szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - genetycznie zmodyfikowane produkty


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
mlodamamapolka
2008-01-22
Email
Prasa podaje , że nasz Rząd chce pozwolić na sprzedaż w Polsce żywności genetycznie zmodyfikowanej (GMO). Czytałam wypowiedzi niezależnych naukowców i lekarzy, że żywność ta stanowi zagrożenie dla zdrowia, szczególnie dzieci. Mam półroczną córeczkę i nie chcę żebyśmy zostały zmuszone do jedzenia czegoś co nie wiadomo jaki ma wpływ na zdrowie i rozwój dziecka :( Może jako matki zorganizujemy jakiś protest przeciwko eksperymentach na nas i naszych dzieciach? Na razie znalazłem list otwarty do Rządu w tej sprawie na http://gmo.icppc.pl/index.php?id=284
Goga66
2008-01-22
10:36:05
Email
Wiesz co, ja się na tym nie znam. Ale przez wieki np. szczepiono drzewka owocowe a to jest już genetyczna modyfikacja. Każda nowa odmiana owoców, jabłek itp. to co innego jak zmiana w genach?? Generalnie modyfikuje się żywność, żeby ochronić przed szkodnikami. Niech ktoś do licha udowodni, że to b. szkodliwe niż chemia, którą się to wszystko pryska i sztuczne nawozy. Ktoś musi mnie przekonać o szkodliwości, bo dla mnie to kolejna histeria. Wszelkie krzyżówki owoców, które jemy to modyfikacja genetyczna.
ciekawa
2008-01-22
10:46:08
Email
Obawiam sie kochanie ze jeśli jesz nowalinki to już po ptakach:) w każdym wazywniaku sprzedaje sie GMO. Inna sparawa ze jest GMO i GMO-wszystko zalezy od stopnia modyfikacji i pochodzenia produktu. W USA za mięso nie modyfikowane płacisz poprostu więcej. sama nie wiem.... ale chyba lepiej oficjalnie mieć do czynienia z takimi produktami aby kontrola ich była relaniejsza niz miały by wchodzic na nasz rynek pod inna nazwa czy z lewymi papierami:) Widze Gogga ze uznałaś i przytaczasz niektóre moje argumenty z dawnej rozmowy o modyfikowanej soi... cieszy mnie to bardzo ze sie w czyms zgadzamy:)
ciekawa
2008-01-22
10:53:13
Email
Skopiowałam ci częsc sowojej wypowiedzi z tematu "powrót do pracy" wywiazała sie tam rozmowa o Gmo miedzy innymi-popatrz tam napewno nieco cie to uspokoi. Właśnie własnie pisałam kiedyś na studiach referat o GMO-bardziej prawny ale siłą żeczy czytałam też artykóły bardziej bilogiczne. Najpierw sie przeraziłam i nawet spanikowałam. Całe szczeście obecy mąż mojej koleżanki jest biochemikiem. Zrobił mi wykład o GMO-taki wiecie jak krowie na rowie po "polskiemu" :):):) no i dowiedziałm sie o nowalinkach, zbożu które juz nawet nie powinno mieć swojej tradycyjnej nazwy bo tak jest zmodyfikowane:) Z artykułami pisanymi w prasie dla laików-czyli nas i pisanych przez laików jest taki problem ze często jest tam masa wielkich poważnych słow których nikt nie rozumie lub rozumie opacznie, wyciągane wnioski są błędne bądź nakierowane na konkretny efekt u czytającego. Nie zapomne jak sie naśmiałam czytając artyków o karpiach które miały ludzki gen wzrostu. Na pierwszej stronie karp z ludzka głową-straszne nic dziwnego ze ludzie sie przerazili skoro jakiś nieodpowiedzialny kretyn nie znając sie na żeczy opisał wycinek sprawy. a przyznacie ze ludzki gen i karp to piorunujące połaczenie dla czytającego. Nie bronie GMO bo jest wiele sraw o których treba by powiedziec i wiele zeczy jeszcze nie zbadanych ale panikowanie, w sytuacji gdy nawet chleb pieczony jest ze zboża modyfikowanego poprostu, nie ma sensu. Pamiętacie szczepione drzewa(do pnia jedego gatunku pien innego)-robili to nasi dziadkowie-to tez Gmo tylko robione chalupniczo, recznie nie laboratorium.
ciekawa
2008-01-22
10:56:03
Email
wyciagnełam ci temat do góry w dziale "matki, żony.....
Goga66
2008-01-22
13:20:02
Email
Rzecz w tym, że mnie nie chodzi o modyfikację w soi a o hormony w niej zawarte. I że jako mleko dla dzieci może mieć wpływ na rozwój. O tym m,ówią powszechnie lekarze w różnych krajach. Znam i kilku pediatrów, którzy soję jako mleko odradzają zdecydowanie. Ale poczytam i przypomnę sobie rozmowę
Goga66
2008-01-22
13:26:15
Email
To wklejam moją wypowiedź: mówicie o modyfikacjach genetycznych a artykuł opowiadał o hormonach, które w jakimś stopniu zastępują hormon ludzki, bo od dawna zaleca się soję u kobiet w trakcie menopauzy. I wielu on pomaga. Więc jak widać działa. Ten hormon występuje oczywiście i w innych roślinach strączkowych ale w kilkakrotnie mniejszym stężeniu. Z tego, co pamiętam soję zaczęto badać po jakiś przypadkach śmiertelnych u ludzi bądź zwierząt i problemach chorobowych. Oczywiście - może być tak, że artykuł został napisany, żeby dziennikarz mógł zaistnieć w prasie. Ale nie zawsze jest tak.wielu rzeczy nie wiedzieliśmy zanim się nie dowiedzieliśmy. Jeszcze w latach 50-tych sprzedawano pewną farbę do włosów ze straszliwą trucizną. Nikt o tym nie wiedział zanim nie sprawdzono jak działa ten składnik. W moim dzieciństwie zalecano cielęcinę maluszkom - teraz raczej nie podaje się jej. Mleko krowie wprowadzało sie b. wcześnie. Potem polecane były kurczaki, po których 5-latkom rosły piersi, bo były szpikowane hormonami. Jeszcze wcześniej palono tytoń dla zdrowia. Ja nie wiem, kto ma rację. Pewne natomiast jest, ze soja jest prawie tak silnym alergenem jak mleko krowie i nie rozumiem lekarzy, którzy ją zapisują alergicznym dzieciom. Córka mojego kolegi (alergiczka) po takim eksperymencie trafiła prosto do szpitala z kłopotami w oddychaniu. Można lekceważyć takie artykuły ale można mieć w nosie wszystko, o czym się pisze w prasie, bo prasa nie zawsze jest wiarygodna. Jednakże ja po przeczytaniu tego artykułu nie dałabym dziecku mleka sojowego jeżeli są inne możliwości. Bo może dziennikarz coś przekręcił, może naukowcy się mylą a może nie...?
Goga66
2008-01-22
13:28:41
Email
A co do modyfikacji genetycznych... No cóż, zgadzam się z Tobą. Jemy zmodyfikowane rzeczy już od dawna. I jak pisałam (Ty też faktycznie) szczepienie drzewek od wieków jest taką modyfikacją. I nie ma się raczej czym podniecać
Goga66
2008-01-22
13:41:11
Email
Przeczytałam link, który został podany. Tam przede wszystkim chyba chodzi o pasze. A to, że zwierzęta od dawna karmione są jak kanibale swoimi własnymi kośćmi a roślinożerne mają podawaną mączkę kostną i inne odpady pochodzenia zwierzęcego? Nikt jakoś nie krzyczy. Jesteśmy skazani na taką a nie inną żywność bo liczba ludności w 20 stuleciu wzrosła w nieprawdopodobny sposób - aż kilkakrotnie. Ktoś, kto chce naprawdę zdrowo i naturalnie się żywić musi sam siać, hodować itp. Nawet sklepy z tzw. ekologiczną żywnością nie dają 100 proc. pewności, że jedzenie pochodzi tylko z upraw naturalnych i to na czystym biologicznie i chemicznie terenie. Po Czarnobylu cez nadal rozkłada się w ziemi u nas, jeszcze bardziej w ekologicznej Skandynawii. Rozpad trwa b. długo. Jadamy grzyby? No to wszyscy trochę pewnie świecimy ;)))
kaga
2008-01-22
14:46:05
Email
Goga, jeśli chodzi o pasze, to już 3 lata nie można dodawać do pasz mączek mięsno-kostnych, więc zwierzęta tez nie są niemi karmione. Masz rację chodzi o pasze, bo wkrótce ma być zabronione używanie śruty sojowej genetycznie modyfikowanej GMO, tylko nikt sie nie zastanawia, że po pierwsze śruty niemodyfikowanej jest bardzo mało i jej nie wystarczy, po drugie jest bardzo droga, po trzecie pasza będzie kosztowała duuużo drożej, a co za tym idzie drób i trzoda, a my w sklepach będziemy tyle płacić, że w portfelach za dużo nie zostanie.
Goga66
2008-01-22
14:56:32
Email
Tak, od czasu choroby Wściekłych Krów zabroniono (chociaż nie wierzę, że wszyscy się stosują). Nie zmienia to faktu, że jedliśmy to przez kilkanaście lat i jakoś histerii nie robiono. Wokół modyfikowanej żywności jest głośno. A co z warzywami podlewanymi ludzkim g? Takie też kupujemy - nie ma sensu się łudzić, że jest inaczej. Mój kolega kiedyś dostał od rolnika z jego domowego poletka po przyjacielsku różne warzywka. Okazało się, że nie jada tych, które sprzedaje, nie daje ich też znajomym.
kaga
2008-01-22
15:02:53
Email
Wytwórnie pasz do tego się stosują, wiem bo w jednej z nich pracuję. Żadna poważna firma nie może sobie pozwolić, żeby nie stosować się do zakazów. Poza tym co chwila są jakieś kontrole. Ale masz rację, ludzie czasem nie wiedza o czym mówią, a jak tylko słyszą - genetycznie modyfikowane, to zaraz są przeciw, chociaż czasem nie mają o tym pojęcia.
mlodamamapolka
2008-01-22
21:32:19
Email
Dla wyjaśnienia czym jest GMO wklejam definicję ze strony Ministerstwa Środowiska. "Organizm genetycznie zmodyfikowany to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji." czyli to nie są na pewno żadne odmiany jabłek ani zbóż ;) Np. do soi genetycznie modyfikowanej dodaje się geny które zabijają niektóre gatunki owadów, a potem kupujemy dzieciom zupkę czy jogurcik z dodatkiem soi :(
ciekawa
2008-01-23
08:23:01
Email
A jednak... szczepienie jabłek to działania GMO-info od biotechnologa.
Goga66
2008-01-23
08:58:41
Email
Jasne, że masz rację. Do genów jabłoni dodaje się np. geny gruszy i to jest kombinacja genetyczna. Poza tym poza ingerencją człowieka powstają naturalne krzyżówki, których ludzie się jakoś nie obawiają. Dlaczego obawiają się tych drugich?
ciekawa
2008-01-23
09:12:25
Email
Jasne ze to jedna wielka zagadka-ludzie ingeruja w naturę na poziomie genów.rosliny broniace sie przed szkodnikiem to jedno a niekontrolowane doswiadczenia i ich skutki to drugie. Znam ustawe o Gmo-"perełka" polskiego ustawodastwa:( Same bzdury-przez takie przepisy rośnie podziemie nielegalnych laboratoriów i nielegalnych dostaw gmo. też sie tego obawiam i marchewke sadze na działce ale zakaz nie załatwi sprawy-lepiej robic to oficjalnie i oficjalnie kontrolowac!
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum