wybrano: dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp) temat - Moje dziecko zjadło tabletkę :( Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Napisano: | Treść: |
---|---|
Michalina 2006-04-25 |
W weekend przeżyłam horror. Mój Mały wyskubał z kosza spod wózka tabletkę, pokazał mi ją i wpakował natychmiast do buzi. Wyciągnęłam Małemu tabletkę prawie z gardła. Potem natychmiast pojechalismy do szpitala. Tam zrobili Małemu płukanie żołądka, podpieli pod kroplówkę i zostaliśmy przez dobę na obserwacji. Nie miałam pewności czy Mały nie znalazł więcej tabletek i ich wcześniej nie połknął zanim pokazał mi tę jedną. Skąd się wzięła tabletka w koszu wózka? Moja mama choruje na nadciśnienie i kiedyś wychodząc z domu na dłużej wkładała luzem do kieszonki torby zapasową tabletkę, tak w razie czego. No i ta tabletka zawieruszyła się w dawno nienoszonej torbie i wypadła podczas spaceru do kosza wózka. Mały podczas "porządków" znalazł medykament, szczęśliwy pokazał mi znalezisko i od razu wpakował do buzi. Dobrze, że własnie najpierw pokazał, bo tak już bym dziecka nie miała. Tabletka na nadciśnienie była bardzo silna. Jak później uświadomiła mnie lekarka, Mały dostałby zapaści i najprawdopodobniej wszystko skończyłoby się tragicznie.
Boze, jeszcze ręce mi się trzęsą gdy sobie o tym pomyśle. |
sylwia 2006-04-25 13:24:29 |
Oj to dzięki Bogu Michalino, ze zauważyłaś i wszystko się dobrze skończyło. |
Migotka 2006-04-25 14:50:25 |
Jejku Michalinko musiałaś przeżyć piekło!!Prawdziwy koszmar.Całe szczęście,że byłaś niedaleko,tak,że mały mógł pochwalic sie znaleziskiem,zanim je wsadził do buźki.Dla niego to też pewnie był niezły szok.Dla niego ta tabletka,pewnie była zwykłam cukierkiem.Tak,tak na nasze dzieci na każdym kroku czeka cały szereg niebezpieczeństw.Musimy byc ostrożne i bardzo czujne.Dobrze,że wszystko skonczyło się tylko na strachu.Pozdrawiam Migotka.
|
Mała 2006-04-25 18:03:20 |
Michalino, szczęście w nieszczęsciu ze tak się to skończyło i masz już to za sobą.Biedne maleństwo też musiało się najeśc strachu.Dobrze że zareagowałaś tak szybko to maluszkowi nic się nie stało.Pozdrawiamy serdecznie Marta i Natalka:) |
Eryka 2006-04-25 22:40:17 |
Michalina! Podziwiam Cie, umiałaś szybko zareagować i uratowałaś swoje dzieciątko. Pozdrawiamy serdecznie - Eryka i Kacperek |
renya 2006-04-26 01:10:53 |
Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, a okazuje się, że na każdym kroku na nasze maluchy czyha niebezpieczeństwo... Nie denerwuj się już. Pozdrawiam cieplutko |
MoNiSiA 2006-04-26 08:51:29 |
O raaaaaaaany! Ale strachu się bidna najadłaś :( Mały też to pewnie przeżył. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło! Bogu dzięki. Pozdrawiam ciepło. |
andzia 2006-04-26 09:48:52 |
Michalino najwazniejsze ze "mialas glowe na karku" i reakcja byla szybka.Pociwiam Cie bardzo, ciesze sie ze wszystko tak sie skonczylo.Buzka dla Ciebie i dla Malego Odkrywcy |
Michalina 2006-04-27 14:26:09 |
Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy. A dwa dni temu byłam z Małym w ubezpieczealni żeby zapłacic OC. Moje dziecko chodziło sobie po biurze. Stanęło obok takiego wielkiego metalowego reagału gdy ten runął na podłoge parę centymetrow od Łukasza. Skonczyło sie tylko na płaczu Małego ze strachu. |
Anna 2006-04-30 20:50:56 |
Michalina, chyba opowiem Twoją historię mojej teściowej, moźe to ją przekona jak niebezpieczne są leki w zasięgu ręki takich maluchów. Moi teściowie (jak większość starszych osób) mają sporo leków na różne dolegliwości i nic w tym dziwnego, oprócz tego że trzymaja je w miejscu jak najbardziej dostępnym dla malucha. Zawsze kiedy zostawiam u nich Miłosza to myślę o tym z ogromnym niepokojem, bo znam jego możliwości. Wiele razy już poruszalismy ten temat z mężem, ale odpowiedż zawsze jest jedna, ale my go cały czas pilnujemy. A tak w ogóle gratuluje przytomności umysłu, i oby jak najmniej takich wrażeń fundowały nam nasze pociechy. |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |