szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Rodzić ze znieczuleniem


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
anja
2005-10-13
Email
Czesc! Mam pytanie zwiazane ze znieczuleniem. Otoz mieszkam w wiedniu i tu bede rodzic (jestem w 35 tyg), bylam dzis w szpitalu zapytac o znieczulenie, bo bardzo bym chciala je dostac podczas porodu. Pani doktor powiedziala ze takie znieczulenie dostane na prosbe podczas porodu i jest ono bezplatne (koszty pokrywa ubezpieczenie ufff). W ogole to tu za granica chyba kazda kobieta rodzio ze znieczuleniem i jest to zupelnie normalne. Wiem ze niektore z was juz rodzily ze z.z.o. opiszcie prosze co sie wtedy czuje i czy to rzeczywiscie pomaga? czy porod nie trwa czasem dluzej i czy sam zastrzyk jest bardzo bolesny? POzdrawiam i caluje!
andzia
2005-10-13
18:38:50
Email
Poszperaj na naszych stronach bylo duzo na ten temat. Pozdrawiam
Dominika
2005-10-13
22:41:42
Email
to nie do konca prawda, ze za granica kazda kobieta w ciazy decyduje sie na znieczulenie, a zywym dowodem na to jestem ja sama... mieszkam w Stanach i miesiac temu urodzilam mojego ukochanego synka i pomimo, ze rowniez mialam mozliwosc skorzystania z bezplatnego znieczulenia , nie zrobilam tego i jestem z siebie naprawde dumna... uwazam ,ze nie mozna myslec tylko o sobie i swoim bolu, bo przeciez nasze malenstwa tez nie maja latwego zadania podczas porodu, a znieczulenie jeszcze dodatkowo je oslabia i podobno sa one po urodzeniu bardziej senne... to sa slowa pielegniarki, ktore spowodowaly ze pomimo wielkiego bolu (rodzilam 13 godzin) nie wzielam zadnego znieczulenia... choc wiem, ze sa kobiety ktore maja bardzo slaby prog bolowy i tak bardzo boja sie porodu, ze nie wyobrazaja sobie zrobic to bez znieczulenia... zycze Ci z calego serca szczesliwego rozwiazania i nie wazne czy odbedzie sie to ze znieczuleniem czy bez , wazne by twoj dzidzius urodzil sie zdrowy i silny ... pozdrowionka
kasia27
2005-11-23
15:51:49
Email
czesc anja!ja tez w tej chwili przebywam w wiedniu,ciekawa jestem na jaki szpital sie zdecydowalas....no i w ogole moze warto byloby nawiazac kontakt,zawsze moznaby sie wesprzec... moj numer gg 5761563 lub e-mail kasia_michas@hotmail.com
polishgirl
2005-11-23
16:19:42
Email
Czesc Dziewczyny. Ja tez zastanawiam sie nad znieczuleniem, chociaz mam pewne obawy jesli chodzi o konsekwencje takiego znieczulenia, ale to chyba zdarza sie bardzo rzadko. Ostatnio rozmawiałam na ten temat ze swoim lekarzem, powiedział , że baaaardzo mi poleca znieczulenie, że naprawde jest to swietna sprawa i jesli jest taka mozliwość to dlaczego nie skorzystać, a ból i tak sie czuje i tak, tylko troche lzejszy. Wiadomo że dzidzius tez odczuwa ból i robi wielki wysiłek podczas porodu, ale powiedzcie dziewczyny dlaczego nie mozna choc troche tego bólu zllikwidować, przeciez po to jest takie znieczulenie , aby z niego korzystać, to tak jakby nie korzystac z jakiegos innego znieczulenia podczas zabiegów czy operacji, przeciez po to to przecież istnieje. I powinnysmy sie cieszyc , my kobiety ze u nas w Polsce juz jest to coraz bardziej popularne. Warto z tego skorzystać, takie jest moje zdanie, no a jak bedzie to zobacze za 3 miesiace. Pozdrawiam
Goga66
2005-11-23
17:42:13
Email
Ja miałam znieczulenie zewnątrzoponowe. W zasadzie to niczym nie grozi. Mnie tez na to namówiono. Skraca pierwszą fazę porodu, chociaż może wydłużyć drugą. Ale dobry anestezjolog poda tak dawkę, żeby już znieczulenie nie działało w czasie parcia i nie osłabiało współpracy rodzącej z położną. U mnie nic nie wydłużyło - druga faza trwała pół godziny. Wadą jest to, że nie zawsze działa. U mnie zadziałało tylko na jedną połowę ciała. Drugą rodziłam boleśnie :) Prawdopodobnie dlatego, że wcześniej miewałam zapalenia korzonków i porobiły się zrosty niedopuszczające znieczulenia. Dodatkowym atutem jest fakt, że jak nagle potrzebna jest cesarka, to lekarz ma gotowe miejsce do podania odpowiedniego znieczulenia. Kobieta też do ostatniej fazy podchodzi bardziej wypoczęta - a wierzcie mi, że jest się już cholernie zmęczoną jak dochodzi do parcia. coś o tym wiem. W końcu tylko jedną połową rodziłam ulgowo :)) A poród w sumie to nie taki zły moment. W miłych warunkach (Żelazna w Warszawie) z sensowną położną i mężem przy boku, to ekscytujące przeżycie :) Życzę udanych porodów i zdrowych maleństw.
polishgirl
2005-11-23
18:29:49
Email
Goga, a powiedz mi czy to prawda że po znieczuleniu trzeba lezec w łózku i nie wolno chodzic, podczas porodu???
polishgirl
2005-11-23
18:30:30
Email
Goga, a powiedz mi czy to prawda że po znieczuleniu trzeba lezec w łózku i nie wolno chodzic, podczas porodu???
Goga66
2005-11-23
18:51:42
Email
Nic podobnego. Normalnie się funkcjonuje. Czasem, przy za mocnym słabną mięśnie. Ale zazwyczaj czujesz się jakby nic Ci nie dali. Pierwsze 10 min. chyba musiałam leżeć a anestezjolog mnie obbserwował
Goga66
2005-11-23
19:17:04
Email
I jeszcze jedno - ja piszę o znieczuleniu zewnątrzoponowym, chyba teraz najpopularniejszym. Jest jeszcze takie z głebiej wbitą igłą i zastrzyki - i na ten temat nie umiem się wypowiedzieć. Może trzeba leżeć. Przy zewnątrzoponowym skakałam na piłce, chodziłam po pokoju, wychodziłam do toalety. Ponieważ nierówno się rozeszło, to początkowo chodziłam trochę jak pijana tj. rzucało mnie na jedną stronę, co mnie rozśmieszało i położne na korytarzu też :)). W międzyczasie lekarz podał mi drugą dawkę - dość długo rodziłam. Wody mi zaczęły płynąć a szyjka maicy była kompletnie niegotowa do porodu.
Karolcia
2005-11-23
20:42:49
Email
Ja właśnie jestem w 35 tyodniu i też mam taką możliwość rodzic ze znieczuleniem(:(: No ale mam straszne obawy , że może ono zaszkodzić.Dużo słysze o nim , że jest super ale ja się jakoś obawiam bo to przecierz jest między kręgi podawane.Ja to się strasznie porodu boje , rozcinania krocza , a potem szycia!!I normalnie teraz to w kropce jestem niewiem co jest lepsze??Kurcze normalnie cały czas o tym myśle i niewiem co robić?! A jak znieczulenie przestanie dzialać to jak jest potem??No i podobno na początku się ruszac nie można bo to jest jednak w kręgosłup??
Goga66
2005-11-23
22:16:52
Email
Karolciu - mylisz znieczulenie z punkcją. Przy znieczuleniu igła nie przebija rdzenia kręgowego, co ma miejsce przy punkcji, po której trzeba leżeć nieruchomo. Ja po porodzie leżałam 2 godzinki z Zuzą przy piersi, potem jeszcze godzinę, kiedy ją badali, ważyli i mierzyli. A potem wstałam, wzięłam prysznic, zabrałam swoje rzeczy i poszłam na własnych nogach do pokoju, gdzie też się nie kładłam przez jeszcze 2 godziny. Potem zasnęłam ze zmęczenia z małą przy piersi. W końcu rodziłam od 3 w nocy do 15.00 a położyłam się spać o 1.00 więc miałam prawo być nieco niewyspana. Nacinania krocza nie czujesz, nawet nie wiem, kiedy to się stało a mąż nie zauważył - tak szybko to się odbyło. Tną w jakimś momencie parcia czy skurczu, kiedy nic ale kompletnie nic się nie czuje. Szyją w znieczuleniu. I jak masz założony wenflon do zewnątrzoponowego to nawet Cię nie kłują tylko wstrzykują nowy znieczulacz. Nie wiem skąd tyle przesądów na temat tego znieczulenia :(
Goga66
2005-11-23
22:19:40
Email
A jak znieczulenie przestaje działać, to nie możesz siedzieć przez kilka dni. Dobrze jest mieć ze sobą zwykłe dmuchane kółko i siadać na nim.
Goga66
2005-11-24
11:40:43
Email
A, żeby było jasne - nie można siadać przez ból krocza po cięciu i szyciu a nie przez zzo. Dziewczyny, jeżeli macie taką możliwość, to decydujcie się. Chyba, że jesteście bardzo wytrzymałe na bół lub poród idzie b. szybko. Ja jestem wytrzymała a jednak sie zdecydowałam. Szkoda tylko, że połową ciała rodziłam normalnie. A i tak chyba było lepiej niż zupełnie bez. Pamiętajcie tylko, że znieczulenie można zrobić dopiero jak rozwarcie jest wystarczająco duże (nie pamiętam już jak duże chyba 3-4 cm), więc i tak się wcześniej trochę pomęczycie. Korzystajcie, jeżeli będzie taka możliwość, z wanny i ciepłej wody. Przyspiesza poród a mniej bolą skurcze. Ja przy skurczu polewałam się ciepła wodą po brzuchu. Potem już miałam zzo. Karolciu - nie warto się bać. Ja wspominam poród jako coś niezwykłego, a dla męża było to ogromne, wspaniałe przeżycie, o którym do dzisiaj mówi. A jest to facet, który się na codzień brzydzi nawet śliny naszego dziecka, nie mówąc o krwi i innych wydzielinach. Przy porodzie zaglądał mi między nogi, kiedy wychodziła główka i dzielnie sekundował.

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum