szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Clotrimazolum


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Napisano: Treść:
Agucha
2005-06-10
Email
Kochane moje mam znowu pytanie natury medycznej :) Na ostatniej wizycie gin zapisał mi clotrimazolum - globulki dopochwowe bo stwierdzil ze mam infekcję. Ja sie nie dopytywałam o ich działanie bo w końcu to on jest lekarzem, ale po wykupieniu recepty w domciu doczytałam sie , że w I trymestrze nie wolno stosować wcale a w II i III tylko wtedy gdy kożyści dla matki przewyższają nad potencjalnym zagrożeniem. No i nieźle się wystrachałam bo nie pisze o jakie zagrożenie chodzi. Powiedzcie kochane czy któraś z was stosowała te globulki w czasie ciąży ?? A do Jagódki mam pytanie o jakie ewentualne zagrożenia chodzi ?? Jestem w 25 tygodniu obecnie i nie wiem czy mam ten lek stosowac czy nie :( pomóżcie !!!
Jagoda
2005-06-10
12:08:13
Email
Chodzi o wszelkie zagrożenia, jakie tylko możesz sobie wymyślić. Ta zasada odnosi się do wszystkich leków, które można stosować w ciąży. Gdyby korzyści dla matki nie przeważały nad teoretycznym nawet zagrożeniem dla dziecka, nie można żadnego leku stosować.
Infekcje w ciąży należy leczyć. Co do leczenia w I trymestrze, zdania są podzielone - jedni spokojnie coś przepiszą, inni (wśród nich mój gin, a ja się z nim całkowicie zgadzam) - że do 12 tygodnia lepsza grzybica niż chemia, po 12 tygodniu zaś leczą.
Ulotka jest również po to, by pacjent sam nie aplikował sobie leku, bez porozumienia z lekarzem. Niedawno ktoś pytał, czy do czasu wizyty u lekarza może stosować chyba właśnie klotrimazol. Otóż nie może, ale jeśli jednak decyduje się na to, to przeczytawszy ulotkę, zaniepokoi się i może zmieni zdanie. Poza tym firma farmaceutyczna jest wtedy "kryta" - w razie ewentualnych roszczeń. Gdy lek przepisuje lekarz, to on bierze odpowiedzialność za jego skutki.
Klotrimazol należy do kategorii B, tzn.
  • badania na zwierzętach nie wskazują na istnienie ryzyka dla płodu,
    ale nie przeprowadzono badań z grupą kontrolną u ludzi
    lub
  • badania na zwierzętach wykazały działania niepożądane na płód, ale badania w grupie kobiet ciężarnych nie potwierdziły istnienia ryzyka dla płodu.
Powiem jedno: to ginekolog prowadzi ciążę.
Rena
2005-06-10
12:41:56
Email
Witajcie dziewczyny;-) Nie dawno zadałam Wam pytanie dot. infekcji w czacie ciązy w I trymestrze. Jeden raz przed wizyta u gin posmarowałam sie kremem clotrimazolum i zapytałam sie dziś mojego gin czy nie zaszkodzi to ciązy. Powiedział mi, że krem ma zdecydowanie mniejsze działanie niz globułki i moge spac spokojnie nic sie dziac nie powinno. Poniewaz równiez w tej chwili przechodzę infekcję a jestem w 4 tc to jednak gin nie zapisał mi żadnych innych leków, bo zdania jest podobnego "lepsza grzybica niz chemia", czasami infekcje zosaja same zwaloczone przez organizm. Dopiero po 12 tc, jesli dalej sytuacja sie nie poprawi, zapisze mi coś na recepte. Powiedział równiez, że ze współzyciem z mężem dobrze sie wstrzymac do wyleczenia infekcji, ponieważ mąż może sie ode mnie zarażać i na odwrót. Pozdrawiam wszystkie ciężarówni i mamusie:-)
Joasia
2005-06-11
22:22:11
Email
Moja lekarka powiedziała, że nie można brać globulek Clotrimazolum w I trymestrze ciąży (zgodnie z ulotką do nich dołączoną przez producenta) i zapisała mi globulki Pimafucin. Faktycznie pomagają a teraz w ciąży infekcje łapię dość często. W dołaczonej do nich ulotce jest napisane, że można je stosować w I trymestrze ciąży gdyż nie przenikają przez błony śluzowe.
Agata
2005-06-12
13:51:56
Email
dziewczyny popieram wypowiedź Jagody, że to ginekolog prowadzi ciążę i ja mam takie zdanie..., przynajmniej tak myslałam jak podczas mojej ciąży musialam brać kologramy leków (dziewczyny o tym wiedzą)..."...że żaden lekarz nie zapisze swojej pacjentce w ciąży coś co mogłoby zaszkodzić dziecku..." Nie wiem może źle myślałam ale taki tok myslenia bardzo mnie uspokajał.
Clotrizazolum też brałam w ciąży...i wszystko jest O.K....ale ja zawsze dopisuje, ....nie sugerujcie się tym co ktoś tam brał, bo każdy organizm jest inny i każdy może zareagować inaczej na dany lek. Ja mogę powiedzieć, że u mnie po stosowaniu tego leku było wszystko O.K., dzidzia urodziła się zdrowa i bardzo się cieszę...ale zaznaczam, że to było w moim przypadku.
Jak sobie czytam wasze posty w których piszecie o swoich obawach wynikających z konieczności brania jakiegoś leku to wierzcie mi brzuchatki, że czuję jakbym siebie widziała sprzed kilku miesięcy. identycznie miałam takie same obawy...a dziewczyny z forum bardzo wtedy pomagają psychicznie i jakoś tak raźniej zaraz
Tak więc kochane wszystko będzie dobrze...zobaczycie...jeszcze troszkę a będziecie swoje maleństwa tulić w ramionach. Pozdrawiam serdecznie

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum