szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - ~~Odżywianie podczas karmienia piersią~~


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
justka271
2006-10-16
Email
Witam serdecznie! Mam do Was kilka pytan..mam nadzieje ze mi pomożecie. Za kilka dni mam wyznaczony termin porodu(20.10.) i bardzo bym chciala karmic piersia swoje malenstwo...i mam nadzieje ze bedzie to mozliwe..jesli bede karmic to chyba nie moge jesc wszystkiego? PYTANKO 1 -Jakie jedzenie powinnam wprowadzic do swego jadlospisu zeby dla malenstwa nie zaszkodzilo??? PYT2- A jesli urodzi sie ze skaza bialkowa?Jaka wtedy dieta? Moze pomozecie mi troszeczke... Dziekuje za odpowiedzi. Pozdrawiam i 3majcie sie;-))
Basia.26
2006-10-16
12:29:06
Email
co do diety to jest tak, niby nie ma czegoś takiego jak diata matki karmiącej, dziecko powinno jesć wszystko (oczywiście z "przetwórni" cycusiowej;) ale do wszystkiego musi się przyzwyczaić, bo to jest dla dziecka ogromne przeskok, odzywiało się za pomocą łóżyska a teraz musi to wszystko inaczej pracować:) jeśli zapoda się dzieckuna pierwszy rzut bigos, no to tak, jakby człowiek żyjący na diecie beztłuszczowej przez np pół roku nagle zjadł schabowego z frytkami. zoładek tego moze nie wytrzymać, trzeba od nowa przywyczaic organizm:) (wiem, bo sama kiedys po miesięcznej diecie zjadłam takiego schaboszczaka i frytki i żygałam dalej niż widziałam;) także wszystko w waszej diecie powinno się znależc, ale stopniowo to wprowadzać. ja po 2 miesiącach od porodu jadłam już praktycznie wszystko, nawet kapustę pod wieloma postaciami, a moje dziecko nigdy nie miało kolki ani nic podobnego. zrobiłam jednak błąd po przyjsciu ze szpitala.... zjadłam jajecznice na skwarkach... oj ciężka była ta noc.... ale po miesiącu już jajecznica małemu nie szkodziła, po prostu rzuciłam go od razu na zbyt głeboka wode z tym jedzeniem. mnie położna mówiła, żeby unikać miodu, orzechów, migdałów, czekolady, sera żółtego. a ja po porodzie zażyczyłam sobie od męża bułke z miodem hahaha. a w nocy razem z inną dziewczyną zjadlyśmy po kryjomu (byłyśmy po cesarce) bułke z bananem;)) ale się uśmiałysmy, jak Małysz w reklamie:) wcinałysmy po kilka bananów dziennie, jabłka. no i nic sie nie działo, także kazde dziecko ma również swoje jakies preferencje i kazda musi wybadać co ewentualnie jej dziecię nie lubi:) ale do diety można wprowadzac wszystko, byle rozsądnie, niezbyt gwałtownie, żoładeczek maluszka też jest w coraz lepszej formie, przyswaja z coraz wieksza łatwością, także głowa do góry. pamiętam jak cierpiałam w tłusty czwartek, wszyscy zajadali pączki, a ja nie... ale na drugi dzień nie wytrzymałam i opendzlowałam dwa... i nic sie Miłkowi nie stało;)

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum