szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Czy warto chodzić na szkołe rodzenia?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Madzienka
2006-03-28
Email
witam was przyszłe mamki:)Jestem w 25 tygodniu ciąży i cały czas sie zastanawiam czy skorzystać z szkoły rodzenia. Słyszałam różne opinie i tym razem chciałabym posłuchac was;)Pozdrawiam i zycze milusińskiego dzionka!
Betti
2006-03-28
18:46:43
Email
Cześć, ja jestem świeżo upieczoną mamą (od 2 tyg. mam uroczą córeczkę Kingę) i muszę przyznać, że szkoła rodzenia bardzo dużo nam dała. (Z tym że my chodziliśmy do szpitala, w którym rodzilismy, i kosztowało nas to 500 zł. w Lublinie). Jednak wiem, że jest szkoła rodzenia zupełnie za darmo, i chyba nawet jest więcej zajęć i bardziej solidnie prowadzone zajęcia, (bo mówiła mi przyjaciółka), tylko, że nie przy szpitalu. Powiem szczerze, że teraz wolałabym chodzić na tą bezpłatną, bo glównie chodzi o to, żeby nauczyć się odpowiednio oddychać i poznać ćwiczenia, jakie można wykonywać w ciąży. Z resztą zupełnie inaczej ćwiczy się w grupie, (ja sama w domu raczej bym się nie zmobilizowała), a na zajęcia aż chce się wyjść z domu, poznajesz inne pary ktore też spodziewają się dziecka. Dla mnie to super sprawa, te oddechy na prawde pomagają przy porodzie (oczywiście naturalnym, bo jak ma być cesarka, to na nic się nie zdadzą te oddechy, ale i tak warto się zapisać, by miło spędzić czas), a i partnerowi dobrze zrobi udział w zajęciach. Mój mąż np. na początku w ogóle nie chciał rozmawiać o szkole rodzenia, ale rodziliśmy razem i po porodzie tak mnie wyściskał za to, ze go namówiłam, bo zobaczył jak bardzo byl mi potrzebny, jak mnie wspierał do samego końca. Jak się urodziłą nasza dzidzia to razem się tak popłakaliśmy :) Niesamowite przeżycie. Także jak tylko masz możliwość się zapisać, to śmiało się zapisz. A w ogóle położne bardzo duży nacisk kładą na to jaką rolę powinien pełnić partner, jak powinien ci pomagać, w ogóle jak bardzo jest potrzebny, i muszę przyznać, że mojemu to bardzo utkwiło, bo i jak byłam w ciąży i te 2 tygodnie bardzo mi pomaga, czuje się bardzo odpowiedzialny. My jesteśmy bardzo zadowoleni z zajęć.
dota
2006-03-28
21:06:58
Email
Hej! ja jestem w trakcie zajęc i też polecam. całkowicie zgadzam się z Betti. położna duży nacisk kładzie na facetów. myślę ze bardzo nam sie to przyda. No i oprócz cwiczeń zajęcia teoretyczne jak kąpiele maluszka, karmienie, różne patologie, jakie kupki kiedy ...itd POLECAM. szkoła kosztowała nas 260zł (a bezpłatnych u nas nie ma). byliśmy w szpitalu na "wycieczce" obejrzeć porodówkę. Jestem bardzo spokojna i wogóle się nie stresuje porodem :D pozdrawiam
bela
2006-03-28
21:58:21
Email
ja wiele nowego sie nie dowiedzialam gdyz wszystko co bylo tam mowione wyczytalam sobie w ksiazkach i gazetach wiec nic mi sie z wykladow nie przydalo.Natomiast cwiczenia byly ok.
Aneta
2006-03-29
07:19:01
Email
Mój mąż też nie chciał chodzić na zajęcia, a teraz jak nie może się urwać z pracy to widzę jak jest mu przykro, że nie może być ze mną. Poza tym upierał się, że będzie czekał na korytarzu, aż pielęgniarka wyjdzie i powie, że już poród się skończył. Teraz chce ze mną być i możliwe, że wytrwa nawet do końca porodu :-). Je chodzę na zajęcia przy szpitalu w którym rodzę. Zajęcia kosztowały 300zł. ale za poród rodzinny będę płacić tylko połowę czyli 75zł.
pinkie
2006-03-29
08:37:33
Email
My chodzimy do bezpłatnej, niezależnej szkoły rodzenia. Wykłady prowadzą bardzo mili, kompetentni ludzie, lekarze (pediatra, dietetyk), ludzie związani na codzień ze szpitalami i Centrum Służby Rodzinie. Położne prowadzą ćwiczenia. Chodzimy , bo chciałam przekonać męża do porodu rodzinnego i poza tym chcemy się nauczyć opieki nad noworodkiem. Mimo, ze przeczytałam juz mnóstwo książek i gazet na temat ciąży i niemowląt, na wykładach dowiaduję się wielu nowych rzeczy. Byliśmy już chyba na 5-ciu spotkaniach i mąż jest już przekonany o swoim uczestnictwie w porodzie. Na jeden z wykładów zgłosił sie młody tata, przed miesiacem rodził z żoną. Zgłosił się, bo sam nie mógł uwierzyć, jaki był dzielny i chciał sie pochwalić wykładowcom. Opowiadał, jak wcześniej nie wyobrażał sobie, ze moze być przy porodzie, ale szkoła go przekonała, był i jest bardzo szczęśliwy. Nie poznawałam mojego męża, bo na tym wykładzie zadawał mu mnóstwo pytań! Mówił np jak bardzo się martwi jak dowieźć mnie do szpitala - wcześniej o tym nie rozmawialiśmy. A kiedy dowiedział sie jak przyjemnie było na porodzie, że personel bardzo ładnie się zachował i że to był szpital, w którym my będziemy rodzić, to bardzo się ucieszył. Gdyby nie chodził do tej szkoły, to wiedziałby tyle o ciąży i porodzie, co mu opowiem(bo sam nie czyta gazetek na ten temat), co najprawdopodobniej wleciało by jednym uchem, a wyleciało drugim. A tak- aktywnie uczestniczy i jestem spokojna, ze będzie doinformowany. Na razie ćwiczymy oddechy i zachowania na porodówce, a ja już nie mogę sie doczekać zajęć z lalkami. Oprócz tego szkoła rodzenia to fajna okazja na spotkanie z innymi ciężarówkami i wymianę spostrzeżeń ciążowych, tego, co jest w sklepachi ile gdzie kosztuje.
Madzienka
2006-03-29
14:46:58
Email
Witam! Laski dzięki serdeczne za odpowiedzi. Jednak do końca nie jestem przekonana. Gdyż mój mąż niestety nie chce uczestniczyć w porodzie. Ostatnio jak byliśmy na usg, to jemu już sie troszke słabo robiło. Może nie dlatego, że widział mojego brzusia i te śmieszne urządzenie, ale to że usłyszał że z nasza dzidziulą nie jest wszystko w porządku. Mężus jest straszliwie wrażliwy:) Przemyślę Wasze wypowiedzi i podejmę decyzje co do tej szkoły rodzenia:)Pozdrowionka
pinkie
2006-03-29
21:36:55
Email
Ale właśnie o to chodzi, ze dzięki tej szkole może sie oswoić z myślami o ciaży i porodzie. Najczęściej nasze obawy, strach bierze sie z niewiedzy, w szkole moze sie wiele dowiedzieć na ten temat. Mój też nie chciał słyszeć o udziale w porodzie

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum