadac:)
FK
2009-11-23
22:53:31
Email
Jestem jestem. U nas to samo :( Krzyś chory i ja też. Myślałam, że zwalczę, ale coraz mi gorzej, więc jutro idę do lekarza i pewnie na zwolnienie. Nie bedę drugi raz ryzykować. Boję sie, że znów się to na Perełce odbije. Serduszko idę sprawdzić w piatek. Mam nadzieję, że będzie ok. 3majcie się!
Angella132
2009-11-24
09:20:26
Email
Ewa to widze,ze sezon chorob w pelni. U mnie dzisiaj Kamil zostal w domu bo tym razem ma rozwolnienie. Juz poprostu mi rece opadaja i mam wszystkiego dosc. Jak to dziecko urodzi sie zdrowe to bedzie naparwde swieto!!!!Spadam bo mly mi starsznie dokucza..marudny i ogolnie podly - a ja jestem bez sil!
kyja
2009-11-24
14:53:49
Email
cześć dziewczyny! to miasto mnie męczy!wkurzam się, jak mam wyruszyć do centrum miasta-strasznie mnie to męczy, blee:((byłam dzisiaj u gina ( ok godziny drogi tramwajem w jedną stronę!!)-wygląda na to, że z dzidziusiem jest ok, zobaczymy co wyjdzie z posiewu...nadal męczy mnie kaszel, bolą węzły, kiedy to choróbsko się skończy?może róbmy rankingi ile razy chorują nasi pierworodni i my, co;)?dawno nie miałam takiego zakichanego (dosłownie!) sezonu! trzymajcie się ciepło i zdrowo!!
FK
2009-11-24
23:07:40
Email
Krysia wpadnij do Łodzi, to zaraz zatęsknisz za Wrocławiem. U nas też jest horror, zeby gdzieś sie dostać. Całe miasto rozkopane. Rozkopuja szybko i potem to tak stoi i nic sie nie dzieje. Koszmar. Krzyś wygladał w dzień na zdrowzego, a wieczorem zaczął sie pokładać: stan podgorączkowy, zwymiotował; teraz spi bardzo niespokojnie. Popłakuje przez sen i kaszle. Ja mam zapalenie gardła i jestem na zwolnieniu. Tez się czuje koszmarnie. Rety. Byle do wiosny.
Angella132
2009-11-25
11:00:10
Email
Krysiu super pomysl..heheh. Ja od 3 wrzesnia nie zdrowieje. Zapalenie zatok mam od 2 meisiecy i teraz to mam chyba mega ostry stan bo z nosa wydobywa mi sie cos czego nie widzialamw zyciu..kolor zielony z krwia.Ogolnie nie bede wam pisac bo to obrzydliwe. Przeszlam juz jelitowke (albo cos na wzor rotawirusa - 3 razy - wymioty i sraczka na poczatku wrzesnia), poza tym zapalenie gardla, angine, oskrzela, teraz znowu gardlo mnie boli i do tego ledwo zyje bo w nocy spie po godzinie....choroby plus refluks i zgaga daja wynik ponizej zera - na tyle oceniams woje samopoczucie! A cod o miasta to laski ja jestem z CZ-wy i to dopiero jest maskara. Moze blizej sie dostac jestw szedzie ale za to w tym miescie kompletnei sie nic nie dziejej - poza oczywscie uroczystosciami religijnymi na Jasnej Gorze. Zreszta nawet nie chc emi sie pisac bo wkurza mnei sama mysl ,ze sie tu przeprowadzilam. Ogolnie pochodze z Piotrkowa Trybunalskiego - wiec kolo Lodzi:) MOja siora nawet studuje w Lodzi i wczesaniej odwiedzalismy Lodz czesto. Teraz sie urwalo. Ja lubie duze miasta. CZestochowa dodatkowo jest strasznie zapchana - sa tramwaje ale tylko dwie linie i to obie w sumie maja jednakowa trase...wiec komunikacja miejska zostawia wiele zyczen. A Autobusy ostatanio kursuja starsznie bo tez w miesice jest kupe remontow. zreszta same pewnie wiecie jak to jest.
Angella132
2009-11-25
11:02:08
Email
Ewa uwazalam,ze Lodz jest szara i nieatrakcyjna...ale Cestochowa bije w tym wdgledzie Lodz na leb i szyje!!! Nie polecam tego miasta do mieszkania, studiowania ani pracy. Porpostu marezniem moim teraz jest sie wyprowadzic... Mam nadzieje,ze w koncu sezon tych chorob sie skonczy. DZisiaj nie mam nastroju zbyt radosnego i moze stad te wpisy...Ale ja nigdy w zyciu od wrzesnia do listopa nie bylam tyle razy chora!!! Nogdy. A co do Kamila to dzisiaj poszedl do przedszkola. Wyglada na zdrowego , nie ma juz biegunki wiec niech idzie meczyc panie:)
FK
2009-11-25
16:28:31
Email
Aniu, Ty chyba rzeczywiście bijesz wszelkie rekordy chorobowe :( Dobrze, że z Maluszkiem jest wszystko ok. Trzeba mieć nadzieje, że tak już będzie do końca. U nas chyba lepiej ze zdrówkiem, Mam nadzieje, żeu Krzysia nie bedzie znów wieczornego załamania. Tak czy siak do końca tygodnia nie idziedo przedszkola. A u mnie też lepiej. katar mam silny, ale z gardłem jest bez porównania lepiej. Bioparox biore miejscowo i musze powiedzieć, że u mnie to działa rewelacyjnie. Tylko boję się tego badania w piątek. No a poza tym, to nie mam czasu sie do tej obrony przygotować. Nawet nie mam czasu o tym myśleć. Z jednej strony to lepiej, bo sie tak nie stersuję, ale z drugiej nie chciałabym czegoś na koniec zawalić. A co do miejsca zamieszkania, to pewnie jest tak, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma :) Zdrówka!
kyja
2009-11-25
18:08:46
Email
te choroby to jakieś przekleństwo! Aniu, mam to samo co Ty-ból gardła i duuużo zielonego z nosa i po odkaszlnięciu.Biorę bioparox i zmuszam się do jedzenia na noc czosnku:(dzisiaj pół nocy spałam oddychając buzią-w nocy obudziłam się i stwierdziłam, że tylko tak mogę oddychać:)jeszcze nie gorączkuję i mam nadzieję, że dzisiaj było przesilenie-oby!A Misiek zdrowieje w oczach-o dziwo pochłonął dzisiaj calusieńkie śniadanie(ostatnio zawsze coś zostawiał na talerzu) i ogólnie ma dobry już apetyt, święto lasu:pożarł dzisiaj mojego mielonego:)i mówi o swoich kolegach z przedszkola-w poniedziałek już go zaprowadzę . Mam jakieś przeczucie, że będę mieć córkę, do tego mam niemijającą chęć na pączki:)koniecznie z nadzieniem różanym:)!inne nie wchodzą w grę:)miłego wieczoru życzę Wam brzuchatki:)!
Angella132
2009-11-26
11:04:37
Email
Ewa chyba co do jednego masz racje - wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma:) Co do choroby to ja w sumie nie bylam u lekrza...moze powinnam sie zebrac i isc ale ciagle mi czasu brakuje. Zreszta na moje zatoki to pewnie by mi pukcje zlecili a wole uniknac dodatkowego bolu. Poza tym co to da jak ja sie podkuruje jak za chwile znowu Kamil cos przywlecze z przrdszkola. Juz bylo oki a dzisiaj w nciu kaslala i smarkal...do przedszkoal go poslalam bo goraczki nie mial i w sumie przestal kaslac jakw stal. Zobaczymyc o z tego sie rozwinie.
FK
2009-11-26
20:45:26
Email
Rety u nas masakry ciąg dalszy :( Nie pisałam chyba wcześniej, że Krzysiowi oczy ropiały w nocy. Dzis sie obudził z oczami czerwonymi jak królik i sinymi workami pod oczami. Do tego stracił apetyt i jakis taki osowiały był. No i kaszel jakis taki głębszy mu się zrobił. Wystraszyłam się i wezwałam lekarza do domu. Stwierdził, że gardło ma Krzyś całe opuchniete i do tego te oczy są zainfekowane. Powiedział, że to mu wszystko na bakteryjną infekcje wygląda, więc antybiotyk przepisał. U mnie też kiepsko, bo kaszel mi sie taki zrobił, że w nocy spać nie mogłam. Idę jutro zobaczyć, co z serduszkiem Perełki i boję się tego badania jak nie wiem... 3majcie kciuki. Ania - a Ty koniecznie idź do lekarza. Może jednak coś Ci pomoże. Okropne te wszystkie choróbska. Miejmy tylko nadzieję, że grypa się od nas będzie trzymać z daleka.
kyja
2009-11-27
08:12:01
Email
u nas jest jakby lepiej: Misiek ma tylko lekki odrywający kaszel, mnie nadal boli gardło, dzisiaj całą noc przespałam bez budzenia się z zapchanym nosem-ufff.Misiek w zeszłym tygodniu też (przez jeden dzień) miał zaropiałe oczka-miałam z nim iść na następny dzień do lekarza po receptę na kropelki z antybiotykiem, ale po 1 dniu mu to przeszło. Dzisiaj przyjeżdża do nas moja mama-pewnie zrobi inspekcję, czy należycie się kuruję, hihi:)co jest z tym gardłem?lekarka mówiła, że bardzo dużo ludzi teraz ma zapalenie gardła i krtani. Ewa, nie martw się-wszystko będzie dobrze:)!
kyja
2009-11-28
18:41:42
Email
Ewa, i jak badanie?u nas jest coraz lepiej-zdrowieję:)!Aniu,a co u Ciebie?wszystko ok?meldujcie się dziewczęta:)
FK
2009-11-28
22:57:30
Email
Krysiu - super, że zdrowiejecie :) Wszystko w porządku u Pawełka (myślę juz o Perełce po imieniu :)) Serduszko cały czas ładnie biło, więc jestem spokojna i szczęśliwa :) Krzyś ma się już lepiej, ale o pełnym zdrowiu to jeszcze mówic nie możemy. Cały przyszły tydzień będzie jeszcze siedział w domu, bo do czwartku ma brać antybiotyk. Mnie jeszcze potężny katar morduje i męczące napady kaszlu. Na szczęście już coraz rzadziej, więc myslę, że ma sie ku lepszemu. Pozdrawiam :)
Angella132
2009-11-29
20:49:55
Email
Hejka. A u mnie srednio. Kamil od czwartku chory znowu...Bylismy w piatek u lekarza i pani powiedziala,ze wyglada na grype. Dala leki przeciwirusowe, syropki na kaszel - bo tak kaslaal,ze mu naczynka na twarzy popekaly i do tego mial wysoka goraczke przez 2 dni - 38,7 stopnia. Na wszelki wypadek dala tez antybiotyk. W sumie gardlo czyste tylko ta temperatura i kaszel. Teraz Kamil wyglada juz niezle. Mnie zaczelo rozkladac ale o dziwo sie trzymam. Meza nie dopadlo.Troche pokichal i luzik. Jelsi to grypa to pewnie nei ta swinska..ale i tak uziemieni jestesmy przez tydzienw domu - tzn Kamil i co za tym idzie ja. A w nastepnym tygodniu moge z nim troche powychodzic. Juz czuje co to bedzie za siedzeneiw domu...rany chyba swira dostane! Ciesze sie,ze u was lepiej. A z gardlem my mielismy przeboje wczesniejw iec teraz musialo nas dopasc to!
Angella132
2009-12-01
08:34:30
Email
Dziewczyny co u WAS? Mam nadzieje,ze zdrowe jestescie i rodzinki wasze tez. U nas po staremu - po malu zdrowiejemy - chociaz ogolnie nie jest za dobrze jeszcze. '
kyja
2009-12-01
09:25:25
Email
hej, Misiek od wczoraj zasuwa do przedszkola, ja ma tylko duszący kaszel, zwykły katar i niestety chyba odezwała się ze zdwojoną siłą moja alergia na roztocza:(((poza tym po japońsku "jako tako":)dziewczyny, nie pamiętam szczegółów testu obciążeniowego glukozą-mam zrobić z 75 g glukozy-najpierw na czczo pobierana jest krew?a potem wypija się rozcieńczoną glukozę i po godzinie znowu pobieranie krwi?z testu z pierwszej ciąży pamiętam, że to byłą dla mnie mordęga:tyle czasu bez jedzenia:)!
FK
2009-12-01
12:35:13
Email
Krysiu, ja byłam wczoraj na teście obciążenia glukozą. Ze względu na wynik na czczo w górnych granicach normy, też mi lekarz kazał zrobić od razu 75g. Pobrali mi krew na czczo, potem czekałam jakieś 50 minut, bo musieli najpierw tę wartośc na czczo oznaczyć, bo gdyby była bardzo wysoka, to ryzykowne jest podanie tak dużej dawki jak 75g. Jak sie okazało, że jest w normie to wypiłam glukozę i kolejne pobranie było po 2 godzinach. Na szczęście u mnie wyszło ok. Na czczo miałam 99, czyli sporo chociaż jeszcze w normie, a po 2 godzinach po obciążeniu 118, a norma jest do 140. Też myślałam, że będę bardzo głód odczuwać, ale ta glukoza mnie chyba zapchnęła, bo wytrzymałam bez kłopotu. Tyle tylko, że furę czasu tam straciłam.
FK
2009-12-01
12:39:28
Email
A co do zdrowia, to Krzys zdecydowanie lepiej, ale nie chodzi do przedszkola, bo chcę, żeby skończył ten antybiotyk brać. A mnie niestety trzyma ból gardła, kaszel i zatoki mam zatkane. Byłam dzis u laryngologa. Zrobili mi płukanie zatok. Jutro tez mam pójśc. Zobaczymy może pomoże. Muszę dojść do siebie do przyszłego tygodnia, bo przecież w środę następną mam obronę. Nie wyobrażam sobie jej z takim stanem gardła jaki mam teraz. Dziś mnie jeszcze czeka wizyta u gina. Tak więc ogólnie mam poczucie, że siedzę ciagle w jakichś przychodniach. 3mjacie się ciepło!
kyja
2009-12-03
13:01:26
Email
dziewczyny, jak zdrowie?Ewa, dzięki za info o teście,w przyszłym tygodniu wybiorę się na zrobienie testu, wizytę u gina mam na 22 grudnia-może dziecko zrobi nam prezent i objawi ostatecznie swoją płeć:) piszcie co u Was słychać?ogarnia was powoli przedświąteczny szał:)?my pierwszy raz spędzimy wigilię u siebie, sami we troje:)zastanawiam się na menu, chcielibyśmy upiec dla odmiany indyka-ciekawa jestem gdzie go dostanę:)?Misiek jak jest gdzieś ze mną w sklepie jest bardzo zdziwiony,że już są choinki, ostatnio na głos w sklepie wyjawił figurze Mikołaja (stojącej na puszkach z piwem:)), co chce dostać pod poduszkę:)już to kupiłam-figurka jednego z wcieleń Bena10-uff, tylko jedna była w carrefourze;)piszcie kobitki, co i jak u Was:)
Angella132
2009-12-03
13:52:48
Email
Hejka. Kryziu ja tez obciazenia glukoza robilam przed 30 tygoidniem ciazy i poprostu na czczo pobrala mi babka krew potem, wypic musiaLAM 50 G rozrobionej w wodzie gluzkozy i po godzinie znowu pobranie krwi. U mnie cukier zawsze jest w normie. Maz mam okolo 90. A na czczo to 78. Zreszta moja mama ma cukrzyce 2 stopnia wiec od czasu do czasu jak jestem u rodzicow mierze sobie pozmiom glukometrem. Co do wizyty u gina mam 10 grudnia. Zobaczymyc o tera zpowie bo to dokladnie meisiac przed pprodem:) W poczekalni dziewczyny mi kiedys mowily,ze daje czesto zwolnieeni ostatnie na miesiac i jakby sie cos wtedy dziaal to juz prosto na prodowke. Zobaczymy co mi powie. A co do szalu przedswiatecznego to jeszcze mnie nei ogarnal..nie mam czasu. Raz,ze chorujemy - tzn Kamil choruej wiec siedziec z nim musze w domu a dwa,ze ucze sie na egzamin z kursu - bo chyba po swietach bede go zdawac. Potem wszyscy maja termin na 12 stycznia a ja mam wtedy termin porodu wiec nei dam rady. Poza tym Ewa trzymam kciuki za obrone twoja i mam nadzieje,ze szybko wyzdrowiejesz:)))) My wigilie jak zwykle w rozjazdach. I siweta tez. Planowanie to chyba wigilia u tesciow a reszta swiat u moich rodzicow. Ale nie ma co planowac:) Poza tym jesli chodzi o ciaze to zaczely mi puichnac stopy...kurde jeszcze tego mi brakuje tylko.
FK
2009-12-03
23:28:27
Email
U nas ze zdrowiem znacznie lepiej. Krzyś juz własciwie zdrowy, ale od poniedziałku pójdzie do przedszkola. Jutro jedzie z mężem do teściów i zostaną tam do niedzieli, a ja się spokojnie jeszcze przygotuję do obrony. Ja też sie lepiej czuję. To płukanie zatok zdecydowanie mi pomaga. Jutro też idę i mam nadzieje, że to juz bedzie koniec. U gina byłam we wtorek. Wszystko w jak najlepszym porządku :) A Ania u Ciebie, to juz rzeczywiście bardzo blisko. Z tego, co pamietam z pierwszej ciąży, to ten ostatni misiąc był ciężki. Wszystko juz dokuczało. pamietam popuchniete nogi i strasznie twardniejacy brzuch szczególnie w nocy. Na półsiedząco musiałam spać. A do tego ja jeszcze z powodu tego ucisku na nerw o którym wczesniej pisałam, chodziłam o kuli. No ale takie uroki końcówki ciąży. Wszystkie nas to czeka, więc się Ania ciesz, że najwcześniej to bedziesz miała za sobą :) Krysiu, piszesz o przedświatecznym szale. Cóż, ja jakos siły nie mam o tym mysleć. Może po obronie zacznę :) Ogólnie jak pomysle o pójściu do sklepów to mi sie słabo robi. Chyba przez internet trzeba prezenty zamówic i już.
FK
2009-12-04
19:37:05
Email
Aniu wysłałam Ci maila z prośbą o te listę rzeczy potrzebnych po porodzie :)
kyja
2009-12-07
09:23:17
Email
hej dziewczyny, jak tam po wizycie Mikołaja u Waszych pociech:)?u nas Mikołaj zostawił na ranem pod prześcieradłem prezent dla Miśka. Misiek w nocy budził się i pytał mnie czy Mikołaj już był:) Kupiliśmy rózgę, żeby mały widział, co mógł dostać w prezencie,hehe:)(w sobotę był nieznośny) Dzisiaj Mikołaj odwiedza przedszkole Miśka i będą zdjęcia z Mikołajem. Jak Wasze samopoczucie? mi zaczyna brakować czasami tchu i wróciło mulenie poranne (trzyma mnie parę godzin)-nie wiem skąd to się wzięło, śniadania jem normalne...a tak poza tym, jakoś się kulam:)
Angella132
2009-12-07
10:46:28
Email
Hejka. Ewa mam nadzieje,ze lista sie przyda. Ja wlasnei w wekeend pakowalams ie wg tej l;isty dos pzitala...i robilam tez male zakupy do domu po porodzie. Ogolnie juz prawie jestems pakowana...wyszlo tylko na koniec,ze torbke pozyczylam rodzicom wiec musze do piatku czekac zeby te rzeczy zapakowac - narazie stoja w reklamowkach:) W piatek jade do ginekologa. ZObaczymy co powie. Jesli chodzi o ostatani miesiac to w poprzedniej ziacy czulams ie tylko ociezala ale ani nie puchlam ani nie mialam jakis dodatkowych dolegliwosci. A wrecz przeciwnie brzuch mis ie troche obnizyl i doznalam ulgi :) Tera zjest inaczej. Normlanie czuje sie jak potwor - puchna mi stopy, twarz mam jakas taka napuchnieta. Poza tym dokucza mi ciagle refluks i zgaga. Ledwo chodze. Troche mi nogi dretwieja ale to wlasnie z powodu ucisku na nerwy. Ogolnie na pewno w pierwszej ciazy czulam sie lepiej. Co do spania na siedzaco to ja spie tak od chyba 3 miesiaca ciazy. ostatanio to porpostu w noicy kilka razy wstaje bo mnie budzi refliks. no ale takie uroki i nic na to sie nie poradzi:)
Angella132
2009-12-07
10:48:15
Email
Ewa ty mas obrone a ja zara zpos wietach mam egzamin z kursu:((( Kurcze troche mnei to zaskoczylo ale norlanie banka egzaminw yznaczylana 12 stycznia a ja mam termin porodu na 10 wiec poszla mi na reke i zaproponowala,z emoge zdawac wczesniej - jeszcze jest jedna osoba wiec bedziemy we dwie. No i sie zgodzilam. Wiecs wieta spedze w knigach i robiac zadania. Poza tym Kamil narazie siedzi w domu. Juz lepiejs ie czuje ale nie chce za wczesnie go do przedszkola poslac. Pojdzie moze w przyszlym tygodniu.
Angella132
2009-12-07
10:51:13
Email
Co do Mikolaja to u nas zaczelo sie od przedszkola. Maly mial mikolajki w piatek. Zaprowadzilam go na samo przyjscie Mikolaja na 14. Ale byl zachwycony. Wpogole w przedszkolu zrobili super show. Bardzo mi sie podobala cala oprawa.Mikojal wchodzilado kazdej grupy z osobna i dawal kazdemu dziecku prezent , potem pania. Przuyszlo kilkoro rodzicow i pani pozwolila namw ejsc i robic fotki. Wiec mama pamiatke ztego dnia. Kamil byl wniebowziely i gadal ciagle,ze widzial parwdziwego Mikolaja:) Chlopcy dostali autka grajace i slodycze oraz ksiazeczki a dziewczynki slodyczem ksiazki i lalki. Oto fotka z mIkolajem z przedszkola Photobucket
Angella132
2009-12-07
10:51:44
Email
Photobucket
Angella132
2009-12-07
10:52:46
Email
A wczoraj przyszli do nas tesciowie i meza siora i maz sie przevral z aMikolaja..ale maly go rozpoznal..tzn nie byl do konca pewien ale lekko sie rozcarowal mowiac,ze to ty tata:) Prezent przyjal i sie nim zajal.W kazdym arzie tez bylo sympatycznie:) to Mikolaj - tata Photobucket
Angella132
2009-12-07
10:53:16
Email
Kamil zp rezentem Photobucket
Angella132
2009-12-07
10:53:50
Email
Photobucket
Joanna26
2009-12-07
12:01:31
Email
O rany, a co to za super zabawka? Przepraszam, ze sie tak wtrace w nie swoj watek:) Jakis teatrzyk??
Angella132
2009-12-07
15:08:29
Email
Tak to teatrzyk z glosami. Takie zabawki pojawily sie w Biedronce - kosztuja kolo 110 zl. Ale zabawa jest przednia:)
Joanna26
2009-12-08
08:28:29
Email
Dzieki! Naprawde fajnie wyglada, jesli mi sie uda, to sprawie corci:) Pozdrawiam:)
kyja
2009-12-08
08:59:42
Email
fajne zdjęcia:) widzę,że Kamil nie bał się Mikołaja:)a ten teatrzyk to super pomysł na prezent:)))
Angella132
2009-12-08
10:46:54
Email
Kamil Mikolaja sie nie bal wcale. A ten w przedszkolu wygladal troche przerazajaco:))) Skubaniec chyba taki zachlanny jest na prezenty,ze podlecial piewrszy..Pani go wycofala bo pierwsze szly dziewczynki. Ale zadowolony byl bardzo. A ten teatrzyk polecam.Super sprawa.
FK
2009-12-08
19:45:46
Email
Dziewczyny, ja tylko dwa zdania w pośpiechu. 3majcie jutro za mnie kciuki! Stres jest niestety potężny :( Jak ochłonę, to się odezwę i mam nadzieję, że od tego czasu będę się pojawiać na forum bardziej regularnie :) Pozdrawiam!
Angella132
2009-12-09
12:08:12
Email
Ewa trzymam kciuki!!!!! Daj znac:)
kyja
2009-12-10
08:36:36
Email
Ewa, i jak:)?daj znać:)
FK
2009-12-10
22:12:34
Email
Hej Dziewczyny :) Wreszcie mam to za sobą :) Wszystko sie udało :) Mówię Wam, jaka ulga. Bardzo się denerwowałam, ale na szczęście stres mnie nie sparalizował. Wczoraj już nie pisałam, bo po prostu padłam. Zresztą coraz trudniej mi i w pracy. Dziś po 8 godzinach wszystko mnie boli. Ból krzyża to juz norma od dluższego czasu, ale ostatnio bardzo mnie bolą kości spojenia łonowego. Nie wiem, czy nie zadzwonie w tej sprawie do lekarza, bo coś chyba za mocne te bóle się robią. Może trzeba sprawdzić, czy się nie rozchodzą te kości. Aż się boję o tym mysleć. W każdym razie czuję, że dam radę tylko do świąt dopracować, a w styczniu już chyba nie wrócę. Kaszel też nadal mnie niestety męczy :( Za to Krzyś zdrowy i chodzi od poniedziałku do przedszkola i mam nadzieję, że troche pochodzi. Ania - Tobie też życzę udanego egzaminu. Mam nadzieję, że dotrwasz do niego, bo lepiej żebys to miała za sobą przed porodem. 3majcie się ciepło. Postaram sie teraz częściej zagladać na forum.
kyja
2009-12-11
13:32:47
Email
no, to super pani dr:)) kurcze, dziewczyny, Wy się tu uczycie, zdajecie egzaminy, a ja co:)?nie rozwijam się, nic a nic:)) wydaje mi się, że dzidziuś zmienił pozycję w moim brzuchu-czuję kopniaczki i smyrania w okolicach pęcherza i jakieś takie spokojniejsze się zrobiło, pod koniec dnia bardzo ciśnie mnie w dół-takie dziwne uczucie, jak poleżę to przechodzi-z Miśkiem tak miałam chyba w 8 miesiącu-a dopiero jestem w 6.Czasami mam lęki,że urodzę trochę przed czasem. A tak poza tym, odpukać, ok.Piszcie co i jak u Was brzuchatki:)
kyja
2009-12-11
13:34:56
Email
Ewa, jeśli chodzi o spojenie łonowe, to może coś podobnego, co dziewczyny opisują w temacie niżej?może musisz więcej odpoczywać?daj znać co lekarz powiedział
FK
2009-12-11
22:50:24
Email
No co Ty Krysia, nawet nie myśl, że urodzisz za wczesnie! Bedzie ok! Co do tego bólu u mnie, to pewnie masz rację, że powinnam wiecej odpoczywać, bo ja chyba za intensywnie funkcjonuje jak na ten etap ciąży. Ale dzis sobie odpoczywałam w dzień. Cudownie było rozkoszować się "nicnierobieniem" :) Krzyś był w przedszkolu, więc nawet godzinną drzemkę sobie w dzień ucięłam :) A tak w ogóle to Pawełek też mnie nieźle kopie w pęcherz. Ja dzis zaczęłam 30 tydzień. Podobno sporo dzieci własnie wtedy zaczyna sie ustawiać główką w dół. Mam nadzieje, że Pawełek bedzie o tym "pamiętał" :) Pozdrawiam :)
Angella132
2009-12-14
09:19:05
Email
Hejka. Ja wlasnie wrocilam wczoraj od rodzicow - bylam w pitake u lekarza:) Juz sie balam,ze mnie zostawi w szpitalu- ja jestem juz w 36 tygodniu i troche ostatanio zle sie czulam. Puchnely mi sotpy, watroba siada i golnie slabo mi bylo. lekarz jednak powiedzial,ze wszystko do porodu juz sie rozwinelo. Dziecko glowke ma na dole i w kazdej chwli moge zaczc rodzic. Dostalamz wolnieneid o 10 stycznia czyli do dnia porodu ale lekarz powiedzial,ze raczej nie donosze do nowego roku:((( Troche mnei to zestresowalo bo egzamin mam miesc 29 grudnia. Ale zobaczymy cow yjdzie z tego. W kazdym razie USG mi nie robil i powiedzial,z enie ma takiej potrzeby - zeby miska meczyc a raczej pania misiowa:) Wymacal mi brzuh rekami , dal mi tabletki przeciwgrzybucze zeby jeszcze na wszelki wypadek oczyscic kanal rodny. Troche mnie zdziwil,ze uSG mi nie robil - ale mam siore na medycynie i ona mi powiedziala,ze lekarz rekami bada ulozenie dziecka. Czujecie??????? Nawet ona w domu mi sparwdzala i potwierdzila,ze glowka jest w dole:) W kazdym razie teraz jezdze do rodzicow i spowrotem spakowana full. Wyprawka dos pzitala jezdzi z emna wiec wracalismy do rodxicow spakowani bardziej niz nad morze:) Poza tym rozloylam juz lozeczko i popralam posciel dla maluszka. Przyszlo mi tylko czekac co sie wydarzy. Najlepsze,ze piwerszy porod mialam wywolywany bo przechodzilam 42 tydzien i nic sie nei dzailo. w Koncu lekarz zlecil mi wywolanie porodu jak minal 42 tydzien. Wiec nie wiem jak to jest jak zaczyna si erodzic samemu. To mnei troceh stresuje:))))
Angella132
2009-12-14
09:21:37
Email
Ewa oczywiscie gratulacje wielkie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do odpoczynku to wiem po sobie,ze latwo sie mowi a trudno robi. Ale teraz jak mnie lekarz nastraszyl to sie staram wiecej lezec. Chociaz dzisiaj juz w planach mam wyjsc po lancuch do choinki i po zakupu:)))) Normlanie zle sie czuje ale siedzenie w domu mnie dobija - jak wychodze na powietrze to dostaje powera:))))
Angella132
2009-12-14
09:22:15
Email
Krysiu a ty sie nei umarwtiaj przedwczesnym porodem. Bedzie dobrze!!! Jka masz jakie sibawy to dzwon do gina.
FK
2009-12-14
11:44:30
Email
Rety Ania, to Ty rzeczywiście już musisz być zwarta i gotowa. Ale nie martw się: wszystko bedzie ok! Z tym egzaminem u Ciebie, to rzeczywiście kiepsko, ale nie myśl o tym teraz. Teraz najważniejsze, żeby poród przebiegł spokojnie i Mała urodziła się zdrowo i szczęśliwie. Już teraz 3mam mocno kciuki. Odzywaj sie koniecznie, zebyśmy wiedziały co sie dzieje u Ciebie. A ja tymczasem miałam bogate plany na ten tydzień - tzw. nadrabianie zaległości w różnych zaniedbanych dziedzinach. No ale nic z tego nie wyjdzie, bo Krzys znowu przeziebiony :( Na razie to tylko katar, więc mam nadzieję, że przejdzie i nie rozwinie sie w nic gorszego. No ale do przedszkola nie poszedł. Chciałabym, zeby do poniedziałku był zdrowy, bo wtedy mają w przedszkolu imprezę choinkową. Zobaczymy. A jaka u Was pogoda? Bo u nas lekki mrozik i biało się w nocy zrobiło :)
Joanna26
2009-12-14
12:44:10
Email
Tak Was podczytuje dziewczyny i sama chcialabym byc w ciazy:)) Trzymam za Was kciuki.
kyja
2009-12-14
17:48:46
Email
Ania, to Ty już na wylocie:)!oszczędzaj się teraz, dużo odpoczywaj:)egzaminem się teraz nie martw:)ja jestem w 26 tygodniu i powiem Wam,że czuję się jakbym była w 8 miesiącu-nawet wagę mam podobną jak właśnie w 8 z Miśkiem.Do gina idę 22 grudnia-powiem mu o tym ciśnięciu w dól, póki co, zamierzam więcej odpoczywać.Dzisiaj wracałam ze sklepu z siatą zakupów i zaczął mnie pobolewać brzuch -jakoś tak jak na kolkę (może za szybko się toczyłam:)?) i krzyż, trochę się tym wystraszyłam. Miśka urodziłam w 39 tc, a byłam święcie przekonana,że urodzę parę tygodni po terminie (tak jak moja mama), miałam dość mały brzuszek iw ogóle tryskałam energią i siłą, zwłaszcza w dniu, kiedy poród się zaczął:), do pracy zasuwałam do ostatniego dnia-nawet nie kupiliśmy łóżeczka, bo nie mogłam się zdecydować.U mnie zaczęło się o północy-po pracowitym dniu (praca, zakupy, odwiedziny u mamy w szpitalu, zrobienie obiadu, duuże zakupy w centrum handlowym, marsz wieczorem do domu)-po prostu pękł mi pęcherz płodowy. W jednym szpitalu mnie nie przyjęli-mieli przepełnienie na porodówkach, przyjęli mnie w kolejnym, też pełno rodzących (na 5 porodówek w mieście, 2 właśnie były zamknięte) i o porodzie rodzinnym mogliśmy zapomnieć.Całą noc leżałam na zwykłej porodówce z KTG w oczekiwaniu na konkretne skurcze i rozwarcie.Przez noc niewiele się zmieniło, dostałam kroplówkę z oksytocyną-wtedy skurcze ruszyły, po paru godzinach doszedł potworny ból krzyża-nie dawałam rady, dostałam zastrzyk domięśniowy z dolarganem-bólu już nie czułam tylko skurcze. I po jakimś czasie poczułam,że chyba muszę skorzystać z hmm kaczki, poprosiłam położną o kaczkę, a ona mi na to,że rodzę:) nie skojarzyłam w ogóle,że to były już skurcze parte:)i po 2 skurczach Misiowy był już że mną:)w sumie od pęknięcia pęcherza do urodzenia Misia wszystko trwało 12, 5 godziny:), Misiowy był niewielki-ważył 2850 g, zresztą nadal jest nieduży-waży chyba z 17 kg, jako dwulatek miał niedowagę.Ciekawe, jakie będzie drugie dziecko i w ogóle kim jest:) u nas zimno-chyba -3 stopnie i jest lekko biało:) trzymajcie się cieplutko brzuchatki:))
Angella132
2009-12-15
08:09:00
Email
Hejka. Narazie nic sie nie dzieje - wiec sie melduje. Co do egzaminu to troche sie marwtie bo wywalilam kupe kasy na ten kurs i szkoda by bylo go nie skonczyc. Ogolnie konczy sie certyfikatem samodzielnego ksiegowego wiec musze sie postarac go zdac - po porodzie bedzie mi naparwde ciezko. Pomyslalam dzisiaj,ze moze uda mi sie jednak namowic prowadzaca zeby pozwolila mi zdawac przed swietami. Wtedy juz bym na swieta miala z glowy i moglabym spokojnie czekac na porod:) ZObaczymy co powie. W kazdym razie Krusiu ja tez dziwgalam jeszcze siaty z ciezarami i lazilam gdzie si eda ale teraz sie oszczedzam:) Wczoraj poszlam tylkop po male zakupy - nic ciezkiego. Kupilam tylko lancuch o choinki, chleb, zel do buzi i mala doniczke plastikowa. Dpostalam powera i czulams ie swietnei na dworzu. Ogolnei w dzien jest oki tylko wieczory bywaja ciezkie. Ale wytrzymam:)
Angella132
2009-12-15
08:19:45
Email
A co do porodu to ja mialam tez przeboje...hehehe. Urodzilam 2 tygodnie po terminie. Jeszcze niecaly miesiac przed porodem bylam w Olesnicy i babci meza, i lazilam na grzyby. Jeszcze 2 tygodnie przed porodem bylam w lesie z tata....tzn chyba 2 dni przed wyznaczonym terminem porodu. Nic sie jednak nie dzialo. Potem juz nikt ze mna nie chcial na grzyby jechac:) Kazdy sie bal. Zreszta co 2 dni biegac musialam na KTG. Lekarz mnie odsylal z kwitkiem. te 2 tygodnie byly dla mnie psychicznie wykanczajace. Pod koniec 2 tygodnia lekarz w koncu zdecydowal,ze zostaje w spzitalu - to byl piatek. Nawet na odxzzial nie chcial mnei juz polozyc tylko poprosil swoja znajoma polozna zeby dala mi cytuje "cos ekstra" i zebym dzisiaj urodzila:) Najpierw zrobila mi lewatywe, potem lazilam po korytarzu i co chwiel do kibelka. Jednak nie wszystko z emnei wylecialo - czulam to a ona o 1 kazala mi juz siedziec na porodowce. W sumei KTG zaczynalo wykazywac skurcze a ja nie czulam nic. Pogadalam z ta polozna - super babka -z ostala specjalnie dla mnie po noiccce na nastepny dzien - czujecie??? Potem jej oczywiscie sie odwdzieczylam (pieniznie) ale to po porodzie. Wczesniej zalatwil moj lekarza - ten do ktorego teraz chodze:) Ogolnie na porodowce nic sie nie dzialo od 11 do 13. POtem nagle zadzownil moj maz czy moz eprzyjechac bo zmienilz danie,ze jednak chce byc przy porodzie. Polozna wyrazila zgode - ja tez:) I z mezem sobie siedzielismy...Pozniej nagle zachcialo mi sie wlasnie kupe...normlanie laski myslalam,ze nei wyrobir. Chialam isc o kibelka ale polozna kazala mi robic do kaczki. troche to bylo krepujace..jednak kurde po tej niby kupce - bp to raczej byla reszta lewatywy zaczelo sie...nagle jak mnei zgieo w pol to nie moglam na lozko wejsc. A zapomnialam napoisac,ze po kupce polozna jeszcze zdecydowalo o masazu szyjki macicy i potem zawoalal lekarza zzeby mi pecherz przebil. Wczesniej od 11 dostawalam kroplowke, jakies czopki...no i do 14 sie nic nie dzialo. Zupelnie.KTG niby szalalo a ja nie czulam noc. Potem wlasnie mnei zgielo w pol. Jakby mi ktos przylozyl kijem w plecy. Nie moglam wejsc na lozko. Jak juz sie wdrapalam to nie moglam sie ruszyc..myslalam wtedy - O boze znowu RWA kulszowa. Bo niestety ja jestem z tych kregoslupowcyh - mam wlasnie problemy z krzywym kregoslupem. Maz zawolala polozna bo zrobilo mi sie niedobrze - jeszcze zwymiotowalam ...zolcia. Polozna przyszla i bagle w krzyk....glowke juz widac. POzniej to chyba trwalo juz tylko kilk aminut. Nie moglam urodzic bo sie Kamil cofal w kanale rodnym. Zle wszedl do kanalu rodnego i biedak nie mogl sobie poradzic a ja po malu opadalam z sil. Przyszly jeszcze 2 polozne . W sumie koniec koncem wypcheny mi go za 100 razem. Nawet lozyska potem juz nie mialam sily urodzic tylko mi pomogly:))) Nic mnie nie bolalo tylkow lasnie kregoslup. Ogolnie bylo szybko ale bolesnie. Najlepsze bylo to,ze jak lazilam na KGT przez te 2 tygodnie to szpital pekal w szwach jesli chodzi o porody i noworodki a jak urodzilam to w tym dniu nie bylo zadnego porodu i jak na zlosc wszystkie mamy wyszly do domu. Lezalam na noworodkach sama!!!!!!! Az do nastepnego dnia rano chyba do 4. Mialam pietra bo jako pierworodka nawet nie mialam do kogo geby otworzyc:)
Angella132
2009-12-15
08:21:26
Email
A jesli chodzi o ten porod to sie bojer,ze urodze wczesniej. Jakos tak czuje przez skore,ze bedzie wczesnije. Postanowilam teraz zaltwic sobie wlasnie ta polozna ...tym razem wczesniej - sama:) Juz mam na nia namiary i mamy sie spotkac w I dziens wiat w spzitalu - ona wtedy ma dyzur. Mam nadzieje,ze dos wiat wuytrzymam. jesli nei to ide na zywiol i bede zmuszona rodzic tu w CZ-wie bez sowjego lekarz ai poloznej. Bo nei wiem czy pamietacie ale zamierzam rodzic w Piotrkowie w szpitalu:))))
Angella132
2009-12-15
08:21:50
Email
Ogolnie narazie trzymam sie i bede dawac znac co i jak:)
kyja
2009-12-15
09:45:28
Email
Aniu, dobrze,że masz namiary na sprawdzoną położną-myślę,że to daje duży komfort psychiczny przy porodzie:) miałas przeboje, faktycznie:)a z bólem krzyża wiem co to znaczy:(Ja chodzę teraz w ciąży do swojego dawnego ginekologa-położnika, dawnego, bo zaczęłam do niego chodzić z 10 lat temu (gdy wizyty były refundowane), prowadził moją pierwsza ciążę-już wtedy wizyty były płatne:(po urodzeniu Miśka chodziłam na kontrolę do gina "państwowego', ale jak zaszłam w ciążę wróciłam do "swojego" lekarza:), niestety nadal prywatnie.A drugi minus, oprócz kasy, to to, że mój lekarz nie przyjmuje porodów:((we Wrocławiu są nadal przepełnienia na porodówkach, w styczniu chcę się wybrać do upatrzonego szpitala,żeby zobaczyć jak tam jest itp. ale znając moje"szczęście" pewnie wyląduję, tam, gdzie będzie miejsce, niekoniecznie tam ,gdzie chcę.Gdybym miała zalecenie porodu przez cc, to mogłabym już wcześniej umówić się na termin, itp. Jeszcze muszę w styczniu odwiedzić okulistę i ortopedę w tej sprawie-zobaczymy co powiedzą.Dziewczyny, spotykacie się czasami z opiniami polityków, że jakoby wprowadzenie becikowego zmobilizowało kobiety do rozrodu??parę razy na różnych serwisach informacyjnych spotkałam się z tą wierutną bzdurą!przecież 1 tys zł to jest nic w porównaniu z wydatkami, jakie ponosi się na wychowanie dziecka!wkurza mnie to,że niektórzy politycy myślą w ten sposób, zresztą równowartość becikowego już pozostawiłam podczas wizyt i robienia różnych badań związanych z ciążą.Nie wiem jak duże musiałoby być becikowe, żeby było impulsem dla mnie do posiadania dziecka-ktoś parę lat temu wyliczył, że środki, jakie rodzice łożą na utrzymanie i wychowanie dziecka to ponad 200 tys. (do 18 roku życia), to jak to się ma do tego tysiąca...żałość.Dobra, nie nakręcam się:) Aniu, super byłoby, gdyby prowadząca kurs zgodziła się na to,żebyś wcześniej przystąpiła do egzaminu-masz nietypową sytuację, więc myślę, że da się to załatwić:) trzymam kciuki, żeby szybko i sprawnie to poszło:)ale podchodź do tego z luzem, nie denerwuj się-zostań z nami w dwupaku jak najdłużej:)
FK
2009-12-15
17:29:37
Email
Hej Dziewczyny. Ania, ja też 3mam kciuki, żeby udało sie ten egzamin przełozyc wcześniej. A u mnie kiepsko. Wyszłam dzis do pracy i nie dojechałam. Złapał mnie po drodze taki ból tego spojenia łonowego, że prawie iśc nie mogłam a o wsiadaniu do tramwaju nawet nie mogłam pomysleć. Zadzwoniłam do pracy, że nie dojadę i usiadłam sobie w sklepie, zeby odpocząć. Wreszcie zdecydowałam się wezwać taksówkę, bo choc nie było daleko nie dałabym rady dojść do domu na pieszo. Jak poleżałam to ból złagodniał, ale nie ustapił całkowicie. Muszę sie specyficznie układać, żeby nie bolało. Nawet siedzieć za bardzo nie mogę :( Próbuje się dodzwonic do mojego lekarza, ale póki co nie mogę. Dzwoniłam do przychodni w której przyjmuje i powiedzieli mi żebym spróbowała koło godz. 20. Chyba trzeba sprawdzić co z tym spojeniem się dzieje. Póki co dostałam zwolnienie od lekarza pierwszego kontaktu. Do pracy juz raczej nie wrócę. To bez sensu. Jestem happy, że z tą obroną zdążyłam. Dam znać co u mnie jak się do lekarza dodzwonię. Wy tez się 3majcie dzielnie. Ta końcówka to jednak jest ciężka i już. Joanna - lepiej nas teraz nie podczytuj, bo jeszcze Ci się odechce kolejnej ciąży :) Zartuje oczywiście. Ja też zanim zaszłam w ciążę podczytywałam tematy ciążowe i sie nie zniechęciłam. Jakby nie było, to jednak cudownie byc mamą :) Pozdrawiam.
FK
2009-12-15
22:41:32
Email
Dodzwoniłam się. Jutro rano mam badanie w szpitalu i zobaczymy.
Angella132
2009-12-16
09:36:49
Email
Ewa daj znac co i jak. Na pocieszenie napisze ci,ze ja kolo 30 tygodnia tez mialam takie bole. Kiedys jak sie na kurs wybralam to nie moglam dojsc z tramwaju do budynku, w ktorym jest kurs - a to odleglosc moze z 200m. Tak mnie zorbolalo ,ze kroka zrobic nie moglam. Ale usiadlam na lawce , odpoczelam chwile a potem sie doczlapalam po wolutku. Jak usiadlam na kursie taks iedzialam przez 3 godziny. Pozniej po meza zadzownilam . Ale bol taki mnei lapal jeszcze kilka razy. Jak powiedzialam o tym lekarzowi to stwierdzil,ze macica sie rozrasta i ze to normlne i ze jest ucisk od kregoslupa. Pozniej minelo. Natomoast teraz zaczely sie takie bole w dole brzucha. Lekarz mnie uprzedzil,ze tak bedzie,. Jak za dlugo siedze to potem nei moge wstac. Ale to juz przepowiada jednow iec i tak nic nie poradze:) Lewdo chodze ale ide...i to sie liczy:) A co do kursu to trzymlyscie dobrze kciuki. Udalo sie - prowadzaca i ta laska co ze mna ma zdawac byly szesliwe,ze to zaproponowalam - zdajemy egzamin w poniedzialek 21 grudnia o 16:))))
Angella132
2009-12-16
09:40:42
Email
Krysiu cod o becikowego i poliutykow to mam jedno zdanie - nie slucham ich bo wszystkie tego wlasnei typu opinie sa dla mnie niedorzeczne. Moze ten tysiac zachecia do rodzenia ale kobiety z rodzin patologicznych...nie chc enikogo urazic rzecz jasna..ale alkoholiczki i margines spoleczny chcetnie przeyjmie 1000zl ...tylko szkod apotem takiego dziecko, zaniedbanego albo zostawionew szpitalu. Jesli to jest zacheta do rodzenia dzieci to politycy rzeczywscie maja sie czym chwalic:(((( Ogolnie nasi politycy maja bardzo duzo takich wspanialych pomyslow. Np ustawa antykryzysowa dotyczaca prawa pracy...super,ze tera zpracodawcy moga dawac kupe umow krotkoterminowych (na max 2 lata) tylko szkoda,ze banki przy dawaniu kredytow nie biora takich umow po duwage. Zmayka to wielu mlodym ludziom szanse na wlasne M.....ale coz..politycy sa pomocni - chyba tylko przy wymyslaniu bzdur i glupot. Krysiu nie sluchaj takich opinni i ogolnie doradzam ogldanie tylko wiadomosci :))) Wszystkei te bzdury krazyc beda i po sieci i w gazetach...nie waryo tego czytac i juz!
kyja
2009-12-16
10:03:14
Email
Aniu, super, że udało się z tym egzaminem:)Ewa, daj znać co i jak po badaniu, może zostań już w domu do końca?dzisiaj w przedszkolu rodzice wraz z dziećmi mają lepić anioły z masy solnej-ciekawe jakie nam wyjdą:)?przede mną jeszcze do umycia okna w dużym pokoju i firanki do wyprania-nie chce mi się:( nie mamy jeszcze choinki, jak pomyśle o jakiś większych zakupach w przyszłym tygodniu, to odechciewa mi się wszystkiego:(((te dzikie tłumy, nerwy, itp.Może uda mi się męża namówić,żeby wziął 1 dzień wolnego i przed południem-bez Miśka -zrobilibyśmy zakupy i prezent dla Misiowego.U nas zimno, śniegu prawie nie ma, fajnie byłoby, gdyby święta były białe:)
Angella132
2009-12-16
12:14:08
Email
Krysiu fajnie macie w tym przedszkolu. Ja jakos ostatanio sie nie interesowalam i nawet nie wiem kiedyw przedszkolu maja wigilie. Dzisiaj jak pojde po Kamyka to sie spytam. Ja juz ubieranie choinki mam za soba - Kamila wlaczylam w wieszanie ozdob wiec mial frajde. Choinke mamy mala 120 cm ale wystarczajaca. Kamil podchodzi do niej ciagle i odtyka. Na szczescie nie przewraca i nic wiecej nie robi wiec choinka jest bezpieczna. Jak jest w domu to swiatelka musza sie palic. Ja wlasnie ucze sie na egzamin. Tzn. staram sie ale srednio mi idzie. Zaraz ide po zakupy a potem po Kamila. Cos ostatanio spadla mi chec do nauki....
FK
2009-12-17
00:46:34
Email
Ania super z tym egzaminem. Do poniedziałku na pewno dotrwasz :) Skoro skutecznie 3mamy kciuki, to bedziemy nadal 3mać za ten egzamin, prawda Krysiu? A u mnie ok. Lekarz wykluczył problem ze spojeniem. Mam duzo odpoczywać. Do pracy juz nie powinnam wracać i tak własnie zamierzam. Nie ma co przeginać. A przez te 2 tygodnie ostatnie Pawełek się ustawił główką w dół :) No i z serduszkiem tez wszystko super, więc cieszę się jak nie wiem :)
Angella132
2009-12-17
08:15:31
Email
Widzisz Ewa...cieszymy sie razem z Toba!!!! Tak myslalam,ze to nic groznego. Pewnie za duzo sie przemeczasz i dlatego tak cie bolalo. Zreszta macica sie rozrasta i tez daje popalic. Ogolnie ja ostatanio czuje sie jak czolg...normlanie nawet w sklepie mam problem z przejsciem....koszmarnie byc takim tegim:)
kyja
2009-12-17
12:29:22
Email
Ewa, super, że wszystko ok:)teraz te 2 miesiące miej dla siebie-odpoczywaj, dużo się relaksuj i śpij ile się da-potem już tak nie będzie:)u nas sporo śniegu i wciąż pada, jest zimno, prawdziwa zima przyszła:)kupiłam Misiowi pod choinkę część prezentu: 2 książeczki z tendencyjnymi tytułami:) jedna to "Franklin czeka na siostrzyczkę", a druga z serii Obrazki dla maluchów (Misiek zbiera książeczki z tej serii) pt.: "Czekamy na dzidziusia". Mam nadzieję, że nie "przedawkowałam" tematu, hihi:))no, to teraz zabieram się za gotowanie fasoli do obiadu:)
kyja
2009-12-17
12:34:51
Email
a co wagi...ostatnio przytyłam kilogram w tydzień, jak tak dalej będzie, to pod koniec będę wyglądać jak Jabba z Gwiezdnych Wojen:)z Miśkiem tak nie było...krzesła zaczynają pode mną trzeszczeć...:( wczoraj chciałam wieczorem przeczytać Miśkowi "Dzieci z Bullerbyn", on nie bardzo chce, żebym mu czytała tę książkę, więc wymyśliłam, że przeczytam ją przed snem dzidziusiowi na głos,a Misiek na to;"a ja to co-pies?"-szczęka mi opadła...:)))
Angella132
2009-12-17
23:21:11
Email
Widzisz Krysiu z dziecmi tak jest:))) Ja tez sie obawiam reakcji Kamila na dziecko. Narazie caluje mnie po brzuchu i mowi czasmi do dzidziusia..ale co innego jak nie widzi tylko mu sie mowi a co innego jak zobaczy. Nie bede sie zamarwtiac na zapas. A weszlam tylko na chwile - napisalam zaliczenie dzisiaj na kursie - kobitka sparwdzila moja prace wczesniej i dostalam 5!!!!!:))) No i maksymalna liczbe punktow. Teraz zostaj emi powtorzyc jeszcze kilka rzeczy do egzaminu na poniedzialek...a juz mi sie nie chce:((( Ide spac - moze juztro bede miala wiecej zapalu.
FK
2009-12-18
16:33:19
Email
Brawo Aniu! Jestem pewna, ze w poniedzialek pojdzie Ci rownie spiewajaco, czego z calego serca Ci zycze.
Angella132
2009-12-19
14:48:01
Email
Nie dziekuje....musze jeszcze troche rzeczy powtorzyc a nie mam wcale checi:((((
FK
2009-12-20
21:01:10
Email
Ania - 3maj się dzielnie jutro. Mocno ściskam kciuki! Będzie dobrze. Zdasz świetnie i będziesz mogła mysleć juz tylko o Maluszku :) Jestem pewna, że tak będzie. Tymczasem u nas cóz... My z Krzysiem cały czas kaszlemy. Niby nic nam nie jest a jednak. Zdecydowałam, że pójdzie jutro do przedszkola, bo ma imprezę choinkową. Troche sie martwie tym, że bedzie za duzo po mrozie chodził (w przedszkolu nie mają warunków, żeby zrobic imprezę otwarta dla rodziców, więc idą do pobliskiego domu kultury). Niby mogłabym go zaprowadzić na samą imprezę, ale nie chodził cały tydzieć do przedszkola i pewnie nie pamieta dobrze tańca, który ma wykonać jego grupa, więc byłoby dobrze, żeby rano jeszcze ze wszystkimi przećwiczył. Kończę, bo jeszcze muszę mu strój na jutro przygotować. Bedzie gwiazdeczką. Ma byc ubrany na biało (z trudem udało się cos popożyczać) i dostał taką pelerynkę z przedszkola, którą muszę mu obszyć srebrnym łańcuchem choinkowym. Cos jeszcze na głowę bedą mieli, ale to juz pani na szczęście ma przygotować. Krysiu - co u Ciebie?
kyja
2009-12-21
08:57:58
Email
Aniu, zdałaś pięknie zaliczenie, to i egzamin pójdzie gładko:)daj znać po:)Misiek ma dzisiaj w przedszkolu wigilię-dzieci mają być odświętnie ubrane, sam zadecydował, że do koszuli założy krawat, elegant mały:)) zaraz wybieram się do sklepu po prezent dla Misiowego,oby szybko i gładko mi to poszło, ostatnio męczę się niemiłosiernie.Osiągnęłam już masę krytyczną:( ważę (bez 2 kg) tyle, ile tuż przed porodem z Misiem, a w tej ciąży w sumie przytyłam 8,5 kg (z Miśkiem startowałam od niższej wagi), zobaczymy jaki max osiągnę-jeszcze 3 miesiące tuczenia,hihi.Dzidziuś miewa czkawki:) jutro wybieramy się na usg-mam nadzieję,że tajemnica płci maluszka się rozwieje:)u nas biało i zimno, chociaż dzisiaj już tylko -5 stopni i ma być cieplej, trzymajcie się ciepło brzuchatki:)))
Angella132
2009-12-21
14:34:19
Email
Trzymajcie kciuki - na pewno sie przydadza:) ja nie uczylams ie nic...jakos weny nie mialam. Egzamin dzisiaj o 16 - ale zaraz wychodze z domu bo daleko mam wiec ma zmusi mnie podrzucic. I tak sie juz nic nie naucze. A ja zamaist sie przez wekeend uczyc to robilam tysiace innych rzeczy. Nawet dzisiaj od rana walczylam z farszem na uszka i pierogi z kapusta i grzybami. Ale wolalam to niz siedziec w knigach:) No a tera zlekko mnie strach oblecial. Ale cos napisze.
Angella132
2009-12-21
14:35:36
Email
Krysiu 8,5 kg to ty malo przytylas...ja juz nie wchodze na wage bo sie boje,ze przekrocze 20:)))) Olewam zreszta. Moj amala dzidzia tez ma czkawki...zaobserwowalam to juz od jakiegos czasu..takie rytmiczne stukanie...czasami potrafi tak przez pol godziny czkac:) Ja juz na usg nie ide..tera zczekam tylko az sie cos zacznie dziac:)
Angella132
2009-12-21
18:56:28
Email
Hejka. Ja juz po egzaminie. W sumie to pojechalam przed 16 i sie okazalo,ze ta druga laska co ze mna zdaje tez juz jest .Zaczelysmy pisac przy kierowniczce wiec poszlo szybciej. O 16.50 juz bylysmy po. Wyniki babka ma przeslac jak sparwdzi smsem na komorke...wiec czekam...ale poszlo mo niezle:)
FK
2009-12-21
23:15:06
Email
No super Ania! Cieszę się, że masz to już z głowy. Ulga, co? Ze mnie po obronie tez taki ciężar spadł. Taka ulga, że można juz o tym nie mysleć :) Skoro mówisz, że dobrze Ci poszło, to na pewno tak jest, więc już teraz gratuluję!
FK
2009-12-21
23:19:00
Email
Co do wagi, to ja mam na plusie 9kg. Niby nie dużo, ale czuje sie ciężko i wydaje mi się, że brzuch mam taki jak w pierwszej ciąży przed samym porodem :) Ogólnie to sobie niczego nie odmawiam i waga sie nie przejmuję. Ja bardzo chudłam w czasie karmienia. jadłam bardzo dużo (chociaż monotonnie przez alergię Krzysia) a w pewnym momencie ok. 8 miesięcy po porodzie ważyłam 10kg mniej niż przed ciążą. Mam nadzieje, że będę znów karmić, więc chyba nadwaga mi nie grozi :)
kyja
2009-12-22
07:32:45
Email
Aniu, super:)!!!!!! to teraz można spokojnie poczekać na święta:))) Ewa, też liczę na schudnięcie przy karmieniu-przy Miśku ekspresowo chudłam, też musiałam trzymać dietę (przez rok zero nabiału, ryb i orzechów ze względu na alergię -jak teraz dam radę?), mam nadzieję, że przy tym dzidziusiu też mi się uda:)Misia dość długo karmiłam piersią, potem baaardzo długo dokarmiałam piersią na noc-ze względu na alergię Michała.Dzidziusia też chciałabym długo karmić naturalnie. Na 11 mam wizytę u lekarza-nastawiłam się na to,że dzisiaj dowiemy się kto buszuje w moim brzuchu -czy Ania czy Piotruś:) a z ciekawostek: Michał był bardzo tajemniczy przez całą ciążę, i ostatecznie nastawiliśmy się na Magdalenkę-mile się zaskoczyłam przy porodzie:)))
Angella132
2009-12-22
11:15:03
Email
No Krysiu mam andzieje,ze poznasz plec:) Dziekiz a gratulacje - ale poczekajmy do wynikow. Kamien mi z serca spadl ale dzisiaj jakos sie tak dziwnie czuje - brakuje mi nauki:) Ale znajde sobie zajecie. Swieta , potem moze urodze wiec nie bede sie starsznie nudzic. Moze uda mi sie jakos w przyszlym roku na jakis jeszcze kurs sie zapisac..ale krotszy - moze taki 2 miesieczny no z Vat-u...zobaczymy jak to wyjdzie. Poza tym dzisiaj od rana szalaam z pierogami i uszkami. Natrzaskalam 1340 uszek - tzkich wielkosci pierigow i 90 pierogow z kapusta i grzybami i po czesci z miesem. Wiec uszka biore do tesciow na wigilie i czesc zostawiam mezowi a piergoi dla meza...Bo w I dziens woiat jade do rodzicow i tam zostaje z Kamilem do porodu a maz po swietach wraca..wiec zeby mial biedak co jesc:) A wlasnei jakw yjade to nie bede miala dostepu do internetu wiec dopoki nie wroce do Cz-wy to raczej nie bede sie odzywac. Moze moja siora laptopa wezmie to wtedy cos przesle..ale nie oboecuje. W kazdym razie od i dnia swiat nie bedzie mnei chwilo na forum. Jak wroce po porodzie to nadrobie zaleglosci:)
FK
2009-12-22
17:30:23
Email
Krysiu i jak usg? Daj znac koniecznie. A Ty Aniu masz juz wynik tego egzaminu? Szkoda, że jak pojedziesz do rodziców to nie bedziesz miała dostepu do sieci. Będzie nam Cię brakowało na forum. Pamiętaj, że będziemy myslami z Tobą. Już teraz życzę Ci szczęśliwego, bezbolesnego i krótkiego porodu!
FK
2009-12-22
17:37:05
Email
A mnie kaszel znów bardzo męczy. Własciwie coraz bardziej. To juz trwa piaty tydzień. Nie wiem co o tym mysleć. Przerwałam chodzenie na to płukanie zatok, bpo pierwsze pogoda była straszna, po drugie ciężko mi chodzić a po trzecie nie mam jak dojechać, bo tak jak pisałam Łódź rozkopana. Musialabym jechac naokoło i jeszcze dodatkowo kawał dojść.Ech te choroby. Krzys juz wydobrzał. Od wczoraj chodzi do przedszkola. Wczoraj na imprezie choinkowej był sliczna gwiazdeczką :) Aż mi się łezka zakręciła w oku :) Dostał tez paczkę ze słodyczami i samochodzik. Tych słodyczy mam juz dość. paczki były tez i ode mnie i od męża z pracy. Wydzielamy Krzysiowi, ale niestety i tak ma uczulenie. Poliki czerwone i szorstka skóra na rączce i na nodze. On jest m. in. na soję uczulony, a lecytyna sojowa jest dosłownie wszędzie jako emulgator :( Jak sie dowiedziałam, że na soje jest uczulony, to się ucieszyłam, bo zdawało mi się, że to jest łatwe do wyeliminowania z diety. Okazuje się jednak, że bardzo się myliłam :(
kyja
2009-12-23
07:44:39
Email
dziewczyny, nie miałam badania usg:((lekarz ostatnio orientacyjnie powiedział, że w grudniu będzie badanie, ale brakuje mi 2 tygodni,żeby je zrobić( robi się je w 28-32 tc chyba), więc nadal nic nie wiem:(((ilości bakterii, jakie mam zmniejszają się,więc jak na razie antybiotyk nas ominie:)poza tym ok-lekarz mówi, że w 2 ciąży uczucie ciągnięcia, itp jest wcześniej i intensywniej odczuwane niż w pierwszej ciąży, więc mam dużo odpoczywać.Aniu, jestem pod wrażeniem ilości uszek, jakie naprodukowałaś!!szacunek:)!!!U nas Misiek ma trochę suche policzki-odstawiłam mu danonki ( jadł 1 rano taki najmniejszy kubeczek) i słodycze zawierające mleczną czekoladę-zauważyłam, to już 3 rok z rzędu,zew grudniu właśnie pogarsza mu się skórka na buzi, nie wiem dlaczego akurat w grudniu...Ewa, rzeczywiście soja jest niemal wszędzie-nawet w słodyczach, które nie zawierają mleka, jest właśnie soja, mam nadzieje,ze w wiekiem alergia ustąpi u Krzysia.A z tym przeziębieniem, to rzeczywiście ciągnie się u Ciebie dość długo:(bioparox bierzesz? mi on pomógł.Będę mieć dzisiaj ciężki dzień-coś tak czuję:(trzymajcie się brzuchatki i odzywajcie się-w końcu jesteśmy tylko 3, które się ujawniły:))
Angella132
2009-12-23
08:35:42
Email
Hejka. Dziewczyny widze,ze teraz kazde dziecko jest na cos uczulone. Z Kamila uczuleniemw alczylismy 2 lata....w tamtym roku porobilismy mu testy - biegalismy od alergologa do dermatologa i po kilku miesiacach w koncu wyladowalismy prywatnie u lekarki, ktora powiedziala tak...prosze dziecko zostawic w spokoju...zadne masci i tabletki nic nie pomoga. On z tego wyrosnie. I tak zrobilismy i jakby proroczo po 2 miesiacach wszystko zniknelo./ Ale po kolei. Kamil na bank mial skaze bialkowa. Dostal wysypki 6 tygodni po poporodzie. Wczesniej mial gladziutka skorke...ja po malu wprowadzalam nabial. Nic mu nie bylo az nagle dostal takiej egzemy,ze o malo nie dostalam zawalu. Nie pomagaly sterydy, kremy...nic. Ja mialam taka diete,ze w pewnym moemencie jadlam tylko ryz. Po jakims czasie skora sie poprawila a le co jakis czas krostki wraclay. Mial zwalone cale cialo. Pilam nawet nutramigen. W koncu lekarka , ktora nas prowadzila - prywtanie rzecz jasna i to super specjalistka - powiedziala,ze ma skore atopowa i tak bedzie reagowal na kazda now arzecz. I duzo sie nei pomylila..dostawal wysypek od wszystkiego - jak chcialam w wieku chyb a7 miesiecy pworwadzic mu marchewke to go wysypalo..znowu musialam miesiac cxzekac i tak ze wszystkim. Na soje tez zareagowal wysypka. W sumie w pewnym momencie bylam taka podlamana,ze nie moglam myslec o niczym innym tylko o jego uczuleniu. Przerobilismy mase sterydow, kremowi i masci robionych, lekow...ale parwde mowiac efekty byly marne. terydy pomagaly nma krotko a potemw ysyp byl 2 razy wiekszy. No ale z czasem jakos minelo. Karmilam go do roku, potem jak przestalam to byl problem z mleiem...sojowe go uczulalo, nutramigenu nie chcial a po bebilonie pepti dostal sraczki. Dlatego przez chyba 23 miesiace nie pil mleka tylko jadl kaszki bobvity samkowe z ryzem!!! Pozniej znowu probowalam wprowadzic isomil sojowy i efekt - wysypka. Ale na szczescie bebilon sie przyjal. Tylko Kamil go nie pij a rozrabialm mlekoz kaszka i tak jadl lyzeczka. Po jakims czasie krostki zmienily sie w takie liszajki. Najpierw male pozniejw ieksze. Kiedsy zjadl danobka i o dziwo go nie wysypalo. Od tej pory zaczl jesc nabial. A co do uczulenia to w tamtym roku lekarze zalamali rece. Najpierw byla diagnoza - lupiez roznay gilberta...ale to choroba wirusowa trwajaca do 8 tygodni..wiec diagnoza upadla po 3 miesiacach, potem przyluszczyca..tez upadla...i koniec koncem wlasnei kobitka kazala nam odstawic leki i masci. Pojechalismy na wakacje i wszystkio zeszlo. Kamil zawsze po tych masciach opalal sie w bial eplamy...co znowu wygladalo jak lupiez bialy czy jak to tam sie nazywa...wiec mozna bylo dostac switra. Jwgo skora od 6 tygodnia zycia w sumie nigdy nie wyglada idealnie. Zawsze ale cos tam ma. A to krostka a to rozowe poliki. W testach wyszlo ,ze ma uczulenei na jablko, cytrusy i truskawki...mleko, kakao i inen nie wyszly. Ale od razu alergolog nam powiedziala,ze te testy nie sa miarodajne i zeby je powtorzyc..tak tez zrobilismy i potem wyszlo,ze nie ma uczuelniea na te rzeczy. Zreszta jablka je i nic mu po nich nie jest. W kazdym razie podsumowujac moje dziecko wygladalo calkiem neizle az do teraz. Jakies 3 tygodnie temu nagle na calej pupie dostal krostek. Potem takie wzery - bo to inaczej nie mozna anzwac n araczkach i teraz widze na nogach. Ale przywyklam chyba jzu do tego. Nie sparuje tego niczym. Kupilam tylko wapno calcium bananowe w syropie i to mu daje. Natluszczam skore i nie samruje niczym. Uczulenie z pupy zeszloa le skora zostala szorstka, na nogach tez sie tarka zrobila......i badz tu madry. Po skontaktowaniu sie z ta lekarka ona stwierdzila,zeby dac spokoj z amsciami. Ze najprawdopodobniej maja tu wplyw roztocza, ktore w sezonie wlasnei takim zimowym gdzie sie wiecej grzeje i przy zmianie temperatur bardziej uczulaja...i chyba to dziala na Kamila. Jaks ie zacznie robic cieplej to sie zacznie poprawiac. Bylam wiec w przedszkolu i paniom oznajmilam ze jego wyprywski to nie choroba skory tylko alergia. Dobrze zrobilam bo kobitki sie zastanawialy czy to nie poczatek ospy:) A cod o kaszlu to u nas od odstaniego przeziebienia Kamil pokasluje w nocy. Tzn jak wlacze grzejnik to sie dusi. Mnie podobnie meczy i tescia. Nie wiem czy to jakas wirusowa pozostalosc czy poprostu podraznienie.
FK
2009-12-24
07:38:24
Email
Kochane Brzuchatki! Życzę Wam spokojnych, radosnych i rodzinnych Świat Bożego Narodzenia :)
kyja
2009-12-24
09:13:40
Email
Aniu, widzę,że nasze maluchy miały podobne przejścia z tym AZS, u nas było o tyle dobrze,że mały mógł pic bebilon sojowy-gdy wróciłam do pracy to jadł na nim kaszki, ale nie za długo-nie chciał jeść kaszek od 16 miesiąca życia,przez alergię karmiłam go i dokarmiałam na noc bardzo długo piersią (nie przyznam się do kiedy, hihihi, nawet lekarze byli zadziwieni,że tyle czasu można mieć mleko:))Generalnie nabiał zaczełam wprowadzać mu ostrożnie do diety dopiero późną wiosną tego roku-niewielkie ilosci, danonek, twarożek, czasem jogurt, masło,w niewielkich ilościach je słodycze z dodatkiem mleka, w przedszkolu zdjęłam zakaz zabielania zup, itp dla Misia, ryb nadal nie je-ma b.silną alergię na ryby (kiedyś omyłkowo dostał rybę w żłobku-zaczął błyskawicznie puchnąć, skończyło się pogotowiem), orzechy spróbował niedawno-pogoniło go po nich.Teraz znowu ma zakaz mlecznych słodyczy i nabiału-i widzę już poprawę na buzi.Mleka w ogóle mu nie daję- też mleka nie piję, mąż bardzo rzadko-więcej wartości wszelakich ma twaróg czy kefir, więc mleka u nas w domu generalnie nie ma:)kakao robię mu na mleku ryżowym, kiedyś kupowałam mleko sojowe, ale w pewnym momencie skóra zaczęła mu się pogarszać,wystraszyłam się,że przez soję i od tamtej pory jest ryżowe do kakao.Nie ma co dzisiaj tyle o tej alergii:) dziewczyny!życzę Wam spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, smakowitości na stole, sympatycznych prezentów:)) i przeżycia ich w rodzinnej atmosferze:)!!
Angella132
2009-12-24
15:44:43
Email
Dzieki za zyczonka i wzajemnie. Zycze Wam i calym Waszym rodzinkom zdrowych, spokojnych i wesolych swiat....a gdybym nie miala jak napisac do Nowego Roku to rowniez wszystkiego najlepszego w Nowym 2010 roku !!!!Dzisiaj myslalam,ze juz sie nie odezwe bo net nie dzialal od rana...a tu nagle teraz niespodzianka. Wiec wchodze i szybko pisze. Nie wiem czy jutro dam rade cos naskrobac bo moze znowu net nie dzialac a zreszta z samego rana jedziemy do Piorkowa wiec bedzie kociol i zamieszanie. Siora ma laptopa u rodzicow ale roznie z tym jej netem bywa...wiec jak tylko bede mogla to cos naskrobe. W kazdym razie jak urodze to na forum mam pazdziernikowym na pewno Beata napisze,ze to juz...wiec przegladajcie od czasu do czasu tamta stronke:) A jak wrpce do cz-wy to sie odezwe. Pa
FK
2009-12-28
11:12:12
Email
Hej hej :) Co słychać? Święta jak zwykle szybko minęły, prawda? Ale fajniutko było. Krzyś szczęśliwy był jak nie wiem. Jak prezenty zobaczył, to o mało nie wyszedł z siebie z radości :) Dzis jest w przedszkolu. On na szcęście (odpukać) zdrowy. A ja walczę z tym kaszlem. Robiło sie coraz gorzej, do tego ucho mnie zaczęło pobolewać. Mama skonsultowała się z koleżankami i zdecydowały, że trzeba wziąć antybiotyk, bo to za długo trwa i zamiast lepiej to robi sie gorzej. Biorę już czwarta dobę i zaczyna sie poprawiać. Jutro mam wizyte u ginekologa. Zobaczymy, co on powie na to wszystko. A poza tym to wilekie brzuszysko zaczyna mi coraz bardziej doskwierać. Buty zawiązać ciężko, do snu sie ułożyc trudno. Poza tym często mi się niedobrze robi. Musze wtedy szybko coś zjeść i przechodzi. Krysiu, masz już troche rzeczy przygotowanych? Tzn. wyprawkę itp? Bo ja kompletnie nic. W lesie jestem. jeszcze tyle rzeczy trzeba kupić, pokój przemeblować, a tu czas leci. Dzisiaj muszę jeszcze parę rzeczy związanych z praca zrobić, a od jutra biore się za przygotowanie rzeczy dla Pawełka :) Do pracy juz nie wracam, ale musze przygotowac różne rzeczy dla osób, które zastąpią mnie na zajęciach. Odezwij się Krysiu koniecznie. Na Anię to chyba chwilowo nie ma co liczyć. Ciekawe co tam u niej... pewnie nie przeczytasz Aniu, ale 3mam kciuki mocno mocno!!
kyja
2009-12-28
15:32:35
Email
hej:)święta szybko nam minęły-pierwszy raz byliśmy sami i u siebie, zrobiłam za dużo sałatki, kapusty i okazało się,że nie daliśmy rady indykowi:)teraz wyjadamy pierś indyka na kanapkach:)Misiowy był bardzo zadowolony z prezentów, zresztą dostał ich dość dużo w ciągu całego grudnia: pod poduszką, w przedszkolu, z mojej pracy, od jednego wujka, od drugiego wujka, pod choinką, no i dzisiaj przyszła spóźniona paczka od mojego taty, a jutro prawdopodobnie będziemy jechać do mojej mamy i tam też chyba coś na niego czeka:)Ewa, współczuję Ci z tym przeziębieniem-mam nadzieję,że antybiotyk szybko pomoże.Jutro rano kupuję kolejne opakowanie żuravitu-nadal mam bakterię, ale już mniej, więc mam nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyku.Dzidziuś ma czkawki dosyć często, w nocy budzi mnie kopanie,do tego mam niemal co noc nieprzyjemne sny:(i zaczęły się zgagi...:(Misiek trochę rano pokasłuje, więc zrobiłam mu mały luksus i jest z nami w domu-do przedszkola pójdzie w przyszłym roku:)Wieczorami, po całym dniu bolą mnie stopy-pewnie osiągam już masę krytyczną czyli 63 kg:)(tyle max ważyłam w pierwszej ciąży), ciekawe ile w tej osiągnę:)?mam przygotowane ubranka-ale muszę je jeszcze przeprać w jelpie i wyprasować, wózek będę mieć pod koniec stycznia-zdecydowałam się na wózek od siostry-odkupuję od niej, angielski, używany 2-3 miesiące przez moją siostrzenicę, 3 w jednym.Zaoszczędzę sobie biegania po hurtowaniach i porównywania cen (nie chcę dużo wydawać na wózek) i zastanawiania się który jest lepszy, chociaż miałam ze 2 typy już wstępnie upatrzone.Nie mam jeszcze łóżeczka, twardego przewijaka i kosmetyków do pielęgnacji maluszka-nie chcę kupować za dużo, bo maluszek pewnie będzie miał skłonność do suchej skóry i chciałabym kupić płyn do kąpieli oilatum, oliwkę, coś do pielęgnacji pępka, patyczki, gąbkę do wanienki, szczoteczkę do czesania, coś na odparzenia, chociaż zastanawiam się na zwykłą mąką ziemniaczaną-przy alergicznym Miśku sprawdzała się rewelacyjnie. Jeszcze teraz u mamy przejrzę pudła-wezmę kombinezonik i chyba są tam pieluchy flanelowe po Miśku.I to chyba z grubsza wsio:)siostra zaopatrzyła mnie we wkładki laktacyjne, staniki do karmienia ,aa i jeszcze taki podkład do łóżeczka z Ikei chcę kupić-rewelacyjnie się sprawdzał przy Miśku.Chciałabym jeszcze przemalować pokój dziecinny przed urodzeniem dziecka, no i znaleźć miejsce na trzymanie rzeczy dla dzidziusia.Już z Miśkiem robiłam porządki w jego zabawkach i część zostanie odłożona "dla dzidziusia,gdy urośnie":)czyli trochę się przejaśni w pokoju dzieci:) odezwę się jeszcze później:)
FK
2009-12-29
11:45:27
Email
Rety Krysiu, to ta bakteria jeszcze się Ciebie 3ma? Myslałam, że dawno masz juz to za sobą. Też to u Ciebie strasznie długo trwa... No ale mam nadzieję, że zwalczysz, czego gorąco życzę. A mnie wczoraj wieczorem znowu takie kaszlisko złapało, że szkoda gadać. Myslałam, że płuca sobie wypluję :( Wszystkie mięśnie mnie bola od tego kaszlu. Na szczęście dziś jest lepiej. Straszna ślizgawica dzis w Łodzi. Mam niestety daleko (dwa przystanki tramwajowe) do Przedszkola Krzysia. Nie moge podjechac niczym, bo ulica rozkopana i nic nie jeździ tamtędy. Zmęczyłam się strasznie odprowadzając dzis Krzysia, bo trzeba było bardzo uważać, żeby się nie przewrócić. Jeszcze jedna taka wyprawa mnie dziś czeka niestety. Ale teraz troche słonka się pokazało, więc może się trochę ten lód rozpuści. No to biore się za jakieś małe porządki. Chce Krzysia rzeczy przełożyc do szafy w przedpokoju, żeby opróżnic komodę, na której bedzie przewijak. Bedzie wygodniej mieć pod ręką ciuszki Pawełka. I zacznę te zakupy wreszcie planować. Przy Krzysiu sporo kupowaliśmy na allegro, więc pewnie teraz też tak zrobimy. Zreszta sporo rzeczy mamy. Np. wózek i wanienka stoja w magazynie u mojego taty w pracy. Wystarczy przywieźć, Z wózka (Deltim Focus) w sumie nie byłam zadowolona, ale dało sie przezyc, więc juz nie będę kupować innego. 3maj się Krysiu cieplutko. Odezwę się wieczorem po wizycie u ginekologa. Uściski :)
FK
2009-12-29
22:47:12
Email
Byłam u lekarza. Wszystko ok :) Tylko powiedział, że muszę zwalczyc jak najszybciej ten kaszel. Muszę włączyc do tego antybiotyku inhalacje z Pulmicortu. A jak nie pomoże to nawet trzeba bedzie rentgen zrobić. Podobno zasłania sie jakos brzuch i mozna, ale szczerze mówiąc wolalabym tego uniknąć. Dziś wieczorem prawie nie kaszlę, więc może minie. W każdym razie mam taką nadzieję. Dobrej nocki
bea1978
2009-12-30
17:17:07
Email
Wpadam żeby Was poinformować, że Angella urodziła 27 grudnia o 4:10, siłami natury,mała Natalka ważyła 3100 i miała 53cm. Teraz dostaje antybiotyki, bo wykryli jakieś maluśkie szmery na płuckach ale to ponoć nic groźnego, ogólnie mają się dobrze :)Dokładniejsze relacje Ania zda jak wróci :))
FK
2009-12-30
17:41:05
Email
Bea dzięki za informacje. Jak bedziesz miała kontakt z Anią to pogratuluj jej od nas. Cieszę się jak nie wiem, że wszystko ok. Te szmery też na pewno miną. Aniu - czekamy na wieści jak tylko wrócisz do domu. Uściski dla Ciebie i Maleńkiej.
kyja
2010-01-01
16:19:26
Email
Aniu, gratulacje!!!!!!jak będziesz już w domciu, wklej zdjęcie Maleńkiej:)))a tak w ogóle, to dziewczyny wszystkiego najlepszego w nowym roku:)!!!!
FK
2010-01-01
20:54:06
Email
Krysiu dzieki za życzenia :) Ja też życzę Tobie, Ani i wszystkim tu zaglądającym Szczęśliwego Nowego Roku! Dobrze Krysiu, że się odezwałaś, bo zaczynałam się martwić co z Tobą. Napisz coś więcej koniecznie. U nas ok. Jutro kończę ten antybiotyk i czuję się juz dużo lepiej. Jeszcze lekko pokasłuję, ale nie ma co porównywać z tym, co było wczesniej. A tak w ogóle, to dotarło do mnie dopiero dziś, że to już nowy rok i że w sumie do porodu juz bardzo blisko. Zaczynam się bać trochę. Muszę w tym miesiącu skonsultować się z okulistą. mam dużą wadę wzroku (-7) i przy takiej wadzie okulista musi zdecydować, czy mogę rodzić naturalnie. Przy Krzysiu decyzja była, że mogę, ale i tak z innych powódów, o których juz chyba wczesniej pisałam, wyszło inaczej. No ale trzeba sprawdzić znów dokładnie dno oka, bo po 3 latach może być inaczej. Zaraz się zabieramy z mężem za napisanie listu do Pawełka :) Do Krzysia też napisaliśmy, jak był jeszcze w brzuszku. Dostaną te listy jak będą już duzi. Myślę, że to fajna pamiatka. Wczoraj zrobiliśmy małe przemeblowanie. Szfa z małego pokoju wylądowała w dużym. Tym samym zrobi się miejsce na łóżko dla Krzysia. W poniedziałek tata ma je przywieźć. A tak w ogóle, co do Krzysia, to w środę pierwszy raz powiedział, że dzieci w przedszkolu są miłe :) Hurra. Może jednak sięw końcu przemógł i przyzwyczaił.
kyja
2010-01-02
18:16:31
Email
hej:) nie odzywałam się parę dni, bo byłam u mamy (nie ma dostępu do sieci), nigdy w życiu nie wypiłam tyle piccolo:)Misiek, o dziwo, wytrzymał do północy-czekał twardo na zimne ognie i oglądanie fajerwerków:)wczoraj wróciliśmy. Zaczął mnie bardzo boleć krzyż-pewnie znowu wszystko się rozciąga, no i wagę mam już słuszną.W nocy budzę się gdy przekręcam się z boku na bok,-nie wiem, może jakąś płaską poduszkę podłożyć pod krzyż?no i brakuje mi tchu.Mam nadzieję, że ominie Cię rtg klatki piersiowej-mimo wszystko lepiej tego uniknąć.Super, że Krzyś przyzwyczaił się do przedszkola:)teraz w styczniu też wybieram się do okulisty-mam mniejszą wadę niż Ty, ale wciąż mi się pogłębia. Przy ostatnim badaniu okulista powiedział,że w moim wieku nie powinna się pogłębiać, teraz noszę okulary, przed ciążą nosiłam soczewki, ale przestałam w 2 miesiącu (miałam dyskomfort, pewnie śluzówka oka się przesuszała).Wybieram się też do ortopedy-zobaczymy co mi powie.Prawdę mówiąc, gdybym miała wybierać, to chyba chciałabym cc.Zobaczymy co powiedzą lekarze. Póki co-znowu muszę zrobić posiew (kontrola ilości tych bakterii), trochę mam już dość tak częstych badań i chodzenia do lekarza, no ale trzeba dla dobra dzidziusia.Zazdroszczę Ci,że znasz płeć-fajnie jest chyba mówić do dziecka, wiedząc kim jest:)śniło mi się, że wózku wiozłam małą dziewczynkę, podobną do męża:) ciekawe czy sen się sprawdzi:)) U Ciebie też przyszła zima:)?
FK
2010-01-04
10:30:33
Email
Hej hej :) No u mnie też się coraz więcej różnych dolegliwości pojawia. Doszła zgaga no i niestety w nocy też się budze tak jak Ty przy każdej zmianie pozycji. Nie wspomnę już o ciagłym bieganiu do toalety. Dzię po odprowadzeniu Krzysia do przedszkola i małych zakupach znów mnie wszystko boli. Mam nadzieje, że minie po odpoczynku. Co do porodu to ja sama nie wiem, czy wolę naturalnie czy cc. Na nic się nie nastawiam. Bedzie jak ma być. Poprzednio byłam bardzo nastawiona na poród naturalny a wyszło inaczej. W sumie i tak na to wpływu nie mam, więc się nad tym nie zastanawiam. Nie bedę zabiegac ani o jedno ani o drugie. Tak jak pisałam wczesniej mam ogromne zaufanie do mojego lekarza, więc zdaję się na niego. Bedzie wiedział, co jest najlepsze w zależności od sytuacji. Mam tylko nadzieję, że nie zacznę rodzić wtedy, gdy będzie na urlopie. Wyjeżdża w połowie lutego. Na szcęście tylko na kilka dni, więc mam nadzieję, że dotrwam do jego powrotu. A poza tym dziś wreszcie bedziemy składać nowe łóżko dla Krzysia. martwię się jak on to przyjmie, bo chociaż wcześniej mówił, że chce nowe łóżko, a to odda Pawełkowi, to jak dzis rano sobie uświadomił, że już nadszedł ten moment, to zaczął płakać :( Mówił, że jeszcze nie jest duży i że chce spać w swoim łóżeczku... Tak więc pewnie ciężki wieczór nas czeka. Chce, żeby od razu się przeniósł, bo jak odpuścimy pierwszego dnia, to sądzę, że potem będzie jeszcze gorzej. Zobaczymy. A kiedy Krysiu masz to usg wreszcie? Rzeczywiście fajnie jest wiedzieć, czy sie nosi synka czy córeczkę. Ja juz sie zwracam do maleństwa po imieniu. Ale z drugiej strony jak nie ma pewności, to lepiej, ze Ci nic nie powiedzieli. Jedni nasi znajomi byli cały czas informowani, ze będą miec córeczkę. Kupowali ciuszki dla dziewczynki, wybrali imię, a tymczasem urodził się chłopiec. Wyobrażasz sobie w jakim byli szoku?
kyja
2010-01-04
11:43:23
Email
hej:) usg mam na pewno już 22 stycznia, zobaczymy czy się okaże w końcu, kto buszuje w moim brzuchu:) piszę "buszuje', bo to, co dzidziuś wyprawia w moim brzuchu ok północy to mały skandal:)nie mogę zasnąć przez te kopy:)i mam dość silne twardnienia brzucha, zwłaszcza gdy się zdenerwuję lub przejdę kawałek np. do najbliższego sklepu, no i wieczorami też to mi doskwiera. Właśnie przeglądam strony z łóżeczkami turystycznymi-ale i tak muszę sama wszystko obejrzeć , podotykać i zadać serię bolesnych pytań-nie umiem kupować takich przedmiotów tylko je oglądając.Myślę,że Krzyś się przyzwyczai do nowego łóżeczka-kupujecie piętrowe dla niego?u nas Misiek na razie śpi w normalnym, dużym (od 4 miesiąca życia-zabrałam go do swojego łóżka, naiwna:)!), ja jestem z nim, gdy zasypia, nierzadko zasypiam z nim, ale gdy mały zaśnie emigruję do męża i Misiek w nocy gdy zorientuje się,że mnie nie ma, przychodzi do nas spać.Boję się trochę jak to będzie. Chcemy kupić piętrowe łóżko , przy czym Misiek będzie spał na górze, ja na dole, a dzidziuś obok w łóżeczku-taka jest nasza wizja i Miśkowi na razie ten plan się podoba, ale pod warunkiem,że będę spać na dole.Mały terrorysta:)!Nie wiem jak to będzie z nocnym wstawaniem do maluszka, boję się ,że Misiowy będzie się wybudzał-wtedy chyba będę musiała emigrować do drugiego pokoju z dzidziusiem.Eh te małe mieszkanie!trzeba się pogimnastykować,żeby zmieścić się z wszystkim.Piwnicę mam już zapchaną pudłami z książkami, ubraniami po Miśku, itp. Z szafy niemal wysypują się ubrania, eh...planuję wywieźć te pudła z piwnicy do naszego starego domku w górach, ale domek jest w trakcie nieustającego remontu, mąż musi przygotować pokoik na górze (skuwa tynki, trzeba jeszcze chyba zrobić nowy drewniany sufit), tak aby można było tam przechować te pudła.Pewnie najszybciej nastąpi to na wiosnę.Wkurza mnie ten ciągły brak miejsca w mieszkaniu.Jeszcze chciałabym pomalować pokoik dziecięcy przed pojawieniem się dzidziusia.Popatrzyłam przez okno-chyba pada śnieg, szkoda,że nie było tak biało na święta.Chyba pójdę teraz do sklepu, trzymaj się cieplutko i odzywaj się często:)
kyja
2010-01-04
11:44:00
Email
a jak kaszel? miałaś rtg?
kyja
2010-01-04
11:50:50
Email
Ewa, tak sobie pomyślałam odnośnie zmiany łóżka Krzysia-może kup mu nową zmianę pościelową jakąś taką np z autkami lub z jakimś bohaterem, którego lubi, albo nowy kocyk z fajnym bohaterem?i do tego rozmowa typu-jesteś już dużym chłopczykiem,powinieneś mieć już bardziej "dorosłe" łóżko, itp.Taką metodę kiedyś widziałam chyba w jakimś odcinku Superniani. Może to mu ułatwi przejście przez zmianę?
FK
2010-01-04
23:47:30
Email
Krysiu dzięki za rady. Okazało się, że nie było wiekszego problemu, bo Krzysiowi spodobało się łóżko w czasie składania :) I spi sobie w nim właśnie :) Zasnął sam tak jak zawsze. Co do zasypiania, to my zastosowaliśmy się do książki "Każde dziecko może nauczyć się spać" jak Krzyś miał półtora roku. Wcześniej były problemy. Krzys musiał mnie 3mać za rękę przy zasypianiu a potem jak się w nocy przebudzał, to też chciał. Bylam wykończona, bo wstawałam do niego kilkanaście razy w nocy. Zastosowanie tej metody wymagało silnej woli i nie było łatwe. Plakałam w drugim pokoju słysząc jak protestuje, ale warto było. Całe przestawianie trwało chyba 3 dni i Krzyś polubił swoje łóżeczko i od tej pory wszelkie problemy sie skończyły. I on i my zaczęliśmy się wysypiać. A wracając do łóżka - fajne jest, ale pokój się zmniejszył jeszcze bardziej. Ciasno jest strasznie :( No ale trudno. Jakos sobie damy radę.
FK
2010-01-04
23:48:30
Email
Z kaszlem u mnie lepiej. Myslę, że ten rentgen mnie ominie na szczęście.
FK
2010-01-05
12:58:58
Email
Dzisiaj siedzę jak na szpilkach czekając czy nie będą do mnie dzwonić z przedszkola. Krzys w przedszkolu rano zaczął narzekać na ból brzuszka. Sądzę, że się denerwował i dlatego. Nie dzwonili do tej pory, więc mam nadzieję, że wszystko ok. A powód jego stresu jest taki, że jego ukochana wychowawczyni poszła na dłuzsze zwolnienie. Sądzę, że nie wróci szybko, bo ponoc spodziewa się bliźniaków. Wczoraj Krzysia grupa była porozdzielana do innych. Dowiedziałam się dzis rano, że tak bedzie przez cały miesiąc, bo dopiero jak bedzie pewność, że to bedzie dłuższe zwolnienie, to moga kogoś zatrudnić na zastępstwo. Akurat dotyczy to najmłodszej grupy niestety. Nie wiem jak inne dzieci, ale Krzys na pewno to bedzie przeżywał, bo on się przyzwyczaja do pewnych sytuacji i lubi jak coś jest przewidywalne i powtarzalne. No ale cóż. Nie mamy na to wpływu. Szkoda, że się to wszystko zbiegło też ze zmianami, które będą w domu po urodzeniu Pawełka. Martwię się o Krzysia, ale mam nadzieję, że z nasza pomocą jakos sobie z tym wszystkim poradzi. No a za jego wychowawczynię trzeba 3mać kciuki :)
FK
2010-01-05
13:02:29
Email
A tak poza tym, to nockę miałam koszmarną :( Nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji. Jak sie ułożyłam tak, że było mi w miarę wygodnie, to Pawełek bardzo protestował. Jak on sie uspokajał, to mnie było niewygodnie i tak nocka minęła. Jakoś tak wyżej się muszę układać i chyba jakąś poduszke pod krzyż dodatkowo podkładać. Dobrze, że Krzyś w nowym łóżku spał jak aniołek, bo bałam się, że on tez bedzie się budził. Na szczęście rano powiedział, że mu wygodnie i juz tu będzie spał :)
Angella132
2010-01-05
21:10:11
Email
CZesc dziewczyny. Ja tylko na chwile. Z informacja,ze urodzilam corke 27 grudnia o 4.10:)))) Juz jestesmy w Cz-wie cala czworka. Ale teraz mam urwanie glowy. Maz jutro jedzie zalatwiac sparwy urzedowe a ja sama z dziecmi zostaje wiec czasu na bank nie znajde na wpisy. Mala ma sie dobrze chpociaz lezalysmyw spzitalu 8 dni. Na poczatku niby super bylo dzidzia zupelnei zdrowa ale w drugiej dobie lekarka wysluchala u niej jakies szmery w sercu. Szukali przyczyn i wykryli lekki stan zapalny w prawym plucku i spadek magnezu. Te dwie rzeczy ponoc zaburzaja u noworodkow prace serca. Wiecx z sercem oki ale dostala antybiotyk i kroplowki z elektorlitow i to przedluzalo nas zpobty. teraz juz jest spoko. Po niej nic nie bylo widac ani goraczki ani innychobajwowo nie miala.I do tej pory tak jest. Coagnie piers, spi i robi kupy. Placze malo - tylko jak jest glodna i zanim zdarze podac jej piers to chwile placze:) Spi tez dobrze...oby nie zapeszyc. Ogolnie jest got. Mala podobna do taty jak dwie krople wody...oto fotki Natalka
Angella132
2010-01-05
21:10:23
Email
Natalka
Angella132
2010-01-05
21:10:32
Email
Natalka
Angella132
2010-01-05
21:10:41
Email
Natalka
Angella132
2010-01-05
21:11:17
Email
Swoja droga powinnam sie przepisac do forum mam grudniowych 2009:))) Zadan z nas w styczniu chyba nie urodzi wiec dodatkowo jest fajnie:)
Angella132
2010-01-05
21:11:32
Email
A z tego egzaminu dostalam 5:)))
Strona 9 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum